Na stronie „Kuźni Społecznej” prowadzonej przez Banku Żywności w Olsztynie przy ul. Kotańskiego, ukazało się oświadczenie, w którym prezes Marek Borowski przeprasza za wynajęcie sali europosłowi, kandydatowi na prezydenta RP Grzegorzowi Braunowi. Pod oświadczeniem pojawiło się setki komentarzy, które nie zostawiają suchej nitki na prezesie.
,OŚWIADCZENIE:
W imieniu Kuźni Społecznej oświadczamy, że wizyta Pana Brauna nie odbyła się na nasze zaproszenie, ani z jakimkolwiek naszym organizacyjnym zaaranżowaniem. Było to wynajęcie sali na spotkanie.
Z naszej strony zabrakło głębszej analizy i refleksji czego te spotkanie będzie dotyczyć, za co przepraszamy.
Obecnie wprowadziliśmy procedury, które regulują zarówno wynajęcia na cele polityczne jak i używanie nazwy "Kuźnia Społeczna", aby w przyszłości nie miały miejsce takie sytuacje.
Marek Borowski
Prezes Banku Żywności w Olsztynie
Cytuję kilka pierwszych komentarzy pod Oświadczeniem:
Sławomir Ozdyk "Kuźnia Społeczna" w #Olsztyn chlubnym następcą Głównego Urzędu Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk, czyli centralnego organu cenzury państwowej z czasów PRL???
Andrzej Parada Piękna i zgodna z najlepszymi wzorcami minionego okresu samokrytyka. Czyżby komuna wróciła? Jedyna nadzieja to GB albo Polski nie będzie.
Piotr Stanisław Kościński: Dobra co Braun zrobił, że przepraszacie? Czy sam fakt, że to on wynajął salę i przybył? Weźcie sie ogarnijcie. Rozumiał bym jak byście mieli spotkanie neonazistów, komunistów, mafii czy zjazd pedofilów a tak. Co w tym złego poza tym, że ktoś kogoś nie lubi i za wczasu wolicie kajać się jak byście sale samemu Stalinowi wynajęli.
W tej powodzi krytyki pod adresem Borowskiego tylko pojedyncze wpisy solidaryzują się z prezesem Banku Żywności.
"Polacy muszą odzyskać niepodległość"
Sala w „Kuźni” na spotkaniu z Grzegorzem Braunem, w czwartek 20 lutego, była nabita do ostatniego miejsca. Pod ścianami stali słuchacze, dla których zabrakło miejsc siedzących. Spotkanie zaczęło się od pokazania na scenie banerów StopLidl – Konfederacja Korony Polskiej sprzeciwia się budowie Centrum Dystrybucji Lidla w Gietrzwałdzie, miejscu objawień maryjnych.
"Polacy muszą odzyskać niepodległość"
- Polacy muszą odzyskać niepodległość – zaczął swoje wystąpienie Braun witany brawami. - To program mojej kampanii i prezydentury. Niepodległości nie ma i to nie na skutek inwazji militarnej tylko wyprzedaży jej do Brukseli, do „eurokołchozu”, do Waszyngtonu. Wydawało się nam, że inni zabezpieczą nam wschodnią flankę, a w zamian dostaliśmy ustawę 447. Dziś w Warszawie goszczą wysocy urzędnicy poważnego imperium w ramach bez alternatywnych stosunków sojuszniczych, którzy wyraźnie usiłują posłać nas na wojnę w Ukrainie.
Następnie mówca przypomniał, że startując 10 lat obiecał, że jak zostanie prezydentem nie pośle polskich żołnierzy na Ukrainę. Wówczas Polacy nie bardzo rozumieli o czym mówi. Podkreślił, że wówczas się nie mylił zarówno w tej sprawie, jak i w sprawie sprzeciwu wobec zamykania ludzi podczas pandemii.
"Stop ukrainizacji Polski, stop banderyzmowi"
- Nie trzeba było czekać długo, żeby rzeczywistość oddała nam sprawiedliwość i ja to mówię bez niskiej satysfakcji – stwierdził Braun. - To my podnieśliśmy hasło „stop ukrainizacji Polski, stop banderyzmowi”, kierując się polską racją stanu i nie pomyliśmy się.
W kwiecistych frazach wypowiedział się zarówno przeciwko dominacji amerykańskiej jak i „eurokołchozowi wojenno-tęczowo-klimatyczno-zielonemu” oraz „rewolucyjnemu frontowi PiS - PO z przystawkami”, między którymi „w kwestiach kluczowych nie ma różnicy”, jedni i drudzy „zaciekle walczą o dostęp do waszych pieniędzy”.
Premiera Mateusza Morawieckiego nazwał „zbrodniarzem ludobójcą” w związku z ćwierć miliona zgonów nadmiarowych nie z powodu wirusa Covid-19, tylko zamknięciu szpitali i przychodni przed ludźmi z zatorami, zawałami, niewydolnością.
Następnie krytykował rząd premiera Donalda Tuska, który nie poradził sobie z powodzią. - Nie poradzili sobie z powodzią, ale chcą wysyłać polskie wojsko na Ukrainę – skomentował.
Straszył, że wraz z nowym ambasadorem USA w Polsce wrócą roszczenia żydowskie.
Następnie powiedział, że ma „bardzo szeroką ofertę normalizacji w stosunkach wewnętrznych i zewnętrznych. Przez normalizację rozumie nie fundowanie 40 plus centrów integracyjnych. Jeśli już, to zainwestowałby gdzieś za granicą w centra deportacyjne".
Dużą część wystąpienia Braun poświecił krytyce polityki przyjmowania, jak to określił „nachodżców z Ukrainy” , którzy odbierają Polakom miejsca w kolejkach do lekarzy, przedszkolach i szkołach. Hasło „Za wolność waszą i naszą” określił „starym dziewiętnastowiecznym masońskim frazesem, którym nas zachęcano do harakiri narodowych”. Nie zgadza się na oddawanie polskiego sprzętu militarnego, który na Ukrainie jeździ w czarno-czerwonych barwach banderowskich.
"W eurokołchozie ugramy tyle co Oskar Schindler"
Nawiązał do swojej roli europosła: „posłali mnie do mojej nowej pracy dorywczej do eurokołchozu. I w związku z tym Szanowni Państwo, ja to teraz znam z autopsji. I ja państwu oświadczam tam nie ma niczego do ugrania dla Polski. Można tyle ugrać – stwierdził – co w czasie okupacji Oskar Schindler prowadząc w Krakowie, fabryczkę naczyń emaliowanych, i dorobił się na pracy niewolniczej. „No to takie są perspektywy dla Polaków, euro kołchoźników Polaków”.
W jego ocenie parlament „euro kołchozowy ma funkcję dekoracyjno propagandowo korupcyjną. Pracuje w komisji spraw zagranicznych, gdzie „nominuje się kolejne państwa, kolejnych przywódców na wrogów postępowej, demokratycznej ludzkości - Rosję, Chiny, Białoruś, Koreę Płn, Iran, Serbię. „W Rumuni wybory unieważnili, w Gruzji naród wybrał, ale to się nie liczy, bo oni tam w Brukseli lepiej wiedzą”.
Rzucam hasło: most energetyczny z Białorusi
Na posiedzeniu komisji sprzeciwił się „okładaniu własnych obywateli kolejnymi sankcjami w ramach polityki na złość cioci odmrozi sobie uszy, no bo nie możemy kupować od wrażego Putina, gazu, nie możemy od złego Łukaszenki kupować prądu. Ja to Szanowni Państwo mam za nic i ja rzucam hasło: most energetyczny z Białorusi, oni mają elektrownie jądrową, a my nie”.
Krolewiec - bałtyckim Honkongiem
Zdaniem Brauna z Królewca można uczynić „bałtycki Hongkong”, ale na drodze dyplomatycznej, a nie na ścieżce wojennej.
Kolejny wątek dotyczył krytyki Zielonego Ładu.
„Wy jesteście zakładnikami tej polityki i rezultat jest taki, jaki widzicie w rachunkach za prąd, gaz, na stacji benzynowej. Za chwilę grozi nam dyrektywa budynkowa w myśl której „chałupa po rodzicach czy dziadkach ma być nielegalna”.
Polak ostatecznie ma być klientem, lokajem, czyścić buty. Starsi i mądrzejsi mają tym wszystkim zarządzać”.
Braun nawiązał też do wojny Izraela z Palestyną.
„Gdy prezydent Beiden bąknął o potrzebie pomocy humanitarnej dla Gazy, to wówczas rabin Mazur, który jest duchowym przywódcą jednej z partii rządzących w Izraelu, powiedział, że oczywiście wpuścilibyśmy, gdyby chodziło o ludzi. I tak mówią też ich generałowie. Mówią takim językiem jakim mogliby mówić, esesmani pacyfikujący Getto Warszawskie w czterdziestym trzecim roku, czy prowadzący eksterminację Polaków, wysiedlenie i wywózkę w czterdziestym czwartym. To jest ten język”.
Stwierdził, że Hitler ze Stalinem oraz Bierut z towarzyszami nigdy nie zamknęli kościołów w Polsce, mimo że robili inne straszne rzeczy.
Co załatwi jako prezydent
Następnie Braun przeszedł do spraw „naprawdę drobnych sprawa, ale ważących na losach polskiego narodu i na naszych dziejach”:
Stwierdził, że konieczna jest ekshumacja w Jedwabnem, o co dopomina się od 10 lat. Obiecał, że opublikuje raport z likwidacji WSI i aneks do niego, upomni się o sprawę „o zamachu warszawsko-smoleńskiego” i o wrak samolotu. W sprawie ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej poprosi premiera Leszka Millera, który jako jedyny polityk jest bardzo czytelny i asertywny w tej sprawie, by podjął się misji dyplomatycznej do Kijowa, aby te ekshumacje wyegzekwować.
Upomni się o to, żeby policjanci, prokuratorzy i sędziowie wreszcie ustalili, gdzie są mordercy świętej pamięci Jerzego Popiełuszki, świętej pamięci Andrzeja Leppera.
Zadeklarował, że jako prezydent „nie chce być prezydentem jednej partii i pod znakiem gaśnicy jest miejsce dla wszystkich polskich patriotów”.
Jedyna nadzieja dla Polski - zagłosować na Brauna
Zapewnił, że to wszystko jest możliwe do osiągnięcia, ale nie mamy co liczyć prezydenta Trumpa i jego administrację, że nas uratuje przed „eurokołchozem”. Jego zdaniem Amerykanie dadzą inwestyturę Niemcom na zarządzanie Europą Środkową. Dlatego jedyna nadzieja w tym, żeby na niego zagłosować.
- Będziecie musieli przegłosować partię ukraińską, która akurat tutaj w Olsztynie na pewno karnie stawi się do urn wyborczych – ostrzegał Braun. Grozi nam antypolski sojusz „nachodźców z Ukrainy z sub saharyjskimi inżynierami, jeżeli ich dostaniemy w ramach paktu migracyjnego z Zachodu.
Zapewnił, że jak zostanie prezydentem, to wszystkie umowy międzynarodowe, które ograniczają naszą suwerenność, podda dogłębnej analizie prawnej.
Sala żegnała Brauna owacjami.
Adam Socha
PS. Warto, dla równowagi, wysłuchać co o Grzegorzu Braunie sądzi prof. Andrzej Nowak
Skomentuj
Komentuj jako gość