Zarzuty dyscyplinarne sędziemu Maciejowi Nawackiemu, członkowi KRS, sędziemu odwołanemu ze stanowiska prezesa Sądu Rejonowego w Olsztynie postawił rzecznik dyscyplinarny ad hoc. - poinformowało min. sprawiedliwości.
Zarzuty dyscyplinarne Maciej Nawacki dostał 30 grudnia 2024 roku. Postanowienie w tej sprawie wydał rzecznik dyscyplinarny ad hoc, sędzia Andrzej Krasnodębski. Postawił Nawackiemu pięć zarzutów związanych z decyzjami, które podejmował jako już prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie i sędzia tego sądu.
Zarzut pierwszy
W latach 2019-2023 Nawacki blokował w orzekaniu sędziego Pawła Juszczyszyna. Robił to jako prezes sądu. Chodzi o odsunięcie na miesiąc od orzekania Juszczyszyna w listopadzie 2019 roku. Była to kara za wykonanie wyroku TSUE, na podstawie którego sędzia zażądał list poparcia dla kandydatów do KRS. W tym dla Nawackiego.
Skutkiem tego odsunięcia było potem zawieszenie sędziego Juszczyszyna na dwa i pół roku przez Izbę Dyscyplinarną. Rzecznik ad hoc zarzuca też, że Nawacki wykonał decyzję tej Izby i odsunął bezterminowo sędziego od orzekania. A w 2021 roku nie wykonał zabezpieczenia i wyroków bydgoskich sądów, nakazujących dopuścić sędziego do orzekania.
Sędzia Juszczyszyn do pracy wrócił w połowie 2022 roku, po tym jak odwiesiła go Izba. Ale Nawacki przeniósł go wtedy z wydziału cywilnego do wydziału rodzinnego i od razu skierował na przymusowy urlop.
Rzecznik ad hoc stawia Nawackiemu za to zarzut dyscyplinarny. Obejmuje on też kolejne decyzje jego decyzje jako prezesa sądu. Czyli niewykonanie kolejnych zabezpieczeń sądów – z 2023 roku, nakazujących dopuszczenie sędziego do orzekania w macierzystym wydziale cywilnym. Nawacki przeniósł go z powrotem dopiero po wyborach w 2023 r.
Rzecznik dyscyplinarny ad hoc te wszystkie działania wobec Juszczyszyna ocenia jako przekroczenie uprawnień służbowych. Stawia za to zarzut dyscyplinarny z art. 107 par. 1 pkt 2 i 5 ustawy o ustroju sądów powszechnych. Punkt 2 mówi o „działaniach lub zaniechaniach mogących uniemożliwić, lub istotnie utrudnić funkcjonowanie organu wymiaru sprawiedliwości”. A punkt 5 mówi o uchybieniu godności urzędu sędziego.
Zarzut drugi
W listopadzie 2022 roku Nawacki jako prezes sądu nie zgodził się na udział Juszczyszyna w konferencji w Norwegii „Sędziowie pod presją – punkt przełomowy instytucji sądowych”. Nawacki wystąpił też do rzecznika dyscyplinarnego o wszczęcie postępowania wobec sędziego, który na konferencję pojechał. Zarzucał mu nieusprawiedliwioną nieobecność w pracy, choć sędzia ma nielimitowany czas pracy.
Juszczyszynowi zrobiono za to dyscyplinarkę. Rzecznik ad hoc działania Nawackiego ocenił jako przekroczenie uprawnień w postaci fałszywego oskarżenia o czyn dyscyplinarny. I postawił za to zarzut dyscyplinarny z art. 107 par. 1 punkt 5 ustawy o ustroju sądów powszechnych. Czyli uchybienia godności urzędu sędziego.
Zarzut trzeci
W lutym 2020 roku Nawacki jako prezes sądu podarł projekty uchwał olsztyńskich sędziów w obronie praworządności i samego Juszczyszyna. Nawacki zrobił to jako prezes sądu, prowadząc obrady Zebrania Sędziów. Rzecznik ad hoc postawił za to zarzut z art. 107 par. 1 pkt 5 ustawy o sądach, czyli uchybienia godności urzędu sędziego. Nawacki miał już za to zarzuty za czasów władzy PiS. Ale wtedy dyscyplinarkę od lokalnego rzecznika dyscyplinarnego w Białymstoku przejął zastępca rzecznika dyscyplinarnego Przemysław Radzik i ją umorzył.
Zarzut czwarty
W okresie wrzesień-listopad 2024 Nawacki jako sędzia olsztyńskiego sądu odmawiał załatwiania wszystkich przydzielonych mu spraw. Nawacki negował zwiększenie mu przydziału. Uważa, że jako członek KRS powinien mieć tak jak wcześniej tylko 30 procent wpływu, a nie do 100 proc.
Za to nowy prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie Krzysztof Krygielski – zastąpił w 2024 roku odwołanego z funkcji prezesa Nawackiego – obniżył mu też za trzy miesiące wynagrodzenie. Rzecznik ad hoc za odmowę załatwiania wszystkich spraw postawił zarzut dyscyplinarny z art. 107 par. 1 pkt. 2 i 5 ustawy o sądach. Czyli zarzut za utrudnianie funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości i za uchybienie godności urzędu sędziego.
Zarzut piąty
Od października 2024 roku Nawacki prowadzi zajęcia ze studentami prawa na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim. Nawacki robi to wbrew sprzeciwowi prezesa Sądu Okręgowego w Olsztynie Rafała Jerki. To nowy prezes sądu. Złożył on sprzeciw, bo Nawacki odmawia załatwiania spraw obywateli w sądzie w pełnym zakresie. Rzecznik ad hoc postawił za to zarzut z art. 107 par. 1 pkt 5 ustawy o sądach, czyli uchybienia godności urzędu sędziego.
Teraz Nawacki będzie mógł złożyć wyjaśnienia, a potem do sądu dyscyplinarnego trafi wniosek o jego ukaranie. Karami dyscyplinarnymi są upomnienie, nagana, obniżenie wynagrodzenia, kara pieniężna, usunięcie z zajmowanej funkcji, przeniesienie na inne miejsce służbowe i usunięcie z zawodu sędziego. O wymiarze kary decyduje sąd dyscyplinarny, który może też uniewinnić sędziego ze wszystkich lub części zarzutów.
W sprawie sędziego Nawackiego są dwa śledztwa, pozew i subsydiarny akt oskarżenia
Duża dyscyplinarka dla sędziego to skutego wniosku o nią złożonego do ministra sprawiedliwości Adama Bodnara. Wniosek złożył prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie Krzysztof Krygielski. Minister Bodnar powołał do tych spraw swojego rzecznika dyscyplinarnego ad hoc.
Minister powołuje takich rzeczników, bo nadal pełni funkcje główny rzecznik dyscyplinarny Piotr Schab i jego zastępcy Przemysław Radzik i Michał Lasota. Minister ich nie odwołał, bo pełnienie takich stanowisk jest kadencyjne.
Dyscyplinarka to nie jedyne rozliczanie Nawackiego z decyzji podejmowanych za władzy PiS. Niezależnie od tego Prokuratura Krajowa (czyli powołany „dekretem premiera” Donalda Tuska prok. Dariusz Korneluk) prowadzi w jego sprawie dwa śledztwa. Jedno dotyczy porwania projektów uchwał olsztyńskich sędziów. Zawiadomienie w tej sprawie złożył sędzia Paweł Juszczyszyn i jego pełnomocnik, adwokat Mikołaj Pietrzak. Zrobili to jeszcze za władzy PiS. Wtedy odmówiono jednak śledztwa, ale nakazał je Sąd Rejonowy w Malborku.
W grudniu 2024 roku Prokuratura Krajowa wystąpiła do Izby Odpowiedzialności Zawodowej SN o uchylenie immunitetu Nawackiemu, któremu chce postawić zarzuty z artykułów 231 i 276 kodeksu karnego. Pierwszy artykuł dotyczy przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków służbowych. Drugi zniszczenia dokumentów.
Drugie śledztwo dotyczy działań Nawackiego podejmowanych wobec sędziego Juszczyszyna. Zawiadomienie w tej sprawie złożył sędzia Juszczyszyn i jego pełnomocnik, prof. Michał Romanowski. Za władzy PiS prokuratura w tej sprawie też odmawiała śledztwa, ale nakazywał je sąd.
To śledztwo toczy się na razie w sprawie. Oceniane są w nim wszystkie decyzje o charakterze represyjnym i szykan wobec sędziego. W tym wytaczane mu bezpodstawne dyscyplinarki przez rzeczników dyscyplinarnych Ziobry.
Nawackiemu grozi jeszcze jedna dyscyplinarka za pracę wKRS. Jest też jednym z pozwanych przez sędziego Juszczyszyna. Sędzia pozwał wszystkich odpowiedzialnych jego represji i blokowania w orzekaniu. Żąda 1 milion złotych zadośćuczynienia.
Juszczyszyn oprócz tego złożył jeszcze przeciwko Nawackiemu subsydiarny akt oskarżenia i czeka teraz na ostateczną decyzję Izby Odpowiedzialności Zawodowej SN, która zdecyduje czy uchylić byłemu prezesowi olsztyńskiego sądu immunitet.
Niezależnie od rozliczania Macieja Nawackiego śledztwa i postępowania dyscyplinarne wszczynane przez rzeczników dyscyplinarnych ad hoc obejmują też innych nominatów resortu Ziobry. Chodzi m.in. o głównego rzecznika dyscyplinarnego Piotra Schaba i jego zastępców Przemysława Radzika oraz Michała Lasotę.
Sędzia Maciej Nowacki na swoim profilu X nie komentuje tych oskarżeń. Natomiast komentuje każdy przejaw tzw. „przywracanie praworządności” w Polsce, czyli łamania prawa i Konstytucji RP.
Sędzia jedynie zareagował na zarzut, że od października 2024 roku prowadzi zajęcia ze studentami prawa na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim wbrew sprzeciwowi prezesa Sądu Okręgowego w Olsztynie Rafała Jerki.
Zamiaru... Czyli ponad 10 lat temu. Oczywiście bodnarowcom taki drobiazg jak prawo nie przeszkadza.
Skomentuj
Komentuj jako gość