Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski jeździ po kraju, ale że nie może to być kampania wyborcza na prezydenta państwa, bo jej rozpoczęcie musi ogłosić Państwowa Komisja Wyborcza, więc spotyka się nie jako prezydent Warszawy a jako Rafał Trzaskowski „z mieszkańcami miast”. W środę 13 listopada zaprosił „mieszkańców Olsztyna" do Hotelu Park.
Wieczorem salę wypełniła creme de la creme mieszkańców Olsztyna czyli aktyw PO. Rozpoznałem posłów Stanisława Gorczycę, Pawła Papke i Macieja Wróbla, senator Ewę Kaliszuk, radnego wojewódzkiego i wiceprezesa Wod-Kanu Jarosława Słomę, dyrektorów Departamentów Urzędu Marszałkowskiego Marcina Politewicza (niedawno wrócił na stołek, bo nie został prezesem w Totalizatorze Sportowym Oddział Olszty), Marcina Galibarczyka i Łukasza Łukaszewskiego, zarazem przewodniczącego Rady Miasta Olsztyna, radnych olsztyńskich PO Halinę Ciunel, Ewę Zakrzewską, Piotra Pancera, Marka Fabianowicza, dyrektora Energa Olsztyn Piotra Grzymowicza, prezesa Lotniska w Szymanach Wiktora Wójcika, wicewojewodę Mateusza Szauera, wicestarostę olsztyńskiego Artura Wrochnę, wicestarostę lidzbarskiego Jarosława Koguta, burmistrza Olsztynka Roberta Waraksę, dyrektorkę szpitala w Bartoszycach Beatę Dekę, weteranów „S” Andrzeja Gierczaka i Andrzeja Smolińskiego z córką Izabelą Smolińską-Letza i wnukiem, weteranów Platformy jak Jarosława Szostka, członka Rady Nadzorczej Wod-Kanu, byłego dyrektora administracji Urzędu Miasta Olsztyna Wojciecha Goljata, redaktora, właściciela Telewizji Olsztyn Eugeniusza Domańskiego oraz liderów KODu.
Mieszkańca Warszawy powitał w imieniu mieszkańców Olsztyna marszałek województwa z PO Marcin Kuchciński. Stwierdził, że prezydent Warszawy „to postać, która widzi Polskę silną i bezpieczną”.
i Prezydent Olsztyna Robert Szewczyk:
- Witamy człowieka, który raz w roku przenosi stolice z Warszawy do Olsztyna, bardzo dziękujemy! Dzięki Tobie Olsztyn raz w roku staje się stolicą wolnej myśli, wolnej, nieskrępowanej, przyjaznej, otwartej debaty – komplementował prezydenta Warszawy.
„Być jak Donald Trump”
Zaraz po tym, jak okazało się, że Donald Trump miażdżąco pokonał Kamalę Harris, Rafał Trzaskowski oświadczył, że żeby wygrać wybory prezydenckie „trzeba być jak Donald Trump”, a więc mówić w kampanii o bezpieczeństwie i gospodarce (nie wymienił nielegalnej imigracji, która też była jednym z głównych tematów kampanii w USA). Tę strategię starał się zaprezentować w Olsztynie swoim towarzyszom partyjnym, witany przez nich owacyjnie.
Jednak szybko stało się oczywiste, że nie jest mocny w tej tematyce, bo posługiwał się banalnymi ogólnikami. Trudno się dziwić, bowiem przez lata pracował głównie na markę „tęczowego polityka” i w tej materii czuje się najlepiej i pewnie. We wszystkich kolejnych edycjach Campusu głównym leitmotivem, obok mobilizacji do pogonienia PiSu, była walka o prawa osób LGBT+, „prawa kobiet” czyli prawa do aborcji. W parze z tym szła w Warszawie walka o świeckie państwo, co dowiódł każąc usunąć krzyże z pomieszczeń biurowych (potem się wycofał).
Trzaskowski zaczął swoje wystąpienie od wyniku wyborów w USA i przyszłej współpracy z administracją Donalda Trumpa – to był jeden z głównych tematów jego przemówienia:
Zauważył, że jego ugrupowanie nie obraziło się na wyniki wyborów w USA.
Ale przemilczał, jak wcześniej liderzy partii atakowali Trumpa: „Protofaszysta” - Radek Sikorski (jego żona Anne Applebaum napisała w The Atlantic: „Trump mówi językiem Hitlera, Stalina i Mussoliniego”, „osoba niezrównoważona” - Bogdan Klich, kierownik ambasady Polski w USA, „Trump zpstał zwerbowany przez KGB już 30 lat temu” i „o jednego Donalda za dużo” - Donald Tusk. Obecnie wyrywają sobie języki, wypierają się i przysięgają, że od zawsze popierali Trumpa a Trzaskowski to nawet chce „być jak Trump”.
- Dla Polski najistotniejszy jest sojusz ze Stanami Zjednoczonymi. Mamy sojusz z państwem, a nie jedną administracją. W przeciwieństwie do PiS-u nie obrażamy się na wynik wyborów. Amerykanie wybierają prezydenta dla siebie. PiS i prezydent Duda obrazili się na to, że Joe Biden wygrał wybory 4 lata temu. My jesteśmy dojrzali i podchodzimy do tego z absolutnym spokojem
– mówił w Olsztynie Trzaskowski.
„Kupujemy broń w USA i tworzymy tam miejsca pracy”
Kolejną część olsztyńskiego przemówienia Rafał Trzaskowski poświęcił bezpieczeństwu kraju.
- Prezydent Trump jest biznesmenem i realistą. Postępuje w bardzo prosty sposób, a mianowicie kieruje się interesem swojego państwa. Nie wierzę w to, że zgodzi się na rozwiązanie, które zadowoliłoby Putina.
Trzaskowski podkreślał, że Polska potrafi wziąć odpowiedzialność za bezpieczeństwo w swoje ręce, na czym zależy administracji Trumpa.
- Wydajemy prawie 5 procent naszego PKB na dozbrojenie armii i obronność. Co więcej kupujemy sporo amerykańskiego sprzętu tworząc miejsca pracy w Stanach Zjednoczonych. Jesteśmy więc najlepszym przykładem jaki można sobie wyobrazić na potwierdzenie tezy, którą zawsze głosił Donald Trump – powiedział.
Dalej stwierdził, że gdy PiS nie szykował się na atak Rosji na Ukrainę, to on jako prezydent Warszawy już szykował w stolicy miejsca dla uchodźców i słał wagonami paczki do Kijowa (brawa)
Ostrzegł, że kampania będzie nieprawdopodobnie brudna i brutalna.
- Po tamtej stronie będą manipulacje i kłamstwa. Ale jestem przygotowany, żeby trzymać język za zębami, gdy trzeba i ripostować kiedy trzeba trzeba. Jestem w stanie wygrać te wybory – zapewnił i dostał gromkie brawa.
Nawiązując do odległości Olsztyna od Królewca poruszył sprawę budowy Tarczy Wschód, wbijając szpilę PiSowi
- PiS mówił, że jesteśmy zagrożeni od Zachodu i od Zachodu wznosił mentalną tarczę. Macierewicz stworzył w rządzie PiS farmę trolli.
Następnie Trzaskowski przypomniał swoje 20-letnie doświadczenie europejskie.
W tym kontekście wspomniał o konieczności przestawienia budżetu europejskiego na obronność, w czym pomoże komisarz z PO Serafin.
Ujął się za rolnikami, w których uderzył Zielony Ład, wytykając Unii Europejskiej hipokryzję:
- Unia ograniczyła restrykcjami rolników, jednocześnie otwierając granice na żywność z Ukrainy i Ameryki Południowej. Będziemy walczyć o czyste powietrze, ale nie możemy kupować tańszych paneli w Chinach.
Podsumował, wymieniając trzy punkty, na których oprze kampanię:
1. Bezpieczeństwo, wzmocnienie armii, sojuszy i bezpieczeństwa na poziomie każdej gminy.
2. Gospodarka – promowanie małych i średnich przedsiębiorstw,
3. Nowa struktura budżetu europejskiego.
Wiceprzewodniczący Platformy nawiązał również do sposobu prowadzenia kampanii prezydenckiej za oceanem. Jak stwierdził, politykę i kampanię trzeba prowadzić wśród ludzi i mówić prostym przekazem o bezpieczeństwie, zdrowiu i gospodarce.
Polityk odniósł się także do prawyborów w Koalicji Obywatelskiej,w których działacze wybiorą pomiędzy nim a Radkiem Sikorskim.
- Jeżeli mnie wybierzecie, to nie odpuszczę. Na pewno wygramy wybory prezydenckie, bo to jest stawka najważniejsza. Będzie potrzebna pełna mobilizacja. Trzeba będzie organizować jak najwięcej spotkań. Nawet jeżeli gdzieś będą dwie osoby, to warto do nich pojechać i z nimi rozmawiać. To nasze wspólne zadanie. Jedna osoba nie wygra wyborów prezydenckich, dlatego zdecydowałem się na prawybory. Pojawił się Radek Sikorski i to jest OK. Każdy ma prawo do swoich ambicji. Jestem przekonany, że kandydat Koalicji Obywatelskiej musi mieć super silny mandat. – podsumował Rafał Trzaskowski.
„Ja nie jestem twardy!?”
W części przeznaczonej na pytania z sali, pani zacytowała słowa Sikorskiego, że on sobie lepiej poradzi w kampanii, bo Rafał jest „za delikatny”, a w kampanii trzeba być twardym.
- Ja nie jestem twardy? - zdumiał się Trzaskowski. Przypomniał jak dzielnie walczył, jako prezydent Warszawy z epidemią Covidu, jak walczył dwukrotnie w w wyborach na prezydenta Warszawy oraz w wyborach na prezydenta Polski, których o mały włos nie wygrał. Prezydent musi być niezależny i mieć silny charakter. Rząd musi przyśpieszyć realizację obietnic wyborczych. Koalicjanci teraz zasłaniają się, że czegoś nie poprą, bo i tak Duda nie podpisze. Musimy im zabrać to alibi wybierając swojego prezydenta (brawa)
- Jeśli ktoś uważa, że ja nie byłem twardy w polityce, to gdzie on w tym czasie był gdy ja walczyłem!? (brawa) Ja wychowałem się na trudnym podwórku, ale nie na każdym kroku trzeba okazywać twardość. w każdym momencie.
Pod koniec listopada cała Koalicja Obywatelska wybierze swojego kandydata w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. W prawyborach startują wiceprzewodniczący PO i prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski i szef dyplomacji Radosław Sikorski.
Dwie panie pytały, czy będzie walczył o prawa osób LGBT+ i prawa kobiet. Trzaskowski przypomniał, że on to udowodnił jako prezydent Warszawy.
"Berlin - Warszawa wspólna sprawa"
Jedna z pań przedstawiła się jako olsztynianka Joanna Wulfert, która wyjechała z Polski 40 lat temu, w 2020 roku była mężem zaufania Rafała Trzaskowskiego na Podkarpaciu "w bastionie PiS", gdzie "stawiłam czoła i ujawniłam wiele przestępstw wyborczych."
- Chciałabym, żeby pracując w tych wyborach przyjąć dobrą niemiecką, prokuratorską zasadę z mojego domu rodzinnego: "zaufanie dobre, kontrola lepsza". Kontrolujmy naszych przeciwników, kontrkandydatów, jeśli zdrowie pozwoli znów będę pana mężem zaufania na Podkarpaciu. "Berlin - Warszawa wspólna sprawa.
(Pani Joanna z "dobrego, niemieckiego, prokuratorskiego domu" jest córką prokuratora wojewódzkiego w Olsztynie w latach 1972-86 Jana Poznysza, członka PPR od 1946, Związku Patriotów Polskich, ZMP i TPPR oraz I sekretarz KM PZPR w Olsztynie. W okresie 1.09.1951-30.06.1972 był etatowym pracownikiem KW PZPR w Olsztynie).
„To populiści i dyktatorzy szukają wroga wewnętrznego”
Nauczyciel angielskiego Allan Yearwood podziękował Trzaskowskiemu za Campus.
- Pańska postawa i determinacja wewnętrzna przekonuje mnie, że będzie pan walczył z niebezpieczeństwem zewnętrznym, ale niepokoi mnie brak determinacji w walce z wrogiem wewnętrznym i brakiem rozliczeń (brawa).
Trzaskowski chwile się namyślał nim odpowiedział:
- Obca mi jest taka retoryka. To populiści szukają wszędzie wrogów wewnętrznych, dyktatorzy jak Putin. Czym innym jest zagrożenie zewnętrzne, zagrożenie ze Wschodu, bo to jest zagrożeniem egzystencjalne, a czym innym nasze wewnętrzne problemy, To Kaczyński szuka wrogów wewnętrznych. Mnie jest taka retoryka obca. Nie traktuję drugiej strony jako wrogów, tylko jako przeciwników politycznych
Ostatnie pytanie zadała starsza pani, zaniepokojona słowami premiera Tuska, że „żyjemy w okresie przedwojennym”, a nie wiemy co robić, gdy nas zaatakują, gdzie mamy się schronić, nikt nie prowadzi szkoleń z ludnością cywilną.
Trzaskowski uspokajał, że premier nie chciał straszyć, tylko zmobilizować do działania. Obecnie została przyjęta ustawa o obronie cywilnej i będzie budowane bezpieczeństwo na poziomie każdej gminy.
Na koniec działacze robili sobie selfi z prezydentem Warszawy.
Relacja i zdjęcia Adam Socha
PS. Przed spotkaniem mec. Józef Lubieniecki zapytał, dla kogo teraz pracuję?
- Od 16 lat dla „Debaty” – odparłem.
- To od roku ma pan wolność słowa, bo przez 8 lat nie było wolności słowa. Powodzenia – życzył mi na koniec mec. Lubieniecki.
Sikorski: Polska powinna mieć prezydenta, który ma zdolność do łączenia Polaków
Przypomnę, że wczesniej bo 31 października był w Olsztynie Radosław Sikorski, ale lepiej zakamuflował, że to spotaknie kampanijne, bo wygłosił wykład otwarty na temat "Polska w Unii Europejskiej", jako Minister Spraw Zagranicznych, na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego zorganizowany przez Regionalny Ośrodek Debaty Międzynarodowej. Na spotkanie przyszli jednak liczniej działacze KO niż studenci.
Podczas spotkania Sikorski wyliczał, co się jego zdaniem najlepiej udało przez ostatnie 35 lat: - Wejście do NATO do UE. Dzięki temu Polska nie jest dzisiaj samotna. Jesteśmy wręcz inspiracją choćby w sprawie migracji. Przyjeżdża do Brukseli Donald Tusk, mówi o polskich doświadczeniach, przedstawia rozwiązania i UE bierze je jak swoje - stwierdził minister.
Odniósł się do pytania o to, czy warto wciąż pompować pieniądze w zbrojenia, kiedy w tym czasie trzeba inwestować w służbę zdrowia czy ochronę klimatu. Odpowiedział cytatem Napoleona, że naród, który nie chce żywić własnej swojej armii, będzie żywił obcą.
Sikorski podkreślił znaczenie normalizacji stosunków z sojusznikami, do której doszło dzięki obecnej koalicji rządzącej.
Radosław Zawadzki, wiceprezydent Olsztyna zapytał, czy Polska może być motorem rozwoju Europy.
Sikorski stwierdził, że Polska gospodarka jest różnorodna i przez to odporniejsza na kryzysy, ale z drugiej strony nie ma tu gigantów. Podkreślił też problemy: - To, że w Europie nie mamy ani jednej globalnej firmy informatycznej to niedobrze.
Minister ocenił, że Polska ma szansę przegonić w przyszłości gospodarczo takie kraje jak Wielka Brytania.
Przy okazji pytania o populizm w Europie tłumaczył, że wynika on z lekceważenia ważnych dla ludzi tematów przez establishment i zapewnił, że polski rząd tego błędu nie robi, lecz mierzy się z problemami.
Odpowiadając na pytania dziennikarzy stwierdził:
- Uważam, że w czasach wojny Polska powinna mieć prezydenta, który ma doświadczenie w dziedzinie bezpieczeństwa międzynarodowego, ale też zdolność do łączenia Polaków o wrażliwości tak liberalnej jak konserwatywnej, bo potrzeba nam więcej zgody narodowej, a nie mniej
- mówił Sikorski.
Dziennikarze pytali także o żal prezydenta Ukrainy do polskich władz, które nie podejmują decyzji w sprawie pomocy w zestrzeliwaniu rakiet rosyjskich na zachodzie Ukrainy, oraz późniejsze decyzje o nie wysyłaniu polskich Migów.
Sikorski: Zachód wysłał Ukrainie pomoc rzędu ponad 200 mld euro, wśród krajów pomagających Ukrainie i biorąc pod uwagę wielkość PKB, to zrobiliśmy dla Ukrainy więcej niż jakikolwiek inny kraj. Mówię tu zarówno o pomocy wojskowej, finansowej, humanitarnej i tej, udzielonej obywatelom ukraińskim, na terytorium Polski. To jest wyraz naszej solidarności. Ukraina ma mnóstwo naszego sprzętu wojskowego, prawie 300 naszych czołgów. Ale trzeba pamiętać, że też jesteśmy krajem frontowym, nam też Rosja grozi i nie wszystko jest możliwe.
https://www.debata.olsztyn.pl/wiadomoci/olsztyn/9350-spotkanie-rafala-trzaskowskiego-z-mieszkancami-olsztyna-najnowsze-slajd-kafelek.html#sigProId7619cd007e
Skomentuj
Komentuj jako gość