Z moich ustaleń wynika, że rektor Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego Jerzy Przyborowski od prawie roku wprowadza 3 tysiące pracowników w błąd, twierdząc że nie może im wypłacić podwyżek, z powodu braku zgody jednego z trzech związków zawodowych – Niezależnego Związku Zawodowego Pracowników UWM PRAWDA. Rektor powołuje się na stanowisko Państwowej Inspekcji Pracy oraz Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
Uniwersytet Warmińsko-Mazurski to jedyna uczelnia publiczna, w której nie wypłacono pracownikom podwyżek wynagrodzeń z subwencji przyznanej przez ministra nauki (prawie 80 mln zł). „Uczelnia jest gotowa do wypłaty środków, ale potrzebna jest zgoda wszystkich związków zawodowych. Takie stanowisko zostało potwierdzone przez inspekcję pracy oraz Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, zgodnie z artykułem 27 ustęp 3 Ustawy o związkach zawodowych” – odpowiedział mi rektor Jerzy Przyborowski. - Niestety, NZZ Pracowników UWM „Prawda”, nie chce podpisać Porozumienia (podpisały go ZNP i „S”).
Jak przebiegały negocjacje ze związkami?
Negocjacje ze związkami rozpoczęły się 12 marcu 2024 roku, jak wynika z Komunikatów rektora wysyłanych do pracowników po kolejnych rundach spotkań. W sumie odbyło się ich 14. Prowadził je w imieniu rektora prorektor Mirosław Gornowicz.
Początkowo związek „S” proponował podwyżkę kwotową dla pracowników niebędących nauczycielami. Tę propozycję poparł związek PRAWDA, z tym, że związek ten określił wysokość podwyżki na 1250 zł dla każdego pracownika, co przekroczyłoby przyznaną subwencję o 11 mln zł.
Prorektor i ZNP nie zgodzili się, gdyż – jak argumentowali - „prowadziłoby to do dalszego „spłaszczenia” wynagrodzeń i byłoby krzywdzące dla pracowników o wysokich kwalifikacjach”. Ich stanowisko podzielił rektor, gdyż „Spełnienie żądań tego związku wiązałoby się z redukcją zatrudnienia i zagroziłoby funkcjonowaniu uczelni (…). Chcę zdecydowanie podkreślić, że nie zgodzę się na żadne propozycje, które mogą postawić uniwersytet w trudnej sytuacji finansowej, ale także – w kontekście przyszłości – rozwojowej” – tłumaczył rektor w Komunikacie.
Kompromisowo prorektor zaproponował dodatkowo na podwyżki dla nie nauczycieli o najdłuższym stażu do podziału 1 mln zł, który pozostał w budżecie z roku 2023.
W Komunikacie z 10 czerwca, po 7 rundzie negocjacyjnej, rektor poinformował, że otrzymał Apel podpisany przez 1 118 pracowników skierowany do niego i związków, o zgodę na wypłacenie podwyżek w wersji proponowanej przez rektora. ZNP poparł koncepcję rektora, natomiast „S” i PRAWDA nadal obstają za podwyżką kwotową dla administracji.
Po tym Komunikacie, po 11 rundach, „S” też zgodziła się na propozycję rektora. W komunikacie rektora czytamy, że związek PRAWDA zaproponował przesunięcie z puli podwyżek dla nauczycieli 10 mln zł i przyznanie z tych środków dla ¾ nienauczycieli kwotowo taką samą podwyżkę. Rektor i ZNP tę propozycje odrzucili jako „urawniłowkę”.
W lipcu ZNP i „S” podpisały Porozumienie, bez PRAWDY
Czytamy w nim, że nauczyciele akademiccy ( 1719 osób) otrzymają podwyżkę w wys. 30% wynagrodzenia zasadniczego w stosunku do 31 grudnia 2023 roku a pozostali ( 1272 osób) – 20%, jednak nie mniej niż 750 zł.
„Powstała kuriozalna sytuacja, że grupka osób reprezentująca tylko sobie znany cel, blokuje wypłaty podwyżek 3. tysiącom pracowników” – skomentował prorektor Gornowicz odmowę złożenia podpisu przez przewodniczącego PRAWDY Andrzeja Adamowicza.
Kto skłóca pracowników?
Przewodniczący Adamowicz uzasadnił brak zgody: wzrostem cen energii, rosnącą inflacją bazową oraz działaniami Rady Unii Europejskiej związanymi z nadmiernym deficytem wobec Polski, które „szczególnie dotkną naszych najmniej zarabiających pracowników. W związku z tym, zdecydowanie domagamy się, aby Pan Rektor powstrzymał się od działań, które mogłyby prowadzić do eskalacji napięć w społeczności akademickiej na tle podwyżek pensji. Próby skłócenia naszej społeczności akademickiej poprzez ignorowanie uzasadnionych potrzeb najsłabszych ekonomicznie grup pracowników, nie będą tolerowane. Oczekujemy, że podejmie Pan Rektor decyzje, które będą służyły dobru całej społeczności, a nie tylko wybranej jej części”.
Rektor odrzucił zarzut, iż próbuje skłócić pracowników i tłumaczy w Komunikacie, że „podejmowane przeze mnie dodatkowe działania mające na celu znalezienie wyjścia z tej trudnej sytuacji nie dały rozwiązania, zarówno ze strony Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, jak również Państwowej Inspekcji Pracy. Porozumienie, w obecnym stanie prawnym, musi być zawarte przez pracodawcę i wszystkie działające w Uczelni związki zawodowe”.
Na uczelni z każdym dniem rośnie wśród pracowników napięcie. O brak podwyżek rektorzy, Senat UWM, ZNP i jedna trzecia pracowników oskarżają kierownictwo związku PRAWDA, przewodniczącego Andrzeja Adamowicza i zastępcę prof. dr hab. nauk med. Jerzego Gieleckiego.
Senatorzy UWM i ZNP apelują do PRAWDY
Posiedzenie Senatu UWM, pierwszy od lewej rektor Jerzy Przyborowski, zdjęcie ze strony UWM FM
Podczas pierwszego posiedzenia nowo wybranego Senatu UWM 27 września, było „gorąco” – czytamy na stronie radia UWM FM. Senatorzy apelowali do przewodniczącego Adamowicza o nie blokowanie podwyżek. W trakcie dyskusji pojawił się pomysł, by przeprowadzić referendum, w którym każdy pracownik będzie mógł wypowiedzieć się, czy jest za natychmiastową wypłatą podwyżek zgodnie z wypracowanym przez władze uczelni i dwa związki zawodowe porozumieniem? Ale władze uczelni nie nadały mu biegu.
Związek PRAWDA w odpowiedzi zamieszczonej 10 października na stronie uwmprawda.pl (związek nie ma swojej zakładki na stronie UWM, tak jak dwa pozostałe związki i swoje materiały zamieszcza na prywatnym blogu) obszerne wyjaśnienie swojego stanowiska. Zdaniem związku wśród pracowników występują znaczące różnice w poziomach wynagrodzeń. Proponowany system podwyżek procentowych a nie kwotowych, pogłębi te różnice. Przedstawili symulacje, z której wynika, że różnica po podwyżce procentowej pomiędzy najmniej zarabiającymi a najwięcej wzrośnie z 8.400 zł do 10.080 zł. Wnosili też o jawność podwyżek, równość wynagrodzeń na tych samych stanowiskach i o poinformowanie każdego pracownika, ile wyniesie jego podwyżka.
Przewodniczący Adamowicz zwrócił się do rektora o udostępnienie wyjaśnienia związku pracownikom oraz o zamieszczenie na stronie UWM FM, na której ukazała się jednostronna relacja z posiedzenia Senatu UWM z 27 września. Obie prośby pozostały bez odpowiedzi.
Za to ZNP UWM 18 października odpowiedział Listem otwartym do przewodniczącego Adamowicza i wiceprzewodniczącego PRAWDY Gieleckiego:
„Domagamy się zakończenia działań destrukcyjnych skutkujących zubożeniem pracowników poprzez pozbawienie ich należnych im kwot podwyżek, które zostały przyznane wszystkim pracownikom w postaci dotacji ministerialnej”. „Czy nie wstyd Panu (zwrócili się do prof. Gieleckiego – przypis A.Socha), że z profesorską pensją blokuje Pan podwyżki dla najmniej zarabiających, w tym pracowników niebędących nauczycielami, którzy w tym roku nie otrzymali żadnego wzrostu wynagrodzeń?”.
Min. Wieczorek: „tę żabę trzeba będzie jakoś zjeść”
Głos w tej sprawie zabrał też minister nauki Dariusz Wieczorek, który 21 października gościł na UWM:
„Przyznam szczerze, że jestem w szoku! To jedyny taki przypadek… - skomentował postawę związku PRAWDA. - Nie może być tak, że w tym zakresie będzie taka obstrukcja".
Minister zapowiedział w związku z klinczem na UWM nowelizację ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce:
„Będziemy proponowali wprowadzenie takich zmian, które uniemożliwią w przyszłości tego typu rzeczy. Ale to dopiero w ustawie. A teraz… tę żabę trzeba będzie jakoś zjeść.”
ZNP wzywa - „Odblokujcie podwyżki!”, a „S” do nowych negocjacji
Po wizycie ministra Wieczorka na UWM ZNP zamieścił kolejny apel:
„Po raz kolejny zwracamy się z apelem do Panów przewodniczących NZZP PRAWDA – Pana Andrzeja Adamowicza i prof. Jerzego Gieleckiego – odblokujcie podwyżki! To WY jesteście przewodniczącymi tego związku i to Wy ponosicie pełną odpowiedzialność za zaistniałą sytuację jako szefowie tej organizacji! Dlaczego, będąc najmniej licznym związkiem na UWM uzurpujecie sobie prawo do decydowania o wszystkich, mimo, iż dwa największe związki na UWM doszły do konsensusu i podpisało z Pracodawcą porozumienie? Jakie macie do tego moralne prawo?”
Również Apel wystosował 23 października przewodniczący „S” dr hab. inż. Maciej Neugebauer, ale nie do PRAWDY a do nowej prorektor ds. polityki kadrowej i finansowej dr hab. Marioli Grzybowskiej-Brzezińskiej, prof. UWM o podjęcie na nowo „trudu negocjacyjnego”.
„Jeszcze raz wyrażamy przekonanie, że należy skorzystać z każdej możliwości zbliżenia Uniwersytetu do rozwiązania kwestii podwyżek, sprawy absolutnie kluczowej z punktu widzenia pracowników, poszukując przy tym wyłącznie rozwiązań koncyliacyjnych, bez agresji czy nacisków formalnych bądź nieformalnych. Z pewnością stać naszą Uczelnię - w jubileuszowym roku 25-lecia na mądry, sprawiedliwy i uwzględniający potrzeby wszystkich pracowników kompromis”.
Dramatyczny apel dr Skrzypczak do Adamowicza
Jeszcze gorętsze było posiedzenie Senatu UWM 25 października. W relacji z tego posiedzenia na UWM FM czytamy, że „Związek „Prawda” wciąż blokuje wypłatę środków”.
„Przewodniczący NZZP UWM „Prawda” od dłuższego czasu prowadzi kampanię, której efektem jest blokowanie (jak nazywają to wprost inni pracownicy uczelni) wypłaty podwyżek, ale także atakuje personalnie rektora i jego najbliższych współpracowników (nazywając ich np. „ogrami księcia panującego w pałacu”) – cytat z komentarza redakcji radia UWM FM.
Na tym posiedzeniu rektor dopuścił do głosu gościa spoza Senatu UWM, dr Katarzynę Skrzypczak z Katedry Języka Angielskiego, która zebrała 939 podpisów pod pismem do przewodniczącego Adamowicza. W długim, emocjonalnym wystąpieniu powiedziała m.in.:
„Panie Przewodniczący Adamowicz! Działania Pana i Pana związku to ogromne zaniedbanie wobec ludzi, których deklaruje się Pan reprezentować. Blokowanie podwyżek w obliczu galopującej inflacji, o której Pan również mówi i zdaje się być jej świadomy, w czasach, gdy koszty utrzymania rosną z dnia na dzień, to działanie głęboko krzywdzące i pozbawione podstaw. Wielu z nas ma na swoich barkach ogromną odpowiedzialność – są to kredyty hipoteczne, koszty utrzymania dzieci, koszty leczenia naszych rodziców i podstawowe codzienne wydatki. Te pieniądze, przyznane w określonej wysokości i z konkretnym przeznaczeniem przez pana ministra, to nie luksus — to absolutna konieczność, żebyśmy mogli normalnie funkcjonować. Każdy dzień zwłoki to dla nas dodatkowy stres, który bardzo negatywnie wpływa nie tylko na nasze życie prywatne, ale także na jakość naszej pracy: to narastająca frustracja, słabnąca motywacja i bezsilność wobec walki z jednym wiatrakiem”.
Na koniec prosiła rektora, żeby „w razie braku woli podpisania tego porozumienia przez NZZ Prawda”, zaangażował niezależnego mediatora w trybie natychmiastowym. „Taki krok pozwoliłby na spojrzenie na sprawę z potrzebnym tu obiektywizmem, spokojem i dystansem.”
Przewodniczący Andrzej Adamowicz nie był obecny na tym posiedzeniu Senatu.
Rektor organizuje spotkanie z pracownikami
We wtorek 29 października odbyło się spotkanie władz Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie z przedstawicielami NZZP UWM „Prawda”. Wobec tego, że rozmowy nie przyniosły skutku, rektor poinformował pracowników, że zorganizuje w pierwszej połowie listopada spotkania władz uczelni, przedstawicieli wszystkich związków zawodowych działających na UWM z pracownikami.
- Sami wcześniej zwracaliśmy się z prośbą do władz uczelni o udostępnienie nam sali na spotkanie z pracownikami, żebyśmy mogli przedstawić nasze stanowisko w sprawie podwyżek – mówi przewodniczący Adamowicz. - Chętnie weźmiemy udział w spotkaniu organizowanym przez pana rektora, pod warunkiem, że wcześniej zostaną z naszym związkiem ustalone zasady, np. moderatora zaakceptują obie strony, każdy związek będzie miał tyle samo czasu na zaprezentowanie swojego stanowiska oraz możliwość repliki. Chcemy podmiotowego traktowania. Nie zgodzimy się na rolę „chłopca do bicia”.
Czy rzeczywiście ustawodawca nie przewidział takiej sytuacji?
Nie mieściło mi się w głowie, że ustawodawca nie przewidział wyjścia z takiej patowej sytuacji. Wysłałem więc zapytanie do rektora UWM, ministra nauki, Państwowej Inspekcji Pracy i związków na UWM:
1. Jaka jest podstawa prawna, która blokuje możliwość wypłaty podwyżki w jednostce budżetowej, jeśli zgody na podpisanie Porozumienia nie wyrazi jeden z trzech związków?
2. Czy istnieje inne rozwiązanie prawne takiej patowej sytuacji (np. mediator, arbitraż, sąd polubowny)?
Rzeczniczka prasowa ministra nauki Natalia Żyto na to pytanie mi nie odpowiedziała. Odpisała mi jedynie, że jeśli rektor nie wykorzysta w tym roku subwencji na podwyżki, to może te środki przeznaczyć na fundusz zasadniczy uczelni. Środki na tym funduszu są częścią kapitału uczelni. Rektor może z tego funduszu wypłacić podwyżki i nie naruszy prawa, ale w kolejnym roku może z tego powodu wygenerować ujemny wynik finansowy, a to już rodzi negatywne konsekwencje dla budżetu uczelni.
Rzecznik prasowy UWM Norbert Kaczan odpisał, że prawo w sytuacji odmowy jednego związku nie daje możliwości pracodawcy wypłaty podwyżki:
„Uczelnia jest gotowa do wypłaty środków, ale potrzebna jest zgoda wszystkich związków zawodowych. Takie stanowisko zostało potwierdzone przez inspekcję pracy oraz Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, zgodnie z artykułem 27 ustęp 3 Ustawy o związkach zawodowych, który stanowi, że „Regulaminy nagród i premiowania są ustalane i zmieniane w uzgodnieniu z zakładową organizacją związkową; dotyczy to również zasad podziału środków na wynagrodzenia dla pracowników zatrudnionych w jednostkach sektora finansów publicznych”.
Wypracowany kompromis nie zyskał poparcia NZZP UWM w Olsztynie „Prawda” – poinformował Rzecznik.
Dlaczego rektor od 2020 roku mógł wypłacać podwyżki, bez zgody wszystkich związków?
Związek PRAWDA przysłał mi dokumentację, z której wynika, że do tej pory rektor wypłacał podwyżki mimo braku zgody ich związku i w jednym roku także „S”. Tak było w 2020, w 2021 roku PRAWDA podpisała z uwagą: „zdanie odmienne zawarte w piśmie z dn. 8 czerwca 2021 roku”, w 2022 roku Porozumienie podpisał tylko ZNP („S” wówczas też domagała się podwyżek kwotowych a nie procentowych). Wyjątek to rok 2023, w którym Porozumienie podpisały wszystkie trzy związki.
Wobec tego zwróciłem się do rektora oraz ZNP i „S”, dlaczego od 2020 roku rektor mógł wypłacić podwyżki, mimo braku zgody wszystkich związków, a teraz nie może? Obaj przewodniczący odpowiedzieli tak samo:
„W świetle obowiązujących przepisów prawa, a także zgodnie z interpretacją Ministerstwa Szkolnictwa Wyższego oraz Państwowej Inspekcji Pracy, nie ma innej możliwości uruchomienia środków na podwyżki przekazanych w subwencji ministerialnej w 2024 r. jak podpisanie porozumienia pomiędzy pracodawcą a wszystkimi związkami zawodowymi działającymi w UWM” - odpisał przewodniczący ZNP Jacek Michalak.
Poprosiłem przewodniczącego ZNP o przesłanie mi interpretacji ministra oraz PIP. Do rektora, ministra nauki i PIP 28 października wysłałem wniosek w trybie dostępu do informacji publicznej:
1. Uprzejmie proszę o pdf lub skan pisma Państwowej Inspekcji Pracy (lub Okręgowej Inspekcji Pracy w Olsztynie) adresowanego do Pana Rektora a odnoszącego się do kwestii wypłacenia przez Pana Rektora podwyżek w 2022 roku na mocy Porozumienia, które podpisał tylko ZNP, o ile PIP lub OIP zgłosił Panu na piśmie jakiekolwiek uwagi do tego, że Pan wypłacił podwyżki tylko na podstawie Porozumienia z ZNP UWM.
2. Uprzejmie proszę o pdf lub skan pisma Ministra Nauki adresowanego do Pana Rektora a odnoszącego się do kwestii wypłacenia przez Pana Rektora podwyżek w 2022 roku na mocy Porozumienia, które podpisał tylko ZNP, o ile Minister zgłosił Panu na piśmie jakiekolwiek uwagi do tego, że Pan wypłacił podwyżki tylko na podstawie Porozumienia z ZNP UWM.
Do dzisiaj (7.11) rektor nie nadesłał mi tych dokumentów. Natomiast PIP przysłał mi wnioski pokontrolne.
Co zalecił inspektor pracy podczas kontroli w UWM w 2022 roku?
Protokól kontroli PIP w UWM z 10 stycznia 2023 roku. Wynika z niego, że Inspekcja wnioskowała do rektora tylko o to, żeby rektor negocjował podwyżki ze wszystkimi związkami, gdyż w 2022 roku rektor nie zapraszał do udziału w rozmowach na ten temat przedstawiciela związku PRAWDA.
Kontrola w 2022 roku objęła m.in. PODZIAŁ ŚRODKÓW NA PODWYŻKI WYNAGRODZEŃ PRACOWNIKÓW UWM. Rektor wyjaśnił inspektorowi, że odbył z przedstawicielami Solidarności oraz ZNP sześć spotkań w tej sprawie.
„Przedstawiciele ZNP doszli do porozumienia, że podwyżki powinny być naliczane procentowo, zaś Solidarność stoi niezmiennie na stanowisku, że podwyżki powinny być naliczane kwotowo. Strony nie widzą szans aby wyznaczanie kolejnych spotkań mogło doprowadzić do uwspólnienia stanowiska w tej kwestii” – tłumaczył rektor inspektorowi.
Wobec tego rektor skorzystał z art. 30 ustawy o związkach zawodowych i zawarł porozumienia z jedyną reprezentatywną organizacją związkową na Uniwersytecie (organizacja zrzeszająca co najmniej 5% pracowników), czyli z ZNP i wypłacił podwyżki.
Zapamiętajmy to, że rektor skorzystał z art. 30 ustawy, bo dalej do tego wrócimy.
Inspektor zwrócił uwag rektorowi nie z powodu wypłaty podwyżek, a jedynie z tego powodu, że w negocjacjach nie uczestniczyli przedstawiciele związku „Prawda". Rektor złożył pisemne wyjaśnienie, dlaczego pominął ten związek. Czytamy w nim:
„Pracodawca poinformował, iż stosownie do art. 30 ustawy o związkach zawodowych wystarczające byłoby uzgodnienie ww. porozumienia z jedyną reprezentatywną organizacją związkową działającą w Uniwersytecie, tj. ZNP. Pracodawca wyjaśnił, iż z własnej inicjatywy poszerzył liczbę partnerów w tym procesie i prowadził rozmowy również z NSZZ „Solidarność" UWM w Olsztynie - drugą pod względem liczebności zakładową organizacją związkową. Rozmowy były prowadzone w okresie od 13.09.2022 r. do 11.10.2022 r. w tym czasie zorganizowano sześć spotkań z udziałem po 1-3 przedstawicieli każdego z dwóch wymienionych związków".
Według dalszych wyjaśnień, pracodawca nie zaprosił do rozmów przedstawicieli trzeciego związku zawodowego, tj. NZZP UWM w Olsztynie Prawda" "z uwagi na brak takiego obowiązku". "Ponadto wskazano, iż dotychczasowa współpraca tego związku przy opracowywaniu wielu wcześniejszych dokumentów pozwalała przypuszczać, że jego aktywność ograniczy się do destrukcji. W przeszłości w podobnych sytuacjach wskazana osoba nie stawiała się na spotkania, albo nie zabierając głosu w czasie obrad na koniec zgłaszała umotywowane zastrzeżenia odmawiając zatwierdzenia (złożenia podpisu) na uzgodnionym dokumencie".
Zdaniem pracodawcy "w rozpytywanym przypadku istniały istotne przesłanki skłaniające do nietracenia czasu - pierwszą z nich były oczekiwania pracowników Uczelni, żeby dodatkowe środki na wynagrodzenia podzielić jak najszybciej i wypłacić znajdującym się w coraz trudniejszej sytuacji finansowej zatrudnionym. Drugą okolicznością przywołaną przez pracodawcę, wpływającą na tempo prac nad podwyżkami, była konieczność zarezerwowania czasu, w którym pracownicy Biura ds. Kadr i Płac powinni przygotować dokumentację związaną z tą operacją. Zdaniem wyjaśniającego w Uczeni zatrudnionych jest ok. 3000 pracowników, podwyżki zaś miały charakter powszechny, zatem przeprowadzenie operacji związanej z podwyżkami było bardzo czasochłonne” – tak wyjaśnił rektor.
W wystąpieniu końcowym starszy inspektor pracy wniósł o:
„Przestrzeganie obowiązku uzgadniania zasad podziału środków na wynagrodzenia pracowników z wszystkimi zakładowymi organizacjami związkowymi”. Podstawa prawna: art. 27 ust. 3 ustawy z dnia 23 maja 1991 r. o związkach zawodowych”.
Jak więc widzimy, inspektor w ogóle nie podważył wypłaty podwyżek w oparciu o art. 30 ustawy o związkach zawodowych! Inspektor ogóle nie odniósł się do tego, że rektor wypłacił podwyżki tylko na podstawie uzyskania zgody na Porozumienie z ZNP, pomimo sprzeciwu "Solidarności"!
Jak interpretuje art. 30 u.z.z inspektor pracy w Olsztynie, a jak minister pracy i inni eksperci prawa pracy?
W końcu (po próbach zbycia mnie) otrzymałem 29 października odpowiedź z Okręgowej Inspekcji Pracy na moje zasadnicze pytanie: co w sytuacji, gdy w jednostce budżetowej istnieje więcej niż jeden związek i nie potrafią one uzgodnić wspólnego stanowiska w sprawie wynagrodzeń.
Odpowiedź starszego inspektora Romana Rokickiego jest bardzo obszerna.
Inspektor napisał, że jeśli w jednostce istnieje więcej niż jeden związek to na mocy art. 30 ust. 5 ustawy o związkach zawodowych, to „organizacje te przedstawiają wspólnie uzgodnione stanowisko”. Zdaniem inspektora zwrot w uzgodnieniu oznacza konieczność uzyskania zgody.
Inspektor dalej twierdzi, że do ustalenie zasad podziału środków na wynagrodzenia „nie znajduje zastosowanie przepis art. 30 ust. 6 i ust. 7 ustawy o związkach zawodowych”. Inspektor podpiera swoje stanowisko odpowiedzią ministra pracy z 2021 roku na interpelację poselską nr 28793. Otóż poseł zadał to samo pytanie: co w sytuacji, gdy jest kilka związków i jeden z nich nie chce z pozostałymi ustalić wspólnego stanowiska w sprawie podwyżek wynagrodzeń?
Inspektor twierdzi, że minister też stanął na stanowisku, że brak wspólnego stanowiska związku nie daje pracodawcy możliwości wypłaty wynagrodzeń.
Inspektor podkreśla stanowczo, że „zawarty w art. 30 ust. 6 ustawy o związkach zawodowych katalog ma charakter zamknięty i nie dotyczy podziału środków na wynagrodzenia dla pracowników zatrudnionych w jednostkach sektora finansów publicznych”.
Zwróciłem uwagę starszemu inspektorowi Rokickiemu, że wprowadza mnie a więc i opinię publiczną, w tym pracowników UWM w błąd. W jakim celu? Przemilczał bowiem w swojej odpowiedzi ostatnie, kluczowe dla tej sprawy akapity odpowiedzi ministra pracy, a brzmią one tak:
„Jednocześnie w art. 30 ust. 6 ww. ustawy wskazano, że jeżeli w sprawie ustalenia:
regulaminu wynagradzania, regulaminów nagród i premiowania, regulaminu zakładowego funduszu świadczeń socjalnych...
– organizacje związkowe albo reprezentatywne organizacje związkowe, nie przedstawią wspólnie uzgodnionego stanowiska w terminie 30 dni od dnia przekazania im przez pracodawcę tego dokumentu, decyzje w sprawie jego ustalenia podejmuje pracodawca, po rozpatrzeniu odrębnych stanowisk organizacji związkowych.
(...) Sprzeciw jednej z organizacji związkowych nie może blokować wydania przez pracodawcę regulaminu nagród i premiowania. Natomiast wspólne negatywne stanowisko organizacji związkowych skutkuje brakiem możliwości wydania przez pracodawcę regulaminu nagród i premiowania, w myśl art. 27 ust. 3 ustawy o związkach zawodowych. Zawarty w art. 30 ust. 6 ustawy o związkach zawodowych katalog ma charakter zamknięty i nie dotyczy podziału środków na wynagrodzenia dla pracowników zatrudnionych w jednostkach sektora finansów publicznych."”
Identyczne opinie prawne znalazłem na stronie LEX ekspertek od prawa pracy mec. Katarzyny Sikorska oraz dr Ewy Podgórskiej-Rakiel:
„W sytuacji gdyby związkom zawodowym nie udało się przedstawić wspólnie uzgodnionego stanowiska, zastosowanie znajdą zasady uregulowane w art. 30 ust. 6 u.z.z. który stanowi, iż jeżeli organizacje związkowe nie przedstawią wspólnie uzgodnionego stanowiska w terminie 30 dni od dnia przekazania im przez pracodawcę tego dokumentu, decyzje w sprawie jego ustalenia podejmuje pracodawca, po rozpatrzeniu odrębnych stanowisk organizacji związkowych ”.
Jaki jest cel rektora UWM?
Wiemy już więc ponad wszelką wątpliwość, że rektor mógł wypłacić podwyżki już w sierpniu. Dlaczego tego nie zrobił, mimo że zna art. 30 ust. 6, bo powołał się na niego wyjaśniając inspektorowi pracy podczas kontroli w 2022, dlaczego wypłacił podwyżki, bez uzgodnienia ze związkiem PRAWDA i „S”.
Dlaczego tego nie zrobił? Chyba odpowiedzi należy szukać w chęci rektora Jerzego Przyborowskiego pozbycia się za wszelką cenę z UWM przewodniczącego związku PRAWDA Andrzeja Adamowicza. Zwolnił go w 2022 roku, jednak sąd pracy kazał go przywrócić. Sędzia podkreśliła w uzasadnieniu wyroku, że zwolnienie odbyło się z naruszeniem kodeksu pracy i ustawy o związkach zawodowych.
– Sąd nie podzielił tym samym powodów zwolnienia powoda, wskazanych przez władze uczelni. Te w dużej mierze nie dotyczyły go jako pracownika uczelni, a jego działań związkowych – uzasadniała sędzia Grażyna Giżewska-Rozmus.
Następnie rektor został uznany przez sąd karny winnym wykroczenia polegającego na zwolnieniu z pracy przewodniczącego związku Adamowicza, bez uzyskania zgody organizacji związkowej i skazał rektora na karę grzywny w wysokości 5 tys. zł. O ukaranie rektora wniosła Państwowa Inspekcja Pracy.
Jeśli rektor nie wypłacając podwyżek chciał „napuścić” pracowników UWM na Adamowicza, to osiągnął swój cel. Jest w tej chwili najbardziej znienawidzoną osobą na Uniwersytecie. Czy w tym stanie emocji i wzburzenia pracowników, spotkanie 14 listopada w godz. 10-12.00 w Auli Kongresowej Centrum Konferencyjnego, na które zaprosił rektor, władz uczelni, przedstawicieli wszystkich związków zawodowych działających na UWM z pracownikami, ma doprowadzić do osiągnięcia kompromisu (w atmosferze wiecu?) czy do publicznego „linczu” na Adamowiczu?
Adam Socha
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
PS. Wysłałem zapytanie do rektora, czy spotkanie będzie otwarte dla mediów? Podczas wyborów rektora straż uniwersytecka dostała polecenie nie wpuszczenie mnie na prezentację Jerzego Przyborowskiego.
Na zdjęciu.: po lewej rektor UWM dr hab. Jerzy Przyborowski, prof. UWM, po prawej przewodniczący NZZP UWM PRAWDA Andrzej Adamowicz
Skomentuj
Komentuj jako gość