Rada Miasta Olsztyna podzieliła wolontariuszy na gorszych i lepszych. Ci lepsi są z WOŚP. W porządku obrad sesji 30 października było przyjęcie projektu uchwały nazwania placu w obszarze Osiedla „Jaroty” i Pieczewa, rondem im. WOŚP (Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy). Wcześniej rady osiedlowe były poproszone o opinię na ten temat. W obu przypadkach stanowiska Rad były przeciwne temu pomysłowi.
Mamy w Olsztynie wiele organizacji, które zajmują się wolontariatem i dużo ludzi dobrej woli, którzy niosą pomoc potrzebującym. Niezrozumiałym jest dlaczego należy uhonorować jedną fundację a inne pominąć. Pomysł był, aby objąć wszystkie, grupy społeczników i nazwać to miejsce np. „Placem wolontariatu” albo placem „Ludzi dobrej woli”. Radni Miasta postanowili docenić tylko WOŚP (uchwała została przyjęta stosunkiem głosów 14 do 9), a innych zignorować. Czym różni się WOŚP od osób, które przez cały rok niosą pomoc dzieciom, kombatantom, ludziom ubogim, powodzianom, chorym, ofiarom klęsk żywiołowych – wyliczać można jeszcze długo.
To wspaniali ludzie, którzy bez rozgłosu, w ciszy, mozolnie, z poświęceniem wykonują swoją misję, nie oczekując niczego w zamian.
• Czy wolontariusz, który w szpitalu czyta bajki dzieciom, pomaga w lekcjach, zabawia, aby ich buźki choć na chwilę były uśmiechnięte, jest mnie warty od fundacji Pana Owsiaka?
• Dlaczego w tak niegodny sposób podzielono wolontariuszy? Bo za jednymi stoją politycy i bank, a za drugimi nie lata żaden dziennikarz?
• Dlaczego tak piękne słowo jak wolontariat zostało wzgardzone?
• Dlaczego chce się podziału na lepszego i gorszego wolontariusza?
• Czy chodzi o to, kto się lepiej przysłuży przed nadchodzącymi wyborami prezydenckimi?
Na radzie miasta padło wiele słów buty i pogardy wobec działaczy osiedlowych, którzy chcieli uhonorować wszystkich wolontariuszy bez względu, w której organizacji czy fundacji są zorganizowani. Jestem pełna podziwu i chylę czoła przed nimi. Ci ludzie to skarb dla Olsztyna i mieszkańców. Nie trzeba w to środowiska wbijać klina, bo szkodzi to przede wszystkim ludziom, którzy oczekują pomocy i partyjne rozgrywki są im obce.
• Może Radni Miasta wezmą przykład z wolontariuszy i zaczną pracować na rzecz mieszkańców?
Padły głosy radnych, którzy w sposób arogancki twierdzili, że nie muszą brać pod uwagę opinii działaczy osiedlowych, którzy sami powołali jako organ pomocniczy. Radni osiedlowi nie pobierają diet, pracują społecznie tak jak wolontariusze.
Dziwne, ale przed wyborami kandydaci na radnych miasta zachowywali się zupełnie inaczej. Uśmiechali się, witali, zabiegali o głosy, błyskali serduszkami, udawali, że słuchają, odwoływali się do tzw. ruchów oddolnych – bo to ważne żeby słuchać dołów - twierdzili.
Po wyborach sielanka się skończyła. Są radni, którzy twierdzą, że skoro zostali już wybrani, to będą decydować i realizować swoje poglądy i pomysły nie musząc liczyć się z głosem innych. Szkoda, że nie zdradzili się z tym przed wyborami. Radni osiedlowi nie są już im potrzebni, aż do następnych wyborów.
Chcę dodać, że nie wszystkich radnych tak oceniam. Doceniam tych, co pełnią swoje funkcje zgodnie z przysięgą, którą złożyli. Parę lat temu po kolejnych wyborach w Olsztynie krążył plakat z napisem, cytuję:
„Dziękujemy żeście nas wybrali.
Teraz mamy Was w dupie.
Podpisano Radni”
Historia zatoczyła koło.
PS. Słyszałam już głosy, aby ten plac nazwać „róbta co chceta”. Jest to złośliwość, ale coś w tym jest.
Proszę Was naprawcie to, przyznajcie się do błędu, to nie wstyd.
Mieszkanka Olsztyna
Anna Niszczak
Olsztyn, 2 listopada 2024 r.
Jakie były argumenty radnych PiS, którzy głosowali przeciw, a jakie radnych koalicji rządzącej (KO+Piotr Grzymowicz), którzy byli "za"
Z wnioskiem o nadanie nazwy wystąpili wolontariusze olsztyńskiego sztabu WOŚP, zarejestrowanego przez Związek Stowarzyszeń "Razem w Olsztynie". Sztab zrzesza ok. 350 osób, które co roku kwestują na terenie miasta i zasadniczo nazwa placu ma być uhonorowaniem ich pracy, co sami podkreślili w złożonym do magistratu wniosku.
Przed sesją Rady Miasta Olsztyna prezydent Robert Szewczyk (PO), tłumaczył. Dlaczego radni koalicji rządzącej miastem opowiedzieli się za taką nazwą ronda:
- To symboliczne wyrażenie wdzięczności za jej nieustanną pomoc i wsparcie dla tych, którzy tej pomocy najbardziej potrzebują, dzieci i seniorów - stwierdził Robert Szewczyk, prezydent Olsztyna.
Jednak podczas sesji sprawa nazwania ronda im. WOŚP wywołała burzliwą dyskusję, bowiem rady osiedli Jaroty i Pieczewo negatywnie zaopiniowały wniosek.
Argumenty rad osiedlowych, które zaopiniowały nazwę negatywnie
Rady osiedli Jaroty i Pieczewo podkreślały w argumentacji wysłanej do komisji, że zaproponowany patron, czyli WOŚP, powinien obejmować taki obszar, który w naturalny sposób sprzyja integracji, spotkaniom czy organizacji wydarzeń związanych z Orkiestrą. A wskazane miejsce się do tego nie nadaje ze względów technicznych. Jest bowiem rondem, przez które przejeżdżają tramwaje.
Kolejny z argumentów "przeciw" był w zasadzie pytaniem o to, dlaczego mieszkańcy mają wyrażać uznanie wolontariuszom tylko jednej fundacji? Osób, które pomagają innym, jest przecież ogrom, nie wszyscy utożsamiają się z WOŚP.
Jednak najważniejszy powód dotyczył okolicy, w której rondo się znajduje. Mówi o tym Tomasz Swędrowski, przewodniczący rady osiedla Pieczewo:
- Uchwała nakazuje miejskim radnym utrzymywać porządek i spójność merytoryczną nazw ulic, skwerów czy placów na danym terenie. Chodzi o to, żeby nie było chaosu. Tymczasem plac WOŚP znalazłby się w otoczeniu takich patronów ulic jak biskup Wilczyński czy biskup Krasicki.
- A przecież nie można zapominać o tym, że przy samym rondzie znajduje się kościół bł. Stefana Wyszyńskiego. Jako osiedlowi radni odnieśliśmy wrażenie, jakby ta inicjatywa z placem Wielkiej Orkiestry była organizowana na przekór
- podkreśla Swędrowski.
Przewodniczący zaznacza, że nie jest przeciwnikiem WOŚP a w osiedlowych radach były również osoby, którym pomysł się podobał. Większość jednak zdecydowała, że wyda opinię negatywną. - Tu nie chodzi o ideologię, ta nazwa po prostu jest na drugim biegunie wobec tych, które istnieją w tej przestrzeni.
Radny Klonowski wietrzy ideologię
Jednak radny z KO Paweł Klonowski w sprzeciwie rad osiedlowych zwietrzył kontekst ideologiczny, ale - jak podkreślił - wniosek został złożony przez mieszkańców Olsztyna, oni też wskazali miejsce. Jego klub zatem wsłuchuje się w głos obywateli.
- Od lat słyszeliśmy, że któryś z miejskich placów powinien przyjąć imię Wielkiej Orkiestry, teraz nadążyła się ku temu okazja i należy ja wykorzystać – zauważył radny Paweł Klonowski.
- Z punktu widzenia naszego środowiska, WOŚP jest arcyważną inicjatywą społeczną, której rolę poprzednia władza bardzo umniejszała. Dlatego uważamy, że tym bardziej warto ją uhonorować w naszym mieście - wyjaśnia Klonowski.
Argumenty radnych PiS
Przeciwny był 8-osobowy klub radnych PiS, co nie było zaskoczeniem zważyszy, iż Jerzy Owsiak od lat politycznie angażuje się po stronie PO. W ostatniej kampanii wyborczej do parlamentu cały kraj Owsiak obwiesił billboardami z napisem "Polacy. Pokonajmy to ZŁO. WYGRAMY!" (i pod spodem, małymi, niewidoczny napis "z sepsą"). Radni ci podnosili, te same argumenty, co radni rad osiedlowych. Argumentowano, że bardziej adekwatnym rejonem miasta mogłyby być Koszary Dragonów, gdzie mamy ulice Jacka Kuronia i Marka Kotańskiego, a więc zasłużonych społeczników.
- Dlaczego nie nazwać tego ronda złotym melonem albo światełkiem do nieba? To jest semantyka, możemy się tutaj sprzeczać. Dla mnie głos rad osiedla jest głosem znaczącym – mówił radny PiS, Jarosław Babalski. - Panie prezydencie proszę się cofnąć do lutego. Jednym z haseł pana kampanii był dialog. Czy tak ma wyglądać w pana wykonaniu dialog, kiedy już pan siedzi na stanowisku? Przecież pan tych ludzi zlekceważył – zwrócił się do Roberta Szewczyka, powołując się jeszcze raz na głos rad osiedli.
Zaskoczeniem było przyłączenie się do głosów radnych PiS radnego Wspólnego Olsztyna Mirosława Arczaka, który zawsze z dużym uznaniem mówił o Wielkiej Orkiestrze i wspierał tę inicjatywę.
- Nic się w tej kwestii nie zmieniło - podkreśla Arczak. - Moja decyzja nie jest związana z podważaniem pozytywnego charakteru i doniosłości fundacji Jurka Owsiaka. Nie podważam też argumentu wnioskodawców, czyli, że należy uhonorować WOŚP.
Dla mnie jednak najważniejszym argumentem był sprzeciw wobec tej nazwy rad osiedli, na których terenie plac się znajduje. Nadawanie nazw jest konfliktogenne, dlatego nie chciałem już na starcie się tłumaczyć i szukać argumentu, dlaczego nie wsłuchałem się w głos przedstawicieli mieszkańców osiedli. To przecież ci mieszkańcy najbardziej odczują obecność takiego patrona.
Radny Wspólnego Olsztyna zwraca również uwagę, że osiedlowe rady rzadko kiedy mogą zabierać głos. O opinie prosi się je raczej okazjonalnie: - A w tym przypadku są zobowiązane, by taką opinię wydać. Nie widziałem więc możliwości, by zagłosować wbrew ich woli.
(sa)
Skomentuj
Komentuj jako gość