W piątek 16 sierpnia w Olsztynie odbyła się defilada wojskowa z okazji Wojewódzkich Obchodów Święta Wojska Polskiego, która przeszła Aleją Marszałka Józefa Piłsudskiego. Do tej pory defilada kończyła się na Placu Solidarności, przed Pomnikiem Wolności Ojczyzny. Tym razem trybuna z VIPami stanęła pomiędzy Urzędem Marszałkowskim a Placem Dunikowskiego (pierwotna nazwa Plac Armii Czerwonej)*, na którym stoi Pomnik Wdzięczności Armii Radzieckiej.
Co prawda VIPowie (wojewoda Radosław Król, prezydent Olsztyna Robert Szewczyk, starosta olsztyński Andrzej Abako, senator PO Ewa Kaliszuk, minister i poseł SLD Marcin Kulasek, poseł PSL i minister Zbigniew Ziejewski i abp Józef Górzyński) stali tyłem do pomnika a twarzą do urzędu wojewózkiego, a od Placu oddzielał ich szpaler drzew, ale już Kompania Honorowa Wojska Polskiego stała na wprost krasnoarmiejca-gwałciciela i oddała mu salwę honorową.
O takim przebiegu uroczystości i defilady powiadomili mnie wzburzeni koledzy. „Jak długo jeszcze prezydent Olsztyna będzie tolerował tę hańbę dla Olsztyna?” - pytali. Nawet flaga narodowa zaprotestowała, bo dała się wciągnąć na maszt tylko do połowy...
Niestety, tego dnia musiałem wyjechać poza Olsztyn na pogrzeb, więc został mi przegląd zdjęć i filmów z uroczystości na stronach olsztyńskich mediów: Gazety Olsztyńskiej, Radia Olsztyn, TVP Olsztyn, olsztyn24.pl. Zdumiało mnie, że nie znalazłem ani jednego kadru, ani jednego zdjęcia, który by w tle żołnierzy czy VIPów pokazał pomnik!
Po historycznej Mszy św. 2 czerwca 1979 roku, odprawionej przez Jana Pawła II na Placu Zwycięstwa w Warszawie, Wojciech Młynarski napisał balladę pt. „Szkolenie kamerzystów”:
„Będzie tłum stłoczony licznie, Rozmodlony fanatycznie, A w kamerze ma mi z tego wyjść garsteczka!”. Dzisiaj redaktorzy nie potrzebują szkoleń i Urzędu ds. Cenzury.
Adam Socha
*Plac Dunikowskiego. Pierwotna nazwa Plac Armii Czerwonej, była spójna z Pomnikiem Wdzięczności Armii Radzieckiej. Zmiana nazwy wydaje się kuriozalna z trzech powodów:
1. Placom nadaje się nazwy związane z ważnymi postaciami lub wydarzeniami w historii miasta i państwa, stąd np. Plac Bema, to pamiątka po demonstracji solidarności studentów ART z walczącymi Węgrami z sowieckim najazdem w październiku 1956. Studenci wówczas spontanicznie zmienili nazwę Plac Stalina na Plac Powstańców Węgierskich, później - po zdławieniu Października - władze komunistyczne miasta zmieniły nazwę na Plac Bema.
2. Dunikowski w żaden sposób nie był związany ani z historią miasta, ani regionu. Jedynie wykonał płatne zlecenie wojewody Moczara na propagandowy pomnik, czy to może być powód do upamiętnienia?
3. Od kiedy to upamiętnia się nazwami ważnych postaci czy wydarzeń parkingi samochodowe?
Skomentuj
Komentuj jako gość