Z okazji Dnia Kobiet w Olsztynie odbyła się pierwsza feministyczna Manifa. Jak można się było spodziewać "postępowcy" domagali się prawa do mordowania dzieci nienarodzonych i prawa do.....antykoncepcji ( skończyły się gumki na stacji?). Na Manifie w Warszawie gwiazdą imprezy była natomiast kobieta, która walczyła o możliwość zabicia swojego dziecka- Alicja Tysiąc.
Imprezę zorganizowały takie organizacje jak: Kampania Przeciw Homofobii, Warmińska Biblioteka Wolnościowa, Partia Kobiet, Młodzi Socjaliści czy Fundacja Inicjatyw Kobiet Aktywnych Jedna z organizatorek imprezy w Olsztynie Katarzyna Tobolska z partii "Zieloni 2004" powiedziała Radiu Olsztyn, że "Poprzez takie inicjatywy olsztyńskie feministki chcą mówić o prawach kobiet, które nie są traktowane na równi z mężczyznami, zwłaszcza w sferze zatrudnienia". Jednak oprócz tego szlachetnego hasła feministki ( które z XIX wiecznymi feministkami mają wspólnego tyle samo co krzesło z krzesłem elektrycznym) paradowały w Olsztynie z banerami zachęcającymi do wyskrobywania dzieci nienarodzonych. Nie wiadomo czy domagały się one prawa do zabijania również nienarodzonych dziewczynek czy tylko chłopców, którzy wyrosną w przyszłości na męskich szowinistów. A może „wrażliwi” na los ubogich socjaliści nawoływali do aborcji ( którą przypominam wprowadził w Polsce inny wybitny socjalista Adolf Hitler) by zmniejszyć biedę w naszym mieście. W końcu nie na darmo Hillary Clinton ( również wybitna socjalistka) powiedziała wczoraj w Brazylii że: „Legalizacja aborcji jest czymś, co powinno być starannie przemyślane ze względu na ilość dzieci posiadanych przez biedne kobiety”.
W relacji z warszawskiej Manify Robert Wit Wyrostkiewicz słusznie zauważył w komentarzu dla portalu niezalezna.pl, że: „Na końcu manifestacji ciągnieto pięć-sześć dziecięcych wózków z rodzicami, którzy zapewne będą się pięknie prezentować na zdjęciach w prasie, podpisanych: "Manifę licznie poparły warszawskie rodziny z dziećmi"... Dodajmy: te rodziny z dziećmi, które nie zdecydowały się na ich zamordowanie, czyli na „prawo kobiety do własnego brzucha”. Czerwony pochód w Warszawie napotkał jednak pod sejmem obrońców życia, którzy przypomnieli im, kto 7 marca 1939 r. zalegalizował aborcję dla Polek. Grupa ludzi trzymała transparenty, na których przedstawione były zdjęcia abortowanych, zmasakrowanych ciałek. W Olsztynie takich banerów nie było. Do czasu….
Lewacy domagali się również prawa do antykoncepcji. O ile mi wiadomo prezerwatywy są dostępne na każdej stacji benzynowej w Olsztynie, więc nie chodziło o otwieranie McKondomów dla „seksualnie wyzwolonych” panienek, ogierów i homosiów ( lesbijki nie muszą używać antykoncepcji, nieprawdaż?). Hasło „prawo do antykoncepcji” ma po prostu na celu wyłudzenie od obywateli haraczu na „darmowe” środki antykoncepcyjne. Socjalizm jak wiemy polega na okradaniu zaradnych obywateli w celu obdarowywania nierobów. Skoro więc wydajemy miliony na gangsterów ze związków zawodowych, wiecznych bezrobotnych, biurokratów czy innych cwaniaków to czemu nie wydać na „seksualnie wyzwolonych” smarkaczy. W końcu w Wielkiej Brytanii rozdaje się prezerwatywy 12 letnim dzieciom. Nie na darmo Kisiel pisał, że „Socjalizm świetnie nadaje się do fałszowania świadomości zbiorowej, gdyż jest intelektualną pokusą ćwierćinteligenta”. No cóż, po Kampanii Przeciw Homofobii, w naszym mieście wyszły na powierzchnie feministki z hasłami promującymi zabijanie współczesnych „untermenschen” czyli dzieci, które są w brzuszkach swoich mam. Czekamy więc na paradę zawodowych gejów, którzy z gołymi tyłkami ( wnioskuję po zdjęciach z innych takich parad) będą uczyć zacofanych Warmiaków tolerancji. Świetnie, może będziemy świadkami parady onanistów, domagających się prawa do adopcji dzieci. Nie lekceważcie drodzy Państwo onanizmu- to seks z osobą ,którą kochacie! Ciekawe tylko co prezydent Grzymowicz na to….
Łukasz Adamski, publicysta Frondy i naczelny portalu Debata
Czytaj również komentarz autora do wyroku w sprawie Alicja Tysiąc vs Gość Niedzielny: " Mam gdzieś ten żałosny wyrok".
Skomentuj
Komentuj jako gość