O 1,12 zł za wodę i 2,06 zł za ścieki - o tyle chcą podnieść olsztyńskie Wodociągi ceny dla mieszkańców Olsztyna - poinformował wiceprezes PWiK Jarosław Słoma na konferencji prasowej w ratuszu, w środę 15 marca (obecne stawki, obowiązujące do 31 lipca za 1 m3, to - 5,35 zł za wodę i 7,48 zł za ścieki). Tych stawek nie przyjął Regulator "Wody Polskie". Zdaniem PWiK, z tego powodu spółka będzie musiała ogłosić upadłość.
Niestety, mimo że zawiadomienie o konferencji media dostały od rzecznik prasowej ratusza, a konferencja odbyła się w ratuszu, to nie było na niej prezydenta Piotra Grzymowicza. Nie mogłem więc zapytać, dlaczego dopuścił do takiego zadłużenia spółki (110 mln zł, a kwota ta ma do końca 2023 roku zwiększyć się o ponad 25 mln zł) oraz dlaczego doszło do takiego zadłużenia, skoro na konferencji prezes Wiesław Pancer zapewnił, iż koszty inwestycji spółka pokrywała z dotacji unijnych?
Prezes Wiesław Pancer stwierdził na konferencji, iż problemy wszystkich przedsiębiorstw wodociągowych w Polsce zaczęły się w 2018 roku, z chwila powstanie spółki "Wody Polskie" i oddania w jej ręce akceptacji wysokości taryf za wodę i ścieki dla odbiorców. Wcześniej takie zgody były w gestii samorządów. Senat RP stworzył dwa projekty ustaw, które przywracają rolę regulatora samorządom. Samorządy z reguły zezwalały na podniesienie taryf o wskaźnik inflacji.
W 2021 r. "Wody Polskie" większości wodociągów zatwierdziły stawki taryfowe na lata 2021-2024 przy założeniu 3 proc. inflacji; dziś wynosi ona ok. 17 proc. Skumulowana inflacja z lat 2019-2025 (w oparciu o wskaźniki Ministerstwa Finansów) to 50,89 proc. Ustalone przed ponad rokiem stawki są niewystarczające. Dlatego PWiK wystąpiła do Regulatora o skrócenie okresu obowiązywania obecnej taryfy (do 31 lipca) i wyrażenie zgody od 1 stycznia na stawki o 1,12 zł wyższej za wodę i o 2,06 zł za ścieki. Te stawki zapewniały przychód wystarczający na pokrycie bieżących rachunków w wysokości ok. 15 mln zł rocznie.
Zdaniem wiceprezesa Jarosława Słomy oddanie roli Regulatora w ręce "Wód" oraz nie wyrażania zgód przez "Wody" na proponowane taryfy jest decyzją polityczną. "To hucpa polityczna" - powiedział wiceprezes Słoma, a prezes Pancer dodał, że on doskonale pamięta czasy Gomułki (faktycznie, był pracownikiem Wydziału Szkoleń KW PZPR w Olsztynie) i spointował: "Czy mamy teraz wrócić do tamtych czasów?"
- Spółka mając na uwadze ochronę interesów odbiorców bada wpływ zmian taryf na tzw. akceptowalność społeczną. Po zatwierdzeniu taryf w proponowanej wysokości wskaźnik ten nie będzie przekraczać 2,65 % przeciętnego przychodu rodziny w województwie warmińsko-mazurskim i nie spowoduje zubożenia rodzin - zapewniał prezes Pancer. - Dochody mieszkańców województwa rosną dużo szybciej niż opłaty za wodę i ścieki. Zasady określone przez Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju dopuszczają, by 3 proc. dochodów rodziny było przeznaczane na opłatę za wodę i ścieki.
- W przypadku, gdy Wody Polskie będą podtrzymywać swoje stanowisko, środki z odpisów amortyzacyjnych, zamiast na odtworzenie majątku, będą przeznaczane na regulowanie bieżących wydatków - poinformował prezes Pancer. - Zadłużona Spółka przy słabych wynikach finansowych oraz przy bardzo niskiej zdolności kredytowej nie będzie w stanie realizować koniecznych inwestycji, w tym sięgnąć po środki Unii Europejskiej. Środki, po które sięgaliśmy co roku zastępowały zysk i oszczędzały budżety domowe mieszkańców Olsztyna. Przez ostatnie 20 lat Spółka zainwestowała ok. 500 mln zł. Teraz wytworzony majątek może ulec degradacji. Przed nami kolejne inwestycje, wymagane dostosowaniem się do nowelizowanych przepisów prawnych. Najpoważniejszą z nich jest zmiana metody napowietrzania oczyszczanych ścieków. Koszt na etapie projektu to ok. 97 mln zł.
Tym samym może pojawić się problem z wypełnianiem przez Olsztyńskie Wodociągi ustawowego obowiązku jakim jest zapewnienie dostawy wody o odpowiedniej jakości i pod odpowiednim ciśnieniem oraz ciągłość odbioru i oczyszczania ścieków. W trosce o majątek Spółki oraz z dbałości o środowisko i zdrowie mieszkańców Olsztyna Spółka pod koniec stycznia br. skierowała do Prokuratury Okręgowej w Białymstoku wniosek o objęcie nadzorem procesu zatwierdzania taryf. Do dnia dzisiejszego Prokuratura nie zajęła stanowiska w tej sprawie.
Na początku marca br. odbyło się posiedzenie Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego, na którym obecny był wicewojewoda Piotr Opaczewski oraz przedstawiciele Wód Polskich z Białegostoku. Rada ma wypracować stanowisko do końca marca 2023 r. - poinformował wiceprezes Jarosław Słoma.
Po wystąpienia członków Zarządu, co zajęło ponad godzinę, dziennikarze mogli zadawać pytania. Z tej możliwości skorzystał tylko wysłannik portalu debata.olsztyn.pl. Oto wierny zapis moich pytań i odpowiedzi:
Adam Socha: Mam pytanie do pana wiceprezesa Słomy. Pan powiedział, że Wody Polskie zadały PWiK "tendencyjne pytania". Czy mógłby Pan je nam odczytać?
Wiceprezes Jarosław Słoma: Pan zwrócił się do nas o udostępnienie całości dokumentacji i Pan ten cały plik, który leży na stoliku otrzyma i będzie mógł wyrobić sobie własny pogląd. Natomiast nie przypominam sobie sformułowania o "tendencyjnych pytaniach".
Adam Socha: Panie prezesie, przecież tu jest tylu dziennikarzy, wszyscy nagrali pana wypowiedź, proszę zachować powagę.
Wiceprezes Jarosław Słoma: Padło takie pytanie ze strony "Wód", żebyśmy się wytłumaczyli z 17% ludności Ukrainy, która podobno zwiększyła liczbę mieszkańców Olsztyna. Dlaczego ich nie uwzględniliśmy w ilości zużycia wody? Może pan Jacek odpowie, bo badał tę sprawę
Jacek Zyśk, dyrektor ds. ekonomicznych, główny księgowy: Tendencyjność i pozorność działań Wód Polskich, odrzucających wnioski taryfowe, napiętnował w swoim wyroku sąd administracyjnego w Warszawie. WP powołują się na raport Metropolii Polskich na temat przyrostu ludności miast o liczbę uchodźców z Ukrainy, ale tam nie ma Olsztyna. Olsztyn się wyludnia, co roku jest nas coraz mniej. My przekazaliśmy twarde dane GUS-wskie, ostatnie z czerwca 2022 i jest wyraźny spadek mieszkańców Olsztyna.
- Głównym argumentem "Wód" był brak udokumentowania warunków ekonomicznych, do czego nie jesteśmy zobowiązani, mimo to przekazaliśmy dane. Powoływaliśmy się na zmiany cen energii - kontynuuje Zyśk. - Postawiono nam zarzut, że nie przedstawiliśmy umów na dostawy gazu i prądu na lata 2024-25. Bardzo chcielibyśmy mieć takie umowy, ale ich nie mamy.
Prezes Wiesław Pancer: - W to miejsce, gdzie nie mamy umów, bo dostawcy energii też nie wiedzą jakie będą ceny, wstawiamy wskaźniki wzrostu inflacji, a "Wody" postawiły zarzut, że nie przedstawiliście dowodów na wzrost cen energii.
Jacek Zyśk: Poprzednio WP zadały nam ponad 100 takich pytań, a ostatnio 50.
Wiceprezes Jarosław Słoma: Zacytuję fragment naszego pisma do WP i Prokuratury Okręgowej w Białymstoku: "Pytania są w naszej ocenie tendencyjne, nieistotne, powtarzające się i nie mające wpływu na przedstawione dane ekonomiczne, wskazujące na konieczność zmiany taryfy. Działania Regulatora wskazują na powzięty z góry zamiar niezatwierdzenia taryf, mają pozorny charakter, co wpływa na przewlekłość postępowania". Wyroki sądów administracyjnych potwierdzają nasze zarzuty wobec postępowanie Wód.
Adam Socha: Panie prezesie, czy mógłby pan "logicznie uzasadnić" - to są pana słowa odnośnie Wód Polskich - dlaczego spółka, mając świadomość powiększającego się z roku na rok zadłużenia, zainwestowała w akcje Stomilu Olsztyn i w dotowanie tej spółki w sumie kwotą około 11 mln zł, którą to kwotę wyliczyłem na podstawie informacji przekazanych Wyborczej Olsztyn przez panią rzecznik PWiK oraz na podstawie wystąpienia na ten temat na sesji rady miasta prezydenta Olsztyna. Pan tu stwierdził, że PWiK jest spółką non profit, a więc nie zarabia na mieszkańcach.
Prezes Wiesław Pancer (śmieje się): Rozbawił mnie pan. Dobrze, że pan to pytanie zadał, bo w końcu obalimy mit, podawany z ust do ust, na zasadzie sensacji. Otóż 6 lat temu przyłączyliśmy się do akcji ratowania klubu piłkarskiego Stomil Olsztyn. Środki nie pochodziły z pieniędzy uzyskiwanych za wodę i ścieki. Czy to łatwo oddzielić? To wynika z podstawowej konstytucji spółki, która ma zapisane, na co może wydawać dochody swojej spółki, na tego typu przedsięwzięcia, tylko z dodatkowych przychodów z tytułu prywatnych zleceń na usługi PWiK, np na zrobienie przyłącza. Sześć lat temu był to czas lepszy i dysponowaliśmy takimi dochodami. Był to wydatek jednorazowy, historyczny, nigdy potem żadna złotówka nie była adresowana w tym kierunku. My te akcje mamy w swoich księgach. Czekamy na aurę na rynku taką, kiedy się tych akcji pozbędziemy i zarobimy. To jest cały czas zasób tego przedsiębiorstwa.
W tym momencie Anita Chudzińska chciała zakończyć konferencję, Zaprotestowałem. Zajęliście nam panowie ponad godzinę, proszę teraz poświęcić nam trochę czasu i odpowiedzieć na kilka pytań. Panie prezesie, nie jest pan dla mnie wiarygodny, bo jak wysłałem panu pytanie, ile zainwestowała PWiK w spółkę Stomil Olsztyn, odpowiedział mi pan, że obecna wartość akcji Stomilu to 34 tys zł, ale nie poinformował mnie pan, za ile pan nabył te akcje? Dla mnie wiarygodna informacją będzie ksero wydruku przelewu bankowego.
Prezes Wiesław Pancer: To jest kwestia umiejętności czytania danych księgowych. My kupiliśmy dobro w postaci akcji spółki Stomil Olsztyn. My nie zainwestowaliśmy w spółkę, tylko w dobro jaką są akcje i to dobro do nas należy, a nie do Stomilu.
Adam Socha: Błagam, niech pan powie, za ile kupiliście to "dobro"?
Prezes Wiesław Pancer: Dobro ma wartość płynną, akcje mają wartość płynną, na dzień odpowiedzi była to wartość 34 tys zł. Ja mówię, że Wodociągi nie przelewały żadnych pieniędzy Stomilowi, a pan sugeruje, że jakieś tajemnicze pieniądze przekazujemy. My posiadamy akcje, które mają określoną wartość, która jest zmienna i rynkowa. Szukamy dobrych kupców, poszło pytanie do 20 podmiotów, i zobaczymy kto z nich da najlepsza ofertę.
Adam Socha Czy wysłaliście też ofertę do Bayern Monachium? To był żart, a na poważnie, czy pan prezes jest Jednoosobowym Walnym Zgromadzeniem Wspólników PWiK. Dlatego pytam, bo pan oświadczył, że gmina Olsztyna nie da spółce dotacji na pokrycie zadłużenia. Dlaczego pan się wypowiada w imieniu prezydenta, czy pan jest rzecznikiem prasowym prezydenta? Skąd pan wie, że gmina nie przekaże dotacji spółce?
Prezes Wiesław Pancer: Nie wyobrażam sobie, żeby prezydent obciążał długiem spółki staruszkę i za jej pieniądze wypłacił nam dotację.
Mec. Antoni Kujawa, radca prawny PWiK: Wody Polskie wysłały zapytanie do prezydenta miasta, czy będzie dotował spółkę PWiK. Prezydent odpowiedział, że nie będzie. My dostaliśmy tez tę odpowiedź prezydenta i na tej podstawie pan prezes powiedział, że gmina Olsztyna nie wypłaci spółce dotacji.
Adam Socha: Panie prezesie, czy przyznał pan premie pracownikom za 2022 rok i w jakiej wysokości?
Prezes Wiesław Pancer: Tak, w wysokości około tysiąca złotych na pracownika. To 25% do każdego wynagrodzenia, co wynika z zakładowego układu zbiorowego pracy, dotyczącego wypłacania premii i premii rocznych.
Adam Socha: A ilu pracowników zatrudnia spółka?
Prezes Wiesław Pancer: 456 pracowników.
Wiceprezes Jarosław Słoma: Czy możemy powrócić do tematu konferencji?
Adam Socha: Ależ to należy do tematu konferencji, bo fundusz płac jest jednym ze składników kosztów spółki, a ten koszt przekłada się na wysokość taryf. Czy podniósł pan też uposażenie wszystkim pracownikom od 1 stycznia i o ile?
Prezes Wiesław Pancer: Tak, o 10 procent, bo taki mieliśmy obowiązek wynikający z przepisów.
Adam Socha: A jaki to będzie efekt kwotowy w skali roku? Ile wynosi fundusz płac?
Prezes Wiesław Pancer: Fundusz płac to 35 mln zł, podwyżka wyniosła 10%, więc łatwo policzyć.
Adam Socha: Czyli w sumie z premiami powiększył pan zadłużenie spółki o kolejny 4 mln złotych. Czy poprzednio podpisywał pan porozumienie płacowe ze związkami zawodowymi dopiero po zatwierdzeniu taryf, czy przed zatwierdzeniem?
Prezes Wiesław Pancer: To była taktyka rozmów ze związkami. Jeśli byliśmy przekonani, że radni nam zatwierdzą taryfy, to tego typu zastrzeżenie nie zachodziło. Stosowałem różne argumenty, m.in. takie, o których pan mówi, jeśli rozpędzone związki żądały za dużo. Mamy dwa zasoby: materialny i ludzki. Materialne, to technologie, urządzenia, maszyny. Gdy dochody zaczynają szwankować, to żeby firma funkcjonowała to zasób ludzki musi działać bez zarzutu, więc przy 17% inflacji trzeba dać pracownikom podwyżki wynikające z urzędowych wskaźników, bo be tego może to zaszkodzić spółce, w ciągłość zaopatrzenia mieszkańców w wodę. Poważnie zmodernizowaliśmy spółkę, procesy odbywają się automatycznie. Mieliśmy 23 inżynierów, dzisiaj mamy 170. Nie mogliśmy czekać do grudnia z podwyżkami, taka logika nami kierowała.
Wiceprezes Jarosław Słoma: Pracujemy 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu.
Adam Socha
KOMENTARZ
Mimo tragicznej sytuacji finansowej firmy - jak twierdzi prezes, zarząd nadal spółkę zadłuża. Za 2022 r. w miesiącu grudniu wypłacił jednorazowo każdemu pracownikowi (ponad 460 osób) po 1200 zł premii kwotowej, co daje sumę ok. 560 tys. zł i powoduje przekroczenie funduszu płac, oraz powiększa stratę spółki za 2022 rok do ok. 9,2 mln zł.
Powiększenie straty PWiK Spółka z o.o. za 2022 rok stanowi znaczną szkodę majątkową, a podana przez Prezesa Pancera na Sesji Rady Miasta Olsztyna w dniu 26.10.2022 r. kwota strat (8,7 mln zł) nie uwzględnia grudniowej premii. Ponadto ZARZĄD podniósł od 1 stycznia 2023 r. każdemu pracownikowi uposażenie o 10%, co w skali roku daje koszt ok. 3 mln zł.
Przekroczenie funduszu płac na dany rok ma miejsce, gdy obliczona kwota, zgodnie z obowiązującymi przepisami obliczania wzrostu funduszu płac na ten rok, jest większa niż te przepisy na to pozwalają (dotychczasowy coroczny wzrost funduszu płac był na poziomie 1 mln zł, a w tym roku ten wzrost będzie wynosił ok. 3 mln zł, czyli fundusz płac na ten rok zostanie przekroczony o ok. 2 mln zł)
Ok. 3 mln zł kwota wzrostu funduszu płac spółki, to jest tylko kwota 10% podwyżki dla pracowników na ten rok i nie uwzględnia ona innych płatności z tego funduszu jak nagrody jubileuszowe, odprawy emerytalne, godziny nadliczbowe, dodatki szkodliwe itd. (nie mam tych danych).
W związku z powyższym kwota przekroczenia funduszu płac przedsiębiorstwa w rzeczywistości może być znacznie większa.
Do tej pory prezes wodociągów odmawiał podpisania porozumienia płacowego ze związkami zawodowymi, do czasu zatwierdzenia nowych taryf przez Regulatora. Teraz podpisał i wypłaca podwyższone pensje. Zwiększa też zatrudnienie, co również wpływa na znaczne zwiększenie funduszu płac spółki.
Z przytoczonych przez Prezesa Wiesława Pancera liczb wynika, że zadłużenie spółki wzrasta w tempie ok. 50 tys. zł dziennie.
Ryszard Przystawko
Emerytowany pracownik PWiK Spółka z o.o. w Olsztynie, były członek Rady Nadzorczej PWiK Spółka z o.o. VII kadencji (od 2017 do 2021 r.) i Przewodniczący Organizacji Zakładowej NSZZ "Solidarność"-80 przy PWiK Spółka z o.o. w Olsztynie.
Czytaj więcej na temat sytuacji PWiK TUTAJ
Poniżej całe wystąpienie prezesa Wiesława Pancera na konferencji
Sytuacja Olsztyńskich Wodociągów w obliczu dyskryminacyjnej polityki taryfowej Wód Polskich
Od 2018 r., kiedy zatwierdzanie taryf przekazano z samorządów do Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie, były one niedoszacowane i podstawowa działalność przedsiębiorstw zaczęła przynosić straty. W 2021 r. większości wodociągów zatwierdzano stawki taryfowe na lata 2021-2024 przy założeniu 3 proc. inflacji; dziś wynosi ona ok. 17 proc. Skumulowana inflacja z lat 2019-2025 (w oparciu o wskaźniki Ministerstwa Finansów) to 50,89 proc. Ustalone przed ponad rokiem stawki są niewystarczające.
Spółka złożyła wniosek o korektę taryf, ale otrzymała odmowę. Obecnie trwa procedura odwoławcza przed Prezesem Wód Polskich.
Zachowanie organu regulacyjnego świadczy o celowym blokowaniu urealnienia cen w sytuacji radykalnej zmiany warunków ekonomicznych. Nie działa w imieniu ani na rzecz branży, a wręcz przeciwnie – dąży do jej dekapitalizacji i degradacji. Działanie to nie chroni interesów odbiorców.
Regulator odmawiając zatwierdzenia taryf proponuje m.in. dotowanie wodociągów przez gminę, co nie jest właściwym rozwiązaniem, gdyż środki te pochodzą z podatków lokalnych płaconych przez każdego z mieszkańców. Za usługi Wodociągów powinni płacić wyłącznie ci, którzy z nich korzystają. Podobnie jak w przypadku opłat za energię elektryczną, gaz czy paliwo.
Tabela nr 1
Dynamika wzrostu kosztów na tle niezmienionych stawek taryfowych
Trudna sytuacja dotyczy wszystkich przedsiębiorstw w branży. Tylko w styczniu 2023 r. strata Olsztyńskich Wodociągów wyniosła 800 tys. zł. Wpływ na to ma zmiana warunków ekonomicznych w postaci wzrostu opłat za energię elektryczną (o 83 proc.), gaz, zagospodarowanie osadów ściekowych, minimalne wynagrodzenie, podatki i stopy procentowe. Przez to Spółka w 2023 r. będzie musiała ponieść dodatkowe wydatki w kwocie co najmniej 17 mln zł.
Tabela nr 2
Koszty rodzajowe w latach 2020-2023
Olsztyńskie Wodociągi, podobnie jak 745 innych przedsiębiorstw w kraju, złożyły wniosek o skrócenie okresu obowiązywania taryfy. Postąpienie takie dopuszcza Ustawa o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków (art. 24j)
- „W uzasadnionych przypadkach, w szczególności jeżeli wynika to z udokumentowanych zmian warunków ekonomicznych oraz wielkości usług i warunków ich świadczenia, przedsiębiorstwo wodociągowo-kanalizacyjne w trakcie obowiązywania dotychczasowej taryfy może złożyć do organu regulacyjnego wniosek o skrócenie okresu obowiązywania tej taryfy wraz z projektem nowej taryfy oraz uzasadnieniem”. Spółka otrzymała decyzję odmowną, podobnie jak ponad 500 innych wodociągów w kraju. Olsztyńskie Wodociągi odwołują się od decyzji Wód Polskich. Jeżeli regulator nie zatwierdzi taryfy w wysokości wnioskowanej przez Spółkę, przewidujemy zamknięcie roku 2023 stratą w wysokości ponad 25 mln zł. Zatwierdzenie taryf w ciągu roku zminimalizuje stratę.
Spółka jest na etapie wdrażania planu oszczędnościowego. Opóźnianie wydatków jest zasadą tzw. odłożonego popytu. Niezbędne wydatki tak czy inaczej będą konieczne do poniesienia w kolejnych okresach taryfowych. Należy pamiętać, że ok. 80 proc. kosztów to tzw. koszty stałe wynikające z gotowości do świadczenia usług.
W przypadku wzrostu cen 1 m3 wody o złotówkę i ścieków o 2 zł, Olsztyńskie Wodociągi będą miały przychód wystarczający na pokrycie bieżących rachunków wysokości ok. 15 mln zł rocznie. Zatwierdzenie stawek pozwoli na realizację inwestycji zaplanowanych w Wieloletnim Planie Modernizacji i Rozwoju Urządzeń Wodociągowych i Kanalizacyjnych.
Warto dodać, że sama Spółka mając na uwadze ochronę interesów odbiorców bada wpływ zmian taryf na tzw. akceptowalność społeczną. Po zatwierdzeniu taryf w proponowanej wysokości wskaźnik ten nie będzie przekraczać 2,65 % przeciętnego przychodu rodziny w województwie warmińsko-mazurskim i nie spowoduje zubożenia rodzin. Dochody mieszkańców województwa rosną dużo szybciej niż opłaty za wodę i ścieki. Zasady określone przez Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju dopuszczają, by 3 proc. dochodów rodziny było przeznaczane na opłatę za wodę i ścieki.
Tabela nr 3
Dynamika wzrostu niektórych wskaźników ekonomicznych
W przypadku, gdy Wody Polskie będą podtrzymywać swoje stanowisko, środki z odpisów amortyzacyjnych, zamiast na odtworzenie majątku, będą przeznaczane na regulowanie bieżących wydatków. Zadłużona Spółka przy słabych wynikach finansowych oraz przy bardzo niskiej zdolności kredytowej nie będzie w stanie realizować koniecznych inwestycji, w tym sięgnąć po środki Unii Europejskiej. Środki, po które sięgaliśmy co roku zastępowały zysk i oszczędzały budżety domowe mieszkańców Olsztyna. Przez ostatnie 20 lat Spółka zainwestowała ok. 500 mln zł. Teraz wytworzony majątek może ulec degradacji. Przed nami kolejne inwestycje, wymagane dostosowaniem się do nowelizowanych przepisów prawnych. Najpoważniejszą z nich jest zmiana metody napowietrzania oczyszczanych ścieków. Koszt na etapie projektu to ok. 97 mln zł.
Tym samym może pojawić się problem z wypełnianiem przez Olsztyńskie Wodociągi ustawowego obowiązku jakim jest zapewnienie dostawy wody o odpowiedniej jakości i pod odpowiednim ciśnieniem oraz ciągłość odbioru i oczyszczania ścieków. W trosce o majątek Spółki oraz z dbałości o środowisko i zdrowie mieszkańców Olsztyna Spółka pod koniec stycznia br. skierowała do Prokuratury Okręgowej w Białymstoku wniosek o objęcie nadzorem procesu zatwierdzania taryf. Do dnia dzisiejszego Prokuratura nie zajęła stanowiska w tej sprawie.
Na początku marca br. odbyło się posiedzenie Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego, na którym obecny był wicewojewoda Piotr Opaczewski oraz przedstawiciele Wód Polskich z Białegostoku. Rada ma wypracować stanowisko do końca marca 2023 r.
Zarząd Spółki
Skomentuj
Komentuj jako gość