Społeczność olsztyńskich ewangelików zorganizowała uroczystość w parku przy węźle przesiadkowym Olsztyn-Śródmieście. W tym miejscu przed laty był cmentarz, a na pozostałe tam pochówki natrafiono przy okazji prac związanych z przebudową ul. Partyzantów.
Symboliczna uroczystość w poniedziałkowe (13 lutego) przedpołudnie przyciągnęła nie tylko duchownych, ale i olsztyńskich parafian. Po oficjalnym, miejskim oddaniu tego miejsca do użytku, teraz podobne, duchowe wydarzenie zorganizowali ewangelicy.
- Chcieliśmy spotkać się tu w modlitewnej zadumie, by otworzyć to miejsce - mówi proboszcz parafii ewangelicko-augsburskiej w Olsztynie ks. Łukasz Stachelek. - Cieszymy się ze sposobu, w jaki zostało przygotowane. Choć ma charakter cmentarny, to jednak to miejsce żyje, wiele osób je odwiedza, upamiętnia tych mieszkańców, którzy przed laty tworzyli nasze miasto.
Ewangelicki cmentarz istniał w tym miejscu w latach 1873-1947. Po jego likwidacji - jak się okazało - nie przeprowadzono ekshumacji, a pochówki zostały w komorach grobowych. Wraz z realizacją prac przy ul. Partyzantów, przygotowano specjalną parkową przestrzeń oraz upamiętniono na specjalnych tablicach ponad 1370 osób, które były pochowane w tym miejscu, m.in. przedstawicieli ówczesnych władz (burmistrz Oskar Belian) czy przedsiębiorców (Karl Roensch, Otto Naujack).
- To wyjątkowe miejsce, bo powstało na drodze dialogu - powiedziała zastępczyni prezydenta Olsztyna Justyna Sarna-Pezowicz. - Poprzednie zagospodarowanie nie dawało mieszkańcom wielu wartości. Teraz to z jednej strony węzeł przesiadkowy, a drugiej zaś to miejsce zadumy. Zostało przygotowane z dużym poszanowaniem.
Osiągnięcie takiego efektu - jak podkreślają przedstawiciele olsztyńskiej parafii ewangelicko-augsburskiej, nigdzie w Polsce nie zostało w ten sposób uhonorowane tego typu miejsce - było możliwe dzięki trójstronnej współpracy. Stronami specjalnego porozumienia, na podstawie którego przebiegał cały proces, były - poza samorządem Olsztyna - parafia oraz stowarzyszenie Święta Warmia.
Po 4 latach został oddany do użytku węzeł przesiadkowy PKP Olsztyn Śródmieście. Prace nad nim zostały wstrzymane na tyle lat w związku z tym, że ekipy budowlane natrafiły na szczątki ludzkie i pozostałości dawnego cmentarza ewangelickiego. Zauważył to Rafał Bętkowski, wybitny badacz dziejów przedwojennego Olsztyna, oprowadzając wycieczkę.
Obszar u zbiegu ul. 1 Maja a Partyzantów był terenem, na którym w latach 1873-1947 istniał cmentarz ewangelicki. Później teoretycznie został zlikwidowany, a na jego zostały wybudowane m.in. garaże. W ten sposób wymazywano przedwojenną historię Olsztyna.
Wówczas Stowarzyszenie Święta Warmia, którego Rafał Bętkowski jest członkiem, zawiadomiło Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, który polecił wstrzymać prace budowlane, a następnie stowarzyszenie wystąpiło do władz miasta, wspólnie z parafią ewangelicko-augsburską, o zachowanie nekropolii, ważnej dla historii Olsztyna.
Roboty zostały wstrzymane, a władze miasta po negocjacjach podpisały porozumienie ze społecznikami ze stowarzyszenia Święta Warmia oraz przedstawicielami parafii ewangelicko-augsburskiej. Efektem tego porozumienia jest nekropolia upamiętniająca dawnych mieszkańców Olsztyna w oryginalnej przestrzeni, wkomponowana w przystanek. Oficjalne otwarcie przystanku nastąpiło 10 stycznia.
- To miejsce jeszcze półtora roku temu wyglądało zupełnie inaczej - mówi prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz. - Natomiast teraz to kolejne wspaniałe miejsce także na turystycznej i historycznej mapie naszego miasta. A jednocześnie nawiązujące do przestrzeni parkowej. Dziękuję parafii oraz Świętej Warmii za wysiłek, który został wyłożony, byśmy mogli dojść do tego momentu.
Prezydent Piotr Grzymowicz zaznaczał, że jest to jeden z kolejnych obszarów zieleni na mapie miasta i podkreślał łączenie różnych funkcji. Ubolewał też, że teren ten nie ma kontynuacji na gruntach należących do Komendy Wojewódzkiej Policji. - Szkoda, że za bramą nie mogliśmy już wyeksponować cmentarza - mówi Grzymowicz.
Teren kończący ulicę 1 Maja przy przejściu podziemnym na Zatorze i peronie kolejowym Olsztyn-Śródmieście przez lata był bardzo zaniedbany. Jednym z elementów prac była rozbiórka ponad 50 znajdujących się tam garaży i budynków gospodarczych.
- Gdy chodziliśmy, oglądaliśmy to miejsce, resztki drzewostanu, wyglądało to fatalnie - przyznaje Rafał Bętkowski ze stowarzyszenia Święta Warmia. - Pewnie gdyby sytuacja z odkryciem szczątków zdarzyła się w innym momencie, sprawa mogłaby nie mieć tak szczęśliwego końca. Mieliśmy różne koncepcje, jak to miejsce przywrócić pamięci. Cieszę się bardzo z dojścia do porozumienia i ostatecznego efektu. Przypomniał trudy urzędników z wykupem garaży, które trzeba było zburzyć (do dzisiaj w sądzie toczą się dwie sprawy o odszkodowanie). Przyznał też, że początkowe problemy nie zwiastowały tak szczęśliwego zakończenia. Bętkowski uważa, że upamiętnienie zniszczonego niegdyś cmentarza to coś więcej niż inwestycja. Uznał, że w ten sposób naprawiono to, co się stało, gdy nekropolię zniszczono. - Przywróciliśmy w ten sposób godność nie tylko tylko tym, którzy tu leżą, ale również nam - mówi przedstawiciel Świętej Warmii. Dziś mogą tu przyjść choćby przewodnicy turystyczni i opowiadać o historii miasta.
- Uważnie śledziłem, w jaki sposób są upamiętniane takie dawne cmentarze ewangelickie w naszym kraju - mówi proboszcz olsztyńskiej parafii, ks. Łukasz Stachelek. - Muszę przyznać, że nigdzie nie ma innego takiego miejsca. Wszyscy możemy być dumni.
Architekt Wojciech Gadomski podkreślał, że trzeba był połączyć oczekiwania i funkcje, uszanować nawarstwienia kulturowe i dostosować się do wymogów współczesności. Kompozycyjnie wykorzystano dawną aleję cmentarną, która stała się drogą do pobliskiego policyjnego parkingu. - Pomysł polegał na tym, by architektura uszanowała to miejsce - mówi architekt i podkreśla, że ok. 30 proc. powierzchni to teren biologicznie czynny. - Dlatego o jego wyglądzie w pełni przekonamy się w marcu i kwietniu, kiedy zazieleni się roślinność.
Jerzy Skorłutowski, szef firmy, która podjęła się tego przedsięwzięcia, podkreśla: - To nietypowa realizacja w nietypowych czasach. Zrobiliśmy ją z sercem. To nie jest budowa supermarketu czy deweloperka. To jest rzemiosło.
Na specjalnych tablicach oraz w pawilonie pamięci zostało upamiętnionych z imienia i nazwiska oraz daty śmieci ponad 1300 osób, które zostały w tym miejscu pochowane. Przed laty na tym cmentarzu zostali pochowani m.in. burmistrzowie Olsztyna Friedrich von Roebel, Oskar Belian czy przedsiębiorca i przewodniczący olsztyńskiej Rady Miasta Karl Roensch. Układ nazwisk jest alfabetyczny (za wyjątkiem wyróżnionych w pawilonie pamięci). O charakterze miejsca przypomina ewangelicki krzyż.
Urządzona została także zieleń, dojścia do peronu kolejowego oraz do przystanków autobusowych przy ul. Partyzantów. Poza tym powstało siedem krótkoterminowych miejsc postojowych. Postój jest tutaj ograniczony do 5 minut, czyli ma umożliwić dowiezienie i zabranie pasażera korzystającego z przystanku kolejowego Olsztyn Śródmieście. To chyba pierwsze rozwiązanie tego rodzaju w Olsztynie. Przy okazji zbudowano też kanalizację deszczową dla ul. Partyzantów i doprowadzono do niej ciepłociąg MPEC-u. Koszt inwestycji to 5,1 mln zł.
(sa)
Zdjęcia w galerii Urząd Miasta (z logo), pozostałe Jacek Strużyński
https://www.debata.olsztyn.pl/wiadomoci/olsztyn/8543-jedyny-taki-przystanek-pkp-w-polsce-bo-na-cmentarzu-otwarto-w-olsztynie-najnowsze-slajd-kafelek.html#sigProIdd7dcdc7804
Skomentuj
Komentuj jako gość