Do Prokuratury Rejonowej Olsztyn Północ wpłynęło 7 listopada zawiadomienie Ryszarda Przystawko dotyczące niedopełnienia obowiązków lub przekroczenia uprawnień przez prezesa spółki Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji (PWiK) w Olsztynie Wiesława Pancera, prokurentów, członków rady nadzorczej, Prezydenta Olsztyna i in. poprzez wyprowadzanie m.in. około 200 mln złotych na inwestycję tramwajową, co wpływało na nieuzasadnione podnoszenie cen dla mieszkańców Olsztyna za wodę i ścieki, i w konsekwencji może doprowadzić do upadłości spółki.
O tym, że spółce grozi upadłość mówił sam prezes Wiesław Pancer, na sesji Rady Miasta Olsztyna 26 października. Jego zdaniem wodociągi toną w związku ze wzrostem cen surowców energetycznych oraz paliw, kosztów prac remontowych i kosztów pracy. Negatywny wpływ na sytuację spółki ma też inflacja i wzrost stóp procentowych. Z tego powodu Spółka nie ma na spłatę rat kapitałowych i odsetek, a także na inwestycje. Bieżące wpływy wystarczają jedynie na pokrycie bieżących kosztów operacyjnych. Na koniec 2022 roku Spółka przewiduje stratę netto w wysokości 8.669,8 tys zł. „Wod-kan musi więc ograniczyć realizację zadań eksploatacyjnych, inwestycyjnych oraz remontowych" - czytamy w sprawozdaniu przygotowanym na sesję przez PWiK. W sprawozdaniu Zarządu spółki wynika, że na koniec 2021 roku zobowiązania długoterminowe (w tym kredyty i pożyczki) wyniosły ponad 85 milionów złotych , krótkoterminowe ponad 21,5 miliona złotych. Razem ponad 100 mln zł.
Tymczasem Wody Polskie blokują podwyższenie stawek za wodę i ścieki – skarżył się na sesji prezes PWiK, - co doprowadzi do upadłości spółki . - W podobnej sytuacji znaleźli się dostawcy wody w całej Polsce. Po raz pierwszy nie wiem, co robić? - zakończył swoje wystąpienie na sesji prezes Pancer, rozkładając bezradnie ręce.
Radni koalicji rządzącej przyjęli te wyjaśnienia ze zrozumieniem. Jedynie wyraz swemu zaskoczeniu dał radny PiS Jarosław Babalski.
„Przedsiębiorstwo jawiło mi się dotąd jako najbardziej stabilne pośród wszystkich miejskich spółek – napisał radny do „Debaty”. - Nie było do tej pory żadnych niepokojących sygnałów (z wyłączeniem funkcjonowania spalarni osadów ściekowych). Czy byłem dotychczas mamiony? Było dobrze i raptem wszystko się zawaliło? To chyba jest jakaś zdumiewająca mistyfikacja.
Jeśli Prezes chciał tym dramatycznym wystąpieniem wstrząsnąć … no właśnie kim, radnymi, opinią publiczną, to uważam, że najwłaściwszym adresatem jest prezydent Olsztyna, który w minionych latach ochoczo zaglądał do kasy spółek miejskich, traktując je jak „kury znoszące złote jajka” - napisał Babalski.
Również byłem zaskoczony hiobową wieścią prezesa Pancera, gdyż przez tyle wod-kan wyrobił sobie opinię najlepiej zarządzanej spółki komunalnej Olsztyna, którą było stać na różnego rodzaju „prezenty”, jak wykupienie akcji klubu piłkarskiego OKS Stomil za 400 tys. zł.
Swoje badanie przyczyn widma upadłości zacząłem od przyjrzenia się władzom spółki z o.o. PWiK: Zgromadzenie Wspólników reprezentowane jest jednoosobowo przez Prezydenta Miasta Olsztyn. Rada Nadzorcza to osoby wskazane przez prezydenta. Obecnie to: Edward Tomczyk – Przewodniczący, Jarosław Szostek – Sekretarz, Henryk Ł., Filip Fijałkowski, Marcin Politewicz, Anna Z. Ulanowska. Pozostałe osoby to przedstawiciele załogi: Monika Czapska-Domeracka, Jarosław Kalinowski i Mateusz Ryński.
W tekście na portalu debata.olsztyn.pl postawiłem tezę, że rada nadzorcza to synekury dla dzieci polityków rządzącej miastem koalicji klubu prezydenta z PO oraz wiernych prezydentowi politycznych pieczeniarzy. Z pomocą czytelników ustaliłem, że Marcin Politewicz to syn działacza PO Tadeusza Politewicza, przewodniczącego Komisji Ochrony Zdrowia, Polityki Społecznej, Rodziny i Sportu Sejmiku Woj. Warmińsko-Mazurskiego, chirurga ze Szpitala Dziecięcego w Olsztynie. Marcin Politewicz jest Dyrektorem Departamentu Administracji i Obsługi Urzędu Marszałkowskiego. Wcześniej był zastępcą dyrektora Departamentu Organizacyjnego. Departament został podzielony na dwa: Organizacyjny oraz Administracji i Obsługi Urzędu. (Zastępcą dyrektora Politewicza został Tomasz Harhaj, syn starosty lidzbarskiego, sekretarza zarządu wojewódzkiego PO na Warmię i Mazury Jana Harhaja).
Anna Zofia Ulanowska, z domu Głażewska, to córka olsztyńskiego radnego, działacza PO Tomasza Głażowskiego. (Dzwoniłem do radnego, napisałem SMS i maila, czy potwierdza, ale nie odpowiedział).
Henryk Ł. to działacz Stowarzyszenia „Ordynacka” zrzeszającego byłych działaczy komunistycznych organizacji młodzieżowych i studenckich. Dzięki tym koneksjom przez cała lata miał wysoko płatną synekurę w Radio Olsztyn. Gdy po przejęciu radia przez PiS wyleciał ze stołka, rękę podał mu sąsiad z Brzezin i kolega z „Ordynackiej” prezydent Piotr Grzymowicz. W Sądzie Rejonowym w Olsztynie w toku jest sprawa karna osób z kierownictwa Radia Olsztyn i TVP Olsztyn za czasów PO/PSL, oskarżonych o przestępstwa korupcyjne, w tym Henryka Ł.
Jarosław Szostek w 2009 roku zostawił Platformę i poparł w wyborach na prezydenta Olsztyna Piotra Grzymowicza, Później mu to procentowało, dostał pracę w Olsztyńskim Parku Naukowo-Technologicznym, gdy burmistrz Ostródy odwołał go po niespełna roku z funkcji prezesa Żeglugi Ostródzko-Elbląskiej.
Filip Fijałkowski startował do rady miasta z listy PO.
Andrzej Ryński, działacz SLD, były prezydent Olsztyna i marszałek województwa, a od wielu lat jeden z dyrektorów Remondisu Olsztyn, firmy, która wywozi odpady, zapewnił mnie, że jego syn Mateusz Ryński nie otrzymał miejsca w radzie dzięki ojcu, a swojej pracy w PWiK od 2008 roku. W wyborach do rady zajął 2 miejsce. Wcześniej w radzie była też prominentna działaczka PSL Irena Petryna, która niedawno odeszła na emeryturę, jako dyrektorka Szpitala Płucnego w Olsztynie. Przewodniczący rady od wielu kadencji Edward Tomczyk to biegły rewident prowadzący własną kancelarię - doradztwo finansowe i podatkowe, kolega Grzymowicza.
Czy taki dobór członków rady (poza przewodniczącym) gwarantuje wnikliwą kontrolę poczynań zarządu?
Trudno też posądzać Prezes zarządu 72-letniego Wiesława Pancera, by chciał sprzeciwiać się woli Walnego Zgromadzenia czyli prezydenta, swojego chlebodawcy, dzięki któremu od 25 lat piastuje stanowisko prezesa i zarabia z tego tytułu około 28 tys zł miesięcznie. To samo dotyczy działacza PO Jarosława Słomy, który w wyniku partyjnemu porozumieniu był wiceprezydentem Olsztyna, a gdy w ostatnich wyborach nie dostał się do Sejmu, ten były nauczyciel historii wylądował na ciepłej posadce w PWiK.
Jeden z czytelników napisał do mnie:
„A ile wodociągi w ciągu ostatnich 10 lat przekazały piłkarskiej spółce Stomil Olsztyn i jej poprzedniczkom? Jeżeli miasto jest w 100% właścicielem przedsiębiorstwa usług publicznych, to zarabianie na właścicielach jest nieprzyzwoite, mówiąc oględnie. Jak również rozdawanie ich pieniędzy. Zatem: albo zarządzający naszą firmą się nie nadaje, albo - co gorzej - właściciel jest niespełna rozumu, że na to pozwala”.
Umożliwiła to Umowa Spółki (par. 8 pkt 2.3), która przewiduje możliwość finansowania organizacji sportowych, kulturalnych, oświatowych i dobroczynnych kwotą nie przekraczającą wysokości przychodów ze zleceń na roboty nie związane z dostawą wody i odbiorem ścieków. Ale ten paragraf nie obejmuje finansowania inwestycji miejskich i prywatnych.
Po opublikowania tekstu na ten temat na portalu debata.olsztyn.pl, do redakcji zadzwonił Ryszard Przystawko. - To co pan napisał, to czubek góry lodowej – powiedział mi, gdy się spotkaliśmy w jego domu i pokazał mi wysokie sterty dokumentów, które opracowuje i będzie sukcesywnie dostarczał do prokuratury. - Prezydent Olsztyna od lat traktuje wod-kan jak „bankomat”.
Pan Przystawko zgromadził te dokumenty pracując przez 44 lata w wod-kanie jako specjalista ds. technicznych z uprawnieniami budowlanymi, projektowymi i wykonawczymi oraz sprawując funkcję przewodniczącego NSZZ Solidarność’ 80, a od 2017 roku także członka Rady Nadzorczej.
Od wielu lat, początkowo z pozostałymi dwoma związkami zawodowymi (Pracowników PWiK i NSZZ Solidarność) wysyłał prezydentowi Olsztyna zawiadomienia, w których zarzucał organom spółki działania na jej szkodę i mieszkańców Olsztyna. W 2021 roku został zwolniony dyscyplinarnie (17 listopada), kilka miesięcy przed emeryturą, mimo potrójnej ochrony (członek rady nadzorczej, szef związku i okres przedemerytalny). Powodem było zgłoszenie 18 sierpnia 2021 prezesowi informacji przekazanych mu przez pracowników, iż przed 2018 rokiem prywatne firmy wywiozły z magazynu PWiK materiały instalacyjne do usuwania awarii wodociągowej, wielomilionowej wartości, które nie były ewidencjowane. Prezes Pancer stwierdził, że zarzutów nie potwierdziła kontrola wewnętrzna i w listopadzie 2021 roku zwolnił pana Przystawko. Zwolnił wybitnego specjalistę, który będąc od 1980 roku członkiem z ramienia PWiK Zespołu Uzgadniania Dokumentacji Projektowej przy Urzędzie Miasta, przyczynił się do obniżenia kosztów inwestycji idących w dziesiątki milionów złotych.
W sądzie strony zawarły ugodę, na mocy której wypłacono panu Przystawce nagrodę jubileuszową, odprawę emerytalną i odszkodowanie.
Najpoważniejszy jego zarzut dotyczy finansowania inwestycji tramwajowej. W świetle dokumentów dostarczonych do prokuratury wynika, że środki na ten cel umieszczano w różnych inwestycjach własnych wod-kanu, na przestrzeni wielu lat, zaciągając na nie kredyty. Np. 19 sierpnia 2018 roku PWiK reprezentowane przez prezesa Wiesława Pancera podpisało Porozumienie z Gminą Olsztyn reprezentowaną przez prezydenta Piotra Grzymowicza, w którym czytamy, że „PWiK zabezpieczy w swoim planie finansowym środki na pokrycie kosztów związanych z realizacją projektu („Rozwój transportu zbiorowego w Olsztynie – trakcja szynowa”) (...). Lider (Gmina Olsztyn) będzie corocznie wskazywała PWiK orientacyjną kwotę niezbędną do zabezpieczenia w budżecie na dany rok na potrzeby wykonywania niniejszego Porozumienia”
Przypomnę, że I etap projektu tramwajowego zakończony w 2015 roku kosztował 524 mln zł, w tym kwota dofinansowania to 365 mln zł (80%), czyli miasto musiało wyłożyć ok. 160 mln zł. Drugi etap ruszył w 2021 roku. Budżet projektu wynosi ponad 527 mln zł. Olsztyn ma wyłożyć z własnej kasy ok. 80 mln zł (15%).
Wysłałem do prezesa i przewodniczącego rady nadzorczej PWiK oraz prezydenta Olsztyna ponad 20 pytań dotyczących finansowania inwestycji przez wod-kan, gminy Olsztyn oraz podmiotów prywatnych, które sformułowałem na podstawie dokumentów załączonych do zawiadomienia do prokuratury. Wystąpiłem też o informację publiczną do prezydenta Olsztyna, z jakich środków budżetowych i w jakiej wysokości Gmina Olsztyn sfinansowała wkład własny kosztów budowy trakcji tramwajowej? Otrzymałem prośbę spółki o wydłużenie terminu odpowiedzi o 21 dni, a więc do 28 listopada. W piśmie tym czytamy:
„Treść zarzutów i pomówień zawartych w Pana piśmie są dobrze znane władzom Spółki. Znany też jest ich autor. Zgromadzona korespondencja, choć skatalogowana i uporządkowana liczy kilkaset stron. Z tego właśnie powodu i chęci rzetelnego potraktowania pisma Pana Redaktora, nie jest możliwe udzielenie odpowiedzi na tak obszerne zagadnienia w ciągu tak krótkiego czasu. (…) Zarzuty zawarte w piśmie były tematami kontroli wewnętrznych i zewnętrznych, a żadna z nich nie potwierdziła naruszenia prawa przy podejmowanych decyzjach zarządczych.
Ponowne zgłoszenie tych samych zarzutów do prokuratury i mediów ma podłoże w konflikcie pomiędzy Spółką a byłym pracownikiem zwolnionym dyscyplinarnie. Sprawa zakończyła się ugodą, jednakże były pracownik nie ustaje w naruszaniu dobrego imienia Spółki. Autor zawiadomienia do prokuratury aktualnie domaga się wysokiego nieuzasadnionego odszkodowania, a złożone zawiadomienie traktujemy jako próbę wywarcia presji na sprawę toczącą się przed Sądem Rejonowym w Olsztynie. Powyższe zawiadomienie odbieramy wręcz jako realizację pogróżek zgłaszanych na rozprawie w Sądzie Pracy, podczas której zawarto ugodę w sprawie porozumienia stron w zamian za zwolnienie dyscyplinarne”.
Wyraziłem zgodę na wydłużenie terminu odpowiedzi, aczkolwiek, skoro zarzuty te były już przedmiotem kontroli, to zarząd nie powinien mieć problemu z wysłaniem od dawna gotowych protokołów. Odpowiedzi opublikujemy w grudniowym wydaniu „Debaty”
Adam Socha
Tekst ukazał się w listopadowym numerze miesięcznika "Debata". Już po ukazaniu się tego tekstu otrzymałem odpowiedzi na wcześniejsze pytania, wysłane jeszcze zanim dowiedziałem się, iż do prokuratury wpłynęło zawiadomienie. Poniżej te pytania i odpowiedzi:
W odpowiedzi na pytanie zawarte w e-mailu z dnia 8.11.2022 r. Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji sp. z o.o. w Olsztynie informuje:
1. W jakiej wysokości i na jakie cele PWiK przekazywał środki pieniężne na inne cele niż działalność spółki, w okresie ostatnich 10 latach, w tym na finansowanie:
- organizacji sportowych (np. klubu piłkarskiego OKS Stomil),
- kulturalnych,
- oświatowych,
- dobroczynnych.
Stomil-Olsztyn S.A. nie otrzymał od Spółki żadnych środków.
Organizacje sportowe w ww. okresie otrzymały 195 500 zł.
Organizacje kulturalne w ww. okresie otrzymały 70 000 zł
Organizacje oświatowe w ww. okresie otrzymały 74 000 zł
Organizacje dobroczynne w ww. okresie otrzymały 141 000 zł
2. Czy były przekazywane środki pieniężne na inwestycje gminy Olsztyn, w tym na budowę linii tramwajowej? Jeśli tak, to proszę o podanie nazw tych inwestycji).
Nie.
3. Kto (w jakim trybie) i kiedy zdecydował o wpisaniu do Umowy Spółki par. 8 pkt 2.3, który dał możliwość finansowania organizacji sportowych, kulturalnych, oświatowych i dobroczynnych kwotą nie przekraczającą wysokości przychodów ze zleceń na roboty nie związane z dostawą wody i odbiorem ścieków.
Rada Nadzorcza oraz Zgromadzenie Wspólników Uchwałą nr 20/16 z dnia 2.06.2016 r.
4. Ile wyniosły koszty diet członków Rady Nadzorczej PWiK oraz obsługi za ostatnie 10 lat?
Diety dziewięciu członków Rady Nadzorczej w okresie 2013-2022 wyniosły 3 503 858,24 zł brutto.
Zasady kształtowania wynagrodzeń osób kierujących niektórymi spółkami określa Ustawa z 9 czerwca 2016 r. o tym samym tytule (Dz. U.2019.1885 t.j. z dnia 4.10.2019).
5. Czy sprawa przekazywanych środków pieniężnych na inne cele niż działalność spółki była przedmiotem kontroli? Jeśli tak, to poproszę o protokoły tych kontroli.
Nie.
6. Proszę o link do stanowisk Izby Gospodarczej Wodociągi Polskie oraz senackiej Komisji: Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej, Środowiska oraz do spraw Klimatu, w. Sprawie sytuacji branży wodociągowo-kanalizacyjnej w kraju, na które powołujecie się Państwo w Sprostowaniu.
Senackie Komisje przyjęły Stanowisko w sprawie sytuacji w zakresie zaopatrzenia ludności w wodę i odprowadzania ścieków - Izba Gospodarcza "Wodociągi Polskie" (igwp.org.pl)
7. Dlaczego na stronie internetowej PWiK figuruje nazwisko pani Ireny Petryny, skoro w Sprostowaniu informujecie Państwo, że nie jest członkiem Rady Nadzorczej od 26.08.2022 r. ?
Informacja na stronie internetowej została zmieniona po uprawomocnieniu się wpisu do Krajowego Rejestru Sądowego.
8. W Sprostowaniu czytam: „Informacje dot. Marcina Politewicza, Jarosława Szostka i Anny Ulanowskiej nie są związane z ich działalnością w Spółce”. Czy to znaczy, że te osoby też nie są członkami Rady Nadzorczej?
Ww. osoby są członkami Rady Nadzorczej.
9. W Sprostowaniu czytam: „Umowa Spółki (par. 23) przewiduje, że zarząd składa się z 1-3 osób. Od 1997 zarząd spółki był trzyosobowy”. Proszę o podanie nazwisk członków zarządu oraz nazwiska wiceprezesa od 1997 roku.
Prezes Zarządu Wiesław Pancer pełni swoją funkcję od 1.07.1997 r.
W okresie 1.07.1997-3.02.2009 r. wiceprezesami zarządu byli Mirosław Grzybowski i Jan Pierzkała.
W dniu 4.02.2019 r. na stanowisko Wiceprezesa Zarządu został powołany Jarosław Słoma.
Anita Chudzińska
Rzecznik prasowy PWIK Sp. z o.o.
Od redakcji:
Odpwoiedzi Prezesa PWiK na pytania wysłane na podstawie dokumentów załączonych przez pana Ryszarda Przystawko do zawadomienia do prokuratury oraz mój komentarz do tych odpowiedzi ukaże się w grudniowym numerze miesięcznika "Debata", w tym przede wszystkim odpowiedż dotycząca zarzutu o finansowanie budowy trakcji tramwajowej.
Adam Socha
Skomentuj
Komentuj jako gość