Grupa członków SM „Jaroty” w Olsztynie zapowiada protesty w związku z informacją, że za ich plecami stanowiska w zarządzie spółdzielni dostaną urzędnicy z olsztyńskiego ratusza na czele z wiceprezydent Haliną Zaborowską-Boruch oraz politycy PO.
W tej sprawie odbyła się w środę (26 października) konferencja prasowa w biurze senator Lidii Staroń z udziałem liderów protestu: Marzeny Olchowy, Łukasza Zbiciaka i Andrzeja Cieślikowskiego.
Konflikt grupy spółdzielców z zarządem SM Jaroty trwa od wielu miesięcy. Według nich jego powodem jest brak jawności dokumentów, nieprzejrzystość rozliczeń, sposób prowadzenia postępowań prokuratorskich i sądowych, do których wpływają ich skargi oraz szkalowanie protestujących w mediach finansowanych przez Zarząd, za ich pieniądze.
Z kolei prezes Jarot Roman Przedwojski w biuletynie spółdzielni oskarża liderów protestu o demagogię i manipulowanie spółdzielcami poprzez podawanie nieprawdziwych danych na temat przyczyn i wysokości podwyżek opłat za media, które są niezależne od Zarządu, bo to ceny dostawców tych mediów (wody, prądu i gazu). Twierdzi, że steruje nimi senator Lidia Staroń chcąc zemścić się za zwolnienie jej siostry ze spółdzielni w 1995 roku, która odpowiadała za inwestycje oraz robi sobie kampanię przed przyszłorocznymi wyborami. W tym celu już 5-krotnie sprowadziła program TVP ALARM!, który pokazywał protesty. W programie miano cytować nieprawdziwe dane na temat wysokości czynszów, za co redakcja musiała przepraszać. Z kolei zawiadomienie prezesa na Marzenę Olchową, za rzekome oszustwo (wynajmowanie mieszkania po zmarłej matce, bez podania faktycznej liczby wynajmujacych), prokuratura oddaliła z braku dowodów. Z kolei Olchowała pozwała prezesa za naruszenie jej dóbr. Sprawa w toku.
Liderzy protestu podziękowali „Debacie” na konferencji, za ujawnienie transferu kadr z ratusza do Zarządu SM „Jaroty”. Napisaliśmy, że w miejsce prezesa Romana Przedwojskiego, który po 28 latach 31 października odchodzi z tego stanowiska na emeryturę, 2 listopada jego miejsce zajmie wiceprezydent Halina Zaborowska-Boruch, zaufana prezydenta Piotra Grzymowicza. Ratusz potwierdził, że Zaborowska-Boruch złożyła wypowiedzenie i jest teraz na urlopie. Z wiceprezydent ma przyjść dyrektor wydziału geodezji Sławomir Biernat (jego miejsce ma zająć syn wiceprezesa „Jarot” Piotra Wałeckiego, Paweł) oraz były wiceprezydent Olsztyna Ryszard Kuć, odwołany z tego stanowiska przez swoją partię PO, która jest w koalicji z klubem prezydenta Piotra Grzymowicza
Już w 2010 roku prezes Roman Przedwojski i wiceprezes Piotr Wałecki związali się z Piotrem Grzymowiczem, startując z jego list do Rady Miasta Olsztyna ( bez powodzenia).
Lidia Staroń uważa, że taka obsada Zarządu bez wyboru Rady Nadzorczej na Walnym, to powrót do PRL-u. - To sytuacja jak z Barei, to „Alternatywy 9” (od numeru biurowca SM Jaroty) – powiedziała na konferencji senator Staroń. - W PRL-u PZPR obsadzała zarządy spółdzielni, a teraz obsadza układ z ratuszem, poza plecami 13 tysięcy członków spółdzielni.
Dlatego walczy w parlamencie o wprowadzenie ustawą wyborów władz spółdzielni na takich samych zasadach, jak wybory do samorządu, a więc powszechnych, równych, bezpośrednich i tajnych w dniu wolnym od pracy.
Senator stwierdziła, że zatrudnienie Haliny Zaborowskiej-Boruch oraz pozostałych osób będzie bezprawne, gdyż jej zdaniem kadencja organów spółdzielni wygasła.
- 7 czerwca br. skończyła się kadencja rady nadzorczej i powinny być wybory na walnym zgromadzeniu. W czerwcu było to zebranie, ale nie było wyborów. Później następne było walne 5 sierpnia i też nie było wyborów. Można to było zrobić, ale zarząd się bał, że spółdzielcy są silną grupą, to mogliby wybrać swoich przedstawicieli. Ale jak nie ma nowej rady, to nie ma żadnej. 5 sierpnia na zgromadzeniu grupa spółdzielców poszła i powiedziała: „dość tego, my chcemy mieć wpływ na to, co się dzieje w spółdzielni”. Ta grupa mieszkańców nie udzieliła zarządowi absolutorium na walnym. Wtedy odwołano też zarząd spółdzielni – przypomniała senator.
Prezes Roman Przedwojski w rozmowie ze mną oraz w wywiadzie dla TV Olsztyn zamieszczonym na stronie SM Jaroty twierdzi, że nie umieszczał w porządku Walnego w czerwcu i sierpniu wyboru Rady Nadzorczej, gdyż obowiązywał jeszcze Art 90a ustawy o funkcjonowaniu różnych ciał w czasie epidemii Covid-19. Artykuł ten został uchylony dopiero 7 lipca 2022 roku, więc kadencja obecnej Rady biegnie do końca 2022 roku i dopiero po zakończeniu kontroli bilansu za 2022 rok Zarząd zwoła Walne wyborcze.
- Prezes wprowadza w błąd pana i sluchaczy - odpowiedział mi Andrzej Cieślikowski, znający "na pamięć" prawo spółdzielcze. - Ustawa Covidowa nie dotyczyła spółdzielni mieszkaniowych, potwierdza to wyrok sądu w Katowicach (wysłał mi ten wyrok). Ponadto, zgodnie z prawem, Zarząd w każdym innym terminie może zwołać Nadzwyczajne Walne!
- To doroczne Walne z 24.06 było w formie głosowania na piśmie (niby wedle COVIDOWYCH wymogów), - wyjaśnił mi szczegółowo Cieślikowski, - natomiast drugie nadzwyczajne Walne faktycznie choć tak nie nazwane z 05.08 już w innej formie - posiedzenia! Decydenci z prezesem Przedwojskim na czele sami sobie zaprzeczyli odnośnie choćby różnych form WZ ogłoszonych w krótkim odstępie czasu przy identycznych warunkach stanu zagrożenia epidemicznego i bez żadnych sanitarnych obostrzeń! Przy tym nie licząc się z dodatkowymi kosztami organizacji dwóch WZ! Przy tym nie zrealizowano wyborów do rady nadzorczej!
- Warto zwrócić uwagą na powoływanie się przez zarząd na dwie różne podstawy prawne w decyzjach o zwołaniu ww. WZ! Typowa dla nich ekwilibrystyka! Natomiast w decyzji o nagłym odwołaniu WZ z 05.08 br. ANI SŁOWA O PODSTAWIE PRAWNEJ! „ONO WADZA” jak to śpiewał Pietrzak o PRLowskich władcach, samo sobie prawo stanowi.
Lidia Staroń poinformowała, że spółdzielcy złożyli w sądzie wniosek o przydzielenie kuratora spółdzielni, a ona zawiadomienie do prokuratury na działania odwołanego zarządu.
- Okazało się, że mimo że nie ma zarządu, to te osoby nieuprawnione siedzą w siedzibie spółdzielni i im płacą za ich działania. W międzyczasie był wybór nowego prezesa, który przyszedł z ratusza – powiedziała Staroń.
Obecni na konferencji spółdzielcy także są niezadowoleni z takiego obrotu spraw. Marzena Olchowy, liderka protestu grupy mieszkańców, wyjaśniła, że na początku informację o powołaniu na stanowisko prezesa Zaborowskiej-Boruch traktowali jako plotkę. Nie wierzyli, że tak rzeczywiście się stanie. Jednak już wiedzą, że to prawda.
- To ostatnia kadencja Piotra Grzymowicza, więc tylnymi drzwiami rozprowadza swoich ludzi, to są ludzie z korzeniami PZPR – mówiła na konferencji Marzena Olchowa. - My zgłosiliśmy swojego kandydata na prezesa (Bogusława Owoca), ale była Rada Nadzorcza nie wzięła go pod uwagę. To niedopuszczalna patologia oligarchicznego systemu panującego w Olsztynie – oceniła Olchowy.
Kolejny uczestnik konferencji, spółdzielca Łukasz Zbiciak uważa, że to, co się teraz dzieje w spółdzielni to „Himalaje hipokryzji” olsztyńskich polityków, którzy mają usta pełne frazesów o demokracji.
- Wszystkie macki prowadzą do ośmiornicy w postaci urzędu miejskiego. Dziwnym trafem wszyscy ci politycy związani są z inwestycjami budowlanymi w Olsztynie. Na samą energię elektryczną zabraknie 20 mln zł, a drugie tyle zabraknie na dokończenie inwestycji, które zostały rozpoczęte. Miasto jest rozkopane. Wciskanie tych wszystkich osób z ratusza do zarządu spółdzielni to jest uwłaszczenie nomenklatury. Spółdzielnia to jest paśnik – dodał Zbiciak. - Zarząd chce z nas zrobić niemych niewolników. Nie damy się wcisnąć w taką rolę!
Marzena Olchowy zdradziła, że ich grupa, która na założonym przez nich profilu FB (Grupa Nagórki - Jaroty - Pieczewo RAZEM), liczy ponad 1500 osób, nawiązała współpracę ze związkami zawodowymi urzędu miasta „Symetria”. Związkowcy również są w konflikcie z władzami Olsztyna. Jego początki sięgają grudnia 2021r., gdy radni przyznali sobie oraz prezydentowi podwyżki po kilka tysięcy złotych. Jednocześnie w budżecie na 2022 przewidziane zostało podniesienie płac urzędnikom tylko o 300 zł.
Chcą wspólnie 16 listopada o 17.00 zwołać wiec pod olsztyńskim ratuszem pod hasłem: "Ku prawdzie", na którym ujawnią powiązania "układu olsztyńskiego".
Jako ostatni głos zabrał Andrzej Cieślikowski, którego spółdzielcy, przybyli 5 sierpnia na Walne, wybrali na przewodniczącego zgromadzenia, i który następnie złożył do sądu rejestrowego wniosek o ustanowienie dla spółdzielni kuratora w związku z odwołaniem przez to zgromadzenie Zarządu.
- Po co Zarząd zwoływał Walne, skoro w porządku obrad nie umieszczał wyboru Rady Nadzorczej!? - pytał Cieślikowski i odpowiedział: - Bo do tej pory Rada była wybierana przez ich żelazny elektorat liczący około 200 osób, złożony głównie z pracowników i ich rodzin. Teraz przestraszyli się, że przyjdzie nas więcej od ich elektoratu i wybierzemy nową Radę, dlatego kilka godzin przed terminem Walnego, odwołali go. Ale przybyli spółdzielcy odbyli Walne „pod chmurką” i odwołali prezesa i Zarząd. Teraz ten odwołany Zarząd nawet nie zamieścił na stronie SM Jaroty, że jest wakat na stanowisku prezesa.
Cieślikowski oskarżył władze spółdzielni, że od lat na różne sposoby „doi członków” (podawał przykłady, wnoszone przez 30 lat opłaty za miejsca postojowe, składki na docieplenie budynków, na które pieniądze były z budżetu państwa.
- PRL nadal trwa w spółdzielniach – mówił Cieślikowski. - Bezkarne zarządy, prezes rządzący przez 28 lat niczym nabab swoim folwarkiem, uzyskanie dokumentów ze spółdzielni wiąże się z wieloletnim chodzeniem po sądach, czego sam doświadczyłem, wygrywając dopiero w Sądzie Apelacyjnym w Białymstoku, bo olsztyńskie sądy odrzucają moje skargi. Teraz czekam na decyzję sądu rejestrowego na mój wniosek o ustanowienie kuratora dla spółdzielni.
Protestujących od początku popiera Łukasz Michnik, działacz Lewicy Razem. Według niego wybór wiceprezydent na nowego prezesa jest skandaliczny. Napisał na swoim FB:
"Wygraliśmy z Prezesem Przedwojskim! Niecały miesiąc temu wraz ze Spółdzielcami znów wyszliśmy na ulicę, by domagać się legalnych wyborów i dymisji Prezesa. Dziś potwierdza się informacja, że Roman Przedwojski w końcu rezygnuje 🔥
Udało się! Po roku praktycznie ciągłego protestu, w którym wzięło udział kilkaset osób, pokazaliśmy sprawczość! Niestety dziś już wiemy, że walczymy z dużo większym układem, który tworzą nie tylko ludzie Przedwojskiego, ale i elity Prezydenta Olsztyna 📣
Nowym Prezesem Spółdzielni zostanie wiceprezydent miasta Halina Zaborowska-Boruch. Na stołek wprowadzają ją tylnymi drzwiami, obchodząc Spółdzielców. Decyzje o tym podjęła podległa układowi Rada Nadzorcza, której kadencja skończyła się w czerwcu❗
Mamy zatem do czynienia z roszadą stołków w ramach Układu Olsztyńskiego. Ręcznie sterowana Rada, która nie ma już mandatu społecznego, wpycha do Spółdzielni ludzi rządzących miastem bez najmniejszej konsultacji z mieszkańcami, bez wyborów, które już dawno powinny się odbyć 🗳
To nie przejdzie bez naszej reakcji. Dziś mogę już otwarcie powiedzieć, że zaczynamy współpracę ze Związkowcami z Urzędu Miasta Związek Zawodowy "Symetria", który również prowadzi protest. Oni o godne płace, ale przeciwko temu samemu układowi! Kiedy kryzys dobija pracowników i spółdzielców, olsztyńskie elity zajmują się tylko swoimi stołkami 🚫
Łączymy fronty walki, by to zmienić! Organizujemy się, dołącz do nas, napisz! Czas rozbić Układ Olsztyński ✊"
Relacja Adam Socha
PS. Do tematu powrócę.
Na zdjęciu, od lewej Andrzej Cieślikowski, Lidia Staroń, Marzena Olchowy i Łukasz Zbiciak
Skomentuj
Komentuj jako gość