Umowę o pracę rozwiązała wiceprezydent Olsztyna Halina Zaborowska-Boruch. - Pani prezydent od dzisiaj przebywa na urlopie i do pracy już nie wróci - potwierdził Wyborczej Olsztyn w piątek prezydent Piotr Grzymowicz. Czy odchodzi, by zająć miejsce po prezesie SM "Jaroty" w Olsztynie Romanie Przedwojskim, który 31 października odchodzi na emeryturę, po prawie 28 latach na tym stanowisku?
Z informacji Wyborczej wynika, że nowym wiceprezydentem zostanie Justyna Sarna-Pezowicz, obecna dyrektor ratuszowego wydziału strategii i funduszy europejskich. Pochodzi z wydziału organizowanego przez zmarłego w 2020 roku Marka Malinowskiego, urzędnika, który przygotował kiedyś Olsztyn do absorpcji dużych środków unijnych.
Halina Zaborowska-Boruch była jednym z najbardziej zaufanych współpracowników prezydenta, wspierała też Grzymowicza politycznie, startując z jego ugrupowania w czasie kampanii samorządowych. Wiceprezydent odpowiadała w ratuszu za inwestycje. Dlatego decyzja ta jest zaskakująca, gdyż Boruch-Zaborowska zostawia prezydenta Piotra Grzymowicza z rozgrzebaną budową linii tramwajowej, budową nowej hali Urania i spalarni odpadów.
Pensja prezesa SM Jaroty w 2021 roku wynosiła ponad 19 tys. zł miesięcznie + uznaniowa nagroda roczna przyznawana przez Radę Nadzorczą. Natomiast na dzień 24.10.2022 roku wynagrodzenie Prezydent Zaborowskiej-Boruch wynosiło 15.500,00 zł brutto, poinformowała mnie rzecznik prasowa ratusza Marta Bartoszewicz.
Prawdopodobnie nowa prez SM Jaroty do zarządu spółdzielni zaproponuje Radzie Nadzorczej byłego wiceprezydenta Olsztyna Ryszarda Kucia, którego władze Platformy Obywatelskiej odwołały niedawno z tej funkcji oraz obecnego dyrektora geodezji w ratuszu Sławomira Bernata. Na miejsce Bernata ma wejść syn obecnego wiceprezesa SM Jaroty Piotra Wałeckiego, Paweł.
Rzecznik prasowa ratusza potwierdziła mi, że dyrektor Wydziału Geodezji - Sławomir Bernat złożył wypowiedzenie. Dodajmy, że nie będzie to pierwszy transfer z ratusza do spółdzielni Jaroty. Wiceprezesem spółdzielni jest Sławomir Machnik, były dyrektor wydziału geodezji w ratuszu.
Nic w tym dziwnego, jeśli się pamięta, iż członkowie zarządu "Jarot" prezes Roman Przedwojski i wiceprezes Piotr Wałecki wsparli politycznie Piotra Grzymowicza już w 2010 roku, startując z jego list w wyborach samorządowych.
Nowa prezes SM Jaroty Halina-Zaborowska Boruch pochodzi z okolic Olecka, ukończyła studia na Wydziale Budownictwa Akademii Rolniczo-Technicznej w Olsztynie. Doświadczenie zawodowe zdobywała w Kombinacie Budowlanym, Przedsiębiorstwie Budowlanym ARBET, Spółdzielni Mieszkaniowej „Pojezierze". Prowadziła także własną działalność gospodarczą. Od 2003 roku do marca 2009 była prezesem Olsztyńskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego.
Przypomnijmy, że od pewnego czasu grupa członków spółdzielni „Jaroty”, wspierana przez senator Lidię Staroń oraz polityków Lewicy Razem, domagała się odwołania zarządu na czele z prezesem Romanem Przedwojskim.
Grupa ta reprezentowana przez Marzenę Olchową zarzuca zarządowi nieuzasadnione podwyżki opłat, które ich zdaniem rosną nie tylko w związku z niezależnymi od spółdzielni czynnikami, ale także przez fakt, że SM "Jaroty" zatrudnia zbyt wiele osób. Jedynym działaniem prezesa jest podwyższanie nam opłat, a nie szukanie oszczędności - komentuje Marzena Olchowy i wylicza kolejne zarzuty: brak jawności dokumentów, nieprzejrzystość rozliczeń, oraz szykanowanie protestujących w "różnych gazetkach", ma też zastrzeżenia do sposobu prowadzenia postępowań prokuratorskich i sądowych w sprawie zarządu.
- Zarząd SM "Jaroty" popełnił wiele nieprawidłowości. Jedną z nich udało nam się wykryć, udowodnić i sprawę skierować do rozpatrzenia przez odpowiednie organy – informowała pełnomocniczka jednej z mieszkanek, Izabela Radziwiłłowicz. Wykryte nieprawidłowości dotyczyły funduszu świadczeń socjalnych. Zdaniem Radziwiłłowicz, emerytowani pracownicy powinni dostawać dodatki w takiej wysokości, jak nadal pracujący. Zamiast tego otrzymywali... 200 złotych na rok.
- Kontrola przeprowadzona przez Państwowy Inspektorat Pracy potwierdziła nieprawidłowości. Nie było żadnego planu, środki nie były właściwie księgowane ani rozlokowane. Ukarani zostaną prezes Przedwojski i wszystkie osoby, które podpisywały dokumenty związane z funduszem świadczeń socjalnych – wyjaśniała Radziwiłłowicz.
Według protestujących, dokumenty, które obecnie znajdują się za "biurokratyczną barierą" powinny być dostępne w Internecie. Tak, aby każdy z mieszkańców mógł do nich zajrzeć.
Grupa mieszkańców jako problem wskazuje także brak komunikacji ze strony spółdzielni. Zamierzali odwołać zarząd spółdzielni 5 sierpnia na Walnym SM „Jaroty". Przybyli na Walne w liczbie 116 osób. Tę grupę i jej postulaty poparli, senator Lidia Staroń oraz niezależnie od niej działacz Nowej Lewicy Łukasz Michnik. Jednak w ostatnim momencie Zarząd SM Jaroty odwołał Walne. O powodach poinformował w komunikacie zawieszonym na stronie internetowej Jarot.
Czytamy tam:
- Walne zgromadzenie, jako najwyższy organ spółdzielczy, powinno stanowić forum dla głosów członków spółdzielni, wyrażających w sposób swobodny, jako wolne od nacisków czy zabiegów celowo wprowadzających w błąd - czytamy w oświadczeniu władz SM Jaroty. - Tym samym z przykrością należy stwierdzić, iż już od roku, a zwłaszcza w ostatnim czasie miały miejsce naciski grupy osób, których celem, poprzez podawanie fałszywych informacji, było nie tylko wywołanie niepokoju i napięcia wśród członków spółdzielni, ale także świadome wprowadzanie ich w błąd.
Zarząd zarzucił opozycji spółdzielczej, iż fałszywie oskarża zarząd za niezależne od zarządu rosnące koszty energii, które przekładają się na podwyżki czynszów.
Prezes Przedwojski zarzucił też senator Staroń nieuprawnioną ingerencję w proces decyzyjny spółdzielni. Prezes przyznał, że jego stosunki z senator Staroń są złe, a ona nie ma żadnych dowodów na to, że w spółdzielni dzieje się coś niedobrego. Przez wiele lat wpływało na niego do prokuratury wiele zawiadomień o rzekomych nadużyciach, spędził w prokuraturach wiele godzin na przesłuchaniach, prokuratorzy przestudiowali tysiące stron dokumentów i zawsze na końcu umarzali postępowania. Prezes Przedwojski dopatruje się osobistej zemsty ze strony senator Staroń.
- Niecałe 30 lat temu, w tej spółdzielni, dokładnie w 1995 r., bo ja od tego czasu jestem prezesem, pracowała tutaj starsza siostra pani Lidii Staroń. Ta pani była wiceprezesem ds. technicznych. Jak ja przyszedłem do tej spółdzielni zetknąłem się z jakimiś sprawami dotyczącymi inwestycji, one mi się bardzo nie podobały, sposób prowadzenia przez spółdzielnię tych inwestycji. Odbierałem, że to będzie ze szkodą dla przyszłych naszych mieszkańców, w związku z tym na tym tle powstał konflikt. Przedstawiłem to radzie nadzorczej i po dwóch, góra trzech miesiącach ta pani już tu nie pracowała – opowiedział mediom prezes SM „Jaroty”.
W opinii protestujących Walne zebranie było odwołane nielegalnie. Zwrócili się o pomoc do senator Lidii Staroń, a senator podpowiedziała im złożenie do sądu wniosku o ustanowienie kuratora, który zorganizuje Walne. Senator uważa, że mandat organów spółdzielni Jaroty wygasł, gdyż skończyła się ich 3-letnia kadencja.
Zaprzecza temu prezes Przedwojski. - Kadencja obecnych organów została przedłużona do 2023 roku w związku z uchyleniem przepisów, które obowiązywały w okresie epidemii Covid. Po zamknięciu bilansu na koniec roku 2022 musi zostać zbadany, co zazwyczaj trwa do połowy kwietnia, a więc dopiero od połowy kwietnia 2023 roku można będzie zacząć planować zwołanie walnego.
Roman Przedwojski uważa, że sąd odrzuci wniosek o powołanie kuratora. Sąd może powołać kuratora tylko wówczas, gdy przestaną działać organy spółdzielni, a te normalnie funkcjonują.
Roman Przedwojski po uzyskaniu magisterium wykładał gleboznawstwo w Akademii Rolniczo-Technicznej w Olsztynie. Uzyskał stopień naukowy doktora w dziedzinie agronomii. W 1990 został mianowany pierwszym solidarnościowym wojewodą olsztyńskim – urząd pełnił do momentu przejęcia władzy przez koalicję SLD-PSL w 1993. W 1995 roku objął bowiązki prezesa Spółdzielni Mieszkaniowej „Jaroty”. W 1997 bez powodzenia ubiegał się o mandat parlamentarzysty z listy AWS. W latach 90. był radnym miasta Olsztyna. W wyborach w 2002 bez powodzenia ubiegał się o urząd prezydenta miasta z ramienia Ruchu Społecznego. W 2010 i w 2014 ponownie kandydował do rady miasta, nie uzyskując mandatu.
Odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski (2004).
Opracował Adam Socha
Skomentuj
Komentuj jako gość