Olsztyńska prokuratura szuka sprawcy(ów) zniszczenia ogrodzenia oraz porysowania płyt posadzkowych chodnika przed schodami od frontu Pomnika Wyzwolenia Ziemi Warmińskiej na terenie Placu Xawerego Dunikowskiego w Olsztynie. Zawiadomienie w tej sprawie złożył Zarząd Dróg Zieleni i Transportu w Olsztynie. W sprawie został już przesłuchany Wojciech Kozioł.
Zaczęło się od wysłania przez ZDZiT wezwania przedsądowego do zapłaty oraz żądania naprawienia rzekomej szkody do właściciela podnośnika, którego wynajął Wojciech Kozioł, do zawieszenia baneru na „szubienicach”. W nocy 6 czerwca Wojciech Kozioł przy pomocy wynajętej ekipy powiesił baner pomiędzy pylonami z rosyjską flagą, napisem cyrylicą "RUSKI MIR" i grafiką: sierp i młot + Z = swastyka.
Akcję tę filmowała ekipa z TVP Olsztyn, świadkami byli też Igor Hrywna z „Gazety Olsztyńskiej” i Adam Socha z „Debaty”, który robił zdjęcia. Była też młoda kobieta, która nie chciała się przedstawić, ale już dzisiaj wiadomo, że była to dziennikarka Wyborczej Olsztyn jako osoba prywatna. Pojawiło się też auto straży miejskiej z dwoma strażnikami i auto z dwoma policjantami. Policjanci ograniczyli się do filmowania akcji, a po zawieszeniu baneru, spisali i wstępnie przesłuchali Kozioła.
Właściciel podnośnika Paweł K. odpisał ZDZiT-owi, że jego żądania są nieuzasadnione, bowiem ogrodzenie przed pomnikiem odkręcił osobiście Wojciech Kozioł, nakrętkę i klamrę położył na betonowej podstawie ogrodzenia, a on wjechał na miejsce niczego nie dotykając podwoziem. Wysunięte z podwozia podpory podnośnika opierały się o drewniane podkładki. Po zawieszeniu baneru, ogrodzenie zostało przywrócone do stanu pierwotnego, nie zostało natomiast przykręcone, gdyż w tym momencie nadeszli dwaj panowie w żółtych kamizelkach i oznajmili, że są z firmy, która zamontowała ogrodzenie i mają je naprawić. Paweł K. podał nazwiska świadków tego zdarzenia: Adama Sochy, Igora Hrywny i ekipy TVN Olsztyn.
Po otrzymaniu tego wyjaśnienia dyrekcja ZdZiT identyczne żadania przesłała Wojciechowi Koziołowi. On również odmówił ich spełnienia, podając taki sam przebieg zdarzeń jak Paweł K. Dodał, że następnego dnia tj. 7 czerwca ZDZiT wezwał pod „szubienice” trzy podnośniki i Policję celem usunięcia wszystkich banerów wiszących na pomniku. Policjanci pomagali wezwanym przez ZDZiT robotnikom rozłożyć przęsła ogrodzenia, szorując nimi po płytach granitowych, którymi wyłożony jest plac, na którym stoi pomnik. Całą akcją kierował pracownik ZDZiT Adam S.
Kozioł na końcu swojej odpowiedzi skomentował wezwanie ZDZiT-u:
„Powyższe wezwanie traktuję jako próbę nękania i zastraszania osób, które nie zgadzają się na istnienie sowieckiego monumentu w centrum Olsztyna, a stan szubienic jest tak fatalny, że zagrażał zdrowiu i życiu przechodniów, dlatego pomnik został ogrodzony”.
Po otrzymaniu takich wyjaśnień dyrekcja ZDZiT-u złożyła zawiadomienie do Prokuratury Rejonowej Olsztyn Południe, a ta zleciła dochodzenie Komendzie Miejskiej Policji w Olsztynie.
Prokurator odpisał mi, że „zawiadamiający nie wskazał personalnie osoby sprawcy” toteż "postępowanie znajduje się w fazie in rem”.
Policja przesłuchała już Wojciecha Kozioła i jednego z wynajętych do zawieszenia baneru alpinistów oraz dziennikarkę Wyborczej Olsztyn, która miała być na placu jako osoba prywatna (odmówiła rozmowy ze mną na ten temat).
Przypomnijmy, że wcześniej zawiadomienie do tej samej prokuratury złożyło Zjednoczenie Chrześcijańskich Rodzin na prezydenta Olsztyna Piotra Grzymowicza w sprawie narażenia zdrowia i życia poprzez pozostawienie totalitarnego obiektu w przestrzeni publicznej.
W zawiadomieniu czytamy, że 25 maja 2022 roku rzecznik prasowy ZChR Paweł Czyż wraz z prezesem ZChR dr Bogusławem Rogalskim oraz prezes Towarzystwa Patriotycznego im. Jana Olszewskiego Moniką Sochą-Czyż nagrywał materiały filmowe pod pomnikiem. Stał z kamerą tuż pod 200-kg płytą granitową, która odpadła z cokołu obelisku, prawdopodobnie w nocy z 25 na 26 maja. Prezydent Olsztyna był zobowiązany do utrzymania tego obiektu w stanie, który nie zagraża bezpieczeństwu. Tego obowiązku nie dopełnił w czynie ciągłym, czym naraził osoby przebywające w sąsiedztwie pomnika na realne niebezpieczeństwo utraty zdrowia i życia.
Komenda Miejska Policji w Olsztynie odmówiła wszczęcia śledztwa w tej sprawie i decyzję tę zatwierdził prokurator Prokuratury Rejonowej Olsztyn-Południe Piotr Podgórski. ZChR złożył zażalenie na to postanowienie.
Adam Socha
Na zdjęciu widać, że podnośnik stoi na drewnianych podkładkach, więc nie mógł porysować płyt na placu, fot. A.Socha
Skomentuj
Komentuj jako gość