Rektor UWM Jerzy Przyborowski przyznał w sądzie, że to on zlecił kontrolę eksperymentów medycznych związanych z terapiami z zastosowaniem komórek macierzystych, gdyż ministerstwo nauki zwróciło się do niego o wyjaśnienie w tej sprawie, po doniesieniach medialnych dotyczących nieprawidłowości związanych z tymi eksperymentami w katedrze neurochirurgii i neurologii UWM.
Nie dowiedzieliśmy się jednak podczas rozprawy, dlaczego do kontroli nie wybrano projektów prof. Wojciecha Maksymowicza, o których pisały media, tylko 5 projektów trzech innych osób, które nie były pracownikami tej katedry (prof. Piotr Walczak dopiero później tam przeszedł, a prof. Joanna Wojtkiewiczpracowałą tam do 2013 roku, a więc przed datą kontroli). Ponadto większość ich projektów była realizowana na zwierzętach?
Rozprawa w Sądzie Rejonowym w Olsztynie (IV Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych) toczy się z pozwu prof. dr hab. Joanny Wojtkiewicz o uchylenie kary dyscyplinarnej upomnienia, nałożonej przez rektora z powodu nieudostępnienia kontrolerom dokumentacji. Prof. Wojtkiewicz twierdzi, że wszystkie dokumenty dotyczące realizowanych przez nią projektów, które były w jej posiadaniu, przekazała do odpowiednich biur UWM i taką informację przekazała kontrolerom z Biura Kontroli Wewnętrznej.
By Czytelnik zrozumiał przebieg rozprawy w dniu 23 sierpnia 2022 roku, przypomnę, jaki skandal związany z UWM i osobą prof. Wojciecha Maksymowicza wywołał reakcję dwóch ministerstw, zdrowia oraz nauki.
Skandal wybuchł po ujawnieniu w kwietniu 2021 roku na TT przez posła Kamila Bortniczuka treści zawiadomienia do Prokuratora Generalnego wysłanego przez prezesa stowarzyszenia pro life Mariusza Dzierżawskiego, o eksperymentach na „przedwcześnie urodzonych, żywych płodach ludzkich”, które miał przeprowadzać prof. Wojciech Maksymowicz, jako kierownik katedry neurochirurgii i neurologii UWM. Na podstawie tego zawiadomienia z 9 czerwca 2020 roku prokuratura łódzka prowadziła śledztwo. To śledztwo nagłośniły interia.pl i WP.pl.
Na skutek tych doniesień medialnych rzecznik Ministerstwa Zdrowia poinformował media, że chodzi o "nietetyczne eksperymenty medyczne na żywych płodach ludzkich". Powiedział też, że resort zwrócił się z pytaniami do władz UWM i Komisji Bioetycznej przy UWM, która wydaje zgody na eksperymenty medyczne.
Ministerstwo Zdrowia domagało się od władz UWM informacji na temat eksperymentów medycznych w dziedzinie neurochirurgii związanych z komórkami macierzystymi, prowadzonych w latach 2013-2020, a od Komisji Bioetycznej UWM wykazu tytułów tych projektów, które uzyskały pozytywną opinię Komisji.
Prof. Maksymowicz był wówczas wiceministrem nauki w rządzie PiS. Na konferencji prasowej 13 kwietnia 2021 roku w Sejmie oświadczył, że „nigdy ja, ani mój zespół, nie prowadziłem badań na żywych płodach ludzkich, ani na płodach pochodzących z aborcji” i ze łzami w oczach ogłosił, że "szuka się na niego haków" i w związku z tym opuszcza klub Prawa i Sprawiedliwości. Później odszedł z rządu i przeszedł do opozycyjnej partii Szymona Hołowni. Od tego momentu, w sprawie eksperymentów, media związane z opozycją wzięły prof. Maksymowicza w obrone i kreowały go na męczennika, ofiarę zemsty PiSu za wyjście i atakowanie rządu.
Komisja Bioetyczna UWM przekazała ministerstwu wykaz 21 takich projektów, w tym 12 realizowanych bezpośrednio przez Katedrę Neurologii i Neurochirurgii kierowaną przez prof. Maksymowicza i pod jego kierunkiem, a pozostałe w powiązaniu z tą katedrą. Dwa z tych projektów dotyczyły płodów:
„1. Wykorzystania komórek macierzystych z rdzenia kręgowego i mózgowia zmarłych płodów ludzkich po samoistnych poronieniach dla ich implantacji do mózgu, jako próby leczenia chorych w minimalnym stanie świadomości po ciężkich uszkodzeniach mózgu.
(Zgoda wydana na czas od 12 kwietnia 2018 do 12 kwietnia 2023 roku).
2. Zastosowanie komórek macierzystych pobranych z rdzenia kręgowego i mózgowia zmarłych płodów ludzkich po samoistnych poronieniach dla próby leczenia chorych na stwardnienie zanikowe boczne.
(Zgoda wydana na czas od 10 maja 2018 do 10 maja 2023 roku”). Oba projekty pod kierunkiem prof. Maksymowicza.
Żaden z tych projektów wymienionych przez Komisję Bioetyczną nie znalazł się w grupie 5 programów badawczych poddanych kontroli wszczętej na polecenie rektora Jerzego Przyborowskiego. Sam rektor nie czekając na wyniki kontroli natychmiast wydał oświadczenie w związku z oskarżeniami pod adresem prof. W. Maksymowicza:
„Formułowane w tak drastyczny sposób oskarżenia godzą w dobre imię naszej Uczelni i jej pracowników, jak też podważają społeczną rolę i sens prowadzenia badań naukowych. Głęboko wierzę, że formułowane zarzuty mają pozamerytoryczne źródło i są nieprawdziwe”.
Kontrola Biura Kontroli Wewnętrznej, której kierownikiem jest Andrzej Góźdź (były komendant Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie, który odszedł z resortu po ujawnieniu, iż na tej komendzie zatrzymani byli torturowani), rozpoczęła się 12 maja i miała trwać do 26 lipca 2021 roku. W protokole pokontrolnym z 1 września 2021 roku czytamy, że przedmiotem kontroli było: „prawidłowość wydatkowania środków finansowych na badania w oparciu o zgody udzielane przez Komisję Bioetyczna na UWM. Okres objęty kontrolą: od 1 stycznia 2013 do 11 maja 2021 roku.
W toku kontroli sprawdzeniu i ocenie poddano:
1. Adekwatność realizowanych tematów badawczych względem zgód wydanych przez Komisję Bioetyczną na UWM,
2. Prawidłowość gospodarowania środkami finansowymi przeznaczonymi na realizację projektów naukowych,
3. Rzetelność obsługi administracyjnej realizowanych projektów.
Do kontroli wybrano projekty: dwa pod kierunkiem dr hab. Piotra Walczaka, prof. UWM (1. Monitorowanie w MRI transplantacji ludzkich progenitorów glejowych umieszczonych na nośnikach hydrożelowych do kanału kręgowego zwierząt w celu leczenia ALS. 2. Wykorzystanie potencjału regeneracyjnego mezenchymalnych komórek macierzystych w modelach dużych zwierząt), projekt pod kierunkiem prof. dr hab. Andrzeja Rynkiewicza (Jednoośrodkowe badanie kliniczne oceniające rolę komórek macierzystych w grupie chorych z przewlekłą niewydolnością serca różniących się obecnością nadciśnienia płucnego) i dwa projekty pod kierunkiem prof. dr hab. Joanny Wojtkiewicz (1. Optymalizacja hodowli komórek macierzystych pochodzących z galarety Whartona, szpiku oraz tłuszczu pod kątem sprawdzenia ich parametrów z użyciem relaksometru… 2. Rola RAGE, receptora końcowego produktu zaawansowanej glikacji w postępującym zwyrodnieniu neuronów ruchowych rdzenia kręgowego w dziedzicznej postaci ALS, w mysim modelu tej choroby).
Żaden z tych projektów nie figuruje w wykazie Komisji Bioetycznej UWM przekazanym ministrowi zdrowia. Żaden eksperyment nie dotyczył płodów ludzkich, tylko zwierząt (mysz i świni), dlatego zgodę wydała Lokalna Komisja Etyczna ds Doświadczeń na Zwierzętach, a w przypadku projektu prof. Rynkiewicza – KB przy Warmińsko-Mazurskiej Izbie Lekarskiej. Ponadto prof. Wojtkiewicz była pracownikiem katedry neurologii i neurochirurgii UWM do 2013 roku, do daty kontroli.
Rozprawa w dniu 23 sierpnia 2023 roku. Zeznaje świadek rektor UWM Jerzy Przyborowski:
- Zacznę od genezy, dlaczego ta kontrola została zlecona. Doniesienia medialne dotyczące UWM, temat dość gorący – komórki macierzyste, ale również wezwanie do złożenia wyjaśnień. Bodajże 7 maja 2021 roku otrzymałem pismo z ministerstwa nauki w związku z doniesieniami medialnymi dotyczącymi badań z wykorzystaniem komórek macierzystych. Proszeni jesteśmy przez ministerstwo o złożenie wyjaśnień. Funkcję rektora pełnię od 1 września 2020 roku, a projekty te były realizowane wcześniej. Żeby rzetelnie ocenić sytuację, w miarę możliwości na podstawie dokumentów, przebiegu realizacji projektów, wydatkowania, zleciłem kontrolę i ta kontrola miała objąć projekty związane z komórkami macierzystymi. Jeśli chodzi o dobór projektów do kontroli, to zgodnie z Regulaminem Biuro Kontroli Wewnętrznej ustala metodologię. Objętych zostało kontrolą 5 projektów, w tym dwa realizowane przez panią prof. Wojtkiewicz.
Przewodnicząca Sędzia Monika Wawro: Dlaczego brak współpracy ze strony powódki w postępowaniu kontrolnym został oceniony jako uchybiający godności zawodu nauczyciela akademickiego”?
Rektor: Dlatego, że jako rektor, na wezwanie ministerstwa mam obowiązek złożenia wyjaśnień, które muszę przedstawić zgodnie z prawdą. Jedynym narzędziem, jakie wówczas dostrzegałem, było to, aby w sposób merytoryczny, wiarygodny przeprowadzić ocenę realizacji wszystkich projektów dotyczących komórek macierzystych. W tym piśmie z ministerstwa było wprost napisane o doniesieniach medialnych dotyczących nieprawidłowości związanych z komórkami macierzystymi i tych projektów Biuro Kontroli wybrało pięć. Uważam, że gdy nie mogłem uzyskać rzetelnych informacji de facto nie byłem w stanie w pełni, rzetelnie, spokojnie odpowiedzieć na stawiane wnioski, nie mogłem wykonać tego obowiązku, co mogłoby zaszkodzić uniwersytetowi, bo mogły by być zadawane kolejne pytania.
Sędzia: Czy były inne kontrole?
Rektor: Ja zlecałem tylko tę jedną.
Pełnomocniczka prof. J. Wojtkiewicz: Jaki był sposób wyboru tych pięciu projektów do kontroli?
Rektor: To jest kwestia Biura Kontroli Wewnętrznej, To Biuro ustala metodologię. Jedynym argumentem było pismo ministerstwa.
Prof. J. Wojtkiewicz: Czy pan rektor wie, że żaden z kontrolowanych projektów nie uzyskał zgody Komisji Bioetycznej UWM a taki był zakres kontroli, bo te projekty były wykonywane w większości na modelach zwierzęcych i nie miały nic wspólnego z komórkami macierzystymi i ich zastosowaniem w terapii?
Rektor: Nie znam takich szczegółów.
Sędzia: Czy ministerstwo zakwestionowało dobór programów do kontroli?
Rektor: Nie. Ale chciałbym dodać, musiałbym zweryfikować fakty podane przez powódkę, natomiast każdy projekt wykorzystuje materiał biologiczny ludzi lub materiał zwierzęcy wymaga zgody odpowiedniej Komisji Bioetycznej, więc jaki cudem tych zgód nie było?
Prof. J. Wojtkiewicz: Pan rektor powiedział, że kontrola była pokłosiem skandalu medialnego z komórkami. Czy ja byłam wymieniana z imienia i nazwiska w kontekście tych skandali i w ten sposób zasłużyłam sobie na kontrolę?
Sędzia: W tym momencie sąd uchyla pytanie, albowiem zarówno poprzednia kontrola, jak i dobór projektów do kontroli nie jest przedmiotem niniejszego postępowania a w konsekwencji pytanie pozostaje bez wpływu na rozstrzygnięcie przedmiotowej sprawy.
Szef Niezależnego Związku Zawodowego Pracowników UWM „Prawda” Andrzej Adamowicz (zwolniony z pracy 30 czerwca br., mimo podwójnej ochrony – z tytułu funkcji związkowej i wieku przedemerytalnego – m.in. za swoje wypowiedzi przed sądami w obronie pracowników UWM): Panie Rektorze, pan tę trudną sytuację może zakończyć w tym momencie. Pan może uchylić karę pani profesor. Toczy się tu mordercza walka przeciwko człowiekowi. Pani profesor jest u kresu wytrzymałości psychicznej...
Sędzia: Który element pana wypowiedzi był pytaniem?
Szef „Prawdy”: Pozwany mówił o spotkaniu pani profesor z panem rektorem w celu wyjaśnienia zarzutu o niechęci do współpracy podczas kontroli. Pani profesor zwróciła się wówczas do związku o pomoc, to był krzyk o ratunek, ta pani chciała popełnić samobójstwo.
Sędzia: Czy pan na tym etapie wygłasza oświadczenie, do czego ma prawo, czy zadaje pytanie?
Szef „Prawdy”: Nie jestem prawnikiem, nie rozróżniam. Mam pytanie. Panie rektorze, czy dysponuje pan pismem z ministerstwa, na które się pan powołuje? Czy może pan odczytać jego treść?
Rektor (czyta): „W związku z docierającymi do ministerstwa edukacji informacjami dotyczącymi możliwości przeprowadzania w katedrze neurologii i neurochirurgii UWM, niezgodnymi z przepisami prawa, eksperymentów medycznych związanych z terapiami z zastosowaniem komórek macierzystych, uprzejmie proszę o odniesienie się do przedmiotowego zagadnienia”. Pismo jest skierowane do mnie, imiennie, jako rektora, podpisane przez Sławomira Wiatrowskiego, dyrektora Departamentu Kontroli i Audytu i nosi datę 7 maja 2021 roku.
Szef „Prawdy”: Czy to pismo ministra było na kanwie pobierania komórek z płodów ludzkich?
Rektor: Z tego co pamiętam...
Sędzia: W tym miejscu przewodnicząca uchyla to pytanie, nie jest to przedmiotem niniejszego postępowania a w konsekwencji pytanie pozostaje bez wpływu na rozstrzygnięcie przedmiotowej sprawy.
Szef „Prawdy”: Ile projektów było realizowanych w ramach prowadzenia badań na temat zastosowania komórek macierzystych w leczeniu?
Rektor: Nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie.
Szef „Prawdy”: Kto w uniwersytecie był osobą, która była osobą wiodącą w tych badaniach?
Sędzia: W tym miejscu przewodnicząca uchyla to pytanie, nie jest to przedmiotem niniejszego postępowania a w konsekwencji pytanie pozostaje bez wpływu na rozstrzygnięcie przedmiotowej sprawy. Czy rektor osobiście dokonywał wyboru programów, które miały być kontrolowane?
Rektor: Nie.
Sędzia: Czy rektor skierował do Biura Kontroli jakiekolwiek wytyczne w przedmiocie ustalenia sposobu doboru programów do kontroli?
Rektor: Nie.
Szef „Prawdy”: Ile programów związanych z zakresem kontroli realizował prof. Maksymowicz?
Rektor zrobił zdziwioną minę i sędzia natychmiast uchyliła to pytanie, mówiąc: W jaki sposób odpowiedź na to pytanie mogłoby pomóc sądowi w cenie zachowania powódki podczas kontroli?
Szef „Prawdy”: Załóżmy, że profesor Maksymowicz w tym zakresie realizował 20 projektów, więc skoro rektor tak dba o finanse, dlaczego nie oddał do kontroli projektów prof. Maksymowicza, a poddano kontroli projekty prof. Wojtkiewicz?
Sędzia: w jaki sposób odpowiedź na to pytanie mogłoby pomóc sądowi w ocenie zachowania powódki podczas kontroli?
Szef „Prawdy”: Wysoki sądzie, ja znam atmosferę, która się działa wokół pani profesor Wojtkiewicz od wielu lat. Byłem przerażony tym, jak pani profesor reaguje na te wezwanie w sprawie kontroli. Ona była przerażona tym, że będzie ją kontrolował człowiek, który wcześniej dowodził jednostką policyjną, w której torturowano ludzi. Była przerażona. To jest ogólna atmosfera, której była poddawana, to trwa nie miesiąc dwa, tylko lata i to jest takie powolne niszczenie człowieka, biodegradowanie. Taką metodę niszczenia opozycji stosowała policja polityczna w byłej NRD. Nie rozmawiamy z tobą, koledzy omijają cię, koledzy wiedzą, że pracodawca cię nie lubi, więc nie chcą z tobą rozmawiać, nie dostajesz środków na realizację projektów, zabieramy ci katedrę, rozsyłamy o tobie złe informacje… Taka atmosfera wysoki sądzie panuje w tym zakładzie pracy. Zgłaszaliśmy to wielokrotnie, że wobec pracowników jest prowadzony rytualny mobbing, zarzynanie ludzi. Ani razu pan rektor nie zareagował, mimo że ma do dyspozycji cały aparat i odpowiednie rozporządzenia, które są teoriami, bo w praktyce nie pozwalają niczego przeprowadzić wewnątrz zakładu pracy. Takie wnioski składaliśmy w stosunku do wielu pracowników. Nam, jako związkowi odmawiano, mówiono nam, że nie mamy prawa zgłaszać takich wniosków, to od czego jest związek zawodowy? To jest sprawa ludzka. Człowiek naraził się władającym tym uniwersytetem i go tak powoli, powoli rozjeżdżają, aż popełni samobójstwo. Czy do tego mamy doprowadzić? Mamy przykład, wysoki sądzie, pani Iwona J. zmarła kilka dni temu, została zwolniona przez rektora, prosiła rektora o spotkanie, była w trudnej sytuacji, opiekowała się samotnie rodzicami, pan rektor nie miał dla niej czasu.
Pełnomocnik UWM w tym momencie wniosła, by sąd nakazał dostarczenie szefowi „Prawdy” skarg jakie kierował do rektora i PIP w związku z prof. Wojtkiewicz. Szef „Prawdy wyjaśnił, że składał takie skargi wcześniej w sprawach innych pracowników, ale w związku z tym, że nie było reakcji rektora, więc już w sprawie prof. Wojtkiewicz nie składał, jedynie uczestniczył na prośbę profesor w dwóch jej spotkaniach z panem rektorem.
Sąd zobowiązał Szefa „Prawdy” o dostarczenie zawiadomień jakie składał do PIP w sprawach pracowniczych.
Rektor złożył oświadczenie:
„Nałożenie kary dyscyplinarnej na panią prof. Wojtkiewicz nie było w żaden sposób intencjonalne, skierowanie przeciwko pani prof. Wojtkiewicz. Jako rektor mam obowiązek udzielić wyjaśnień, aby ich udzielić muszę mieć pełną wiedzę i dlatego została zlecona kontrola, która nie była skierowana przeciwko pani profesor. Nie miałem i nie mam żadnych wątpliwości co do uczciwości pani profesor. Nałożenie kary nie jest sprawą skierowaną przeciwko pani profesor, ale jest procedurą, która została wykorzystana dlatego, że jako rektor nie mogę pozwolić na to, aby utrudniano uzyskiwanie rzetelnych informacji nt jakichkolwiek projektów. (…)
Oświadczenie Joanny Wojtkiewicz: (…) W czasie, który objęła kontrola, ja nie byłam pracownikiem katedry neurologii i neurochirurgii, jak również pan prof. Rynkiewicz. Może pan rektor został wprowadzony w błąd (…).
Po zakończonej rozprawie, po wyjściu z sądu dziennikarze zdołali zadać rektorowi kilka pytań, zanim wsiadł do auta i odjechał.
Rozmowa na korytarzu sądowym, po rozprawie, od prawej: rektor Jerzy Przyborowski, szef NZZ "Prawda" Andrzej Adamowicz i prof. Joanna Wojtkiewicz.
Adam Socha: To pismo ministerstwa wpłynęło do pana po skandalu jaki wybuchł w związku z artykułem o śledztwie prokuratury w sprawie pobierania komórek od płodów ludzkich?
Rektor: Mniej więcej w tym samym czasie.
Adam Socha: Czyli pan rektor miał świadomość, że ministerstwu chodzi o skandal opisywany w mediach ogólnopolskich dotyczących poboru komórek z płodów ludzkich?
Rektor: Ja muszę pracować na podstawie dokumentów. I ten dokument z ministerstwa był dla mnie podstawą, żeby wszcząć kontrolę, bo ja wiedzy na ten temat nie miałem.
Adam Socha: Panie rektorze, na podstawie tego pisma pan wysłał do ministerstwa wykaz projektów związanych z komórkami macierzystych.
Rektor: Ten wykaz wysłałem na prośbę ministerstwa zdrowia.
Adam Socha: Panie profesorze, od kilku lat sztandarową postacią, opisywaną w mediach w kontekście eksperymentów z komórkami macierzystymi, jest profesor Maksymowicz i do kontroli nie jest wzięty ani jeden projekt prof. Maksymowicza, więc jak prof. Wojtkiewicz mogła odczytać wybranie akurat do kontroli jej dwóch projektów, skoro ani nie była pracownikiem katedry neurologii i neurochirurgii, ani nie prowadziła projektów związanych z zastosowaniem komórek macierzystych do terapii ludzi, a wcześniej została przez tego człowieka pozbawiona katedry i zablokowano jej postępowanie profesorskie, po tym, jak publicznie zaprotestowała przeciwko udziałowi UWM w sprzedaży chorym ludziom preparatów z komórek mezenchymalnych, bez naukowych dowodów na ich skuteczność (pisałem o tym w tekście pt. "Jak UWM zarabia na śmiertelnie chorych na SLA")?
Rektor: Nie jestem w stanie odpowiedzieć panu na to pytanie. Trzeba by zapytać pana Andrzeja Góździa w jaki sposób on dobierał projekty do kontroli, bo to metodologia każdej kontroli należy do przeprowadzającego tę kontrolę, nie do mnie. Tam chodziło o realizowane projekty, a czy w tym czasie prof. Maksymowicz coś prowadził, ja tego nie wiem.
Adam Socha
PS. Prokuratura Regionalna w Łodzi nadal prowadzi postępowanie w sprawie eksperymentów medycznych z udziałem płodów ludzkich.
Skomentuj
Komentuj jako gość