Rada Miasta Olsztyna na nadzwyczajnej sesji podjęła zgłoszoną przez Piotra Grzymowicza, prezydenta Olsztyna, uchwałę o zerwaniu umowy partnerskiej z miastem Królewiec (rosyjska nazwa "Kaliningrad"). Uchwała została podjęta jednogłośnie.
W uzasadnieniu uchwały czytamy: "(…) Jako samorząd Olsztyna, od ponad 30 lat korzystający z dobrodziejstw demokracji i pokoju, nie możemy się zgodzić na siłowe rozwiązywanie problemów pomiędzy państwami, łamiące konwencje międzynarodowe, w szczególności zaś poprzez agresję wobec ludności cywilnej. Nie do zaakceptowania jest bombardowanie ukraińskich miast i zabijanie bezbronnych cywilów, w tym dzieci, wspomagane kłamliwą retoryką o zagrożeniach ze strony Ukrainy".
Współpracę z Kaliningradem, jako miastem partnerskim datuje się od połowy lat 70. XX wieku. Po przerwie wznowiono ją w latach 90., co zaowocowało podpisaniem w 1993 roku umowy, definiującej na nowo współpracę miast w różnych obszarach życia społecznego. Tym samym Królewiec stał się jednym z ośmiu ważnych partnerów samorządowych Olsztyna i jedynym miastem partnerskim z Federacji Rosyjskiej.
Bulwersujący jest jednak fakt, że agresja militarna Federacji Rosyjskiej dotyka ukraińskiego miasta partnerskiego Olsztyna, jakim jest Łuck. W uzasadnieniu prezydent napisał: "trzeba jednoznacznie stwierdzić, że nasze poczucie wspólnoty i empatia wobec dramatu i krzywd wyrządzanych naszym ukraińskim przyjaciołom jest nie do pogodzenia z dalszym utrzymywaniem dobrych relacji i współpracy z miastem leżącym w państwie, co do którego cały cywilizowany świat nie ma żadnych wątpliwości, że jest ono nieobliczalnym agresorem".
Rada Miasta Olsztyna 23 głosami (jednogłośnie) przyjęła uchwałę o bezzwłocznym wypowiedzeniu umowy współpracy z Kaliningradem (Federacja Rosyjska).
Jednogłośnie: zrywamy współpracę z obwodem kaliningradzkim
Radni Sejmiku Województwa Warmińsko-Mazurskiego jednogłośnie zerwali współpracę z obwodem królewieckim (kaliningradzkim). Za głosowało 30 z 30 obecnych na sesji radnych.
Przypomnijmy, kilka dni temu zarząd województwa warmińsko-mazurskiego podjął decyzję o zawieszeniu partnerstwa z obwodem Kaliningradzkim.
Współpraca samorządu województwa z obwodem kaliningradzkim FR realizowana była na podstawie porozumienia o współpracy między województwem warmińsko-mazurskim RP i administracją obwodu kaliningradzkiego FR z 2001 roku, które stanowi kontynuację wcześniejszej współpracy między obwodem i województwem olsztyńskim. Główne obszary działań obejmowały: kulturę i edukację, zdrowie, turystykę i sport, wsparcie Polonii i wymiany młodzieży.
— Decyzja zarządu stanowi oprócz tego gest solidarności z naszymi partnerami z ukraińskiego obwodu rówieńskiego, a także z całą wspólnotą samorządową Ukrainy — podkreślał marszałek Gustaw Marek Brzezin.
Na zwołanej dzisiaj (czwartek 3 marca) nadzwyczajnej sesji sejmiku radni jednogłośnie zadecydowali o zerwaniu partnerskiej współpracy. Marszałek Gustaw Marek Brzezin tłumaczył decyzję "wojną w pełnym tego słowa znaczeniu o charakterze atakowania także ludności cywilnej".
Sejmik również jednogłośnie uchwalił pomoc w wysokości 200 tys. zł na rzecz partnerskiego obwodu rówieńskiego w Ukrainie.
— Jesteśmy w stałym kontakcie z przewodniczącym obwodu rówieńskiego, z całą administracją. Z naszej strony jest wola pomocy i materialnego wsparcia — podkreślił marszałek.
Władze województwa dostały dokładną listę potrzebnych rzeczy, które po zakupie zostaną zawiezione na granicę polsko-ukraińską i trafią wprost do obwodu rówieńskiego znajdującego się w północno-zachodniej Ukrainie, tuż za Łuckiem, który jest miastem Olsztyna.
Trwa zbiórka darów dla partnerskiego Łucka (do wtorku 8 marca).
Nasi przyjaciele z partnerskiego Łucka przekazali nam listę aktualnie najbardziej potrzebnych medykamentów, które zapakowane i podpisane „DLA ŁUCKA”, należy przekazywać do magazynów Banku Żywności w Olsztynie przy ul. Gietkowskiej 8. Lista znajduje się tutaj: olsztyn.eu/o-olsztynie/aktualnosci/article/pommy-uckowi-14351.html
Ulga w komunikacji miejskiej Olsztyna dla uchodźców z Ukrainy
W związku z przybywającymi do Olsztyna uchodźcami z ogarniętej wojną Ukrainy, radni Rady Miasta Olsztyna podjęli uchwałę o bezpłatnych przejazdach komunikacją miejską.
Zmiana dotyczy zwolnienia z opłat za przejazdy środkami komunikacji miejskiej przybyłych do Olsztyna obywateli Ukrainy - od daty obowiązywania uchwały do końca maja.
- Jeśli sytuacja będzie tego wymagała przedłużymy czas obowiązywania ulgi - prezydent Olsztyna, informuje Piotr Grzymowicz. - Wprowadzenie ulgi stanowić będzie wsparcie dla osób uciekających przed wojną i jej skutkami oraz wyrazem solidarności z narodem Ukrainy.
Zaproponowany termin wejścia w życie uchwały pomija 14 dniowy okres oczekiwania na uprawomocnienie i dlatego uchwała działa od momentu podjęcia.
(sa)
PS. Kolega poinformował mnie, że posiada pismo z Komisji Standaryzacji Nazw Geograficznych w sprawie używania nazwy Kaliningrad - Królewiec.
Komisja odpowiedziała mu, że nazwy są równoważne i można używać jak się komu podoba. Dlaczego zarówno Debata, jak i Urząd marszałkowski i wszystkie inne instytucje używają nazwy "Kaliningrad", kiedy mamy normalną, polska nazwę: KRÓLEWIEC, obwód królewiecki – pyta kolega.
W Kaliningradzie parę lat temu postulowano zmianę nazwy na Konigsberg powołując się na związki miasta z Katarzyna I. Do Kalinina nikt nie jest przywiązany, dla Rosjan jest anonimowy, dla nas - tym bardziej.
W 2020 roku w piśmie Kommiersant ukazał się artykuł na temat wniosku śledczego Prokuratury Generalnej Federacji Rosyjskiej aby zmienić w Moskwę nazwę ulicy Kalinin. Poniżej tłumaczenie tego tekstu:
Urząd Miasta Moskwy rozważy propozycję byłego śledczego w szczególnie ważnych sprawach Prokuratury Generalnej Federacji Rosyjskiej Igora Stiepanowa, aby zmienić nazwę ulicy Kalinin. Stiepanow zwrócił uwagę, że ulica nosi imię jednego z przywódców ZSRR Michaiła Kalinina, który podpisał dekrety i rezolucje o represjach, w tym na tle etnicznym. Eksperci przypominają, że w Moskwie istnieją inne toponimy związane z sowieckimi represjami.
Były śledczy Igor Stiepanow zasugerował, by władze Moskwy pozbyły się nazwiska „organizatora ludobójstwa”. Dlatego nazywa przewodniczącego prezydium Rady Najwyższej ZSRR Michaiła Kalinina (nazywanego „przywódcą ogólnounijnym”). Jak zauważa Stiepanow, Michaił Kalinin podpisał dokumenty, które rozpoczęły represje polityczne.
Odnosi się to do dekretów z 28 sierpnia 1941 r. „O przesiedleniu Niemców mieszkających w rejonie Wołgi” z dnia 12 października 1943 r. „O likwidacji Obwodu Autonomicznego Karaczajewa i strukturze administracyjnej jego terytorium” z dnia 27 grudnia, 1943 „O likwidacji kałmuckiej ASRR i utworzeniu obwodu astrachańskiego w ramach RSFSR”, z dnia 7 marca 1944 r. „O likwidacji czeczeńsko-inguskiej ASRR i strukturze administracyjnej jej terytorium” oraz w kwietniu 8, 1944 „O przesiedleniu Bałkarów żyjących w Kabardyno-Bałkarskiej ASRR i o zmianie nazwy Kabardyno-Bałkarskiej ASRR na Kabardyjską ASRR.
Na podstawie tych dokumentów przeprowadzono przymusowe przesiedlenia Niemców, Karaczajów, Kałmuków, Czeczenów, Inguszy, Bałkarów i innych narodów” – mówi Igor Stiepanow. Listopad 1989 „O uznaniu nielegalnych i kryminalnych czynów represyjnych wobec poddanych do przymusowego przesiedlenia” takie przesiedlenie zostało uznane za ludobójstwo. Zgodnie z art. 78 i 357 Kodeksu karnego Federacji Rosyjskiej ludobójstwo jest przestępstwem nieprzedawnionym. Tak więc Michaił Kalinin jest organizatorem ludobójstwa i zbrodniarzem
Ponadto, dodaje, Michaił Kalinin podpisał dekret Centralnego Komitetu Wykonawczego ZSRR i Rady Komisarzy Ludowych ZSRR z dnia 7 kwietnia 1935 r. „O środkach zwalczania przestępczości nieletnich”, który zezwala na rozstrzeliwanie dzieci w wieku od 12.
„Obecność nazwiska zabójcy dzieci i przestępcy na mapie Moskwy, moim zdaniem, dyskredytuje i obraża każdego mieszkańca Moskwy, w tym mnie”, powiedział Stiepanow Kommiersantowi.
Przypomnijmy, że były śledczy Prokuratury Generalnej znany jest z walki o pamięć ofiar bolszewizmu. Wcześniej domagał się wszczęcia postępowania karnego przeciwko Józefowi Stalinowi, proponował wzniesienie pomnika straconym uczestnikom kontrrewolucyjnego powstania w obwodzie niżnonowogrodzkim, a także domagał się zniesienia medalu resortowego im. ZSRR Roman Rudenko, członek Trojki. Igor Stiepanow twierdzi, że w jego rodzinie represjonowano ponad 20 osób, głównie księży. „Wiele razy widziałem podpis Kalinina na dokumentach, kiedy zajmowałem się sprawą ludobójstwa, z powodu którego ucierpieli moi bliscy” – dodał.
Ulica Kalinina znajduje się w okręgu administracyjnym Zelenograd, na niej znajduje się siedem prywatnych domów i budynków gospodarczych. Pan Stiepanow proponuje zmienić jego nazwę na cześć generała Wasilija Rewiakina, zastępcy rady miejskiej Moskwy i komendanta Moskwy. W latach 1941-1942 dowodził 8. Dywizją Strzelców Gwardii, która brała udział w walkach właśnie w rejonie Zelenogradu.
Rząd moskiewski zgodził się na przestudiowanie propozycji - zrobi to miejska międzyresortowa komisja ds. nazwy. „Na następnym posiedzeniu roboczym komisji ta kwestia zostanie rozważona”, powiedział w liście do byłego śledczego i. o. Oleg Gorbatowski, kierownik Departamentu Zabytków, Znaków Pamiątkowych i Tablic Pamiątkowych Departamentu Dziedzictwa Kulturowego Moskwy.
Międzynarodowe stowarzyszenie „Memoriał” (bada represje polityczne w ZSRR) odnotowuje, że plac przy ul. Aviamotornaya i jedna z linii metra noszą również imię Kalinina w Moskwie. Ponadto w toponimii stolicy uwieczniono nazwiska innych uczestników represji. „Na przykład ulica Menzhinsky i Andropov Avenue noszą imię przywódców aparatu represyjnego” – uważa Yan Rachinsky, przewodniczący zarządu stowarzyszenia. Wiaczesław Menzhinsky kierował OGPU w okresie kolektywizacji (1926–1934).
Pod jego kierownictwem przeprowadzono „sprawę akademicką”, w której aresztowano ponad 150 naukowców, a także „proces partii przemysłowej”, który dotknął ponad 2 tysiące inżynierów i specjalistów naukowo-technicznych. „Jurij Andropow, jako przewodniczący KGB, zorganizował wydalenie Aleksandra Sołżenicyna i wygnanie Andrieja Sacharowa” – wspomina Rachinsky – „Kolejnym jego osiągnięciem jest powszechne stosowanie psychiatrii karnej”.
Historyk przypomniał też, że w nazwie placu stołecznego uwieczniono nazwisko przewodniczącego Krymskiego Komitetu Rewolucyjnego Bela Kuna, organizatora masowego terroru na Krymie. „A nazwisko Piotra Wojkowa, jednego z organizatorów pozasądowej egzekucji rodziny królewskiej, nosi stacja metra i przyległe do niej pasy” – dodał Rachinsky.
Stiepanow mówi, że czeka na odpowiedź szefa Czeczenii Ramzana Kadyrowa.
„W Czeczenii jest wieś Kalinin, w Groznym i we wsi Iljinskaja są ulice Kalinin. Ale ci ludzie cierpieli z powodu przymusowego przesiedlenia” – jest zdziwiony były śledczy. Pisałem też do Kaliningradu. Są proszeni o dostarczenie dokumentów uzasadniających zmianę nazwy. Będę tam dalej pisał. Ale nie mam czasu, żeby wszystko zrobić sam, więc linia metra Kalinin w moskiewskim metrze będzie musiała poczekać”.
Należy zauważyć, że w 2015 r. radni miejscy obwodu wojkowskiego, po uzyskaniu poparcia Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej, wystąpili do urzędu burmistrza z inicjatywą zmiany nazwy stacji metra Wojkowskaja (zob. Kommiersant z 19.08.2015 r.). Sprawa została poddana pod głosowanie w aplikacji Active Citizen, ale nie uzyskała poparcia.
Anastazja Kuriłowa
Skomentuj
Komentuj jako gość