Radosław Borysiuk potwierdził mi, iż w piątek 15 października złożył rezygnację z funkcji dyrektora Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego UWM na prośbę rektora UWM prof. Jerzego Przyborowskiego i na jego ręce, a jego zastępca dr Łukasz Grabarczyk na ręce zastępcy dyrektora szpitala Macieja Kamińskiego, który pełni teraz obowiązki dyrektora.
"Przyczyną rezygnacji była utrata zdolności zarządczych wobec faktu wypowiedzenia lojalności przez koordynatorów oddziałowych" - poinformowała w komunikacie rzecznik prasowa UWM Wioletta Ustyjańczuk.
Z moich ustaleń wynika, iż te rezygnacje to efekt wojny jaka wybuchła kilka miesięcy temu na szczytach władzy w USK. Wojny zaskakującej, gdyż doszło do niej pomiędzy osobami, które były postrzegane, jako „ludzie prof. Wojciecha Maksymowicza”, byłego prorektora UWM ds Collegium Medicum: jego prawą ręką, kierowniczką kliniki neurochirurgii USK dr hab. n. med. Moniką Barczewskę, prof. UWM na Wydziale Lekarskim, (Katedra Neurochirurgii), z jednej strony a pupilem prof. Maksymowicza dr n. med. Łukaszem Grabarczykiem w tej samej katedrze neurochirurgii, który w młodym wieku zrobił w USK błyskawiczną karierę, zostając zastępcą dyrektora USK i szefem kliniki dla dorosłych „Budzik” – oczka w głowie prof. Maksymowicza.
Pierwszym, zewnętrznym skutkiem tej wojny był anonim wysłany mailem w kwietniu tego roku, także do władz UWM, iż dr Grabarczyk ma rzekomo pracować po 350 godzin miesięcznie, pracując jednocześnie jako dyrektor medyczny, pełnoetatowy pracownik naukowy na UWM, kierownik kliniki „Budzik” , jako lekarz w Izbie Przyjęć oraz w Klinice Neurochirurgii, pełniąc dyżury na neurochirurgii i na izbie przyjęć, pracując na oddziale Covidowym i jeszcze prowadząc prywatną praktykę lekarską? W związku z tym anonimem wysłałem pytania dyrektorowi USK i dr Grabarczykowi, czy informacje zawarte w nim, na temat czasu pracy dr Grabarczyka są prawdziwe? Dr Grabarczyk nie odpowiedział, a dyrektor Borysiuk odpisał, że to nie są informacje publiczne, a dyrektora obowiązuje RODO.
Z kolei dr Łukasz Grabarczyk miał zapowiedzieć, iż pozwie dr Barczewską o naruszenie dóbr osobistych za sugerowanie, iż zachowuje się tak, jakby był pod wpływem narkotyków.
Do kulminacji konfliktu doszło w poniedziałek 11 października. Tego dnia dyrektor Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego UWM Radosław Borysiuk wręczył wypowiedzenie ze skutkiem natychmiastowym koordynatorce kliniki neurochirurgii dr n med. Monice Barczewskiej, prawej ręce kierownika kliniki prof. Wojciecha Maksymowicza.
Po zwolnieniu dr Barczewskiej dyrektor Borysiuk 14 października złożył zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu podawania nieprawdy w zakresie harmonogramu czasu pracy przez dr Monikę Barczewską, w wyniku czego usiłowano wyłudzić nienależne wynagrodzenie za dwa miesiące 2021 roku w kwocie kilkunastu tysięcy złotych. Informacje tę potwierdził mi 15 października rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej Krzysztof Stodolny. W tej chwili prokurator dopiero zapoznaje się z zawiadomieniem i nie podjął jeszcze żadnej decyzji.
To zawiadomienie może mieć taki sam finał, jaki miało zawiadomienie śp. Andrzeja Włodarczyka, dyrektor USK w 2017 roku, do olsztyńskiej prokuratury na nieprawidłowości w USK, które odkrył (prywata w klinice prof. Maksymowicza). Po złożeniu zawiadomienia został zmuszony przez rektora Ryszarda Góreckiego i prorektora ds Collegium Medicum Wojciecha Maksymowicza, do rezygnacji i odejścia. Zmarł w 2018 roku. Jak powiedziała mi pani Ewa Włodarczyk, dobiło go umorzenie postępowania przez prokuraturę. W wyniku stresu odnowił się mu chłoniak i zmarł.
Obecny rektor Jerzy Przyborowski wybrał podobne rozwiązanie, jak jego poprzednik. Widocznie chciał spacyfikować rozkręcającą się coraz bardziej wojnę, podczas której mogłyby ujrzeć światło dzienne jakieś ciemne tajemnice szpitalne i w piątek 15 października poprosił dyrektorów o złożenie rezygnacji.
"Przyczyną rezygnacji była utrata zdolności zarządczych wobec faktu wypowiedzenia lojalności przez koordynatorów oddziałowych" - poinformowała w komunikacie rzecznik prasowa UWM Wioletta Ustyjańczuk. Praktycznie wszyscy szefowie klinik w USK to ludzie prof. Maksymowicza, począwszy od kierownika kliniki neurologii prof. Krzysztofa Selmaja, którego do USK sprowadził prof. Maksymowicz, podzielił swoją klinikę na dwie i neurologię oddał prof. Selmajowi, poprzez kierownika Kliniki Kardiologii i Chorób Wewnętrznych, dr n. med. Leszka Gromadzińskiego, prof. UWM, koordynatorkę Oddziału Chirurgii Szczękowo-Twarzowej dr n. med. Annę Dudzińską-Filkiewicz (córka Leszka Dudzińskiego, byłego wieloletniego dyrektora USK, przyjaciela W. Maksymowicza, razem działali w Ministerstwie, oraz w Izbie Lekarskiej), koordynatorkę Kliniki Otorynolaryngologii, Chorób Głowy i Szyi dr n. med. Hannę Zajączkiewicz prof. UWM (habilitacja ze śpiewu na Wydziale Muzyki UWM!), kierownika Kliniki Chirurgii onkologicznej i Ogólnej dr n. med. Marka Kowalczyka, kierowniczkę Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii dr n.med (!). Lidię Glinkę, koordynatora Kliniki Neurologii prof. dr hab. n. med. Marcina Mycko – (razem z prof. Selmajem przeszedł z Łodzi, jego "cudownym dzieckiem" jest dr Grabarczyk), jest przewodniczącym dyscypliny naukowej, jednocześnie promuje odpłatne terapie z Polskim Bankiem Komórek Macierzystych SA (https://biznes.newseria.pl/biuro-prasowe/moc-komorek-wybierajmy,b1408956503, https://www.facebook.com/watch/?v=1170422750092546), dostał kilka projektów badawczych, za czasów jak prof. Maksymowicz był wiceministrem szkolnictwa, prof. Mycko był inicjatorem wydania stanowiska Rady Naukowej Dyscypliny Nauki Medyczne UWM, czyli świadectwa moralności dla prof. Maksymowicza i dr Waśniewskiego, w sprawie eksperymentu medycznego z użyciem martwych płodów dzieci, bez zbadania sprawy, https://wl.uwm.edu.pl/aktualnosci/stanowisko-rady-naukowej-dyscypliny-nauki-medyczne-uniwersytetu-warminsko-mazurskiego-w)
Poniżej rozmowa z dr Radosławem Borysiukiem
- Czy to prawda, że rektor UWM odwołał Pana i Pana zastępcę ze stanowiska dyrektora Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego?
Dr Radosław Borysiuk: Złożyłem rezygnacje z funkcji na prośbę rektora UWM prof. Jerzego Przyborowskiego i na jego ręce , a mój zastępca dr Łukasz Grabarczyk na ręce zastępcy dyrektora szpitala Macieja Kamińskiego, który pełni teraz obowiązki dyrektora.
- Czym ta prośba rektora została spowodowana?
Dr Radosław Borysiuk: Wiele czynników się na to złożyło. Trudną sytuacja szpitala. Wiele niedobrych rzeczy się dzieje. Rektorem kierowała chęć poprawy funkcjonowania szpitala. Miały miejsce protesty ze strony niektórych koordynatorów klinik. Były jakieś spotkania organizowane przez posła Wojciecha Maksymowicza w celu zebrania podpisów pod apelem do rektora o odwołanie dyrektorów USK. My się z zawartymi tam zarzutami nie zgadzaliśmy. Dałem na to pismo odpowiedź rektorowi. Rektor, zapewne chcąc ustabilizować sytuację, poprosił żebym zrezygnował z funkcji i żebym nadal pracował jako lekarz. Powiedziałem, że zostanę, ale jeśli będą podejmowane jakieś próby nękania mnie, to nie będę mógł pracować, bo tak się nie da, bo jest za duża odpowiedzialność lekarska w podejmowaniu działań medycznych, które wiążą się z dużym ryzykiem.
- Dlaczego zwolnił Pan dr Barczewską w poniedziałek 11 października ze skutkiem natychmiastowym?
Dr Radosław Borysiuk: Przyczyn szerszych nie mogę podać, jedynie mogę potwierdzić, że została zwolniona.
- Czy potwierdzi Pan, iż złożył zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu podawania nieprawdy w zakresie harmonogramu czasu pracy przez dr Monikę Barczewską, w wyniku czego usiłowano wyłudzić nienależne wynagrodzenie za dwa miesiące 2021 roku w kwocie kilkunastu tysięcy złotych? Taką informację otrzymałem od rzecznika Prokuratury Okręgowej w Olsztynie.
Dr Radosław Borysiuk: Potwierdzam złożenie zawiadomienia na temat szeregu nieprawidłowości.
- Czy zwolnienie dr Barczewskiej ma związek z tym zawiadomieniem do prokuratury?
Dr Radosław Borysiuk: Tak, ale nie będę tego rozwijał.
- Panie doktorze, czy zapłacił pan funkcją, bo stanął po stronie dr Grabarczyka?
Dr Radosław Borysiuk: Stanąłem po stronie młodego lekarza, którego chciano skrzywdzić, uważam że niesłusznie, dlatego stanąłem w jego obronie.
Dziękuję za rozmowę
Adam Socha
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
PS. Więcej szczegółów wkrótce. Czekam na odpowiedzi prof. Wojciecha Maksymowicza i dr Moniki Barczewskiej.
Na zdjęciu: od prawej dr Monika Barczewska, prof. W. Maksymowicz i dr Łukasz Grabarczyk
Skomentuj
Komentuj jako gość