Prokuratura zawiesiła śledztwo w sprawie byłego prezydenta Olsztyna Czesława Małkowskiego. I nic nie zrobi, bo czeka na opinię biegłych – i to pewnie do listopada 2010 r. – pisze dziś „Gazeta Wyborcza”. Przypominamy komentarz Bogdana Bachmury.
fot: TVN24
Według ekspertyz trzech lekarzy z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, publikowanych wcześniej przez „Gazetę”, u Małkowskiego nie występują „zaburzenia osobowości, jakie mogą występować u gwałcicieli”. Ich zdaniem relacje urzędniczki oskarżającej o gwałt są często niespójne i wewnętrznie nielogiczne, w przeciwieństwie do tego, co Małkowski mówił o tym, do czego między nimi doszło. Ale zaznaczyli przy okazji, że badany przez nich przypadek nie jest podobny do innych znanych im spraw o zgwałcenie- dowiadujemy się z Gazety. Nowi biegli mają przygotować opinię zarówno dotyczącą byłego prezydenta, jak i urzędniczki. Igor Janke napisał w Rzeczpospolitej, która ujawniła aferę, że: " należy przeprowadzać wszystkie możliwe ekspertyzy, ale przy okazji tej sprawy widać jak niesprawny jest polski aparat sprawiedliwości. Oczekiwanie przez rok opinię biegłych jest kuriozum". Natomiast Ewa Siedlecka z Gazety Wyborczej twierdzi: " Pytanie biegłych o to, czy profil psychologiczny podejrzanego predestynuje go do zgwałcenia, wydaje się dziwaczne, bo przecież nie da się wykluczyć, że ktoś bez predyspozycji jednak zgwałci [...] Możliwe też, że prokuratorzy nie widzą w takim zawieszeniu problemu. Po prostu korzystają z przepisu, że można postępowanie zawiesić do czasu usunięcia "długotrwałej przeszkody". I przechodzą do porządku dziennego nad tym, że sami tę przeszkodę stworzyli.
rp/gw
Przypominamy komentarz Bogdana Bachmury.
W lutym 2008 r. prokuratura w Białymstoku przejęła od prokuratury olsztyńskiej śledztwo w sprawie seksafery. Jeden z olsztyńskich śledczych powątpiewał wtedy, czy jego koledzy z Białegostoku sobie z tym poradzą. Wiedział co mówi.Tutejszym śledczym łatwo przecież nie było. Liczne przysługi wyświadczone przez prezydenta Małkowskiego olsztyńskim policjantom, prokuratorom i sędziom zadania nie ułatwiały. Jeszcze zanim śledztwo przekazano do Białegostoku do mediów przedostał się objęty tajemnicą termin przesłuchania głównego świadka. Mająca zeznawać przeciwko prezydentowi Małkowskiemu kobieta na widok oczekujących pod prokuraturą dziennikarzy odmówiła zeznań i została wyprowadzona tylnymi drzwiami.
W Białymstoku miało być inaczej, jednak festiwal zniechęcania świadków do składania zeznań trwał nadal. Najpierw do wydziału organizacyjnego ratusza trafił list zawierający wezwanie na przesłuchanie jednej z urzędniczek. Następnie do sekretarz miasta trafia prośba o przekazanie teczek personalnych wskazanych przez prokuraturę kobiet, które zarzucały prezydentowi Olsztyna gwałt i molestowanie. Nic dziwnego, że ten niefortunny ciąg zdarzeń rodził wiele pytań, za nawet podejrzeń o próbę sprzyjania prezydentowi Małkowskiemu.Kilka dni temu Prokuratura Okręgowa w Białymstoku wystąpiła o kolejną, trzecią już opinię z zakresu seksuologii i psychologii. Nieoficjalnie wiadomo, że w dwóch pierwszych, korzystnych dla Cz. J. Małkowskiego, nie stwierdzono u niego cech gwałciciela.
Oczekiwanie na każdą z ekspertyz trwało miesiącami. Ostatni ą prokuratura otrzymała we wrześniu. Przygotowanie trzeciej może oznaczać konieczność zawieszenia śledztwa. Niestety, wraz z nowymi ekspertyzami przybywa także pytań i wątpliwości. Mimo braku dostępu do obecnego stanu śledztwa, trudno oprzeć się wrażeniu, że opinie biegłych w sprawie predylekcji gwałcicielskich byłego prezydenta mają dla białostockiej prokuratury znaczenie kluczowe. Tylko w ten sposób można przecież, bez podważania kompetencji autorów dwóch pierwszych ekspertyz, wytłumaczyć zlecenie trzeciej. Dlaczego zatem, skoro prokuraturze potrzebne były trzy niezależne ekspertyzy, nie wystąpiono o nie jednocześnie? Co zrobiłaby prokuratura, gdyby dwie pierwsze ekspertyzy były dla Cz. J. Małkowskiego niekorzystne? Czy także potrzebna byłaby trzecia? Czy zlecenie w takich okolicznościach trzeciej ekspertyzy nie może sugerować oczekiwań prokuratury co do jej końcowych wyników?
W sprawie byłego prezydenta Olsztyna, jako osoby publicznej, najważniejsze rozstrzygnięcia już nastąpiły. Odsunięto w drodze referendum od władzy człowieka, który swoim nieobyczajnym postępowaniem spowodował publiczne zgorszenie , urągając godności sprawowanego urzędu. Dla prowadzonego obecnie przez prokuraturę dochodzenia kluczowe znaczenie ma sprawa domniemanego gwałtu na ciężarnej kobiecie. Bez względu na to, czy jest to oskarżenie prawdziwe, czy też zemsta utrzymującej wcześniej z byłym prezydentem intymne stosunki pracownicy, prowadzone śledztwo powinno wzbudzać jak najmniej wątpliwości. Tak się bowiem złożyło, że splot korzystnych dla CZ. J. Małkowskiego posunięć obu prokuratur przypadł na okres sprawowania przez niego urzędu prezydenta. Natomiast korzystne dla niego ekspertyzy okazały się niewystarczające, kiedy prezydentem być przestał. Wytworzone w ten sposób niekorzystne wrażenie najskuteczniej może zatrzeć szybkie zakończenie śledztwa i rozpoczęcie rozprawy sądowej. Tylko w ten sposób, gdy do głosu dojdą popełnione czyny i fakty, a nie cechy mniej lub bardziej trafnie przypisywane przez ekspertów Cz. J. Małkowskiemu, możemy przekonać się, jak poradzili sobie białostoccy prokuratorzy.
Skomentuj
Komentuj jako gość