Pan Prezydent Piotr Grzymowicz w swoich wypowiedziach często uzasadnia (wyjaśnia), że miasto aby się rozwijać, musi inwestować. Chyba nie ma wśród słuchających tego co powiedziałem osoby, która nie zgadza się z tą tezą. Problem polega jednak na tym, że my jako opozycja (radni PiS) na szczęście różnimy się z państwem a więc koalicją zarządzającą miastem (Platforma Obywatelska Nowoczesna Koalicja Obywatelska i radni Ponad Podziałami) na czele z Panem prezydentem w filozofii podejścia (interpretacji) do tego rozwoju.
Bo jeśli symbolem tego rozwoju mają być inwestycje okupione daniną wyrzeczeń w innych podstawowych sferach funkcjonowania, mam na myśli kulturę i ochronę dziedzictwa, bezpieczeństwo publiczne, kulturę fizyczną czy pomoc społeczną to taki rozwój idzie w poprzek pojęciu definiującemu rozwój i jest zaprzeczeniem realizacji zadania podstawowego, a mianowicie zaspokojenia potrzeb mieszkańców naszego miasta. Niestety z przykrością stwierdzam, że po przeczytaniu budżetu na 2021 rok uległem takiemu przekonaniu zresztą nie pierwszy to już raz. Wyznacznikiem sytuacji w jakiej się znajdujemy zawsze ilekroć czytam budżet jest:
Deficyt: a wynosi on 97 mln 855 tys. 585 zł i
Dług - na koniec 2020 roku była to kwota 345 mln 393 tys. 154 zł /
Prognoza na koniec 2021 roku zawiesza ten dług na poziomie 422 mln 681 tys. 048 zł (to efekt zaciągniętych kredytów i pożyczek oraz wyemitowanych obligacji komunalnych).
Kto dzisiaj nie ma długów - ktoś powie!
Zarządzając tak skomplikowanym organizmem jakim jest około 170 tysięczne miasto (przyjmijmy dla porządku). Odpowiadam Ok, ale jest chyba jakaś granica zdrowego rozsądku? Oczywiście, jest pewien nieprzekraczalny próg. Są instytucje, które trzymają w ryzach dyscyplinę decydentów tego stanu, w naszym przypadku Prezydenta miasta.
Kiedy 1 grudnia ub. roku usłyszałem, uspakajające słowa, że na tle innych miast wypadamy naprawdę dobrze, ponieważ nasz deficyt zaplanowany na poziomie ok 30 % dochodu jest jednym z niższych do porównywalnych wielkościami aglomeracji miejskich i tu padły przykłady miast. To słowa te mnie nie uspokoiły z prostej przyczyny. We wskazanych miastach jest np. większy potencjał i dotychczasowa dynamika rozwoju, położenie geograficzne, usieciowienie w tym potencjał otoczenia obszaru funkcjonalnego, odsetek ludności w wieku produkcyjnym, wielkość nakładów inwestycyjnych w przedsiębiorstwach itd.
Jednym słowem odebrałem to jako swego rodzaju zręczną manipulację! Przywołałem poziom długu ponieważ nie tylko jego wielkość ma znaczenie a w naszym przypadku ten dług rok do roku rośnie! Musimy pamiętać jakie mamy możliwości obsługi tego długu (dział 757) w bieżącym roku (odsetki plus spłata obligacji i rat kredytów)! Ta sytuacja zmusza nas do zaciągania nowych długów, wyprzedaży majątku, emisji obligacji po to aby spłacać wcześniej już zaciągnięte długi!
Powstaje pytanie czy wobec takiej sytuacji mamy udawać, że wszystko jest w porządku i milcząco akceptować takie działania? Niewiele upraszczając wychodzi na to, że Olsztyn pod państwa zarządem bez zaciągania kolejnych długów nie mógłby funkcjonować! Według państwa logiki oczywiście nic złego się nie dzieje ponieważ dług publiczny jest tani! Spłacać go będą co najwyżej następne pokolenia. Czy tak ma wyglądać rozwój miasta?
Przypominam, że miasto tworzą ludzie tu mieszkający a nie instytucje zarządzane tymczasem przez Państwa koalicję. Zdaje się, że państwo o tym zapomnieliście. Przypomnę więc, że kiedy rozpoczynaliśmy 2020 rok Pan prezydent zapowiadał poprawę jakości życia mieszkańców i przesunięcie akcentu z szeroko rozumianej infrastruktury na kulturę, działania prospołeczne, politykę senioralną, edukację i wsparcie młodzieży. I co wyszło z tych, jak i wielu innych obietnic? Jedna wielka kompromitacja.
Otóż, kiedy 10 listopada ubiegłego roku poinformował Pan opinię publiczną, że brakuje miastu 41 milionów złotych i aby zbilansować budżet został Pan zmuszony do 8% obniżenia kosztów działalności przez podległe instytucje (tak jakby w ubiegłym roku było inaczej). To oczywiście natychmiast wskazał Pan winnych tego stanu rzeczy. Nie będę tego powtarzał, ponieważ wszyscy to już znają i dzisiaj zapewne ponownie te argumenty usłyszymy. Krótko mówiąc winni są wszyscy Rząd, pogoda, Covid, dekoniunktura, niewdzięczni ludzie itd. itd. Jednym słowem wszyscy tylko nie Pan - jakby autorem budżetów miasta od co najmniej dekady były krasnoludki!
A to właśnie budżety ubiegłych lat stały się praprzyczyną kłopotów, które postawiły nas na progu 2021 roku pod przysłowiową „ścianą”! Zdaje się, że właśnie takich określeń sami państwo używacie opisując stan finansów do jakiego przez dotychczasowe rządzenie miastem doprowadziliście. Dotychczasowymi decyzjami wygasił Pan praktycznie wszelką aktywność społeczną przywołam w tym momencie choćby ostatni list przedstawicieli olsztyńskiego środowiska sportowego skierowany do Pana. Nie jest to oczywiście sygnał odosobniony.
Odarł Pan chyba już wszystkich z jakichkolwiek złudzeń, że może jednak jakoś to będzie oczywiście z małymi wyjątkami bo nie wszyscy przecież zostali skazani przez Pana na cięcia finansowe. To zjawisko swego czasu bardzo sugestywnie opisał Orwell... Otóż proszę państwa będzie tylko gorzej. Jest to budżet wprawdzie dużych liczb, lecz niestety małych możliwości, szczególnie jeżeli chodzi o jego elastyczność. Nie trudno sobie wyobrazić: Jaka będzie realizacja zadań przez jednostki organizacyjne miasta? Jak będzie wyglądało przeprowadzenie remontów i napraw zabezpieczających mienie komunalne? Jak będzie wyglądało utrzymanie czystości i porządku przy takich cięciach.
Zaserwuje nam Pan kolejne łąki kwietne ale najpierw pola śniegowe, bo zanosi się tym razem na prawdziwą zimę po której nastanie wiosna pełna nadziei. Przecież to będzie fikcja i sami państwo o tym doskonale wiecie.
Jest to budżet przeżycia, a i to w mojej ocenie będzie karkołomne zadanie, sądząc po stylu w jakim jest wprowadzany. Jest to najsłabszy z dotychczas czytanych na przestrzeni 7 lat planów dochodów i wydatków, z jakim się zapoznałem. Ten budżet tak jak zresztą poprzednie z lat minionych nie rozwiąże starych problemów miasta. To zapowiedź już nie tylko dreptania w miejscu, ale zjazdu w obszar jeszcze większych problemów w kolejnych latach. Nasze miasto nie rozwija się i żadne tramwaje czy kolejne blokowiska tego nie zmienią. Nie tędy droga! Taka jest smutna rzeczywistość w naszej ocenie efektów zarządczych koalicji rządzącej (POKO) na czele z Prezydentem Olsztyna. Klub radnych PiS nie poprze tego budżetu!
Wiceprzewodniczący RM Olsztyna
Jarosław Babalski
Informacja URZĘDU MIASTA OLSZTYN NT. BUDŻETU
Piętnaście głosów za, siedem przeciw i jeden wstrzymujący się to wynik głosowania podczas środowej (13 stycznia) sesji Rady Miasta. Rajcowie w większości określali ten plan finansowy, jako optymalny na obecne czasy. Zauważali, że mimo ogromnych trudności, zaplanowane zostały takie działania, które gwarantują rozwój miasta.
W budżecie Olsztyna na 2021 rok po stronie wydatków zapisano niemal 1,6 mld złotych, natomiast po stronie dochodów prawie 1,5 mld złotych. Deficyt został ustalony na nieco ponad 97,8 mln złotych.
- Ten budżet jest w mojej ocenie realny - mówił prezydent miasta Piotr Grzymowicz. - Wielokrotnie mówiłem o przyczynach obecnego stanu finansów. To, z jednej strony, decyzje fiskalne rządu oraz brak rekompensat, z drugiej zaś sytuacja pandemiczna i związane z nią obostrzenia. To nie jest budżet, który mógłby nas zadowolić, jednak mamy do dyspozycji takie, a nie inne pieniądze.
Najwyższymi pozycjami tegorocznego budżetu są oświata i edukacyjna opieka wychowawcza (ponad 530 mln złotych), transport i łączność (prawie 365 mln złotych) oraz rodzina, ochrona zdrowia, pomoc i polityka społeczna (niemal 350 mln złotych). Dochody stanowią w głównej mierze subwencje (312,5 mln złotych), dotacje i środki zewnętrzne (307,5 mln zł) oraz podatki CIT i PIT (305 mln zł).
- Budżet był konstruowany w skrajnie trudnych warunkach - powiedział przewodniczący Komisji Budżetu i Finansów Rady Miasta, prof. Mirosław Gornowicz. - Nie jest na pewno na miarę oczekiwań i potrzeb, zawsze chciałoby się, by było lepiej. Niemniej jest ambitny i rozwojowy.
Prof. Gornowicz podkreślał, że spośród porównywalnych wielkością miast wojewódzkich Olsztyn ma jeden z najmniejszych deficytów oraz współczynnik zadłużenia. Wśród tych o największym deficycie (Olsztyn to - przypomnijmy - 97,8 mln zł) są m.in. Opole (207 mln zł), Gorzów Wielkopolski (200 mln zł) czy Bydgoszcz (170 mln zł). W przypadku współczynnika zadłużenia (Olsztyn to 28 proc.) - Toruń (84 proc.), Kielce (75 proc.), Rzeszów (61 proc.).
Kluczowe inwestycje, których rozpoczęcie zostało zaplanowane na 2021 rok to przebudowa i rozbudowa hali widowiskowo-sportowej Urania (wartość zadania to ponad 190 mln złotych) oraz rozwój transportu zbiorowego (527 mln złotych). Spośród zaplanowanych 343 mln złotych na wydatki majątkowe, aż 64 proc. (ok. 220 mln złotych) to wkład z budżetu unijnego. Zdecydowano również o zabezpieczeniu pieniędzy na takie wydarzenia, jak Dni Olsztyna, Uliczka Sztuki, akcję "Olsztyn. Aktywnie". Wsparte zostaną świetlice terapeutyczne oraz rewitalizacja zabytków.
BIURO PRASOWE URZĘDU MIASTA OLSZTYNA
fot. Przemysław Getka/Radio Olsztyn
Skomentuj
Komentuj jako gość