Podczas kolejnego tzw. strajku kobiet w Olsztynie, w poniedziałek 16 listopada, doszło do „interwencji poselskiej” Moniki Falej z Lewicy Razem, w związku z zatrzymaniem 16-latki. Inaczej ten incydent opisuje posłanka, a inaczej Policja. W deszczowy poniedziałkowy wieczór 16 listopada protest pt. „Jeszcze Polka nie zginęła” zgromadził kilkadziesiąt osób pod ratuszem.
“Policji dosyć sporo. Zobaczymy, jak będą reagować. - relacjonowała na swoim fb posłanka Falej. - (…) Ale my spacerujemy, panie władzo, a władza należy teraz do kobiet, a nie do policji” – słychać na nagraniu wypowiedzi posłanki.
Wobec tego zgromadzenia interwencję podjęła policja, wcześniej puszczając z radiowozu komunikat o zakazie zgromadzeń podczas epidemii powyżej 5 osób oraz o konsekwencjach łamania tego zakazu. Następnie policja chciała spisać 16-latkę.
Gdy w pewnym momencie funkcjonariusze wylegitymowali nastoletnią uczestniczkę protestu, Falej mówi do policjantów: “Polska to wolny kraj, możemy chodzić i spacerować gdzie tylko chcemy” – stwierdziła.
Domaga się od policjantów przedstawienia podstawy prawnej, a gdy policjanci ją podali, domagała się odczytanie art. 15 ustawy o policji. Dalej posłanka lewicy twierdzi, że podczas interwencji poselskiej policjanci mieli ją blokować i popychać, a następnie siłą zaprowadzić dziewczynę do radiowozu.
Relację filmową posłanka przedstawiła na swoim fb:
Po zakończonej interwencji posłanka Falej skomentowała:
Po wszystkim posłanka Monika Falej skomentowała na swoim fb incydent z protestu pod olsztyńskim ratuszem 16.11.:
“Została zgarnięta (16-latka - przypis red.). Niestety, nie pomogła interwencja poselska. Powiedzieli [policjanci – red.], że mają to w nosie. Policja poszarpała również i mnie, cwaniacko krzycząc, że również ja ich biję czy popycham. Próbowano mnie odgrodzić od niej. Powiem wam szczerze, że jestem zaskoczona tym, co robią i jak to robią. (…) Cóż, przykra sprawa – myślę, że to kolejne ośmieszenie się policji z interwencją w stosunku również do posłanki RP. Nie przypuszczałam, że po akcji z 14-latką będą mieli na tyle braku oleju w głowie i instynktu samozachowawczego, żeby w ten sposób się zachowywać. No, są inteligentni, ale bezobjawowo. Będziemy interweniować”.
Monika Falej, miała na myśli 14-latkę z Olsztyna, która pod koniec października brała udział w proteście razem z babcią. Zdaniem policjantów dziewczyna miała iść na czele manifestacji i wykrzykiwać wulgarne hasła, a tym samym była zagrożona demoralizacją. Sąd dla nieletnich odmówił wszczęcia postępowania tłumacząc, że nie ma do tego podstaw.
Przypomnijmy, że posłanka Falej wcześniej zgłosiła skargę o "naruszenie jej nietykalności cielesnej" przez mężczyznę broniącego dostępu do kościoła w Iławie, podczas oblężenia go przez protestujących, w niedzielę 25 października.
Stanowisko Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie
Policjanci z Olsztyna wydali oświadczenie w sprawie poniedziałkowego incydentu z posłanką lewicy Moniką Falej. Czytamy w nim, że „legitymacja poselska lub senatorska nie daje żadnego upoważnienia parlamentarzyście do utrudniania policjantom działań prowadzonych legalnie oraz uzasadnionych interesem prawnym i społecznym”.
I dalej: “Niestety niektórzy zamiast skupić się na próbach racjonalnego wytłumaczenia swoich racji, wolą obrażać policjantów, publikując w mediach społecznościowych szkalujące ich nagrania i udzielać komentarzy zawierających nierzetelne informacje. Na to nie możemy się zgodzić”.
Zdaniem funkcjonariuszy jest to “szukanie wątpliwej sławy”. Policjanci dodają też, że Monika Falej swoim zachowaniem utrudniała przeprowadzenie interwencji.
Pełna treść oświadczenia policjantów:
Policjanci stanowczo reagują, gdy dochodzi do niezgodnych z prawem zgromadzeń. Ich uczestnicy i organizatorzy muszą liczyć się z konsekwencjami swoich decyzji. Niestety niektórzy zamiast skupić się na próbach racjonalnego wytłumaczenia swoich racji, wolą obrażać policjantów, publikując w mediach społecznościowych szkalujące ich nagrania i udzielać komentarzy zawierających nierzetelne informacje. Na to nie możemy się zgodzić.
Wszyscy wciąż mierzymy się z zagrożeniem wynikającym z dużej liczby zakażeń koronawirusem i wciąż obowiązują ograniczenia, wprowadzone po to, by tę liczbę zmniejszyć. Dlatego policjanci podejmują interwencje wobec osób, które lekceważą te ograniczenia i narażają tym samym nas wszystkich na rozprzestrzenianie się choroby.
W obecnej sytuacji epidemiologicznej każde zgromadzenie to przede wszystkim większe ryzyko rozprzestrzenienia wirusa i zwiększenia liczby zakażeń. Ponadto, zgodnie z obowiązującymi przepisami, organizacja dużych zgromadzeń to łamanie prawa. Dlatego policjanci stanowczo reagują, gdy dochodzi do takich niezgodnych z prawem spotkań. Ich uczestnicy i organizatorzy muszą liczyć się z konsekwencjami swoich decyzji. Policjanci w trakcie takich interwencji również podejmują ryzyko zakażenia koronawirusem, dlatego tak ważne jest, aby te interwencje były przeprowadzane rzetelnie i szybko.
Niestety są jednak one często zakłócane przez nieodpowiedzialne zachowania ich świadków, którzy wdają się w niepotrzebne dyskusje z policjantami, starają się nagrywać przebieg interwencji z jak najmniejszego dystansu, a potem, szukając wątpliwej sławy, publikują nagrania nasycone nierzetelnymi informacjami i obrażające policjantów, którzy każdego dnia wychodzą do służby pełnionej na rzecz wszystkich mieszkańców, bez względu na ich poglądy i wyznawane wartości.
W poniedziałek wieczorem (16.11.2020) w trakcie nielegalnego zgromadzenia na terenie Olsztyna policjanci interweniowali wobec kilkunastu jego uczestników. Funkcjonariusze przy użyciu megafonu wielokrotnie informowali zgromadzonych, że ich działanie jest niezgodne z obowiązującymi przepisami, stanowi zagrożenie dla zdrowia innych osób ze względu na stan epidemii i wzywali do rozejścia się. Osoby te zignorowały polecenia policjantów, co skutkowało podjęciem interwencji. W ich trakcie policjanci wylegitymowali łącznie 18 uczestników nielegalnego zgromadzenia. Nikt nie został zatrzymany. Policjanci wobec żadnej z osób nie używali środków przymusu bezpośredniego. Wśród uczestników zgromadzenia znajdowała się również posłanka Sejmu RP Monika Falej.
Interwencje odbywały się w miejscu publicznym i były utrwalane za pomocą telefonów komórkowych przez różne osoby. Dlatego w celu zapewnienia prawidłowego przebiegu interwencji i ochrony m.in. danych osobowych osób biorących w nich udział, niektórzy z uczestników zostali przeprowadzeni do radiowozu, a po zakończeniu legitymowania zwolnieni. Wśród osób legitymowanych tego wieczoru znajdowała się m.in. nieletnia, która również była uczestnikiem nielegalnego zgromadzenia. Po wylegitymowaniu, gdy okazało się, że jest to osoba nieletnia, została ona – zgodnie z przepisami prawa – przewieziona do miejsca swojego zamieszkania i przekazana opiekunowi prawnemu. W tym przypadku była to matka, która – jak ustalili policjanci – nie miała możliwości, aby osobiście odebrać swoją córkę z centrum Olsztyna. Wobec 15 osób policjanci interwencje zakończyli sporządzeniem stosownej dokumentacji, która następnie trafi do sądu, który podejmie decyzję w sprawie udziału tych osób w nielegalnym zgromadzeniu.
Biorąca udział w zgromadzeniu posłanka Monika Falej, w trakcie podejmowanych interwencji utrudniała policjantom jej przeprowadzenie sugerując, że jest “na interwencji poselskiej”. Zgodnie z obowiązującymi przepisami (art. 20 Ustawy z dnia 9 maja 1996 r. o wykonywaniu mandatu posła i senatora) poseł lub senator ma prawo podjąć – w wykonywaniu swoich obowiązków poselskich lub senatorskich – interwencję w organie administracji rządowej i samorządu terytorialnego, zakładzie lub przedsiębiorstwie państwowym oraz organizacji społecznej, a także w jednostkach gospodarki niepaństwowej dla załatwienia sprawy, którą wnosi we własnym imieniu albo w imieniu wyborcy lub wyborców, jak również zaznajamiać się z tokiem jej rozpatrywania. Wymienione podmioty natomiast są obowiązane najpóźniej w ciągu czternastu dni powiadomić posła lub senatora o stanie rozpatrywania sprawy i w terminie uzgodnionym z posłem lub senatorem ostatecznie ją załatwić. Legitymacja poselska lub senatorska nie daje żadnego upoważnienia parlamentarzyście do utrudniania policjantom działań prowadzonych legalnie oraz uzasadnionych interesem prawnym i społecznym.
Poseł czy senator nie jest również z mocy prawa upoważniony w żaden sposób do sprawowania opieki nad wybranymi osobami nieletnimi, niebędącymi ich podopiecznymi czy potomstwem. Dlatego policjanci podejmując interwencję wobec nieletnich znajdujących się w takich okolicznościach, jak miało to miejsce w przypadku nieletniej z Olsztyna, są prawnie zobowiązani przekazać je opiekunom prawnym lub zapewnić opiekę instytucjonalną.
Apelujemy o rozważne, a przede wszystkim rzetelne przekazywanie informacji dotyczących działań policji. Policjanci nie są i nigdy nie byli stroną żadnego z konfliktów. W trakcie zgromadzeń policjanci za każdym razem podejmują czynności, zmierzające do zapewnienia szeroko pojętego bezpieczeństwa osób postronnych oraz uczestników zgromadzenia, a także zabezpieczenia mienia przed aktami wandalizmu. Celem działań funkcjonariuszy jest uniknięcie eskalacji zdarzeń, mogących zagrażać bezpieczeństwu mieszkańców i przede wszystkim zapobieganie wszelkim przejawom łamania prawa. Natomiast wobec osób łamiących prawo oraz organizatorów nielegalnych zgromadzeń będą wyciągane przewidziane prawem konsekwencje.
(sa)
Skomentuj
Komentuj jako gość