Po ukazaniu się tekstu „Barbarzyńcy w ogrodzie” zatelefonował do mnie czytelnik z prośbą, żebym przyjrzał się przebiegowi konkursu na dotacje unijne, na budowę hoteli o co najmniej czterogwiazdkowym standardzie, w którym startowała Sp. z o.o. „ZAMEK” („Adaptacja Przedzamcza Zamku Biskupów Warmińskich na wielofunkcyjny hotel”).
Zarząd Województwa Warmińsko-Mazurskiego ogłosił ten konkurs (01/08/2.1.1) w 2008 roku. Wnioski można było składać do 2 stycznia 2009r. Maksymalna kwota wsparcia dla projektów budowy hoteli co najmniej czterogwiazdkowych wynosiła 15 000 000 PLN. Wielkość kwoty przewidzianej do rozdysponowania w tym konkursie w ramach Schematu A (hotele czterogwiazdkowe) najpierw wynosiła 60 000 000 PLN, a w trakcie trwania konkursu zarząd województwa podwyższył te kwotę o 9 mln zł, do kwoty ponad 69 mln zł. Maksymalna dotacja wynosi 50 % wydatków kwalifikowalnych. Na konkurs wpłynęło 88 wniosków (schemat A i B), w tym wniosek: Centrum Konferencyjno-Wypoczynkowe „Zamek” Sp. z o.o. Adaptacja Przedzamcza Zamku Biskupów Warmińskich w Lidzbarku Warmińskim na wielofunkcyjny hotel w standardzie (****). Wartość inwestycji 50 906 484,55 zł. Kwota dotacji 14 998 150,00 zł.Wpłynął też wniosek: Zamek Giżycki Sp. z o.o. Utworzenie LOTZ HOTEL **** na bazie zamku krzyżackiego w Giżycku. Wartość inwestycji 39 754 265,46 zł. Kwota dotacji 14 996 996,84 zł
Jednak na ogłoszonej na stronie www.rpo.warmia.mazury.pl w dniu 9 czerwca 2009r. zbiorczej liście rankingowej projektów po ocenie merytorycznej kwalifikujących się do dofinansowania projektu LOTZ HOTEL już nie ma. Zapytałem marszałka województwa Jacka Protasa (pytanie wysłane mailem): Jakich punktów regulaminu konkursu nie dopełniła Sp. z o.o. „Zamek Giżycki”? W czym projekt budowy hotelu czterogwiazdkowego w Giżycku przez spółkę "Zamek Giżycki" był gorszy od projekt budowy hotelu czterogwiazdkowego w Lidzbarku Warmińskim przez spółkę "Zamek"? Który z tych projektów, zdaniem marszałka województwa, lepiej wpisywał się w strategię rozwoju regionu i dlaczego?
Otrzymałem taką odpowiedź:
"W odpowiedzi na pytanie "Jakich punktów regulaminu konkursu
nie dopełnił Wnioskodawca", informuję, iż w toku przeprowadzonej oceny
projekt został pozytywnie oceniony i wybrany do dofinansowania, jednak z
powodu wyczerpania alokacji na konkurs został umieszczony na liście
rezerwowej”.
Ani słowa o tym, dlaczego projekt LOTZ HOTEL znika z listy 6 czerwca 2009r. I jakby nigdy nic pojawia się ponownie 22 września 2009r. Na liście rezerwowej, a więc już po ogłoszeniu 13 lipca 2009 r. wyników konkursu! Co takiego wydarzyło się pomiędzy 6 czerwca a 22 września o tym marszałek milczy. Okazuje się, że 6 czerwca 2009r. Sp. z o.o. „Zamek Giżycki” złożyła protest do Wojewody Warmińsko-Mazurskiego na usunięcie jej projektu z konkursu przez komitet opiniujący. Jak dowiedziałem się w Urzędzie Wojewódzkim w Olsztynie, w Wydziale Zarządzania Funduszami Europejskimi - Komisja Oceniająca przy marszałku odrzuciła projekt spółki „Zamek Giżycki” z dwóch zasadniczych powodów: 1. Brak ustaleń z Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków dotyczących ostatecznej formy kubatury planowanego hotelu, 2. Spółka rozpoczęła już roboty budowlane nie mając jeszcze podpisanej umowy z Urzędem Marszałkowskim na dotację.
Wojewoda po zapoznaniu się z dokumentacją konkursu nie podzielił stanowiska Urzędu Marszałkowskiego i rozpatrzył protest spółki „Zamek Giżycki” pozytywnie. Z dokumentacji wynika bowiem, że WKZ wnikliwie ocenił projekt adaptacji ruin zamku krzyżackiego w Giżycku na hotel oraz, że spółka uzgadniała swój projekt z WKZ. Kolejny argument o rozpoczęciu robót budowlanych również okazał się chybiony. Były to bowiem prace zabezpieczajace ruinę przed dalszą dewastacją uzgodnione z WKZ.
Pozytywne rozstrzygniecie przez Wojewodę protestu, zgodnie z prawem skutkuje koniecznością przyjęcia projektu do ponownej oceny. Komisja oceniła więc projekt i przyznała punkty, ale stało się to już po ogłoszeniu wyników konkursu 13 lipca 2009r. Projekt spółki „Zamek Giżycki” trafił 22 września na listę rezerwową. Ponadto projekt LOTZ HOTEL na zbiorczej liście rankingowej uzyskał 58 pkt, a projekt Grand Hotel TIFFI 5* - 52,8 pkt. Jednak to ten drugi projekt znalazł się na liście beneficjentów konkursu 2.1.1.
Spółka „Zamek Giżycki” ponownie złożyła protest na tę decyzje do Wojewody, ale protest ten nie mógł być rozpatrzony, gdyż zgodnie z § 12 ust. 2 Regulaminu Konkursu ustalonego przez Zarząd Województwa: "Wnioskodawca/Beneficjent, którego projekt nie został wyłoniony bezpośrednio do dofinansowania, lecz został umieszczony na liście rezerwowej nie gwarantującej otrzymania takiego dofinansowania nie może wnieść protestu, ponieważ projekt znajdujący się na liście rezerwowej co do zasady został wyłoniony do dofinansowania, jednakże nie w pierwszej kolejności."
Spółka „Zamek Giżycki” pomimo to składa skargę do Wojewody na odmowę prawa do złożenia protestu. Ale Wojewoda nie może tej skargi rozpatrzyć, gdyż - patrz § 12 ust. 2 Regulaminu Konkursu.
Zgaszony „Promyk” nadziei
Identyczny mechanizm przyznania dotacji unijnych w konkursie na projekty społeczne pokazała dziennikarka Radia Olsztyn Dorota Grzymska, która zajęła się protestem Stowarzyszenia Na Rzecz Pomocy Dzieciom i Młodzieży Niepełnosprawnej i Osób Pokrzywdzonych w Wyniku Wypadków Komunikacyjnych „Promyk” z siedzibą w Szczytnie. Projekt tego stowarzyszenia uzyskał w komisji najwięcej punktów i zajmował 1 miejsce na liście rankingowej, jednak podczas ostatecznej oceny strategicznej dokonywanej przez zarząd województwa projekt „Promyka” z 1 miejsca trafił na listę rezerwową, tak jak i pozostałe projekty z tego konkursu. Całą pulę środków otrzymał wniosek z Olsztyna. - Wątpliwości budzi cały konkurs, jego istota, skoro zarząd wybiera jak chce, to po co po ogłaszać konkursy, po co dawać ludziom nadzieję, po co zbierać informacje, po co piszemy wnioski i wydajemy pieniądze? - pyta rozgoryczona Mirosława Duńczyk, prezes stowarzyszenia „Promyk”
W tym konkursie przegrani również nie mają prawa ani do wyjaśnień ani do odwołania się. Patrz § 12.
Wygrywa parafia radnego
Otrzymałem też list od Małgorzaty Birezowskiej, prezes Stowarzyszenia Konserwatorów Zabytków Oddział Warmińsko-Mazurski w Olsztynie w sprawie podziału pieniędzy w otwartym konkursie ofert na wykonywanie zadań z zakresu ochrony zabytków i opieki nad zabytkami, rozstrzygnięty w tym roku przez Zarząd Województwa Warmińsko-Mazurskiego. „Ewidentnie naruszono prawo, a w jednym przypadku przyznano dotację niezgodnie z prawem”, czytam w liście.
Zarząd województwa powołał ośmioosobową komisję do rozpatrzenia ofert. W skład komisji weszli przedstawiciele zarządu województwa, radni sejmiku i konserwatorzy zabytków. Przewodniczył jej radny Edward Przyłucki. Do podziału było 500 tys. zł. Wpłynęło 40 podań. Komisja przyznała dotacje 21 podmiotom, głównie kościołom. Z decyzją Komisji nie zgodził się jej przewodniczący, radny Edward Przyłucki. Jego zdanie było decydujące i w konsekwencji sejmik nie przyznał dotacji 11 podmiotom rekomendowanym przez Komisję, a przyznał je ofertom, które nie uzyskały nawet minimalnej liczby pkt – 8. Tylko w jednym punkcie uchwała sejmiku była zgodna z rekomendacją Komisji. Stowarzyszenie Konserwatorów złożyło skargę na tę uchwałę do przewodniczącego sejmiku, Juliana Osieckiego, domagając się jej unieważnienia, jako łamiącej prawo. W skardze stowarzyszenie podniosło, iż przyznanie dotacji 25 tys. zł na wymianę wewnętrznej instalacji elektrycznej w kościele rzymsko-katolickim p.w. NMP w Kruklankach było sprzeczne z własną Uchwałą (Nr IV/56/06) sejmiku w sprawie zasad udzielania dotacji z budżetu samorządu województwa na prace konserwatorskie, restauratorskie lub roboty budowlane przy zabytku wpisanym do rejestru. Uchwała ta określiła w siedmiu punktach na co może być przeznaczona dotacja. Punkty te zostały wybrane spośród 17. punktów Art. 77 Ustawy z dnia 23 lipca 2003r. O ochronie zabytków i opiece nad zabytkami. Jednak z tej ustawy nie wpisano do uchwały pkt. 12 „modernizacja instalacji elektrycznej”, a mimo to na taki cel przyznano dotację w przypadku kościoła w Kruklankach. Ponadto SKZ zarzuciło, że dotacje w kwocie dodatkowej 120 tys. zł w ogóle nie dano do rozpatrzenia komisji.
Przewodniczący Julian Osiecki oddalił te zarzuty i stwierdził, że wszystko odbyło się zgodni z prawem.
- Po co wobec tego zarząd powołuje komisje do rozpatrzenia ofert, podejmuje uchwały w sprawie zasad udzielania dotacji, skoro wyniki pracy komisji lądują w koszu, własne uchwały są łamane a pieniądze idą tam, gdzie mieszkają radni rządzący sejmikiem – pyta Małgorazta Birezowska.
Adam Socha
KOMENTARZ ODAUTORSKI
W słynnej książce Josepha Hellera „Paragraf 22” pilot Yosarian zaczyna popadać w obłęd i chce wrócić do kraju jako osoba psychicznie chora. Ale uniemożliwia mu to paragraf 22 regulaminów wojskowych. Służy on do uzasadnienia odmowy zwolnienia ze służby wojskowej i powrotu do kraju. Prośba o zwolnienie do kraju żołnierza, w której powołuje się na swoją chorobę psychiczną musi zostać oddalona, bo chęć ratowania własnego życia jest niezbitym dowodem całkowitej normalności. Paragraf 22 to coś czego nie da się w żaden sposób pokonać. Takim odpowiednikiem paragrafu 22 stał się w Regulaminie Konkursów ogłaszanych przez Zarząd Województwa Warmińsko-Mazurskiego § 12 ust. 2. Jeśli wnioskujący o dotację odwoła się od negatywnej decyzji Komisji Oceniającej, a jego protest zostanie uznany za słuszny, to wpiszemy go na listę rezerwową, a podmioty z tej listy nie mogą protestować, no bo przecież ich projekt został zaopiniowany pozytywnie. Jakie to proste. Wydawałoby się, że projekt Sp. z o.o. „Zamek Giżycki” utworzenie LOTZ HOTEL **** na bazie zamku krzyżackiego w Giżycku ma wygraną w kieszeni. Inwestor kupił ruinę zamku w niezwykle atrakcyjnym miejscu, w mieście-bramie na Wielkie Jeziora Mazurskie. Zarząd Województwa ma jednak inną wizję rozwoju turystyki. Budowa hoteli nie tam gdzie przyjeżdża najwięcej turystów, a tam gdzie relatywnie mniej, bo ilu turystów rocznie jest w Lidzbarku Warmińskim, mieście rodzinnym marszałka województwa, a ile w Giżycku?
Adam Socha
Wszystkie fotografie zamku w Giżycku są autorstwa Jacka Strużyńskiego.
Skomentuj
Komentuj jako gość