Dlaczego państwo i samorząd, mimo posiadania tylu służb i organów władzy, są bezsilne wobec Wiesława P. z Olsztyna (Pok-Tourist, kamienica przy placu Bema, Manor), który od kilkunastu lat dobitnie pokazuje, że niczego i nikogo się nie boi oraz wszystko i wszystkich ma za nic?
Pięć lat walki o wyrwanie kamienicy przy placu Bema 5 z rąk Wiesława P.
O Wiesławie P. znów jest głośno za sprawą zatrucia ściekami jeziora Tyrsko, kiedyś perły wśród olsztyńskich jezior. Jednak pierwszy raz jego nazwisko pojawiło się w mediach w 2006 roku za sprawą nabycia przepięknej, zabytkowej kamienicy przy placu Bema 2. Właściciel Pok-Tourist nabył ją od syndyka masy upadłościowej za 1,5 mln zł. Chciał tam zrobić luksusowy hotel. Media przyjęły z nadzieją jego zapewnienia, że ponad 100-letnia reprezentacyjna kamienica odzyska dawny blask. W tym momencie właściciel po raz pierwszy publicznie pokazał swój stosunek do prawa. Rozpoczął remont w zabytkowym obiekcie bez zgody konserwatora, bez wymaganej dokumentacji i pozwolenia na prace budowlane. Konserwator stwierdził zniszczenie zabytkowych sztukaterii a inspektor nadzoru budowlanego - naruszenie konstrukcji budynku. Wiesław P. nic sobie nie robił z nakazu wstrzymania robót, wówczas od konserwatora wpłynęło zgłoszenie do prokuratury (jedynie wojewódzki konserwator w tym boju działał konsekwentnie w interesie publicznym). W grudniu 2007 roku Wiesław P. usłyszał wyrok za prowadzenie prac remontowych bez wymaganych zezwoleń - 3,5 tysiąca złotych na konto PCK. a drugi zarzut - za złamanie prawa budowlanego - został umorzony na dwa lata. Jednak P. nic sobie z wyroków nie robił. Kamienica nadal popadała w ruinę a przez dach lał się deszcz.
Nakazy konserwator wykonania prac zabezpieczających w kamienicy wracały do nadawcy, gdyż Wiesław P. zmieniał adresy.
W końcu Wojewódzki Konserwator Zabytków wysłał do prezydenta Olsztyna zalecenie, by ten wywłaszczył P. i przejął budynek. Jednak miasta nie było stać na odszkodowanie w kwocie ponad 6 milionów złotych.
W 2011 roku Pok-Tourist zbankrutował (jak ta firma traktowała pracowników i jakimi autobusami woziła klientów można sobie poczytać na forach internetowych). Dzięki temu kamienicę przejął syndyk. Jakie było zaskoczenie, gdy w 2012 roku przetarg na wystawiony przez syndyka zabytek wygrał… Radosław P., syn Wiesława, który zaoferował… 2 mln złotych. Prezydent Piotr Grzymowicz był zdumiony, skąd rodzin a ma taką kwotę (gmina Olsztyn była głównym wierzycielem upadłego Pok-Tourist). Jednak do podpisania aktu notarialnego nie doszło, bo bank wstrzymał się z wypłatą kredytu P. Dzięki temu w końcu zabytek trafił we właściwe ręce i dzisiaj, po remoncie, zdobi plac Bema.
Manor czyli „sprowadzenie niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób”
Wiesław P. z rodziną jednak nadal był negatywnym bohaterem mediów. Tym razem z powodu tego, jak prowadził Hotel Manor nad jeziorem Tyrsko. Nabył go w 2005 roku od syndyka. Pierwotny właściciel Marek Ż. zbankrutował, syndyk sprzedał 7-hektarową działkę wartą 5,5 mln złotych za 333 tys. zł, prokuratura oskarżyła go o działanie na szkodę spółki, ale sąd umorzył sprawę.
Już w chwili wybudowania hotelu budziło zaskoczenie, że inwestor uzyskał zgodę na tak olbrzymi obiekt nad tak małym i wyjątkowym akwenem, które przez 13 lat było rezerwatem przyrody (1957-1987) z uwagi na niezwykle rzadką roślinę poryblina jeziornego, występującą jedynie w jeziorach absolutnie czystych. Dlatego też jezioro Tyrsko figurowało w planach wojskowych w PRL jako rezerwuar wody pitnej dla Olsztyna.
Jak już wspomniałem, drugi z kolei właściciel Manora – Pok-Tourist - ogłosił upadłość w 2011 roku. Syndyk oddał go w zarząd prywatnej firmie należącej do... syna Wiesława P. - Radosława a Wiesław P. objął funkcję dyrektora hotelu z ramienia firmy zarządzającej. Zarządca zaczął oszczędzać kosztem zdrowia gości, toteż stałym gościem w hotelu stał się Sanepid.
Pod koniec maja 2011 roku Sanepid wydał decyzję zakazującą korzystania z dwóch basenów i jacuzzi w hotelu z powodu bakterii coli i gronkowca złocistego, który może wywołać zatrucia pokarmowe i choroby skórne. Sanepid nałożył na P. grzywnę w wysokości 3 tysięcy złotych oraz powiadomił Urząd Marszałkowski (wszystkie hotele i pensjonaty wpisywane są do ewidencji obiektów hotelarskich, którą prowadzi marszałek województwa) i Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Olsztynie. Najemca nie wykonał decyzji i nadal wpuszczał do kąpieli gości, narażając ich zdrowie i życie. W związku z tym do Prokuratury Rejonowej Olsztyn-Północ trafiło zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa.
Na skutek niskiej jakości usług obiekt został usunięty z listy Polskiej Izby Turystyki, zaś departament turystyki w Urzędzie Marszałkowskim wezwał właściciela, by przestał stosować w jego nazwie określenie "hotel". Okazało się, że Wiesław P. sam sobie przyznał cztery gwiazdki.
Występujący w roli dyrektora Wiesław P,. żalił się mediom, że jest prześladowany, że chce go wykończyć konkurencja, która nasyła kontrole.
Z informacji, którą otrzymałem z olsztyńskiego Sanepidu wynika, że zarządca notorycznie łamał przepisy sanitarne. W czerwcu 2013 roku Sanepid zbadał kolejne próbki w basenach i okazało się, że znajduje się w niej wiele zanieczyszczeń, w tym m.in. groźna dla zdrowia bakteria Escherichia coli. Do Sądu Rejonowego w Olsztynie trafił akt oskarżenia w związku ze sprowadzeniem niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób oraz możliwości popełnienia wykroczenia poprzez nie stosowanie się do wskazań i nakazów wydanych przez Inspekcję Sanitarną w celu zabezpieczenia należytego stanu sanitarnego na basenie w hotelu Manor.
W 2014 roku przedsiębiorcę ukarano mandatem w wysokości 200 zł za nieprzestrzeganie przepisów sanitarno — higienicznych w obiekcie z basenami. W 2015 r. Sanepid ponownie, po przeprowadzeniu jednej z kontroli, wydał decyzję nakazującą w trybie natychmiastowym wyłączenie z użytkowania baseny, jacuzzi oraz doprowadzenie jakości wody z powodu zanieczyszczenia mikrobiologicznego w nieckach do obowiązujących norm. Na przedsiębiorcę nałożono grzywnę. W 2016 r. Sanepid przeprowadził 7 kontroli, podczas których stwierdzano naruszenie przepisów sanitarno — higienicznych. W trybie natychmiastowym nakazano przeprowadzenie dezynsekcji w części pokoi z uwagi na obecność pluskiew oraz wyłączenie z użytkowania basenów i jacuzzi do czasu uzyskania właściwej Jakości wody ze względu na ponadnormatywną zawartość chloru i przekroczenia parametrów mikrobiologicznych. Ukarano osoby odpowiedzialne 3 mandatami karnymi na kwotę 600 zł. W 2017 r. pracownicy Sekcji przeprowadzili 15 kontroli podczas których stwierdzano tak jak rok wcześniej zanieczyszczenie mikrobiologiczne i ponadnormatywną zawartość chloru w basenach i jacuzzi. Z uwagi na dopuszczanie do użytkowania basenów, pomimo decyzji Sanepidu, Inspektor złożył zawiadomienie do Prokuratury Rejonowej w Olsztynie o możliwości popełnienia przestępstwa polegającego na sprowadzeniu niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób. W toku prowadzonych kontroli sanitarnych nałożono trzy mandaty karne na kwotę 650 zł.
W 2018 r., według stanu na dzień 31 sierpnia, pracownicy Sanepidu przeprowadzili 10 kontroli, w którym stwierdzono to samo co każdego roku wcześniej. Ponownie wyłączono baseny z użytkowania do czasu uzyskania jakości wody zgodną z normami.
Ale nie tylko w części basenowej zarządca stwarzał zagrożenie dla zdrowia i życia gości. Sanepid stwierdzał co roku, od kontroli w 2014 roku, rażące zaniedbania higieniczno-sanitarne w części gastronomicznej. W 2014 roku z tego powodu nałożono 4 mandaty karne na kwotę 2.000 zł.
W 2016 roku Sanepid w decyzja nakazująca w trybie natychmiastowym wstrzymanie działalności gastronomicznej z powodu rażących zaniedbań,
nakazał zapewnienie właściwego wyposażenia kuchennego, zapewnienia bezpieczeństwa żywności, usunięcia nieprawidłowości natury technicznej.
Ukarano przedsiębiorcę 3 mandatami na kwotę 2.000 zł.
W 2017 r. pracownicy Sekcji przeprowadzili 7 kontroli Nałożono 3 mandaty karne na kwotę 1.300 zł.
W 2018 roku, według stanu na dzień 31 sierpnia, Sanepid przeprowadził 4 kontrole. Wydano decyzję administracyjną i nałożono mandaty karne na kwotę 1.000 zł. Postępowanie administracyjne w toku. Wydano też decyzję zakazującą użytkowania piwnic, w których jest prana pościel, bielizna hotelowa, gdyż nie spełniały one jakichkolwiek kryteriów sanitarnych pozwalających na wykonywanie w nich tego rodzaju usług.
W sierpniu 2018 roku Sanepid po raz trzeci skierował do Prokuratury Rejonowej w Olsztynie zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa polegającego na sprowadzeniu niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób, wynikającego z: udostępniania basenu Klientom, niewłaściwego postępowania z bielizną czystą i brudną oraz ogólnego niewłaściwego stanu sanitarno — technicznego obiektu.
Również w sierpniu tego roku Wydział Zarządzania Kryzysowego i Ochrony Ludności Urzędu Miejskiego w Olsztynie, zawiadomił Sanepid o awarii sieci kanalizacyjnej w okolicach obiektu Manor Hotel. Sanepid nadzoruje jakość wody jedynie w kąpieliskach zarejestrowanych. Kąpielisko użytkowane przez Manor do nich nie należy.
„Jednak w trosce o zdrowie osób kąpiących się w tym miejscu – napisała mi powiatowa inspektor lek. wet. Teresa Parys - pobrano próby wody dnia 20 i 23 sierpnia 2018 r. W próbach tych stwierdzono przekroczenia dopuszczalnych wartości parametrów mikrobiologicznych- Escherichia coli i enterokoków. Biorąc pod uwagę fakt, iż przedmiotowe miejsce to miejsce jedynie zwyczajowo wykorzystywane do kąpieli informuje się, że Sanepid w Olsztynie nie mógł wydać decyzji zakazującej kąpieli, nawet po stwierdzeniu przekroczeń wartości Escherichia coli i enterokoków. Jednakowoż, z uwagi powyżej opisane ustalenia uznano, że należy wydać Zawiadomienie informujące, iż kąpiel w przedmiotowym miejscu stwarza zagrożenie dla życia i zdrowia. Komunikat ten został skierowany do Wydziału Zarządzania Kryzysowego i Ochrony Ludności UM w Olsztynie celem poinformowania mieszkańców, otrzymali także Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Olsztynie i zarządzający obiektem Manor Hotel”.
Dlaczego Wiesław P. jest bezkarny?
Jednak pierwszy raz do poważnego zatrucia jeziora ściekami z Manora doszło już 4 lata wcześniej, w 2014 roku. Sprawę badały dwie jednostki podległe olsztyńskiemu ratuszowi: wydział środowiska oraz powiatowy inspektorat nadzoru budowlanego. Cytuję za „Gazetą Wyborczą” („Znów alarm nad najczystszym kiedyś jeziorem w Olsztynie”, 4 grudnia 2014): „Dyrektor wydziału środowiska Zdzisław Zdanowski twierdzi, że właściciel hotelu powinien przebudować sieć, bo tylko to daje gwarancję, że ścieki więcej nie będą się wylewały. Przekonuje też, że właściciel powinien wykonać przegląd ekologiczny. To szczegółowa kontrola przeprowadzona przez zewnętrzną firmę, która miałaby pokazać, czy w Manorze przestrzegane są przepisy ochrony środowiska. - Jeżeli z przeglądu wynikałoby, że hotel zagraża środowisku, mogłoby to być nawet podstawą do zamknięcia obiektu - mówi dyrektor”.
Adam Socha
Czytaj cz. II Jezioro czy szambo?
Czytaj rozmowę z Powiatowym Inspektorem Nadzoru Budowlanego
Utworzyłem na fb profil: Ratuj Jezioro Żbik. Proszę o zgłaszanie tam każdego zauważonego zrzutu nieczystości do jeziora. Proszę o dokumentowanie zrzutu zdjęciami i podanie daty.
Skomentuj
Komentuj jako gość