Kandydaci z listy PSL do rady miasta Olsztyna (Maja Antosik, Janusz Niedźwiecki) i sejmiku województwa (Zenon Procyk) zorganizowali 13 listopada krótką konferencję prasową poświęconą przyszłości spółki ciepłowniczej MPEC Olsztyn.
Zdecydowanie przeciwstawili się projektowi budowy nowej elektrociepłowni w formule Partnerstwa Publiczno-Prywatnego (PPP) jako nieadekwatnej do możliwości finansowych miasta i stanowczo odrzucili pomysł podziału MPEC-u wynikający z formuły prawnej PPP, która według nich sprowadza się do ukrytej prywatyzacji przedsiębiorstwa.
Kandydaci PSL-u podkreślili równocześnie, że strategiczna spółka komunalna MPEC jest świetnie rozwijającą się firmą z wysoko wykwalifikowaną kadrą pracowniczą, która powinna zdecydowanie pozostać w 100% własnością gminy Olsztyn, tak aby ceny ciepła dla mieszkańców były społecznie akceptowalne.
Maja Antosik stwierdziła, iz za ogrzanie 50-metrowego mieszkania na Zatorzu, za sezon cieplny trzeba zapłacic 2.000-2.500 złotych. Nie do przyjęcia jest, by ta kwota uległa podwojeniu.
Kandydat Zenon Procyk zwrócił też uwagę na fakt, że w Europie Zachodniej wszystkie spółki komunalne są w rękach samorządów, toteż dążenia aktualnych władz miasta do podziału MPEC-u poprzez oddanie w ręce prywatnego inwestora najcenniejszych składników majątkowych spółki byłoby olbrzymim błędem.
Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej zaopatruje w ciepło ponad 60 procent olsztyńskich mieszkań i instytucji. Drugim dostawcą ciepła jest fabryka opon Michelin.
Maja Antosik i Janusz Niedźwiecki działali wcześniej w partii Twój Ruch - Palikota. Po rozpadzie struktur tej partii na Warmii i Mazurach kandydują z list Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Komentarz
Podjęcie przez kandydatów PSL-u tematu przyszłości najważniejszej w naszym mieście spółki komunalnej w kampanii wyborczej jest z gruntu słuszne i potrzebne. Chodzi bowiem nie tylko o energetyczne bezpieczeństwo dla mieszkańców Olsztyna, ale także i o wysokość cen ciepła w przyszłości, nie mówiąc już o przyszłości samych pracowników MPEC-u.
Niezmiernie ciekawym jest przy tym fakt, iż pan Zenon Procyk, aktualnie kandydujący do sejmiku województwa, wypowiada się z pozycji broniącego spółkę MPEC, podczas gdy jeszcze parę lat temu, gdy był prezesem Spółdzielni Mieszkaniowej Pojezierze, jego relacje z miejską spółką ciepłowniczą nie układały się najlepiej. To pan Zenon Procyk spowodował właśnie z powodu tarć z MPEC-em w 2002 r. odłączenie Pojezierza od miejskiej sieci ciepłowniczej poprzez budowę własnej, 14-kilometrowej sieci spółdzielczej łączącej Pojezierze z ciepłownią koncernu Michelin. Nowa sieć, która kosztowała spółdzielców ok. 20 mln zł., miała im zapewnić tańsze ciepło po spłaceniu kredytów zaciągniętych przez spółdzielnię. W rzeczywistości spodziewane obniżki cen ciepła zostały szybko zniwelowane wzrostem cen ciepła z Michelin.
Marianna Hołubowska
Skomentuj
Komentuj jako gość