Olsztyn

Absolutna zgoda z Rogerem. Funkcja radnego powinna być tylko i wyłącznie społeczna, żadnych apanaży, wówczas niewielu z obecnych i przyszłych radnych tak chętnie pchałoby się do Ratusza.

Roger

Jak dla mnie właśnie to podsumowanie ma większy sens, bo gość jest na sesji i robi jakieś fiku miku. Nie głosuje? To po co nam taki radny w ogóle?

"Parametryzacja radnych" Olsztyna wymyślona przez pana Maciejewskiego jest zbyt uproszczonym kryterium pracy radnych i oczywiście dokonana w ramach konieczności produkcji szumu medialnego.
Zabrakło Panu Maciejewskiemu odwagi ( w poprzednim artykule), tak jak temu radnemu , którego Pan ma szczególnie miał na myśli. Mianowicie mowa o radnym, który trzyma ostentacyjnie gazetę, wnosi płomienną przemowę sprzeciwu, aby potem wyjść po angielsku na ważnym głosowaniu.
Co do warsztatu politologa Maciejewskiego. Zbyt małą próbę zastosował nowy kandydat na Prezydenta, by kreować wizerunek innych: obrazujące 3 sesje(niepełne) na 60 roboczych. - Wskaźnik: mniej niż 5%. Panie Maciejewski, proszę zauważyć, że jest to jednocześnie wskaźnik Pana uczestnictwa na sesjach, jako mieszkańca Olsztyna. W rankingu innych aktywnych mieszkańców Olsztyna, udzielających się na sesjach (pomimo , że nie kandydują nawet do rady osiedla) wypada Pan bardzo blado. Zwłaszcza, że Pana uczestnictwo było tylko bierne i miało miejsce w okresie kampanii wyborczej.
Przedstawione przez Pana innowacje staystyko-socjo-politologiczne są tyle warte, co restrukturyzacja kolei przez Ewę Kopacz.
Pytanie zasadnicze : Jak zostanie Pan prezydentem, to po zapowiadanej przez KNP prywatyzacji MPECu, co Pan sprywatyzuje: Ratusz, Katedrę ?
zacja radnych" Olsztyna wymyślona przez pana Maciejewskiego jest zbyt uproszczonym kryterium i oczywiście dokonana w ramach szumu medialnego.
Zabrakło Panu Maciejewskiemu odwagi, tak jak temu radnemu , którego Pan ma szczególnie na myśli. Mianowicie mowa o radnym, który trzyma ostentacyjnie gazetę, wnosi płomienną przemowę sprzeciwu, aby potem wyjść po angielsku na ważnym głosowaniu*.
Co do warsztatu politologa Maciejewskiego. Zbyt małą próbę zastosował nowy kandydat na Prezydenta, by kreować wizerunek innych: obrazujące 3 sesje(niepełne) na 60 roboczych. - Wskaźnik: mniej niż 5% . Panie Maciejewski , jest to jednocześnie wskaźnik Pana uczestnictwa na sesjach, jako mieszkańca Olsztyna. W rankingu innych aktywnych mieszkańców Olsztyna, udzielających się na sesjach (pomimo , że nie kandydują nawet do rady osiedla) wypada Pan bardzo blado. -Zwłaszcza, że Pana uczestnictwo było tylko bierne i miało miejsce w okresie kampanii wyborczej.
I jeszcze: W zestawieniu są sprzeczności.Poszukajcie.

Pytanie do pretendenta na Prezydenta : Jak zostanie Pan prezydentem, to po zapowiadanej przez KNP prywatyzacji MPECu, co Pan sprywatyzuje. Ratusz, Katedrę ?

Maciejewski! Jestem pewien, że nie będzie miał okazji nawet "nie głosować" w Radzie Miasta.

Jestem przeciwny wyciąganiu wybranych faktów (szczególnie tego typu) ewidentnie w celach kampanii wyborczej. Co autor chciał czytelnikom przekazać? Według mnie w tych statystykach nie ma nic co obciąża przeciwnika w wyborach.

Jaki taki (Maciejewski) zaczyna od kapowania na przeciwników, to na czym skończy? To przeróbka cytatu - skąd?

Mieszkańcy maja prawo wiedzieć, dane są jawne i dostępne w internecie. Nadal czekam na zestawienie za 4 lata. Ze mną można się nie zgadzać, proszę podyskutować z faktami.
Pozdrawiam

No to niechże pan wskaże czytelnikom adres tej informacji do wyciągnięcia własnych wniosków), a nie publikuje ją pan, wytłuszczając dodatkowo nazwisko Małkowskiego. Nic nie poradzę, że wygląda to na donos na przeciwnika...

Panie kandydacie Maciejewski, myślałem, że jest pan konkretny gość. A wychodzi na to, że prezydentura dla pana, to jeszcze nie ten rozmiar kapelusza...

Jego zasranym obowiązkiem jest bycie na sesji, głosowanie, bo za to bierze kasę. No, ale emeryt - jak ma wpisane w zeznaniu majątkowym - może już nie mieć sił. Biedactwo wyeksplatowało się podczas wyczynów ratuszowych kilka lat temu.