Stosunkiem głosów 9 : 11 Rada Miasta Olsztyna przyjęła na nadzwyczajnej sesji miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego dla olsztyńskich Jarot i Nagórek. Przed głosowaniem do rady wpłynął wniosek podpisany przez 2200 mieszkańców największej sypialni Olsztyna o odrzucenie w całości planu. Mieszkańcy chcieli ten teren na cele rekreacyjno-sportowe, a nie na kolejne wielkie centrum handlowe.
Zdenerwowany prezydent Olsztyna podniesionym głosem groził radnym, że nie przyjęcie planu położy (już spóźnioną o rok) inwestycję tramwajową. Bowiem prezydent podpisał „w ciemno" umowę ze Skanską na budowę na tamtym terenie tymczasowej zajezdni autobusowej, nie mając w ręku uchwały o przeznaczeniu tego terenu na taki właśni cel.
Szefowa wydziału rozwoju magistratu Magdalena Rafalska straszyła, że gminie grożą gigantyczne odszkodowania, jeśli nie umożliwi im budowy centrum handlowego, bo było ono już wcześniej uwzględnione w studium uwarunkowań i kierunków rozwoju miasta. Innego zdania był dyrektor działu prawnego Jakub Zięty, który twierdził, że takie niebezpieczeństwo nie istnieje.
Prezydent przypomniał też, że o przeznaczeniu 10 ha tego terenu na wielkopowierzchniowy handel zadecydowały władze Olsztyna w 1996 roku. Teraz zmiana jego przeznaczenia pociągnie za sobą konieczność zapłacenia inwestorowi ok. 50 mln złotych odszkodowania.
- Błąd został popełniony w 1996 roku, gdy ówczesne władze Olsztyna oddały spółce komunalnej PUDiZ 10 hektarów – grzmiał prezydent Piotr Grzymowicz. - Rok później rada miasta przyjęła plan zezwalający na tej działce budowę wielkopowierzchniowego obiektu handlowego. Wówczas sprywatyzowana spółka PUDiZ ze 100-krotnym przebiciem sprzedała tę działkę. Ktoś zarobił na tym 10 mln złotych. Miasto straciło 13 mln zł, które miałoby na inwestycje. Kto wtedy rządził? Kto to zaakceptował?
Odpowiedzmy prezydentowi Grzymowiczowi: rządził jego ówczesny kolega partyjny z SLD Andrzej Ryński (od 1994 do 1998 sprawował urząd prezydenta Olsztyna), obecnie tegoż SLD kontrkandydat Piotra Grzymowicza do fotela prezydenta.
Radny PiS Leszek Araszkiewicz przypomniał o innej aferze związanej z działką w tym rejonie, którą miasto oddało w aporcie prywatnej spółce na budowę aquaparku. Inwestorem miał być jakiś Libijczyk. Aquapark nie powstał, a miasto musiało działkę odkupić od spółki. Prokuratura postawiła ówczesnych włodarzy miasta w stan oskarżenia, na czele z byłym prezydentem Januszem Cichoniem, ale sąd nikogo nie skazał.
Na nadzwyczajnej sesji w poniedziałek 18 sierpnia dowedzielimy się, że w sumie do miejscowego planu zostały zgłoszone aż 72 uwagi (główne pochodziły z Forum Rozwoju Olsztyna). FRO wezwało do podpisywania wniosku do radnych o odrzucenie planu i opracowanie go od nowa, tym razem z udziałem mieszkańców Nagórek i Jarot. Apel społeczników poparł z ambony proboszcz parafii bł. Franciszki Siedliskiej w Pieczewie ks. Jan Zapadka. W krótkim czasie, bo zaledwie w ciągu 5 dni wniosek podpisało 2200 mieszkańców. Tym wynikiem była zbudowana Urszula Jędrychowska, która reprezentowała mieszkańców domagających się przeznaczenia tego terenu na rekreację i sportu.
- To najbardziej zaludniona dzielnica w Olsztynie – powiedziała po sesji Urszula Jędrychowska. - Mieszka tu dużo młodych ludzi. Te zielone tereny są stworzone, by służyć do wypoczynku, nie chcemy kolejnej galerii handlowej. Liczba zebranych podpisów dodała nam sił do dalszej walki.
Prezydent Piotr Grzymowicz zapewnia, że plan zabezpiecza potrzeby rekreacyjne mieszkańców tych dzielnic Olsztyna:
- Miasto planuje przeznaczyć z 97 ha - 15 ha właśnie na park, a więc teren większy iż zrewitalizowany Park Centralny. Jednak, trzeba mieć środki na jego zbudowanie, a te pojawią się w budżecie dzięki wpływom z podatków od nieruchomości, które tam powstaną - argumentował prezydent.
Protestujących mieszkańców zdecydowanie poparli radni opozycji.
- Poddano nas szantażowi, że jak nie przyjmiemy planu, to upadnie projekt tramwajowy, co doprowadzi do bankructwa miasta – wyjaśniał stanowisko klubu PiS radny Dariusz Rudnik. - A przecież w planach nie było budowy tymczasowej zajezdni autobusowej. Mimo to ruszono z pracami bez dokumentów. Jej budowa będzie generowała dodatkowe koszty dla budżetu miasta.
Nieoczekiwanie do opozycji czyli 3 radnych PiS i jednej radnej Solidarnej Polski przyłączył się klub Czesława J. Małkowskiego „Ponad Podziałami".
- Nikt nie podjął merytorycznej dyskusji z mieszkańcami, którzy odrzucają plan – tłumaczył decyzję klubu Małkowski. - A jeśli jeszcze słyszę, że uzgadniano plan z inwestorem, to pachnie mi to załatwianiem interesów „na cmentarzu".
(Właścicielem działki jest Rank Progress).
Przeciwko zagłosował tylko jeden członek klubu PO - radny Mariusz Korpoliński. Reszta klubu PO oraz klub prezydenta głosowali „za", gdyż jak argumentował przewodniczący Komisji Gospodarki Komunalnej Robert Szewczyk: – Budowa centrum handlowego została przesądzona przez radę miasta w 1996 roku.
Radny SLD Krzysztof Kacprzycki, który z reguły jest „za a nawet przeciw" i tym razem wstrzymał się od głosu.
- Zgadzam się z mieszkańcami, gdyż nie ufam prezydentowi, że będzie gwarantem zapisów zawartych w planie, że wraz z uruchomieniem budowy galerii, będzie budowany teren rekreacyjny – uzasadniał radny Kacprzycki.
Po dyskusji trwającej od godz. do 9.00 do 15.00 radni ostatecznie przyjęli plan zagospodarowania przestrzennego. 11 rajców głosowało „za", 9 było „przeciw", jeden wstrzymał się od głosu.
Radni zaakceptowali też zmiany w budżecie Olsztyna, które umożliwią kontynuowanie inwestycji tramwajowych. Zgodzili się na przekazanie na ten projekt 25 milionów złotych odzyskanych od firmy FCC, która została usunięta z placu budowy linii tramwajowych oraz na zaciągnięcie przez miasto 42 milionów złotych kredytu, który w przyszłości zostanie spłacony z pieniędzy unijnych. Za tymi zmianami zagłosowało 9 radnych, 8 wstrzymało się od głosu.
LISTA IMIENNA GŁOSOWANIA
Za przyjęciem planu głosowali: Jan Tandyrak (PO), Halina Ciunel (PO), Paweł Ejzenberg (PO), Marcin Kuchciński (PO), Konrad Lenkiewicz (PO), Łukasz Łukaszewski (PO), Joanna Misiewicz (PO), Stanisław Szatkowski (SLD), Robert Szewczyk (PO), Ewa Zakrzewska (PO), Marian Zdunek (Ponad Podziałami).
Przeciw byli: Elżbieta Wirska, Leszek Araszkiewicz (PiS) Bogdan Dżus (Demokratyczny Olsztyn), Krystyna Flis (Demokratyczny Olsztyn), Mariusz Korpoliński (PO). Monika Rogińska-Stanulewicz (Demokratyczny Olsztyn), Dariusz Rudnik (PiS), Grzegorz Smoliński (PiS, wiceprzewodniczący Rady Miasta), Jarosław Szunejko (Demokratyczny Olsztyn)
Nie brali udziału w głosowaniu: Jerzy Małkowski (opuścił salę obrad), Zbigniew Dąbkowski (Ponad podziałami), Stanisław Gierba (Ponad podziałami), Mirosław Gornowicz (Ponad podziałami). Od głosu wstrzymał się Krzysztof Kacprzycki (SLD).
Społeczeństwo płaci za błędy poprzedników
Komentarz Tomasza Birezowskiego z FRO (FRO przestawiło mieszkańcom alternatywny plan zagospodarowania tego terenu):
- Najpierw błędem było oddanie terenu PUDiZ-owi, następnym zrobienie planu, który pozwalał na budowę centum handlowego, kolejnym było zatwierdzenie studium miasta, które określiło przeznaczenie tego terenu na handel. Zwracam uwagę, że według studium może tam powstać centrum handlowe o powierzchni powyżej 2 tys. mkw. A miasto mogło ograniczyć tę powierzchnię np. do klku tysięcy mkw, tymczasem planowane centrum handlowe ma mieć przynajmniej 30 tys. mkw. W planie nie ma narzędzi, które mogą uniemożliwić inwestorowi postawienie tam blaszaka, bo zapisano zabudowę od 1 do 2 kondygnacji. Inwestor może cały teren połączyć w jedną funkcję i zabrać kawałek parku. Zapis o wymogu wysokiej jakości architektury nie ma mocy prawnej, tego nie można wyegzekwować.
- Teraz jedynie możemy wystąpić z listem do wojewody z wykazem popełnionych w planie błędów. Zarówno pani dyrektor Rafalska, jak i prezydent uciekli od odpowiedzi na pytanie radnego Kacprzyckiego, co się stanie, jeśli wojewoda odrzuci uchwałę? Przecież prezydent podpisał już umowę ze Skanską na budowę tymczasowej zajezdni autobusowej, nie mając planu na ten teren - skomentował Tomasz Birezowski.
Czytaj też na ten temat:
STOP GALERII HANDLOWEJ
Skomentuj
Komentuj jako gość