logodebata

Wspomóż jedyny portal na Warmii i Mazurach, który nie boi się publikować prawdy o politykach i jest za to ciągany po sądach. Nigdy, przez prawie 18 lat istnienia, nie dostaliśmy 1 grosza dotacji publicznej. Redaktorzy i autorzy są wolontariuszami. Nr konta bankowego Fundacji „Debata”: 26249000050000450013547512. KRS: 0000 337 806. Adres: 11-030 Purda, Patryki 46B

sobota, listopad 08, 2025
  • Debata
  • Wiadomości
    • Olsztyn
    • Region
    • Polska
    • Świat
    • Urbi et Orbi
    • Kultura
  • Blogi
    • Łukasz Adamski
    • Bogdan Bachmura
    • Mariusz Korejwo
    • Adam Kowalczyk
    • Ks. Jan Rosłan
    • Adam Jerzy Socha
    • Izabela Stackiewicz
    • Bożena Ulewicz
    • Mariusz Korejwo
    • Zbigniew Lis
    • Marian Zdankowski
    • Marek Lewandowski
  • miesięcznik Debata
  • Baza Autorów
  • Kontakt
  • Jesteś tutaj:  
  • Start
  • Wiadomości
  • Olsztyn

Olsztyn

Radni zgodzili się na sprzedaż piekarni, teraz czekamy na ruch minister kultury

Szczegóły
Opublikowano: czwartek, 27 marzec 2025 11:47

Olsztyńscy radni przyjęli, w środę 26 marca, uchwałę w sprawie sprzedaży Instytutowi Północnemu budynku piekarni w Koszarach Dragonów, który Instytut chce zaadaptować na Muzeum Historii Prus Wschodnich oraz Warmii i Mazur w XX wieku, ze szczególnym uwzględnieniem historii Allenstein i Olsztyna.

Projekt uchwały wzbudził szereg pytań i wątpliwości ze strony radnych opozycji (PiS i radnego niezależnego Mirosława Arczaka). Wątpliwości te pojawiły się po wystąpieniu na sesji dyrektora Instytutu dr Jerzego Kiełbika, bowiem okazało się, że muzeum to w tej chwili jedynie idea, nie poparta studiami i opracowaniami. A co do sfinansowania tej inwestycji a następnie utrzymywania muzeum, to dyrektor ma w tej chwili jedynie ustne zapewnienie minister kultury.

Natomiast radni rządzącej miastem Koalicji Obywatelskiejprzekonywali do sprzedaży.

- My wiemy o tym, że nie było chętnych na zakup tej nieruchomości, więc należy się cieszyć, że wchodzi duża instytucja z finansowaniem zewnętrznym, której funkcjonowanie będzie finansowane przez państwo, a my jako miasto będziemy mogli z tego korzystać i dodatkowo jest to część szeroko pojętej rewitalizacji Koszar Dragonów – przekonywał Paweł Klonowski, przewodniczący klubu radnych KO.

Dyrektor Instytutu starał się rozwiać  wątpliwości radnych opozycji.

Poinformował, że budżet instytucji na rok 2025 to 2,5 mln zł. Instytut zatrudnia 23 pracowników. W przypadku pozyskania nieruchomości, dyrektor będzie musiał wnioskować do ministerstwa o zwiększenie dotacji podmiotowej, nie tylko sam zakup nieruchomości, jej remont i adaptację, ale potem na jej utrzymanie i funkcjonowanie oraz zapewnienie odpowiedniej obsługi.
Dyrektor ma nadzieję, że instytucja wpisuje się w charakter rewitalizacji Koszar Dragonów i że nowe muzeum odniesie taki sam sukces, jak np. w Sopocie Muzeum Emigracji, które ożywiło sąsiedztwo i przyciągnęło nowych ludzi, więc ten teren koszar też stanie się bardziej atrakcyjny.

Dyrektor dalej powiedział, że w programie Instytutu, który jest na stronie internetowej, wpisali w 2023 roku budowę wystawy stałej, na której miasto Olsztyn będzie w jakiś sposób reprezentowane. Zobowiązał się, że wystawa będzie tworzona w porozumieniu z miastem i mieszkańcami.

- Będziemy starać się być wizytówką miasta i dlatego liczymy na wsparcie miasta działalności muzeum. - mówił dr Kiełbik. - Przestrzeń tego budynku, to jest około 1000 m², z tego 500 m² chcemy przeznaczyć na wystawę stałą, natomiast pozostałą część na działalność edukacyjną, więc nam będzie zależało na tym, żeby otoczenie było jak najbardziej zintegrowane z tym nowym miejscem kulturowym, żeby mieszkańcy Olsztyna czuli, że to jest ich instytucja, dlatego będziemy starali się, aby mieszkańcy Olsztyna też uczestniczyli w tworzeniu tego miejsca, aby utożsamiali się z nim.

- Pan radny Jarosław Babalski słusznie zauważył, że ministrowie i dyrektorzy się zmieniają, ale te decyzje, które dzisiaj podejmujemy, one w dalszym kolejności będą już zobowiązaniem nie osób a instytucji – przekonywał dyr. Kiełbik. - Dzisiaj dokładnego planu tej nowej placówki nie mogę przedstawić, o co prosił pan radny Babalski. Jesteśmy zainteresowani tym, żeby uzupełnić ofertę kulturalną Olsztyna, a nie wchodzić w konkurencję z istniejącymi już muzeami. Dlatego, że będziemy tylko i wyłącznie sobie odbierać i tak niezbyt dużą liczbę odwiedzających czy osób zainteresowanych.

Wiceprezydent: Piekarnia leży poza obszarem rewitalizacji

Opozycyjni radni dopytywali też wiceprezydent Justynę Sarnę-Pezowicz, dlaczego miasto sprzedaje obiekty z Koszar Dragonów zanim powstanie program ich rewitalizacji oraz dlaczego piekarnię wyłączono z tego programu, dlaczego w tak ekspresowym tempie przeprowadza się sprzedaż obiektu z 90% bonifikatą, bez gwarancji, że Instytut uzyska środki na remont i utrzymanie muzeum??

Wiceprezydent wyjaśnia na wstępie, dlaczego pewne obiekty na terenie szeroko rozumianych Koszar Dragonów, nie znalazły się w obszarze rewitalizacji .

- Taki obszar wyznaczany jest na podstawie ustawy o rewitalizacji. Jest to proces złożony, wieloetapowy, każdy etap akceptuje Rada Miasta i ten proces zakończył się w 2020 roku, przyjęciem gminnego programu rewitalizacji. Wcześniej była uchwała rozpoczynająca proces, następnie zatwierdzająca obszar rewitalizacji. Obszar rewitalizacji wyznaczany jest ściśle na podstawie wskaźników społecznych wskazanych m.in. w ustawie, a więc przede wszystkim na obszarze zamieszkałym. To ludzie będący mieszkańcami tego danego miejsca, generują nam granice obszaru. W przypadku Koszar Dragonów mamy do czynienia z obszarem niezamieszkałym i ten obszar, zgodnie z ustawą, mógł zostać dołączony do obszaru rewitalizacji, jako jednorodny, zwarty kompleks.

- Natomiast piekarnia nie leży w obszarze rewitalizacji m.in. dlatego, że nie jest jednorodnym obszarem, ponieważ jest przetkana obszarem zamkniętym. Obszar zamknięty to jest obszar terenów wojska. I my w tym momencie nie mieliśmy już tej ciągłości, w związku z tym piekarnia nie została włączona do obszaru rewitalizacji. My piekarni nie wyłączyliśmy specjalnie z obszaru, tylko po prostu ona nie została włączona. Mamy wiele takich obszarów w mieście, patrząc przez pryzmat tego, który podlega rewitalizacji, które nie zmieściły się w obszarze rewitalizacji, między innymi dlatego, że nie było ciągłości wskaźników.

- Takie są zasady. Miasto zostało podzielone na jednostki urbanistyczne i według tego został wyznaczony obszar rewitalizacji. W związku z tym trudno tutaj mówić o jakimś zaniechaniu, zaniedbaniu bądź specjalnych działaniach, żeby w jakikolwiek inny sposób pozbyć się tego budynku. Absolutnie nie zgodzę się, żeby tak do tego podchodzić.

- Z tego powodu budynek piekarni jest dużo trudniejszy do realizacji, ponieważ obszary rewitalizacji mają swoje specjalne źródła finansowania, chociażby w programie regionalnym i na to możemy starać się pozyskiwać środki, ale tylko wtedy, kiedy te obiekty leżą właśnie w wyznaczonym obszarze. W związku z tym, że nie jest to obszar, a jest to budynek, który jest zapisany w ewidencji zabytków, podlega ustaleniom z Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków, tym bardziej jest on wymagający i trudny w realizacji. Jest to dość duży budynek, przemysłowy. Wcześniej to była piekarnia i dostosowanie go do potrzeb instytucji kultury tej czy jakiejkolwiek innej będzie na pewno raz, że czasochłonne, a dwa, że kosztochłonne.

Rewitalizacja Koszar Dragonów

- Należy zwrócić uwagę również, że w 2015 roku prowadzone były konsultacje społeczne dotyczące całego tego obszaru koszar. Konsultacje prowadzone przez grupy społeczne i zostały one potraktowane jako wnioski do planu zagospodarowania, który został uchwalony na tym terenie - kontynuowała wiceprezydent Sarna-Pezowicz.

- I ten plan jest bardzo wymagający, ponieważ główne funkcje, które mogą się znajdować w koszarach, akurat plan obejmuje również piekarnię, to są funkcje kulturalne, społeczne, edukacyjne bądź biurowo-administracyjne. Jak sami Państwo słyszą, większość tych funkcji to są funkcje, które mogą być realizowane przez podmioty właśnie takie, które mają pieniądze publiczne. Nie wyobrażam sobie w tym momencie, żeby w naszym mieście, choćbym pewnie bardzo chciała, powstała prywatna instytucja kultury.

- Myślę, że nie jest to jeszcze czas dla nas, żeby taką instytucję tutaj lokować. Stąd też, jeżeli się pojawił wniosek pana dyrektora Instytutu w maju zeszłego roku, tak naprawdę na inny budynek, również w koszarach, zwróciliśmy uwagę, że być może ten budynek, właśnie piekarni, mógłby być bardziej interesujący dla Instytutu, biorąc pod uwagę również fakt, że Instytut, tak jak tutaj pan dyrektor powiedział, jest jednostką, która jest w naszej ocenie wiarygodnym podmiotem. Jest państwową jednostką działającą na terenie miasta od przeszło 60 lat, w związku z tym nie jest to ani organizacja, która jest finansowana na przykład ze składek ani członkowskich, ani podmiot inny, prywatny, który mógłby być może nie być na tyle wiarygodnym, jak właśnie instytucja państwowa.

- Ministerstwo Kultury było tutaj na wizji lokalnej, jest obiektem zainteresowane, bo jeżeli by takiego zainteresowania nie było, to myślę, że tej uchwały byśmy dalej nie procedowali, tylko być może szukali innego budynku. Myślę, że na za środki publiczne, które mogłyby być tutaj skierowane z poziomu krajowego, uzyskamy bardzo ciekawe miejsce, które będzie wpisywało się w plan zagospodarowania, przypomnę, funkcje kulturalne, które będzie służyło mieszkańcom miasta, również mieszkańcom, również turystom. I uratujemy budynek, który obecnie stoi pusty, wymaga dużych nakładów i z roku na rok podlega coraz większej niestety degradacji. (...)

Jeżeli nie instytut, to my jako miasto musielibyśmy podejmować prace ratunkowe, no bo jest obowiązek dbania o te zabytki, natomiast nie mielibyśmy na pewno pieniędzy w bliskiej perspektywie, żeby ten budynek wyremontować.

Rewitalizacja Koszar Dragonów to nie jest proces, który nastąpi w przeciągu dwóch, trzech lat. To jest proces, który będzie trwał. I również gdzieś w rozmowach było, że mogliśmy to wszystko sprzedać jednemu inwestorowi, który przyszedł by tu z pieniędzmi i to tam coś zrealizował. Nie sądzę, żeby było to zgodne z oczekiwaniami mieszkańców, żeby taka formuła była oczekiwana, ponieważ niestety mogłoby to też doprowadzić do takiej sytuacji, że stałaby to się enklawa dla bogatych, a chyba ma to służyć wszystkim mieszkańcom. (...)

Muzeum Nowoczesności nie stanie się Muzeum Olsztyna

Jeśli chodzi o przekształcenie Muzeum Nowoczesności w Muzeum Miasta. (…) Musimy mieć świadomość, że to powinna być oddzielna instytucja kultury, która znowu wiąże się z nakładami finansowymi, które na dzień dzisiejszy te środki finansowe są mocno ograniczone i dedykowane już innym przedsięwzięciom. Co nie znaczy, że nie należy rozmawiać o tym Muzeum Miasta, ale nie jest to tak, że na pewno Muzeum Nowoczesności zostanie przekształcone w Muzeum Olsztyna.

Padło jeszcze pytanie, czy władze miasta nie mogły wynegocjować mniejszą a
nie 90-procentową bonifikatą? Wiceprezydent wyjaśniła, że nie na wszystkie obiekty są udzielane bonifikaty. Regułą są bonifikaty 99% . Na tym poziomie bonifikatę uzyskał np. Instytutu Rozrodu Zwierząt i Badań Żywności Polskiej Akademii Nauk. Była jedna bonifikata 50% na działalność sakralną, zbiór kościoła chrześcijan, baptystów w Olsztynie. Reszta bonifikat jest na poziomie 99% - odpowiedziała wiceprezydent Sarna-Pezowicz.

 

Ostatecznie za przyjęciem uchwały było 16 radnych koalicji rządzącej, 6 radnych wstrzymało się od głosu (radni PiS – poza radnym J. Babalskim, który głosował przeciw - oraz radny niezależny Mirosław Arczak).

Radni wyrazili zgodę na sprzedaż nieruchomości w trybie bezprzetargowym, przy ul. Dąbrowskiego 3 i 3a, (dawna piekarnia oraz dawny budynek gospodarczy Urzędu Prowiantowego, Instytutowi Północnemu w Olsztynie (d. OBN), na cele związane z niekomercyjną działalnością kulturalną. Obiekty są wpisane do gminnej ewidencji zabytków i wymagają remontu). Wartość terenu wraz z budynkami to ponad 2,4 mln zł. Cena uwzględniająca 90-procentową bonifikatę to 240,5 tys. zł. Instytut dostanie 8 lat na realizację projektu.

Dyrektor Instytutu: Takiej sali wystawienniczej w regionie nie było

Rozmowa, po sesji, z dyrektorem Instytutu Północnego dr Jerzym Kiełbikiem.

- Rozumiem, że Pan jest po rozmowie z panią minister kultury, panią Anną Wróblewską i pani minister dała gwarancję, że resort sfinansuje cały projekt a później utrzymanie obiektu?

Jerzy Kiełbik: Nie mogę podejmować tego typu decyzji decyzji czy żadnych kroków, bez konsultacji z Ministerstwem. Oczywiście Ministerstwo Kultury wie, że dzisiejsza rada podejmie uchwałę, dlatego jak już mówiłem też tutaj radnym, to się wiąże ze środkami, które Ministerstwo, jeżeli podejmie ostatecznie taką decyzję, musi dać mi także na funkcjonowanie, utrzymanie tego obiektu, a więc też na dodatkowe etaty, więc nie ma możliwości, żebym ja działał bez porozumienia z Ministerstwem.

- Pani minister widzi potrzebę powstania takiej placówki w Olsztynie?

Jerzy Kiełbik: Nie mamy sali wystawienniczej. Obecnie ratuje nas dyrektor MOK-u udostępniając swoje powierzchnie. Bez jego zgody miałbym duży problem z realizacją programu Instytutu.

- Nie musi Pani mnie przekonywać, że Instytut potrzebuje takiej przestrzeni, to jest oczywiste, tylko tu chodzi o gwarancje finansowania. Ministerstwo ma ograniczony budżet, ma na utrzymaniu ogromną ilość muzeów, teatry, instytuty. Na ile ta deklaracja pani minister jest taka werbalna, a na ile finansowanie rzeczywiście zostanie wpisane w plany budżetowe?

Jerzy Kiełbik: W momencie, kiedy zostanie podjęta taka decyzja, to Ministerstwo już ją podejmując, zdaje sobie sprawę, że to wiąże się z konsekwencjami na wiele lat. Samo wpisanie już w tym momencie do planów ministerstwa jest podejmowaniem decyzji i deklaracją, że to będzie finansowane. Za nami przemawia to, że takich inwestycji w tym regionie nie było.

- Uchwała została przyjęta, co teraz, jakie działania będziecie w związku z tym podejmować?

Jerzy Kiełbik: Teraz skieruję tę uchwałę do ministerstwa, żebyśmy przygotowali się do podpisania aktu notarialnego. Następnie musi powstać projekt adaptacji obiektu, bo wystawa stała jest dedykowana konkretnej przestrzeni, a ta przestrzeń musi najpierw powstać.

- Czy ma pan orientacja co do kosztu remontu tego budynku, jego adaptacji?

Jerzy Kiełbik: Według rzeczoznawcy, to są 4 miliony złotych. Wydaje mi się, że to jest koszt niedoszacowany, dlatego że on obejmuje przywrócenie budynku do funkcji, które on obecnie sprawuje, a nie do funkcji placówki kultury. Ogromną zaletą tego budynku jest to, że on jest pusty w środku. To są ogromne wolne przestrzenie, co mi pozwala na projektowanie odpowiedniej wystawy, bo nie mam tam niczego do wyburzania, tylko do wykorzystania to, co jest. To obniża koszty o dostosowanie tego wnętrza. Natomiast jeszcze trzeba będzie zagospodarować całe otoczenie. Także wydaje mi się, że ten koszt będzie na pewno większy niż 4 miliony złotych.

- Podczas dyskusji na sesji mówiono o potrzebie powołania Muzeum Olsztyna, natomiast pan w wypowiedzi dla Wyborczej mówił, że wystawa stałą będzie opowiadać o historii regionu XX wieku, a więc Prus Wschodnich i Warmii i Mazur.

Jerzy Kiełbik: Oczywiście opowieść chociażby o regionie bez opowieści o Olsztynie jako o mieście jest niemożliwa. Dlatego Olsztyn będzie na wystawie stałej elementem, jeżeli nie dominującym, to w znaczącym stopniu reprezentowanym. Będziemy starać się pokazać historię miasta w szerszym kontekście, bo bez tego kontekstu ta opowieść będzie niezrozumiała. Ta wystawa i cały scenariusz będzie powstała w drodze konsultacji. Będziemy publikować z nich komunikaty.

- Rozumiem, że jeszcze takiej dyskusji nie było w Państwa gronie, na temat szczegółów projektu wystawy, tylko na temat jej ram czasowych?

Jerzy Kiełbik: Ta wystawa stała będzie poświęcona zdecydowanie XX wiekowi. Zapraszam na naszą wystawę, na temat zmian krajobrazu kulturowego, która będzie dostępna we wrześniu tego roku w Miejskim Środku Kultury, w zajezdni trolejbusowej. Wydaje mi się, że ta wystawa będzie zapowiedzią tego, co zrobimy w piekarni. Wystawa jest finansowana ze środków Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego i opowiada o tym, jak w ciągu tych 80 lat przestrzeń tego regionu się zmieniła, a ważnym elementem tejże wystawy jest oczywiście opowieść o Olsztynie.

Bardzo dziękuję za rozmowę i trzymam kciuki za powodzenie projektu.
Rozmawiał

Adam Socha

Na zdjęciu dyrektor Instytutu Północnego dr Jerzy Kiełbik, obok wnętrze obiektu przy ul. Dąbrowskiego 3.

czytaj też:

Czy w Koszarach Dragonów powstanie Muzeum Historii Allenstein/Olsztyna?

Czytaj więcej: Radni zgodzili się na sprzedaż piekarni, teraz czekamy na ruch minister kultury

Komentarz (4)

Czy w Koszarach Dragonów powstanie Muzeum Historii Allenstein/Olsztyna?

Szczegóły
Opublikowano: wtorek, 25 marzec 2025 20:37

W środę 26 marca Rada Miasta Olsztyna podejmie uchwałę o przekazaniu budynków w Koszarach Dragonów, przy ul. Dąbrowskiego 3 i 3a Instytutowi Północnemu w Olsztynie (d. OBN). Instytut deklaruje stworzenie w koszarowej piekarni Muzeum Historii Olsztyna. Dostanie na to... 8 lat!

Instytut wystąpił do władz miasta z wnioskiem o sprzedaż tej nieruchomości w trybie bezprzetargowym na cele związane z niekomercyjną działalnością kulturalną. Wartość terenu wraz z budynkami przy ul. Dąbrowskiego 3 i 3A została określona na nieco ponad 2,4 mln zł. Cena uwzględniająca 90-procentową bonifikatę to 240,5 tys. zł. Budynki, to dawna piekarnia oraz dawny budynek gospodarczy Urzędu Prowiantowego. Obiekty są wpisane są do gminnej ewidencji zabytków i wymagają remontu.

Geo mapa Dabrowskiego 3

Procedura przekazania obiektu Instytutowi odbyła się w błyskawicznym tempie. Instytut wystąpił do prezydenta Olsztyna i radnych z wnioskiem 13 marca. We wniosku czytamy m.in.

„Nasze doświadczenie, wiedza oraz zaangażowanie gwarantują powstanie w Olsztynie miejsca wyjątkowego, które współtworzone wraz z mieszkańcami miasta opowie o jego wyjątkowej historii. Dziś brakuje takiego miejsca. Muzeum Warmii i Mazur, które kreuje wyjątkowe ekspozycje, wraz ze swoimi oddziałami prezentuje szerszą optykę. Miejski Ośrodek Kultury, którego część stanowi Muzeum Nowoczesności, podejmuje konsekwentnie kwestie związane z przeszłością Olsztyna, jest to jednak instytucja, która pełni również inne ważne funkcje w życiu kulturalnym miasta. Potrzeba zatem przestrzeni, w której w sposób planowy, także w postaci wystawy stałej, prezentowana będzie przeszłość miasta na tle regionu.

Budowa wystawy stałej oraz odpowiednich działań upowszechniających jest jednym z punktów programu rozwoju Instytutu Północnego”.

Dyrektor Instytutu dr Jerzy Kiełbik wskazuje następujące korzyści dla miasta:

„Po pierwsze Olsztyn zyska nowoczesną placówkę, której podstawowym celem działalności będzie opowieść o jego przeszłości. Dodatkowo placówka taka będzie miała zadania integrujące mieszkańców, poprzez angażowanie ich w swoją działalność. Drugim długofalowym efektem funkcjonowania nowej przestrzeni kulturalnej na mapie Olsztyna, będzie pobudzenie rozwoju obszaru rewitalizowanych Koszar Dragonów. Miasto Olsztyn zyska nie tylko nową
przestrzeń kulturalną, pełniącą w znaczącym stopniu funkcje muzeum miejskiego, ale również poczyni krok w kierunku rozwoju i integracji swoich mieszkańców, szczególnie na obszarze Zatorza”.

Wniosek trafił do Komisji Gospodarki Komunalnej 20 marca. - Byłem zaskoczony, dlaczego na posiedzenie komisji nie zaproszono dyrektora Instytutu – powiedział nam jej członek, radny Jarosław Babalski. - Skoro przekazujemy obiekt z 90% bonifikatą to powinniśmy uzyskać bardziej szczegółową informację od wnioskodawcy na temat programu nowej placówki i źródeł finansowania inwestycji. Przewodniczący komisji Paweł Klonowski i wiceprezydent Justyna Sarna-Pezowicz nie wyjaśnili mi, dlaczego nie zaprosili dyrektora.

Instytut we wniosku jako źródło finansowania wskazuje Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Resort sprawuje nadzór nad Instytutem. Rzeczywiście Instytut takie środki może uzyskać z uwagi na to, że szefem Rady Programowej Instytutu Północnego jest prof. Robert Traba, który ma bardzo dobre notowania w obecnym obozie władzy. Minister kultury Anna Wróblewska pochodzi z Morąga i jest z tej samej ideowej rodziny co prof. Traba. Ponadto świeżo upieczony wiceminister kultury Maciej Wróbel jest posłem PO z okręgu olsztyńskiego, który obejrzał te obiekty i zaakceptował pomysł. Były oglądane i dobrze ocenione zarówno przez kierujących instytucją, jak i wiceministra kultury i dziedzictwa narodowego Macieja Wróbla. Inicjatywa może też liczyć na wsparcie finansowe sejmiku województwa, który dotuje Fundację „Borussia” prezesa prof. Traby.

Rzeczywiście od dawna mówi się, że Olsztyn potrzebuje Muzeum Miasta, które opowiedziałoby historię Allenstein/Olsztyna. Tej roli nie spełnia Muzeum Nowoczesności. Prof. Traba chciał coś takiego stworzyć wokół "szubienic" pod nazwą "Projektu dla Pokoju". Jesli dobrze odczytałem jego myśl, to chciał w nim opowiedzieć, ile zadzieczamy armii radzieckiej, która ocaliła nas przed zagładą ze strony nazistów. Kto wie, czy obecnie, gdy prezydent USA Donald Trump dokonuje tak głębokiego resetu z Rosją, które już nie jest agresorem a państwem pragnącym pokoju, takie przesłanie wystawy stałej nie będzie wręcz polską racją stanu?

Przypomnijmy, że społecznicy, w tym architekci, historycy sztuki i artyści od wielu lat walczyli o rewitalizację Koszar Dragonów. Śp. Artysta malarz i wykładowca Instytutu Sztuki UWM Geno Małkowski rzucił ideę stworzenia Koszar Sztuki. W byłych stajniach odbyła się chyba największa w historii Olsztyna, spontaniczna wystawa malarstwa olsztyńskich artystów. Artyści błagali prezydenta Piotra Grzymowicza o podłączenie do obiektu prądu i wody, żeby kontynuować działalność. Odbili się jak od betonu.

Ten sam los spotkał społeczników, którzy opracowali kompleksowy program rewitalizacji Koszar Dragonów. Włożyli mnóstwo pracy. Prezydent Grzymowicz wyrzucił ich plany do kosza.

Stowarzyszenie Wartownia z 8 lat temu wystąpiło oficjalnie do prezydenta Grzymowicza m.in. o udostępnienie piekarni (pustostanu od lat) na działania społecznego Dzielnicowego Centrum Kultury. Chcieli go prowadzić wspólnie z innymi NGOsami. Też byli gotowi kupić ten budynek za 1/10 ceny, jak teraz kupi Instytut.

Prezydent nawet nie odpowiedział. W rezultacie w sposób chaotyczny, bez planu rewitalizacji wyrywane są poszczególne obiekty z Koszar Dragonów na różne cele. A to na magazyn Banku Żywności, a to na restaurację, a to na szkołę dekarską, scenę muzyczną, Teraz trwają przygotowania do rewitalizacji obiektu przez kościół zielonoświątkowy, a w kolejnym odnowionym ma powstać miejska biblioteka, w której swe miejsce znajdą m.in. Planeta 11 oraz Abecadło. Ten ostatni pomysł lokalizacji skrytykowała Wartownia.

Centralna Biblioteka Miejska w Olsztynie, nie w Koszarach Dragonów

Miasto niedawno wystawiło na przetarg przy tej samej ulicy Dąbrowskiego tylko nr 5 inny obiekt na przetarg za 8 mln zł, ale nie znalazł się chętny.

Teraz prezydent Olsztyna wynajął firmę, która prowadzi prace nad projektem zagospodarowania Koszar Dragonów.

- Zakończył się już etap konsultacji społecznych, a zadaniem wykonawcy będzie teraz przygotowanie dwóch wariantów koncepcji przestrzeni publicznych, dziedzińców wraz z układem drogowym oraz podziemnej infrastruktury - mówi zastępczyni prezydenta Olsztyna Justyna Sarna-Pezowicz.

Dlaczego wobec tego władze miasta nie zaczekają z przekazywaniem czy sprzedażą kolejnych obiektów z Koszar Dragonów, do czasu przyjęcia planu rewitalizacji?

Poprosiłem o ocenę wniosku Instytutu Północnego jednego ze społeczników, którzy pracowali nad projektem rewitalizacji Koszar Dragonów. Poniżej jego "na gorąco" przekazana opinia.

Adam Socha


Znowu "olsztyńska akcja na wariata" i ma podejrzanie szybki przebieg.

▪︎ 13 marca - czwartek - pismo Instytutu Północnego z 13 marca złożone do ratusza (brak adresata pisma; jedynie w treści mowa o prezydencie, przewodniczącym rady, radnych). Pismo w kancelarii ogólnej UMO i od razu tego dnia ląduje w biurze rady miasta.
▪︎ 17 marca - poniedziałek - pismo I.P. dostaje pan Łukasz Łukaszewski, przewodniczący rady miasta
▪︎ 18 marca - wtorek następnego dnia (o godz. 14:50) - projekt uchwały (plus uzasadnienie) jest na BIP w porządku obrad sesji rady.

Błyskawiczny ruch - minęło kilka godzin roboczych urzędu i ratusz mówi TAK, zgadzamy się na wszystko, nie stawiamy żadnych warunków.

A interes miasta (czyli jego mieszkańców), miejsca, obiektu? Jak ten interes zabezpieczacie?

Oddajecie obiekt zabytkowy (jest w całkiem dobrym stanie, jaki pilny remont? - to raczej w wartowni a nie tu ) za 10% wartości. I to bez dodatkowych warunków i "na gebę"?!

Czy zajmowały się tym wnioskiem komisje rady miasta, rada osiedla, MKZ, komitet rewitalizacji, inne ciała miejskie?

Czy I.P. ma szczegółowy plan działania? Co tam konkretnie będzie? Ma I.P. program tej potencjalnej przyszłej placówki?

Oszacowane koszty niezbędnej interwencji budowlanej? Zapewnione środki na remont/modernizację/adaptację?

Czy ratusz zażądał od I.P. jakichś konkretów? Prezydent czy rada ma jakiś materiał poza tym listem z 13.03.2025 ? W dwa dni rozpoznali temat i podjęli decyzję na tak? Znając tempo decyzyjne ratusza coś mi tu nie pasuje. W niecałe 3 dni robocze? To wygląda jak kolejna akcja na rympał. Tak jak ze sławetną biblioteką centralną/niecentralną w koszarach.

Pytanie: czy miastu ten budynek jest zbędny? Ma nadmiar nieruchomości? A jeśli nawet, to dlaczego ratusz nie ogłosił np. konkursu czy przetargu ograniczonego ofertowego - z ofertami programowymi, wymaganymi gwarancjami itd, itd., gdzie cena kupna piekarni nie miałaby decydującego znaczenia, lecz inne kryteria ważne dla mieszkańców Olsztyna, tego obiektu i tego obszaru.

Wybrali sobie pierwszego z brzegu kto się do nich zgłosił? Może gdyby inni wiedzieli o zamiarze pozbycia się przez ratusz piekarni, by mieli lepsze oferty, korzystniejsze dla miasta (czyli mieszkańców)?

Już kiedyś miasto zrobiło taką "promocję" na rympał (i nawet z warunkami względem bonifikaty) z TVP i budynkiem d. wozowni. I tylko nowy właściciel to uratował a TVP w międzyczasie zrujnowała zabytek a potem zmonetyzował rentę kapitałową. A miasto zostało wydymane w majestacie i z poważaniem.

Co do samego pomysłu I.P. : nie mam zdania, bo nie ma żadnych informacji o konkretach. Na razie to bajki z mchu i paproci.
(nazwisko do wiadomości redakcji)

Społecznik może mieć rację, bowiem referująca, na posiedzeniu komisji gospodarki komunalnej, projekt uchwały zastępca dyrektora wydziału urbanistyki, pytana przez radnego Babalskiego o szczegóły projektu, powiedziała, że Instytut będzie miał 8 lat na jego realizację. Budowa gigantycznego Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku trwała tylko 3 lata.

Czytaj więcej: Czy w Koszarach Dragonów powstanie Muzeum Historii Allenstein/Olsztyna?

Komentarz (4)

Z kim prezydenta Olsztyna dokona „dekonstrukcji” pomnika wdzięczności armii radzieckiej?

Szczegóły
Opublikowano: wtorek, 25 marzec 2025 07:51

Prezydent Olsztyna Robert Szewczyk w liście do wojewody warmińsko-mazurskiego przedstawił harmonogram prac nad „dekonstrukcją pomnika wdzięczności armii radzieckiej”. Cały proces ma trwać 35 miesięcy czyli 3 lata (bez jednego miesiąca). Zacząć się ma od „Zidentyfikowanie grup, z którymi będzie prowadzona dyskusja w sprawie „dekonstrukcji”.


Zwróciłem się do prezydenta Olsztyna , który zapowiedział, że „pomnik w tym kształcie zniknie” o podanie kryteriów „identyfikacji grup, z którymi będzie prowadzona dyskusja w sprawie „dekonstrukcji” i kto będzie dokonywał ich „identyfikacji”?

Zapytałem, czy do tych „grup” zostaną zaliczone organizacje i osoby, które od wielu lat prowadzą walkę o usunięcie pomnika z centrum Olsztyna, jak m.in. Stowarzyszenie Represjonowanych w Stanie Wojennym Pro Patria w Olsztynie, Stowarzyszenie „Święta Warmia”, Zarząd Regionu „Solidarność” w Olsztynie, Światowy Związek Żołnierzy AK w Olsztynie, Związek Sybiraków, Towarzystwo Miłośników Wołynia i Polesia, IPN w Olsztynie, Wojciech Kozioł, który zawieszał na "szubienicach" banery i pomalował sierp młot, za co stawał przed sądem wraz z pomagającym mu Władysławem Kałudzińskim, artysta rzeźbiarz Jacek Adamas, który wielokrotnie w ramach performance pokazywał swoje "dekonstrukcje" obiektu, architekt Sławomir Hryniewicz, który wykonał wizualizację pomnika z symboliką nazistowską, aktywista Antoni Górski, który ujawnił, że w dokumentacji zmiany nazwy na Pomnik Wyzwolenia Ziemii Warmińsko-Mazurskiej nie ma wniosku w tej sprawie oraz zebrał 2 tys. podpisów mieszkańców pod wnioskiem do ministra kultury o wykreślenie obiektu z rejestru zabytków i Generalny Konserwator Zabytków zdjął z "szubienic" ochronę konserwatorską...

Nim dostałem odpowiedź, do przewodniczącego Stowarzyszenia „Święta Warmia” Bogdana Bachmury zadzwonił pracownik Wydziału Promocji i INformacji Urzędu Miasta Olsztyna, z pytaniem, czy byłby zainteresowany pracą w takiej „grupie”? Bachmura zapytał, kto jeszcze zostanie zaproszony, ale nie uzyskał odpowiedzi.

Bogdan Bachmura już uczestniczył w podobnej dyskusji, na zaproszenie prezydenta Piotra Grzymowicza i jako jedyny domagał się usunięcia pomnika. Pozostałymi uczestnicy spotkania byli podwładnymi prezydenta oraz odpowiednio dobrani historycy i architekci, którzy do tej pory w ogóle nie zabierali głosu w sprawie „szubienic”, ale na tym spotkaniu byli za pozostawieniem pomnika. Po tym jak podałem na portalu Deb@ty nazwiska uczestników, część z nich dzwoniła do mnie, z prośbą o usunięcie z listy „hańby”, bo chociaż milczeli (z różnych powodów), to są za usunięciem obiektu.

W rzeczywistości jedynymi aktywnymi obrońcami pomnika, w długim czasie, poza prezydentem Grzymowiczem byli, prof. Robert Traba oraz szefowa olsztyńskiego KODu, radna KO Marta Kamińska. Radna wezwałą policję i spowodowała usunięcie bannerów powieszonych na "szubienicach przez Wojciecha Kozioła, oskarżając go o "propagowanie nazizmu" (na banerze była grafika: "sierp i młot + swastyka = Z"). Prokurator nie podzielił jej interpretacji. Uznał, tak jak każdy, kto chociaż odrobinę zna historię Polski, że ta grafika wyrażała protest przeciwko totalitaryzmom, w kontekście agresii Rosji na Ukrainę. 

Podobnie jak radna Kamińska zareagował konsul Federacji Rosyjskiej, który wystosował notę protestacyjną w związku z wywieszeniem przez Wojciecha Kozioła baneru z rysunkiem krasnoarmiejca gwałcącego kobietę. Konsul dopatrzył się w rysach krasnoarmiejca - Putina. Prezydent polecił usunąć baner, za co zyskał pochwałę agencji TASS.

Podobny zabieg prezydent Grzymowicz zrobił płacąc za badanie sondażowe. Pytania zostały tak sformułowane, żeby w konkluzji prezydent mógł stwierdzić, że "większość mieszkańców Olsztyna jest za pozostawieniem pomnika".

Teraz na moje pytania otrzymałem od rzecznika prasowego odpowiedź, że grupa będzie reprezentowałą "szerokie spektrum":

„Zidentyfikowanie grup, z którymi będzie prowadzona dyskusja ws. dekonstrukcji pomnika jest zadaniem pracowników Urzędu Miasta Olsztyna. Kierujemy się przy tym m.in. doświadczeniem zawodowym czy prezentowanymi publicznie poglądami potencjalnych uczestników dyskusji. Wśród grup, do których w tej chwili trafia propozycja wzięcia udziału w dyskusji na temat przyszłości tego miejsca są architekci krajobrazu, historycy, osoby specjalizujące się w trudnym dziedzictwie, artyści, urbaniści, przedstawiciele organizacji pozarządowych czy socjolodzy.

Zapewniam Pana, że osoby, do których kierowane jest zaproszenie reprezentują bardzo szerokie spektrum poglądów na temat monumentu autorstwa Xawerego Dunikowskiego. Stąd nie mam wątpliwości, że dyskusja o przyszłości tego miejsca – która ma mieć formę zbliżoną do debaty oksfordzkiej – będzie mieć kompleksowy charakter. Jednocześnie zdaję sobie sprawę, że dla dobra jakości dyskusji nie jesteśmy w stanie zaprosić każdego, kto wyraził swoją opinię na temat tego pomnika.

Podkreślam jednocześnie, że zadaniem zespołu jest wypracowanie wskazówek dotyczących przeznaczenia tego miejsca i jego funkcji, a nie zaprojektowanie przestrzeni. Projekt, w oparciu o efekty pracy zespołu, zostanie przygotowany przez specjalistów wyłonionych w konkursie.

Z poważaniem

Patryk Pulikowski
Rzecznik prasowy
Wydział Promocji i Informacji
Urząd Miasta Olsztyna

Dodam, że w liście do wojewody Radosława Króla (PSL) prezydent Robert Szewczyk poinformował, że zamierza wycofać skargę prezydenta Olsztyna (Piotra Grzymowicza) z NSA na wyrok WSA w Warszawie, potwierdzający prawomocność decyzji wojewody warmińsko-mazurskiego (Artura Chojeckiego), nakazującej prezydentowi natychmiastową rozbiórkę. Wojewoda Król przyjął tę propozycję „do wiadomości”.

Bogdan Bachmura przez wiele dni bezskutecznie próbował dostać się do wojewody Króla, jako członek Stowarzyszenia Represjonowanych w Stanie Wojennym „Pro Patria”. Chciał bowiem dowiedzieć się, co wojewoda rozumie przez „przyjęcie do wiadomości” oraz chciał zapytać, czy wojewoda ma świadomość, że wycofanie skargi z NSA oznacza, że prezydent ma wykonać decyzję o natychmiastowej rozbiórce a nie „dekonstruować” obiekt przez 3 lata?

W końcu informacji udzielił wicewojewoda z PO Mateusz Szauer na spotkaniu Stowarzyszenia "Pro Patria".  Powiedział, że  wojewoda czeka na wycofania przez prezydenta skargi do NSA i wówcza zajmie stanowisko.

Adam Socha

Czytaj też

Prezydent Olsztyna prosi wojewodę o akceptację „dekonstrukcji” szubienic

 W galerii zdjęcia z wcześniejszych "dekonstrukcji" pomnika:

  • Click to enlarge image Szubienice dekonstrukcja pomnika projekt.jpg propozycja dekonstrukcji propozycja dekonstrukcji
  • Click to enlarge image Szubienice sierp i mlot czerwony.jpg pomnik przed usunięciem sierpa i młota pomnik przed usunięciem sierpa i młota
  • Click to enlarge image szubienice Adamas czaszki.JPG fragment dekonstrukcji wg. artysty Jacka Adamasa, schody zasłane czaszkami ofiar totalitaryzmów - nazistowskiego i komunistycznego a na placu na płytach wyryte nazwy miejsc Golgoty Polaków fragment dekonstrukcji wg. artysty Jacka Adamasa, schody zasłane czaszkami ofiar totalitaryzmów - nazistowskiego i komunistycznego a na placu na płytach wyryte nazwy miejsc Golgoty Polaków
  • Click to enlarge image szubienice Adamas klocki.JPG Happening Jacka Adamasa Happening Jacka Adamasa
  • Click to enlarge image szubienice Adamas sierp swastyka.JPG dekonstrukcja Jacka Adamasa sierp i młot wpisany w swastykę dekonstrukcja Jacka Adamasa sierp i młot wpisany w swastykę
  • Click to enlarge image szubienice Grzymowicz gon bolszewika.jpg Dekonstrukcja napisami Dekonstrukcja napisami
  • Click to enlarge image szubienice auschwitz katyn.JPG pierwsza w historii propozycja dekonstrukcji pierwsza w historii propozycja dekonstrukcji
  • Click to enlarge image szubienice baner katys ukraina.jpg dekonstrukcja Wojciecha Kozioła dekonstrukcja Wojciecha Kozioła
  • Click to enlarge image szubienice banery Grzymowicza Ukraina.jpg projekt dekonstrukcji Piotra Grzymowicza - odrzucony przez WKZ projekt dekonstrukcji Piotra Grzymowicza - odrzucony przez WKZ
  • Click to enlarge image szubienice banery Pl Ukr Grzym.jpg projekt dekonstrukcji Piotra Grzymowicza - odrzucony przez WKZ projekt dekonstrukcji Piotra Grzymowicza - odrzucony przez WKZ
  • Click to enlarge image szubienice deko Koziol maluje sierp.jpg Dekonstrukcja W. Kozioła - malowanie sierpa i młota Dekonstrukcja W. Kozioła - malowanie sierpa i młota
  • Click to enlarge image szubienice dekon Koziiol sierp OK.jpg Dekonstrukcja W. Kozioła - malowanie sierpa i młota Dekonstrukcja W. Kozioła - malowanie sierpa i młota
  • Click to enlarge image szubienice dekonstrukcja sierpa i mlota.jpg Dekonstrukcja prezydenta Piotra Grzymowicza - skuwanie sierpa i młota Dekonstrukcja prezydenta Piotra Grzymowicza - skuwanie sierpa i młota
  • Click to enlarge image szubienice dekonstrukcja.jpg propozycja rekonstrukcji wg Radia Olsztyn propozycja rekonstrukcji wg Radia Olsztyn
  • Click to enlarge image szubienice klepsydry.jpg Dekonstrukcja w formie klepsydr zamordowanych dzieci ukraińskich przez wojska rosyjskie Dekonstrukcja w formie klepsydr zamordowanych dzieci ukraińskich przez wojska rosyjskie
  • Click to enlarge image szubienice ruskij mir.jpg Dekonstrukcja wg W. Kozioła, banery usunięte na żądanie radnej KO Marty Kamińskiej z powodu Dekonstrukcja wg W. Kozioła, banery usunięte na żądanie radnej KO Marty Kamińskiej z powodu
  • Click to enlarge image szubienice wehrmacht Hryniewicz.jpg Dekonstrukcja wg arch S. Hryniewicza Dekonstrukcja wg arch S. Hryniewicza
  • Click to enlarge image szubienice wystawa IPN.jpg Dekonstrukcja wg OBN - wystawa obrazująca zdobywanie Prus Wschodnich przez Armię Radziecką Dekonstrukcja wg OBN - wystawa obrazująca zdobywanie Prus Wschodnich przez Armię Radziecką
  • Click to enlarge image szubienice zburzone.JPG Dekonstrukcja wg Radia Olsztyn Dekonstrukcja wg Radia Olsztyn
  •  
View the embedded image gallery online at:
https://www.debata.olsztyn.pl/wiadomoci/olsztyn.html?start=68#sigProIdeefe4a726b

Czytaj więcej: Z kim prezydenta Olsztyna dokona „dekonstrukcji” pomnika wdzięczności armii radzieckiej?

Komentarz (4)

Wojewoda przegrał w sądzie ze zwolnionym dyrektorem Piotrem Junkerem

Szczegóły
Opublikowano: poniedziałek, 24 marzec 2025 12:58

Sąd Rejonowy w Olsztynie wydał wyrok w sprawie zwolnionego dyscyplinarnie dyrektora Wydziału Obsługi Urzędu Wojewódzkiego w Olsztynie Piotra Junkera. Sąd uznał, że wojewoda Radosław Król nie miał podstaw, by zwolnić Junkera dyscyplinarnie. Nakazał sprostowanie świadectwa pracy i wypłacenie odszkodowania w wysokości 3-miesięcznego wynagrodzenia. Wyrok nie jest prawomocny

Wcześniej Prokuratura umorzyła sprawę „wycieku danych”

To była głośna i bulwersująca sprawa oskarżenia dyrektora Wydziały Obsługi Urzędu Wojewódzkiego Piotra Junkera i jego zastępcy Mariusza Bronakowskiego o „wyciek tajnych danych” w Olsztynie. W urzędzie w piątek 26 stycznia rano rozegrały się sceny jak z filmów o ujęciu groźnego przestępcy.

Do gabinetu dyrektora wydziału obsługi Piotra Junkera weszli policjanci wraz z I wicewojewodą Mateuszem Szaurem (PO), nową dyrektor generalną Moniką Choroszewską-Pleńkowską, oraz kilku innych urzędników. To najście nastąpiło na skutek zawiadomienia dzień wcześniej prokuratury przez wojewodę Radosława Króla (PSL), który dopiero co objął stanowisko, że dyrektorzy tego wydziału przekazali informacje służbowe osobie nieuprawnionej.

Wydział obsługi, to największy wydział urzędu. Zatrudnia 180 osób i składa się z Oddziału Obsługi Drogowe Przejście Graniczne w Bezledach, Gołdapi, Gronowie, Grzechotkach oraz Morskiego Przejścia Graniczne w Elblągu.

- Twierdzili, że z mojego służbowego komputera nastąpił wyciek tajnych danych – opowiedział mi tę scenę w poniedziałek 29 stycznia wstrząśnięty Piotr Junker. – Zabrali mi komputer i telefon komórkowy. Jednocześnie dyrektor generalna urzędu poinformowała, że zostanę odwołany ze stanowiska, ale na razie nie wolno mi opuszczać urzędu. Później zrozumiałem dlaczego zatrzymała mnie na miejscu do godz. 14. W tym czasie policja przeprowadzała rewizję w moim domu. Żona i dzieci były w szoku. Policja zabrała 3 prywatne laptopy, także prywatne.

- Nie odwołanie ze stanowiska, ale zwolnienie dyscyplinarne zostało mi wręczone tego samego dnia 26 stycznia o godzinie 14.00 przez wojewodę Radosława Króla z PSL (na zdjęciu), dyrektor generalną Monikę Choroszewską-Pleńkowską i pracownicę kadr. - opowiada dalej Piotr Junker. - Zostałem zwolniony dyscyplinarnie, po to, żeby ominąć ochronę emerytalną, bo do emerytury pozostał mi rok.

Teraz śledztwo dotyczące „wycieku danych” zakończyło się umorzeniem – poinformował rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Daniel Brodowski. - Postępowanie zostało umorzone 25 października wobec braku znamion czynu zabronionego. Stwierdzono korespondencję ze skrzynki pocztowej do osoby spoza urzędu, ale była to osoba, która wcześniej złożyła wniosek w ramach dostępu do informacji publicznej. Nie ma tu więc mowy o przekroczeniu przepisów.

Daniel Brodowski dodaje, że przedstawiciele Urzędu Wojewódzkiego złożyli zażalenie i zostanie ono rozpatrzone.

Rzecznik wojewody Szymon Tarasewicz: - Złożyliśmy zażalenie z wnioskiem o uchylenie postanowienia o umorzeniu postępowania i wnioskujemy o jego dalsze prowadzenie. Zażalenie oparte jest przede wszystkim na ocenie nienależytego i niepełnego zbadania zgromadzonego w sprawie obszernego materiału dowodowego.

Sąd oddalił skargę wojewody na umorzenie sprawy zwolnionego dyrektora

„To był publiczny lincz”

- Jesteśmy zaledwie tłem tego scenariusza, który rozgrywa się w Polsce od przejęcia władzy przez Donalda Tuska – skomentował mi umorzenie sprawy Piotr Junker. - Scenariusza, który polega na łamaniu praworządności pod hasłem jej przywracania. Uderzono w nas tylko dlatego, że mieliśmy cokolwiek wspólnego z PiSem. To była chyba próba generalna przed aresztowaniem ks. Olszewskiego i dwóch pań urzędniczek z ministerstwa sprawiedliwości.

- To była ordynarna prowokacja – mówi dalej Junker. - Zaspokojenie atawistycznych, zwierzęcych instynktów nowej władzy i jej wyborców żadnych krwi. Nie mogę powiedzieć, że umorzenie daje mi satysfakcję, bo żadne odszkodowanie już nie naprawi zniszczonego nam wizerunku w oczach pracowników urzędu oraz opinii publicznej. Rozbójnicy i tak zawsze będą górą!

- Teraz czeka mnie walka na sali sądowej 9 grudnia w sprawie o zwolnienie dyscyplinarne. Muszę udowdnić, że zarzut "zaniedbywania obowiązków" był bezpodstawny.

- Zostałem też przesłuchany w charakterze świadka w sprawie dotyczącej nielegalnego finansowania kampanii wyborczej do Sejmu – przyznaje Junker.

Przypomnijmy, że Prokuratura Okręgowa w Olsztynie postawiła byłemu rzecznikowi prasowemu wojewody i obecnemu radnemu miejskiemu PiS Krzysztofowi G. dwa zarzuty dotyczące niedopełnienia obowiązków przez urzędnika publicznego odpowiedzialnego za zawarcie umów na realizację materiałów audiowizualnych, które miały służyć promocji urzędu, a w rzeczywistości były materiałami wyborczymi Artura Chojeckiego.

- Krzysztof G został przesłuchany. Nie przyznał się do winy i złożył obszerne wyjaśnienia, w których wskazał osoby, które powinny posiadać informacje dotyczące tej sprawy. W związku z tym przeprowadzone zostaną przesłuchania tych osób - mówi Daniel Brodowski z Prokuratury Okręgowej w Olsztynie.

- Ja w tej sprawie byłem tylko „słupem” – wyjaśnia Junker. - Z Biura Wojewody poproszono mnie o podpisanie trzech umów na zamówienie materiałów promocyjnych, bo tylko dyrektorzy trzech wydziałów mieli pełnomocnictwa do podpisywania umów na wydatkowanie środków, w tym ja. Ja niczego nie zlecałem i nie rozliczałem, podpisałem przygotowane przez Biuro Wojewody umowy.

Adam Socha

Czytaj więcej: Wojewoda przegrał w sądzie ze zwolnionym dyrektorem Piotrem Junkerem

Komentarz (19)

Więcej artykułów…

  1. Czy prezydent Olsztyna zatrudnia kiepskich prawników, czy ignoruje ich opinie?
  2. „Miasteczko Prawa” prezydenta Olsztyna jak „potiomkinowska wieś*”

Strona 18 z 505

  • start
  • Poprzedni artykuł
  • 13
  • 14
  • 15
  • 16
  • 17
  • 18
  • 19
  • 20
  • 21
  • 22
  • Następny artykuł
  • koniec

Komentarze

Bingo !!!
Urszula Pasławska prezesem PSL...
1 dzień temu
Referendum to inicjatywa Wróbla. Kamińska zwolniła kilka lat wczesniej żonę Wróbla ze stanowiska dyrektorki Domu Kultury w Barcianach. Zwolniła za len...
Burmistrz Korsz: Dzieci ze wsi...
1 dzień temu
Wielkie brawa, panie pośle Śliwko, za brawurową obronę ministra Ziobry na obradach Komisji Regulaminowej.
Zbigniew Ziobro nadal MS, to s...
1 dzień temu
"Agent Tomek podejrzewa: Tusk chodzi w kradzionych garniturach" - https://natemat.pl/53197,agent-tomek-podejrzewa-tusk-chodzi-w-kradzionych-garniturac...
Agent Tomek: Jesteśmy ofiarami...
około 2 dni temu
Ofiara zemsty politycznej: https://www.pudelek.pl/artykul/115256/agent_tomek_zdefraudowal_prawie_poltora_miliona_zlotych_nikt_ze_mnie_na_sile_nie_zrob...
Agent Tomek: Jesteśmy ofiarami...
około 2 dni temu
Kiedyś to on bałamucił dziewczynki i te stare i te młode jako lowelas Tomcio, a dał się omamić dwóm blondynom z krasnego Olsztyna. Kasia i Iwona bo o ...
Agent Tomek: Jesteśmy ofiarami...
około 2 dni temu

Ostatnie blogi

  • Apel o optymizm na wypadek wojny Dwadzieścia rosyjskich dronów, które ostatnio wleciały do Polski wzbudziły u wielu moich rodaczek i rodaków głęboki niepokój, a często przerażenie… Zobacz
  • Barbarzyński atak "silnych ludzi" Tuska na praworządność Zbigniew Lis Motto Tuska: Będziemy stosować prawo, tak jak my je rozumiemy, czyli uchwałami Sejmu i rozporządzeniami zmieniać ustawy, wg zasady –… Zobacz
  • Co trzeba zrobić, żeby PiS wygrało kolejne wybory? Zbigniew Lis Wielu Polaków głosujących nie za opozycją, tylko przeciw PiS, nie zdaje sobie sprawy z konsekwencji ich decyzji oraz z powagi… Zobacz
  • Michał Wypij, Paweł Warot – komentarz osobisty Bogdana Bachmury Bogdan Bachmura Dużo łatwiej o krytykę osób, których nie darzymy sympatią, z którymi jesteśmy w sporze lub konflikcie. Ale tym razem jest… Zobacz
  • 1

Najczęściej czytane

  • Związkowcy wnoszą o wyłączenie Szpitala Wojewódzkiego w Olsztynie z konsolidacji
  • Wyborcza sporządziła listę osób do zwolnienia z pracy, związanych z PiS
  • Urszula Pasławska prezesem PSL na Warmię i Mazury
  • Chcą odwołać władze Białej Piskiej za zgodę na budowę farmy wiatrowej
  • Agent Tomek: Jesteśmy ofiarami zemsty Ziobry, Kamińskiego, Wąsika i Bejdy
  • Walka komika z władzami Olsztyna o „Dorotkę”
  • Co ukrywa posłanka PSL Urszula Pasławska?
  • Zmarła działaczka Solidarności Elżbieta Syniec-Jaryńska
  • Operatora Term Warmińskich licytuje komornik
  • Minister-pilarz rozwali do końca wymiar sprawiedliwości
  • Pomóżmy odnaleźć skradzioną figurkę z ul. Prostej w Olsztynie
  • Pomóżmy odnaleźć skradzioną figurkę z ul. Prostej w Olsztynie

Wiadomości Olsztyn

  • Olsztyn

Wiadomości region

  • Region

Wiadomości Polska

  • Polska

O debacie

  • O Nas
  • Autorzy
  • Święta Warmia

Archiwum

  • Archiwum miesięcznika
  • Archiwum IPN

Polecamy

  • Klub Jagielloński
  • Teologia Polityczna

Informacje o plikach cookie

Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce.