Na początku roku tabloidy i magazyny kolorowe zamieszczają horoskopy i przepowiednie mające przewidywać, jaki to będzie nadchodzący rok. Oczywiście, w żadne horoskopy nie wierzę, ale trochę jestem zaniepokojony, jak od lat prasa bulwarowa i internet lansują człowieka, który sam o sobie najczęściej mówi: „ja, jako jasnowidz”. Oczywiście chodzi mi o Krzysztofa Jackowskiego.
Po wielokroć stwierdziłem, że bardzo się myli w swoich wizjach, szczególnie gdy próbuje przewidzieć losy Polski czy poszczególnych partii politycznych. A chętnie wypowiada się na wszelkie tematy, od ekonomii po politykę, od sportu po prognozowanie pogody. Jak najlepiej przekonać się o bzdurności tych przepowiedni? Wyciąć z gazety lub wydrukować z internetu przepowiednie Jackowskiego na dany rok, a potem gdy rok minie, po prostu jego słowa zweryfikować. Można jeszcze odnaleźć w internecie jego przepowiednie dotyczące roku 2015 i zobaczyć, jak bardzo się mylił. Ja odnalazłem obszerny wycinek z „Super Expressu” z 16-17 września 2011 r., gdzie po oczach biły gigantyczne tytułowe litery: „Najwybitniejszy polski wizjoner Krzysztof Jackowski (48 l.) przewiduje: Polska upadnie w listopadzie”. Przed ponad czterema laty Jackowski zapowiadał kryzys ekonomiczny w Polsce, a „po tym jesiennym kryzysie nasz kraj zbankrutuje jak Grecja”. Nie wiem kto opłaca tego niby wizjonera, jacy ekonomiści czy giełdowi gracze, ale gdyby ktoś rzeczywiście go posłuchał, to na pewno w krótkim czasie by zbankrutował. Co jeszcze zapowiadał Jackowski? To co zwykle: „Jestem przekonany, że UE się rozpadnie i mam poczucie, że rozpad ten będzie nagły”. To już słyszymy z jego ust od kilku lat i zawsze miało to nastąpić w roku następnym. Nawet zapowiadał pogodę w roku 2011, twierdząc: „Zima nadejdzie bardzo szybko, będzie śnieżna, długa i mroźna”. A jak było naprawdę? Nadeszła dopiero 15 stycznia 2012 r. i wcale ciężka nie była. Ale podczas tej zimy ten niby prorok zapowiadał jakąś anomalię, „tajemniczy okres trwający od jednego do dwóch tygodni”. Czy ktoś pamięta jakąś tajemniczą anomalię, która zaistniała zimą w roku 2011/2012? Chyba nikt, bo takowej nie było. Jackowski zapowiadał jeszcze zamach terrorystyczny w Europie: „Wieżowiec, jacyś ludzie w nim uwięzieni”. Oczywiście, były zamachy terrorystyczne w Europie, ale nie przebiegały tak, jak Jackowski zapowiadał. Na końcu artykułu jak zwykle sakramentalne stwierdzenie dziennikarza: „słowa Jackowskiego potrafią sprawdzać się z zadziwiającą dokładnością”. Ot i prawda. Przypomnę, że ta sama gazeta ustami Jackowskiego, zapowiadała, że kampanię prezydencką wygra oczywiście Bronisław Komorowski. A jak było naprawdę, każdy wie. „Super Express” próbował też zatrudnić tego „wizjonera” do przepowiadania wyników polskich reprezentacji. Po kilku kompromitacjach Jackowskiego zrezygnowano już z tych pomysłów, ale oczywiście nigdy na tych łamach o pomyłkach tego „jasnowidza” nie wspomniano.
Być może Krzysztof Jackowski ma jakieś umiejętności odnajdywania ludzkich zwłok, w co też niektórzy wątpią. Ale jego polityczne zaangażowanie, a szczególnie wypowiadanie się na tematy ekonomiczne jest zastanawiające. Na kogo chce mieć wpływ i na jakie procesy? To, że sam popełnia błędy, raczej przyznać się nie potrafi. A ja pamiętam jak startował do sejmu z list Samoobrony Andrzeja Leppera i oczywiście wieścił zwycięstwo, ale jednak do sejmu się nie dostał. Lekarzu, ulecz się sam, chciałoby się przytoczyć to biblijne przysłowie.
Żyjemy w pewnej niepewności, ale czy ktoś może powiedzieć, że były lata czy czasy, gdy na ziemi panowała sielanka? Zawsze ludzie szukali pocieszenia u wróżek czy astrologów. Astrologia przez lata była uznawana przez Kościół i mało kto wie, że nawet kard. Stanisław Hozjusz i Mikołaj Kopernik stawiali horoskopy. Dziś Kościół wszelkie formy wróżbiarstwa, w tym astrologię, chiromancję, stawianie kart i stosowanie innych technik, których celem jest odgadywanie przyszłości, a szczególnie magiczne jej programowanie, uznaje za grzech. Bo to diabeł w człowieku uruchamia nutkę ciekawości, aby potem w ten sposób uzależnić od wróżbitów, czarowników czy jasnowidzów. Dziś ezoteryka kwitnie w najlepsze. Chyba aż trzy kanały telewizyjne późnym wieczorem nadają wystąpienia przeróżnych wróżbitów, którzy za pomocą kart czy kuli próbują przewidzieć przyszłość osobom, które do nich telefonują. Oczywiście taka rozmowa słono kosztuje. Ale ileż zachęt stosują wróżbici! Zapowiadają, że mogą uczynić prawie wszystko, odjąć od ludzi nieszczęścia, zmienić tak zwaną aurę ze złej na dobrą albo wskazać osoby, z którymi powinniśmy utrzymywać kontakty, a z którymi należy zerwać znajomość. Oczywiście, wróżbici przede wszystkim mówią, że trzeba z nimi utrzymywać częsty kontakt. Dlaczego? Bo mają z tego pieniądze. Nasze pieniądze. A od wróżbiarstwa bardzo łatwo się uzależnić.
Kiedyś, chyba przed rokiem, jedna ze stacji telewizyjnych zgromadziła w jednym z domów grono tych telewizyjnych wróżbitów, jasnowidzów, wszelkiej maści ezoteryków, chcąc poddać próbie ich zdolności przydzielając im określone zadania. Oczywiście, wszystko odbywało się pod okiem kamery. Oglądałem pierwszy odcinek tego programu i pierwszy dzień wróżbitów w wynajętym mieszkaniu. Wszyscy otrzymali pierwsze zadanie: należy odgadnąć, w którym pokoju zostały umieszczone wszystkie bagaże gości. Tych pokoi nie było dużo, chyba trzy lub cztery. I tu ci jasnowidzowie pokazali swoją klasę. Ktoś rozkładał karty, inny posługiwał się różdżką, ktoś tam badał energię, jaką miał wydzielać jego bagaż. Barierę stanowiły tylko drzwi. Kłócili się, aż wreszcie wybrali. Oczywiście pudło. Jeszcze jedna szansa. Tu wybór był bardzo ograniczony, więc pomylić się raczej nie mogli. Znów narada, dyskusja i podjęcie decyzji. I znów pudło. Bagaże były w trzecim pokoju, którego nie wskazała elita telewizyjnych polskich wróżbitów. Nie oglądałem już następnych odcinków, ale nie było ich dużo, bo kompromitacja ludzi, którzy publicznie chwalą się nadprzyrodzonymi zdolnościami, omamiają ludzi i ich zwodzą, wystarczyła mi jako najlepszy dowód ich nierzetelności, próżności, a czasem szalbierstwa.
Katechizm Kościoła Katolickiego jednoznacznie mówi, że wiara i korzystanie ze wszelkich form wróżbiarstwa jest grzechem. Dlaczego? Bo w ten sposób jakbyśmy nie mieli zaufania do samego Boga, że to On wyznacza nam najlepszą ścieżkę życia, a czy nią pójdziemy, to już nasz osobisty wybór. Wróżbici chcą przekonać człowieka, że jego życie jest zdeterminowane jakimiś odgórnymi mechanizmami, które oni mogą zmienić. Często propagują reinkarnację, kompletnie obcą chrześcijaństwu. Nasz byt na ziemi jest jednostkowy i niepowtarzalny. Jesteśmy też obdarzeni wolną wolą i to od nas samych zależy najwięcej, co w życiu osiągniemy i do czego dojdziemy. Wróżbici zarzucają lasso na ludzkie dusze. Chcą nas uzależnić od siebie. I robią to tylko w jednym celu: finansowym. A to, że uzależnienie od wróżbiarstwa może przerodzić się wręcz w diabelskie opętanie, mało kto ma tego świadomość, ale to się czasami zdarza.
Jeden z profesorów w seminarium duchownym często mawiał: gdy wiara maleje, to zabobon rośnie. Współcześni wróżbici łowią tych, którzy w te zabobony wierzą. A niestety, ta grupa ludzi jest znaczna. Można się temu dziwić lub nie, ale każdy szuka pocieszenia w kłopotach i próbuje poprawić swój los różnymi sposobami. Trzeba jednak pamiętać, że są sposoby godziwe i dobre oraz niegodziwe, które mimo chwilowych i pozornych skutków, ostatecznie prowadzą do porażki i duchowej zguby. Zostawmy wróżbitów samym sobie. Jak wiemy, bo to pokazali (Jackowski startując do sejmu, a telewizyjni uwodziciele na wizji), że nie potrafią sami przewidzieć co ich czeka. A pouczają innych. Więc skoro sami na sobie pokazali swoją niekompetencję, dlaczego my mamy im wierzyć. Chyba tylko z naiwności i głupoty. A głupota, jak mówi Pismo święte, jest grzechem.
ks. Jan Rosłan
Ks. Jan Rosłan
Bajdurzenie
- Szczegóły
- Ks. Jan Rosłan
Komentarze (42)
-
Oczywiście mój poprzedni wpis powinienem zamieścić tutaj, pod Aaa... Przepraszam.
0 Lubię -
-
Gość - Brunhilda
Odnośnik bezpośredniwojciechu,
jeszcze w kwestii postscriptum. Słowniki poprawnej polszczyzny podają skrót PS bez kropki, lecz "można też użyć tylko jednej kropki, po drugiej literze – wówczas nie zamykamy kropką skrótu, lecz jednostkę równoważną zdaniu". (sjp.pwn.pl)
I kropka .0 Lubię -
Dziękuję za informację. Całe życie pisałem PS z kropką po S. Przestałem ją stawiać niedawno, po jakiejś dyspucie, a potem sprawdzeniu w internecie. Po Twoim przekonującym wyjaśnieniu wracam do kropki.
0 Lubię -
Gość - Brunhilda
Odnośnik bezpośredniwojciechu,
skoro odpuściłeś mi bez zadania pokuty, moje grzeszki literówkowe, hm (mam nadzieję) i te powtórzeniowo - interpunkcyjno - spacjowe, przesyłam wiersz: "Tylko mali grzesznicy spowiadają się długo", autorstwa księdza Jana Twardowskiego:
"Tylko mali grzesznicy spowiadają się długo
w niepokoju gorących warg -
potem niebo ich goni spadających gwiazd smugą,
jak pożary Joannę d'Arc.
Ale wielcy grzesznicy na błysk mały przyklękną
i wypłaczą się jednym tchem -
potem noc mają cichą i jak dobry łotr świętą -
byłem z nimi, klękałem, wiem ".
https://www.youtube.com/watch?v=gkSpa1atVEc0 Lubię -
-
Gość - Prusanonim
Odnośnik bezpośredniPrzebudziłem się o 6-tej. Upewniłem się, że nie dostałem Oscara i naszła mnie chęć, by pobajdurzyć nieco, tym bardziej, że w ramach do wyjazdu narzuciłem sobie taki obyczaj, że wszystko, co napiszę na forum staram się przetłumaczyć na francuski. Im zaś bardziej absurdalny tekst, tym ćwiczenie doskonalsze.
W którymś momencie trafiłem na wiadomość, że Redaktor Naczelny „Faktów i Mitów” został zatrzymany przez policjantów Centralnego Biura Śledczego Policji. http://wiadomosci.onet.pl/kraj/roman-kotlinski-naczelny-tygodnika-fakty-i-mity-zatrzymany/7wfx60 Zaciekawiło mnie to i zacząłem czytać Pismo. Przejrzałem kilka numerów wstecz. Doszedłem do wniosku, że albo jest to kłamstwo, albo prawda. Jeśli to prawda to nie dziwię się, że społeczeństwo laicyzuje się. Jestem wstrząśnięty... Pismo nie stanie się jednak moją lekturą – nie potrzebuję aż tak wielkich wstrząsów, żeby mieć własne zdanie na tematy światopoglądowe.
PS. Jedno co może cieszyć w tej sprawie to fakt, że policjanci zrobili kopie twardych dysków a nie zabrali komputerów. Ciekaw jestem czy ten obyczaj rozpowszechni się w stosunku do internautów, którzy napiszą w internecie coś głupiego, np. o „kałachu”? Później przez rok nawet dostępu do własnego konta w banku nie mają. Wolność to jednak uświadomiona konieczność – tak jak socjalizmie...0 Lubię -
Gość - Brunhilda
Odnośnik bezpośredniPrusoanonimie,
a to pech, z tym Oscarem To ślę uroczą bajeczkę ... ?
https://www.youtube.com/watch?v=MYq_35xJtFY0 Lubię -
A no właśnie, jak tu demon(!?) ma udowodnić aniołom swoją wartość... to już prędzej można PiSowi udowodnić, że czarne jest czarne...
0 Lubię -
Gość - Rus
Odnośnik bezpośredniGościu, pierdzielisz jak potrzaskany. Jackowski znalazł kilkaset osób zaginionych. O czym ty wgl mówisz?
0 Lubię
Skomentuj
Komentuj jako gość