Dziś środa popielcowa, dla katolików drugi dzień w roku obok Wielkiego Piątku, w którym obowiązuje post ścisły. Znaczy to, że nie tylko nie powinniśmy jeść potraw mięsnych, ale z trzech posiłków tylko jeden ma nam zapewnić pełną sytość. (fot. www.katedra.kalisz.pl)
We wszystkich kościołach w dniu dzisiejszym odbywa się obrzęd posypania głów popiołem. To taka zewnętrzna oznaka pokuty, a jednocześnie uświadomienie sobie kruchości naszego życia. Posypywali się popiołem i ubierali pokutne worki Żydzi w Starym Testamencie.
Katolicy rozpoczynają dziś Wielki Post, który będzie trwał 40 dni. To nawiązanie do 40 lat, jakie zajęła Izraelitom wędrówka z niewoli egipskiej do Ziemi Obiecanej. To także nawiązanie do 40-dniowego postu na pustyni Jezusa przed rozpoczęciem publicznej działalności. W tym czasie katolicy nie powinni brać udziału w hucznych zabawach, a wziąć udział w rekolekcjach, aby w ten sposób odnowić siły duchowe. Patrząc na świat realnie trzeba stwierdzić, że większość naszego społeczeństwa mimo że jest katolicka, to jednak zapomina o potrzebie mało przecież bolesnych, a potrzebnych wyrzeczeniach służących samodoskonaleniu się.
Posypując głowę popiołem kapłan mówi słowa: "Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię". Wierzyć w Ewangelię, to przyjąć Dobrą Nowinę, czyli nadzieję, jaką wlewa w ludzką duszę sam Bóg. On jest gwarantem, że ludzkie cierpienie i troski przeminą i On sam daje nam siłę, aby pokonać życiowe trudności. Jednak ważne jest to słowo n a w r ó c e n i e, czyli pojednanie z Bogiem i ludźmi.
Czasem anegdotycznie wspominam sytuację, gdy dwóch sąsiadujących ze sobą proboszczów obraziło się na siebie za jakieś drobiazgi. Gdy nastał Wielki Post biskup pojechał do jednego i drugiego księdza zachęcając ich do pojednania. Pretensji do siebie mieli dużo, wzajemna niechęć narastała długo, ale dzięki interwencji biskupa proboszczowie wreszcie podali sobie dłonie, ale jeden z nich w czasie aktu pojednania powiedział: ja ci przebaczam, ale nie wiem czy Pan Bóg ci przebaczy. Cóż, ludzie czasami chcą być lepsi od Pana Boga, albo uznają się bardziej szlachetnymi i miłosiernymi od Niego. Oj, ta pycha czasami wychodzi z każdego z nas.
Przeżyć dobrze Wielki Post będąc katolikiem to dobrowolnie wykluczyć się z udziału w pewnych przyjemnościach. Czyni się to ze względów religijnych. Powstrzymanie się od jedzenia słodyczy nie może mieć charakteru wyłącznie zdrowotnego, lecz winno wypływać z religijnej inspiracji, a wtedy na pewno odczujemy poprawę fizyczną jak i duchową. Oczywiście to ograniczenie się zawsze powinno być dobrowolne. Natomiast grzechem społecznym jest wykluczenie kogoś czy też całych grup z życia społecznego ze względu na wiarę czy światopogląd. Niestety, katolicy często sami się wykluczają z życia publicznego i politycznego. Uczestnictwo przed pięciu laty tylko 30 procent mieszkańców Olsztyna w wyborach prezydenta miasta było dobrowolnym wykluczeniem się z odpowiedzialności za wybór władzy. W szczegółowym rachunku sumienia dla dorosłych są też pytania o branie odpowiedzialności za społeczność w której się żyje.
Nie można się obrażać na ludzi. Nie można się też obrażać na czasy w jakich żyjemy. To faktycznie i my w jakiś sposób kształtujemy warunki w jakich egzystujemy i od nas też zależy władza, która wybieramy. Nigdy na tej ziemi nie zbudujemy idealnego świata. ale przynajmniej powinniśmy się starać, aby nasza rzeczywistość była przyjazna ludziom. Odmowa udziału w życiu społecznym i politycznym to w jakimś sensie grzech zaniedbania.
Obojętność zabija. Coraz bardziej zalewa nas fala depresyjnych nastrojów. Katolik winien żyć nadzieją i mieć świadomość odpowiedzialności za to, co dzieje się wokół niego. Oczywiście trzeba znać skalę własnych możliwości, ale najgorsza jest rezygnacja i całkowite poddanie się. Niech inni decydują za mnie. To faktycznie obojętność. To krótkie rozważanie zakończę przesłaniem, które jest starym polskim przysłowiem: Gdy każdy przed swoim domem zamiecie, będzie porządek na świecie.
Skomentuj
Komentuj jako gość