Na początku istnienia Rosji, a właściwie Moskwy, niewiele wskazywało na to, że stanie się ziemią ludzi nienasyconych. Ludzi, których mózgi i trzewia pragnęły połykania ziemi należącej do innych. W końcu nie tylko Rosja budowała swoje imperium brutalną przemocą. Początki były skromne i świadczące o zrozumieniu własnej słabości. Jak pisze mnich Nestor w Powieści lat minionych plemiona słowiańskie z ziem wokół Kijowa poprosiły skandynawskich Waregów (wikingów), aby zorganizowali im władzę: Ziemia nasza wielka jest i obfita, a ładu w niej nie ma. Przychodźcie więc rządzić i władać nami. W czasach Związku Sowieckiego mocno zwalczano ten pogląd. Jakby nie patrzeć władzę nad Rusią przejął Ruryk, który dał początek dynastii Rurykowiczów panujących w Moskwie aż do upadku dynastii w 1598 r. Po nich i krótkim polskim epizodzie władzę objęła dynastia Romanowów.
Po okresie świetności za czasów Jarosława Mądrego (1019–54) Wielkie Księstwo Kijowskie rozpadło się na wiele mniejszych ksiąstewek. Stosunkowo większego znaczenia nabrały księstwa włodzimiersko-suzdalskie i księstwo halicko-wołyńskie oraz republika nowogrodzka. W tym pierwszym zapisano po raz pierwszy w 1147 r. istnienie miasta o nazwie Moskwa. Jeszcze było normalnie. Niestety, w roku 1223, nad rzeką Kałką, orda Czyngis-chana zadała książętom ruskim straszliwą klęskę, która zapoczątkowała setki lat niewoli tatarskiej. Panowanie Tatarów uporządkował Batu-chan, który wprowadził system pisemnych nadań zwanych jarłykami, zatwierdzających władzę książąt ruskich. O objęciu władzy decydowało wykazanie się podłością, przebiegłością, uległością w stosunku do chana i okrucieństwem wobec poddanych. Ludzie żyli w lęku, kłamstwie i upodleniu jako warunkami przetrwania. Wtedy gdy Polska zaczęła się rozwijać, Ruś, stojąca przedtem wyżej niż Polska, tkwiła w zacofaniu myśląc tylko o przetrwaniu.
Z czasem Moskwa zaczęła przyłączać sąsiednie ziemie. Za rządów księcia Iwana Kality chan bowiem zrezygnował z pobierania danin przez swoich urzędników oddając pobór podatków Kalicie. Książę moskiewski, który do tej pory czuł tylko knut na plecach dostał rolę swoistego kapo i oficjalnie mógł „dyscyplinować” inne księstwa ruskie. Tak się zaczęło „zbieranie ziem ruskich” przez Kalitę.
Resztę Rusi spotkał o wiele lepszy los. W XIV w. rosnąca w siłę Litwa wyparła Tatarów i wchłonęła błyskawicznie Ruś Czarną, Smoleńszczyznę, księstwa czernichowskie, nowogródzko- siewierskie, Wołyń, Podole i Dzikie Pola – aż do wybrzeży Morza Czarnego. Za to Nowogród Wielki (dziś tereny wokół Petersburga) w latach 1389–1392 oraz 1407–1412, jako Republika Nowogrodzka, pozostawał w stosunku lennym wobec Królestwa Polskiego. Wojska nowogrodzkie brały udział w bitwie pod Grunwaldem po stronie polskiej. W 1478 roku Nowogród Wielki został podbity przez Iwana III Srogiego i wcielony do Wielkiego Księstwa Moskiewskiego.
Gdy Iwan III Srogi w 1462 r. obejmował władzę, księstwo obejmowało 430 tys. km kw. Litwa z Polską była ponad dwukrotnie większa. Po czterdziestu latach panowania Iwana, wraz zesłabnięciem Ordy, Moskwa przejęła księstwo jarosławskie, rostowskie i Nowogród Wielki. Wraz z Nowogrodem przypadły Moskwie olbrzymie tereny od skrawka Bałtyku po wybrzeża Morza Białego i Oceanu Lodowatego.
W 1480 r. – po 240 latach – Moskwa przestała płacić daniny Ordzie. Iwan Srogi przyłączył następnie Twer. Iwan III zawarł małżeństwo z Zofią, bratanicą ostatniego cesarza Bizancjum. Przyjął też od Bizancjum dwugłowego orła. Roszczenia Wielkiego Księstwa Moskiewskiego do wszystkich ziem ruskich znalazło wyraz w tytulaturze Iwana III: z Bożej łaski władca całej Rusi. Politycznie podparte to zostało proroctwem Filoteusza: Dwa Rzymy padły, trzeci stoi, a czwartego już nie będzie. Trzecim Rzymem miała być właśnie Moskwa. Konflikt z Litwą i Polską był nieunikniony.
Syn Iwana Wasyl III podbił księstwo riazańskie, Psków w 1510 r. i Smoleńsk w 1514 r. Wnuk Iwana III Iwan IV Groźny, zamordował syna własnymi rękami i pierwszy przyjął tytuł cara, co Rzeczpospolita uznała dopiero w 1764 r. W 1552 r. zdobył Kazań, kolejny chanat, astrachański, poddał mu się bez walki, podobnie jak zachodnia Baszkiria. Poddali mu się też Czerkiesi i część Kaukazu. Rozpoczął się podbój chanatu sybirskiego. W końcu XVI w. Moskwa objęła dorzecze Obu, Irtysza, Tobołu, a w XVII w. skolonizowała niemal całą Syberię Wschodnią.
W 1558 r. Iwan IV rozpoczął z Polską wojnę o Inflanty. Jednak po początkowych sukcesach Iwana IV król Stefan Batory odzyskał Połock. Inflanty pozostały przy Polsce. Po okresie smuty i polskim panowaniu Moskwa wznowiła wobec Rzeczpospolitej politykę ekspansji, ale została pobita przez Władysława IV. Niedługo potem w Rzeczpospolitej w 1648 r. rozpoczął się bunt Bohdana Chmielnickiego, który w 1654 r. poddał się carowi Aleksemu. W tym samym roku rozpoczął się najazd moskiewski i Aleksy zajął Smoleńsk, Wilno i Białoruś, a Chmielnicki Lublin. Rok później zalał Polskę potop szwedzki. Rzeczpospolita znalazła dość siły, aby się agresorów pozbyć ale na mocy traktatu andruszowskiego 1667 r. i wieczystego pokoju 1686 r. Polska zrzekała się Smoleńska, Ukrainy Zadnieprzańskiej oraz na dwa lata Kijowa, którego Rosja jednak nie wydała.
Na początku XVIII w. wojska cara Piotra I zajmowały Inflanty, Estonię, czasowo Finlandię, dotarły do Pomorza szczecińskiego, maszerując bezkarnie po Rzeczpospolitej. Nad Morzem Kaspijskim zajęły Baku. Na mocy pokoju nysztadzkiego kończącego w 1721 r. III wojnę północną Rosja zyskała Ingrię, Karelię z Wyborgiem i porty w Rydze i Rewlu. W 1725 r. już byli na Kamczatce. Jednak jeśli ktoś myśli, że apetyt ograniczył się do Europy i Azji to jest w błędzie. Szybko Rosja połapał się, że za cieśniną Beringa leży Alaska. W 1768 r. imperatorowa Katarzyna II wysłała na Alaskę wojska, a Alasce i Wyspom Aleuckim (tak, tak, to nie pomyłka) nadano status terenów przejętych w dzierżawę na okres dziewięćdziesięciu dziewięciu lat. Skoro tak to w 1784 r. założyli pierwszą kolonię na wyspie Kodiak, w 1799 r. założyli Kompanię Rosyjsko-Amerykańską, która objęła rządy na Alasce. Szczęście jednak opuściło Rosję wraz z wojną krymską, podczas której flota brytyjska wspierana przez francuską prowadziła oblężenie Pietropawłowska na Kamczatce. Uświadomiło to Rosjanom, że utrata posiadłości na Alasce to kwestia czasu. Wobec powyższego 30 marca 1867 r. car Aleksander II sprzedał Alaskę Stanom Zjednoczonym.
Kiedy Katarzyna II po uśmierceniu swojego małżonka cara Piotra III w 1762 r. wstąpiła na tron, Rosja byłą ogromna, ale chyba zbyt mała. Pewnie dlatego Rosja wzięła udział w trzech rozbiorach Polski, a w międzyczasie to jest w 1783 r. wojska carycy zajęły Krym kosztem Turcji. W 1792 r. Rosja odebrała Turcji całe północne wybrzeże Morza Czarnego.
Następca Katarzyny Paweł I (jak sam uważał, syn króla Stanisława Augusta) zamienił Gruzję w gubernię rosyjską, zdążył też wystąpić zbrojnie przeciwko rewolucyjnej Francji. Zdążył też wydać w 1801 r. rozkaz marszu na Indie, ale nic z tego nie wyszło, bo synkowie udusili tatusia i tron objął Aleksander I. Aleksander przyłączył resztę Gruzji chanaty kaukaskie. Potem była zwycięska wojna z Persją i Turcją. W 1812 r. Rosja otrzymała Besarabię oraz Abchazję, Mingrelię i Gurię. Persja musiała oddać Rosji północny Azerbejdżan i Dagestan. Za to Europie na mocy traktatu w Tylży 1807 r. Aleksander uderzył na Szwecję odbierając jej Finlandię. Aha, Napoleon oddał mu też Białystok wyłączając go z ziem tworzonego właśnie Księstwa Warszawskiego. Wojska Aleksandra I doszły też do Paryża, a w latach 1815-1817 miały nawet swoja strefę okupacyjną.
Potężne pragnienie trawiło jednak Rosję dalej. Ruszyli na Hawaje. W latach 1816–1817 próbowali uzyskać kontrolę nad wyspą Kaua’i i przystąpili do budowy fortu, lecz ich handlowa obecność na Hawajach została zakończona w roku 1818 przez Amerykanów, którzy po prostu zniszczyli rosyjską faktorię. Ale Fort Elisabeth stoi do dzisiaj. Pierwszy wielkorządca rosyjskiej Ameryki Aleksandr Baranow zameldował w 1814 r., że Rosja zyskała nową twierdzę, Fort Ross w pobliżu San Francisco. Rosjanie chwalili się, że kontrolują całe wybrzeże Ameryki od Alaski po Kalifornię. To niezupełnie była prawda, ale świadczy o ich ambicjach. Na szczęście dla Ameryki w poprzek interesom rosyjskim stanęły interesy Hiszpanii, potem Meksyku, Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii.
Ciągle było mało więc w wojnie z Persją generał Iwan Paskiewicz zajął latach 1826–28 Armenię, a następnie ruszył przez Bałkany i zajął Adrianopol. Uczciwie trzeba jednak przyznać, że dla Słowian bałkańskich było to wyzwolenie. Potem znowu ruszyli na południowy wschód, co im przyniosło Kraj Nadamurski i Ussuryjski od Chin oraz półwysep Sachalin. Nie ostały się też chanaty w Azji Środkowej, które Rosja zajęła w II połowie XIX w.
Jeśli ktoś by pomyślał, że to wystarczy, to nie jest zbyt mądry. Wojna z Turcją w latach 1877-1878 mogła zakończyć się zajęciem Konstantynopola, ale interwencja brytyjska odebrała Rosji szanse na triumf. Potem nastała chwila spokoju. Jednak rusyfikacja Polaków nie pozwalała na zaspokojenie pragnienia. Potrzebna była jakaś zwycięska wojenka, taka mniejsza. Padło na Japonię. Taki tam azjatycki kraj stosunkowo niedawno, bo w 1857 r., siłą zmuszony przez Amerykanów do rozpoczęcia industrializacji. W 1904 r. Rosja przystąpiła do działania. Stoczono 16 bitew w tym 3 nierozstrzygnięte, a 13 zwycięskich dla Japończyków. Największym koszmarem okazała się bitwa morska pod Cuszimą, gdzie została zniszczona cała flota rosyjska. Okręty zatopiono lub wzięto do niewoli. Jej efektem był upadek Port Artura i koniec wojny. Wojna ta była bezpośrednią przyczyną rewolucji 1905 r.
Pierwsza wojna światowa przyniosła upadek Imperium Rosyjskiego i niepodległość Polsce, Litwie, Łotwie, Estonii, Finlandii, Armenii, Gruzji i innym narodom. Niektórym na krótko. Rosja Radziecka zdławiła niepodległość Ukrainy, Armenii, Gruzji i narodom kaukaskim. Próbowała zgnieść Polskę. Dwadzieścia lat później porozumiawszy się z III Rzeszą zajęła pół Polski, Litwę, Łotwę, Estonię, napadła na Finlandię odbierając jej Karelię, Odebrała Rumunii Mołdawię. Roiło im się też zajęcie Bałkanów, ale z tego wyszła tylko wojna domowa w Grecji po zakończeniu II wojny światowej. No i podporządkowanie Polski, Niemieckiej Republiki Demokratycznej i reszty Europy środkowo-wschodniej i zajęcie Kuryli.
Przyszedł wreszcie rok 1991. Związek Radziecki został rozwiązany, Wydawało się, że koszmar się skończył. Niestety, tylko wydawało się. Po okresie smuty jelcynowskiej wzmocniona handlem z Zachodem Rosja znowu poczuła się nienasycona. Pomału podporządkowali sobie Białoruś, Armenię, w 2008 r. napadli na wymykającą im się z rąk Gruzję a w 2014 r. siłą zajęli ukraiński Krym i Donbas. Jeszcze było za mało. W 2022 r. rozpoczęli pełnoskalową wojnę z Ukrainą. Na szczęście tu się trochę skichali. Kiepsko im idzie.
Zdawałoby się, że takie rzeczy robiły i inne państwa. To prawda. Jednak jest pewna różnica. Wojny toczone przez mocarstwa Zachodu wywoływały protesty obywateli. Tu jest inaczej. Grozę budzą nie tyle zbrodnie popełniane przez wojska rosyjskie, choć są straszne. Gorsze jest powszechne poparcie tego narodu niewolników dla agresji i tych zbrodni. Ten triumf kłamstwa i podłości jest przerażający, bo odbiera nadzieję na zwykły koniec wojny i pokój. Rosjanie są przekonani, że Rosja przetrwa wszystko. Wielowiekowe brutalne podbijanie innych narodów zaszczepiło w nich przekonanie, że wielkość buduje się tylko siłą. Że można żyć w biedzie i upodleniu, ale być wielkim bo się napadło na innych.
Obawiam się, że nie będzie pokoju w Europie jeżeli Rosja nie zostanie złamana siłą, upokorzona i wypchnięta z Europy. Rosję trzeba przebić osikowym kołkiem, przestrzelić srebrną kulą i zdekapitować.
Inaczej nie zaznamy spokoju.
Adam Kowalczyk
Publicysta, felietonista, w latach dziewięćdziesiątych wydawca tygodnika „Gazeta Warmińska”, członek Stowarzyszenia „Święta Warmia”
Skomentuj
Komentuj jako gość