W początkach listopada 1830 roku sprzysiężenie podchorążych utworzone przez por. Piotra Wysockiego nie było tajemnicą. O jego istnieniu poinformowany został Wielki Książę Konstanty Pawłowicz, Wódz Naczelny armii Królestwa Polskiego. Wbrew instrukcjom otrzymanym od cara postanowił on działać jak najłagodniej. W rozmowie z ks. Adamem Czartoryskim powiedział: „To jest sprawa wyłącznie polska – dlatego żaden Rosjanin mieszać się do niej nie będzie. […] Polak Polakowi doniósł, Polacy będą śledztwo prowadzić i Polacy sądzić. I ani jeden Rosjanin w to nie będzie się mieszał”.
Podchorążowie ustalili termin wybuchu na wieczór 29 listopada. Sygnałem do rozpoczęcia miało być podpalenie browaru na Solcu ale straż ugasiła pożar zanim został zauważony. Zaraz potem podchorążowie podjęli próbę zamachu na Konstantego przebywającego w Belwederze gdzie wartę pełniło trzech weteranów-inwalidów. Inwalidów rozbrojono ale Konstantego nie zabito bo schował się na poddaszu. W zamian za to kilkakrotnie pchnięto bagnetem napotkanego w poczekalni prezydenta Warszawy Lubowidzkiego. Pomimo tego Konstanty nie robił nic. Postępował zgodnie z tym co powiedział wcześniej. Powstańcy w tym czasie rozpaczliwie poszukiwali jakiegoś wodza zaczepiając spotkanych na mieście lub odszukanych w domach generałów. Pierwszy objęcia dowództwa odmówił gen. Stanisław Trębicki. W tym czasie były adiutant i przyjaciel ks. Józefa Poniatowskiego, generał Potocki, prosił ks. Konstantego o pomoc jazdy rosyjskiej stojącej przy Wielkim Księciu ale ten odpowiedział: „To są Rosjanie a żaden Rosjanin, jeżeli dla własnej obrony nie będzie zmuszony, nie wystrzeli ani szabli w całej tej sprawie nie dobędzie. Zbrodnia jest po waszej stronie; nie chcę do niej przykładać ręki mojej… To wojsko zasłania mnie od nowego napadu; jeżeli mnie zaatakują to ustąpimy… Żaden Rosjanin nie wmiesza się do tej sprawy. Polacy ją zaczęli, to sprawa polska… niech sami sobie radzą”. W tym czasie powstańcy rozpaczliwie dalej szukali kogoś kto by zechciał objąć dowództwo. Drogę zagrodził im minister wojny gen. Maurycy Hauke w towarzystwie płk. Filipa Meciszewskiego, doszło do starcia słownego w efekcie podchorążowie zastrzelili obu, zaraz potem zabito generała Józefa Nowickiego.
Z prośbą o pomoc udał się do Konstantego jego adiutant ppor. Władysław Zamoyski i znowu ta sama odpowiedź: „Ja się do niczego nie mieszam, niech sobie Polacy sami radzą, to ich rzecz. […] Oto są strzelcy konni – to są Polacy, bierz ich, prowadź do Stasia (gen. Potockiego - AK) niech z nimi robi co zechce, albo...” potem „Idź z nimi, możesz ich poprowadzić”. Zamoyski jednak nie zrobił nic.
Ówczesne elity polskie miały dramatyczny dylemat. Jak mają się zachować wobec powstańczego szantażu? Gen. Ignacy Prądzyński wspomina w swoich pamiętnikach: „Naród miał tylko do wyboru: albo odepchnąć od siebie bunt, wyrzekając się wszelkiego z nim wspólnictwa, a zatem sankcjonować jak najwyraźniej i z własnej woli ohydny stan w jakim się znajdował, albo też przyłączając się do buntu, zrobić z niego powstanie narodowe. Innymi słowy, naród był między hańbą a wielkiemi niebezpieczeństwami”.
Podchorążowie napotkali generała Trębickiego i wzięli go do niewoli prowadząc w środku kolumny i próbując namówić do objęcia dowództwa powstania, wobec uporczywej odmowy zabili go. Potem zabili generałów Potockiego i Siemiątkowskiego. Sytuacja była taka, że wystarczyłby jeden energiczny pułkownik wydający rozkazy wojsku, które nie przyłączyło się do buntu a rano warszawiacy mogli by nawet nie wiedzieć, że wieczorem była jakaś ruchawka. Ale takiego kogoś zabrakło. Powstańców próbowali powstrzymać perswazją starzy, napoleońscy a nawet jeszcze Kościuszki, oficerowie. Życiem za to zapłaciło sześciu generałów i jeden pułkownik. Gen. Franciszek Żymirski, późniejszy bohater z Olszynki Grochowskiej, jeszcze rano 30 listopada trzymał dyscyplinę w swoich oddziałach nie pozwalając na żadną agitację ale też nie wystąpił czynnie przeciwko powstańcom. Wielki Książę Konstanty konsekwentnie odmawiał użycia siły i po skoncentrowaniu oddziałów rosyjskich 3 grudnia zwolnił stojące przy nim we Wierzbnie oddziały polskie i odesłał je do Warszawy. Powstanie zostało uratowane. Wśród polskich elit zabrakło świadomości, że w Królestwie rządzić będzie ten kto przywróci w nim spokój. Uchylając się od podjęcia decyzji o użyciu siły scedowano to na Rosjan.
W styczniu 1831 roku rozpoczęła się wojna polsko-rosyjska. Po początkowych sukcesach wojsko zostało zużyte. We wrześniu 1831 roku w czasie szturmu Warszawy w sławnym 4 pułku piechoty liniowej tylko ¼ żołnierzy pochodziła z pierwotnego składu. Reszta to było młode, niewyszkolone wojsko. Starzy żołnierze zginęli lub leżeli w lazaretach. 6 września skapitulowała Warszawa. Modlin bronił się do 8 października a Zamość do 21. W następnym roku car zniósł konstytucję zastępując ja Statutem Organicznym. Straciliśmy wojsko, konstytucję, Sejm i samorządy wojewódzkie. Unia personalna z Rosją została zamieniona na unię realną a Królestwo przestało występować na zewnątrz jako odrębne państwo. Pozostało wprawdzie państwem w świetle prawa wewnętrznego ale to już nie było to samo.
Adam Kowalczyk
Adam Kowalczyk
Noc listopadowa
- Szczegóły
- Adam Kowalczyk
Komentarze (19)
-
Gdzie Ty znajdujesz takie rzeczy??? Dla mnie mogą wrócić. Oczywiście jak się wykażą świadectwami chrztu od trzynastu pokoleń
0 Lubię -
Adam. Potraktuj ten tekst jako źródło odnośników.
http://blogpress.pl/node/20180
Rośnie liczba szkół , synagog.... Dla kogo skoro podobno ich nie ma ......no jakieś kilkanaście tysięcy. Poszperaj na stronie najlepszej szkoły.
http://www.lauder-morasha.edu.pl/
Zauważ listę nauczycieli i klas / a, b / .Podobno żądają już od Polski 240 mld $ . Fajnie ? Rozmowy z nimi otoczone są tajemnicą / Szydło , Duda / . Apeluję do Ciebie o rewolucyjną czujność. Wróg podsłuchuje.0 Lubię -
Gość - Adam Socha
Odnośnik bezpośredniTekst bardzo uproszczony. Co do jednego historycy są zgodni: powstanie zostało przegrane na własne życzenie. Armia Dybicza była łatwa do pobicia. Największym zagrożeniem dla powstania nie była wcale ogromna armia rosyjska, a bierna postawa polskich dowódców.
0 Lubię -
Przyczyna?
Może większości wcale nie było tak źle. Zawsze jest grupa buntowników dla których musi istnieć wróg. Może większość społeczeństwa miało co jeść i coś do ubrania . Może nie widziało sensu walki. Bo skoro nie mieli ziemi to co mogli stracić ?0 Lubię -
Komentarz ostatnio edytowany około 7 lat(a) temu przez Adam Kowalczyk Adam Kowalczyk
Adam, wybacz ale jakich historyków Ty czytasz? Chyba mitomana Łojka. Powstanie zakończyło sie sukcesem. Wlk. Ks. Konstanty nakazał wojskom "rosyjskim" opuszczenie Królestwa i wymaszerowali. Napisałem "rosyjskim" bo były to oddziały Korpusu Litewskiego wyodrębnione z armii rosyjskiej złożone z Polaków zza Buga. Wojna polsko-rosyjska zaczęła się w styczniu po wkroczeniu Dybicza i ta wojna była nie do wygrania w żadnej sytuacji. Można było pobić Dybicza fakt. Ale go nie pobito. Wcześniej Dybicz wygrał bitwę o Olszynkę Grochowską ale o tym nie wiedział. Polacy ponieśli duże straty. Gen. Chłopicki ciężko ranny co było dużym ciosem moralnym, do tego twardy gen. Żymirski zmarł gdy mu kula armatnia urwała rękę. Nasze oddziały wycofywały się w nieładzie do Warszawy. Gdyby Dybicz o tym wiedział to by było po wszystkim. Ot, zwykłe koleje wojny. Tyle, że Królestwo liczyło 4 mln mieszkańców i miało ok. 37 tys. armii, z rezerwą ok. 70 tys. Rosja liczyłą 45 mln i 400 tys. wojska. Na początek wysłali 125 tys.. Nawet gdybyśmy wygrali kampanię 1831 roku to w następnym byłoby po wszytskim, może nawet bez większych walk. Brakowało broni, z rozkradzionych z Arsenału 15 tys. karabinów udało się odzyskać jedynie niewielką część - reszta zasiliła świat przestępczy. Gdy 4 grudnia Chłopicki powołał rezerwy i tworzył czwarte bataliony w pułkach to musiał dać ludziom kosy do rąk. Broni nikt nam sprzedawać nie chciał. Zresztą pieniądze skończyły się w czerwcu czy lipcu a konta w Petersburgu i Londynie były zablokowane. Armia biła się nieźle ale potem żołnierz zaczął zawodzić. Czemu? Ano podczas obrony Warszawy we wrześniu 1831 r. w takim sławnym 4 pułku piechoty liniowej zostałą 1/4 z pierwotnego skłądu. Reszta to młodzi niewyszkoleni żołnierze, którzy zwyczajnie podawali tyły. Stare wojsko leżało w grobach albo w lazaretach. A Rosjanie zwyczajanie podprowadzali uzupełnienia ze starego wojska. Mieli skąd czerpać uzupełnienia. W armii rosyjskiej bardzo wykazali się Finowie. Swój udział miały też złożone z Polaków oddziały Korpusu Litewskiego odebrane Konstantemu i włączone w skład wojsk Dybicza a potem Paskiewicza.
Natomiast ta "bierna" postawa polskich dowódców pozwoliła nam wytrwać do jesieni i doczekać pokojowych propozycji cara powrotu do stanu sprzed 29 listopada z pewnymi modyfikacjami na naszą korzyść. Sejmowi szaleńcy (MOchnacki, Niemojowscy, marszałek Ostrowski) odrzucli propozycje i dwa dni później wywiali z Warszawy zajętej przez wojska rosyjskie. Wtedy już było pozamiatane.
XYZ napisał coś konfiskatach mienia w Królestwie. To bardzo interesujace. Czy mógłby podać 1 słownie jeden przykład takiej konfiskaty? O konfiskatach mienia, zwłaszcza w liczbie mnogiej, można mówić dopiero po powstaniu styczniowym i rozpoczęciu rusyfikacji. Wcześniej własność była święta, co zresztą było zawarowane w konstytucji Królestwa. Sejm był zwoływany rzadko, być może dzięki temu Królestwo było wyjątkowo sprawnie zarządzane a co do tajnej policji. Czy Pan XYZ zna 1 słownie jeden kraj gdzie jej nie było? W dzisiejszej Polsce Anno Domini 2016 też działa tyle, że nazywa się ją służbami. W takiej policji pracował choćby sławny agent Tomek. A co do cenzury to istniała we wszystkich krajach Europy, w takim Księstwie Warszawskim też. Dzisiaj w Polsce min Macierewicz przygotował cały szereg propozycji walki z rosyjską propagandą sprowadzający się do przywrócenia cenzury z zamykaniem gazet i portali włącznie. Naprawdę nie warto dorabiać argumentów po czasie.0 Lubię -
"O konfiskatach mienia, zwłaszcza w liczbie mnogiej, można mówić dopiero po powstaniu styczniowym i rozpoczęciu rusyfikacji. Wcześniej własność była święta," - a to jacyś inni Rosjanie stwierdzili, że własność nie jest święta? jacyś inni Rosjanie rozpoczęli rusyfikację? Czyli jednak coś takiego miało miejsce i Polacy to zapamiętali detale zostawiając historykom, którzy z tych samych faktów (co dziwne) wyciągają odmienne wnioski. Większość ludzi nie ma czasu wczytywać się w naukowe prace. Panowie też czytają różne książki i artykuły i wpisy mają charakter felietonowy, a nie naukowy. A już dywagacje mógł wygrać -przegrać , co by zrobili gdyby to nie są rozważania historyków a sf.
0 Lubię -
Gość - Gość
Odnośnik bezpośredniJakaś nowa moda zapanowała w Deb@cie na odmienianie po polskiemu: "to dobra pomysł".
Ale, że z brata Alberta taki modniś? Bracie,Ty nosisz kalosisz?0 Lubię -
Gość - Kazik
Odnośnik bezpośrednihttps://konwentnarodowypolski.wordpress.com/2015/04/08/zydowska-rada-ukrainy/
http://12160.info/forum/topics/the-international-jewish-community-has-bought-patagonia-argentina
Czyli metoda jest widoczna - najpierw opanować władzę i skrajnie zadłużyć kraj .... . Np tak było w USA, albo ją przekabacić na swoją stronę / tak jest teraz/ I konsekwentnie wybierać Żydów i tylko Żydów. Np w Polsce , w Argentynie......ile jest aktualnie krajów ? Może jest tu Petru ?
A wy frajerzy przeżywacie spalarnię czy inne śmieci. Decyduje się WASZ los . Jak to było.....miałeś chamie złoty róg....0 Lubię
Skomentuj
Komentuj jako gość