Jak łatwo było zgadnąć, tacy delikwenci żadnych kredytów nie spłacali bo ani nie mogli, ani nie odczuwali takiej potrzeby. W końcu tylko idiota pożycza pieniądze ludziom nie mającym pieniędzy albo zapewnionego dochodu.
Do tej pory miałem Stany Zjednoczone za kraj trochę bardziej przytomny, przynajmniej w sprawach gospodarczych, od Europy. Najwyraźniej Obama postanowił skończyć z tą tradycją. Okazuje się mianowicie, że jego administrację dręczy schizofrenia gospodarcza. Wpadli chłopcy na pomysł podania do sądu banków takich jak Bank of America, JP Morgan Chase czy Goldman Sachs a nawet Deutsche Bank. W imieniu rządu pozwy ma wnieść Federal Housing Finance Agency - rządowa agencja nadzorująca udzielanie kredytów na zakup domów i mieszkań. Banki są winne wprowadzaniu w błąd klientów co do jakości papierów, opartych na kredytach hipotecznych. Wartość tych papierów spadła, ponieważ kredytów udzielano tak zwanym ninja czyli „No Income No Job or Asset”. W wolnym tłumaczeniu to znaczy „Bez dochodu, bez pracy, bez umiejętności”. Jak łatwo było zgadnąć, tacy delikwenci żadnych kredytów nie spłacali bo ani nie mogli, ani nie odczuwali takiej potrzeby. W końcu tylko idiota pożycza pieniądze ludziom nie mającym pieniędzy albo zapewnionego dochodu.
W tej sytuacji wartość papierów wartościowych musiała spaść a papiery stały się bezwartościowe. A banki aby utrzymać klientów, sprzedawać akcje o zapewniać dochody tzw. (tfu...) „rynkom finansowym” co należy rozumieć graczom pokroju Sachsa, okłamywały klientów zawyżając wartość bezwartościowych akcji. W zasadzie to jest za co tych macherów oddać pod sąd. Rzecz w czym innym. To rząd zapewnił im bezkarność i możliwość robienia pieniędzy na stratach. Przecież gdyby w 2008 roku tak zwyczajnie pozwolono tym bankom zbankrutować to nie dość, że skutecznie ukarano by za kombinacje, dodatkową wartością byłoby oczyszczenie rynku z nieuczciwych banków. Pozostałyby te rozsądniejsze i zamiast kryzysu mielibyśmy kilka spektakularnych bankructw, może któryś z Morganów czy Sachs skoczyliby z okna i byłoby po krzyku. Ale nie, te tzw. rynki finansowe czyli Sachs et consortes, przekonały (ciekawe jak...) administrację Obamy żeby okraść podatników i „zasilić” te rynki gotówką. Inaczej mówiąc, USA dały w prezencie bankom/rynkom/Sachsowi – niepotrzebne skreślić – ponad BILION dolarów. To taka premia za doprowadzenie banków do bankructwa. Oczywiście, cała sprawa okraszona była propagandą. Trzeba było przekonać społeczeństwo, że gdy upadną banki pożyczające bez sensu to i świat również się zawali. Teraz się wali ale to dlatego, że drukując dodatkowe pieniądze przerzucono koszty radosnej twórczości ”rynków finansowych” - czytaj Sachsów – na realną gospodarkę i całe społeczeństwo, a to już jest groźne. I to jest ta schizofrenia. Wpierw rujnują kraj by ewidentni hochsztaplerzy nie ponieśli straty a potem zamierza ich sądzić za to, że biorą jak mogą. Nie wiem jak skażą tych ludzi ale uważam, że lepiej gdyby puścili ich wolno a tylko odebrali ten bilion dolców.
Tu muszę przyznać, że choć raz polski rząd zrobił coś rozsądnego. A właściwie rozsądnie nie zrobił nic. W końcu europejskie „rynki finansowe” też domagały się pieniędzy żeby je wesprzeć, między innymi od Polski. Szczęśliwie rząd Tuska nie dał im nic. Wyraźnie wyszliśmy na tym lepiej niż ci co dali.
Adam Kowalczyk
Skomentuj
Komentuj jako gość