Zdarzyło się w Teheranie
- Szczegóły
- Opublikowano: środa, 22 luty 2017 21:17
- Adam Kowalczyk

W dniach od 28 listopada do 1 grudnia 1943 roku, odbyła się w Teheranie konferencja szefów rządów Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Związku Radzieckiego. Mówi się, że było to spotkanie Wielkiej Trójki ale to złudzenie bo jeden z tych partnerów, Winston Churchill, był już bankrutem na kroplówce Stanów Zjednoczonych.
W momencie rozpoczęcia konferencji losy wojny nie były jeszcze przesądzone ale Afryka była już aliancka a od 13.X.1943 r. królewski rząd Włoch gen. Pietro Badoglio przeszedł na stronę aliantów. Inicjatywa należała do Wielkiej Koalicji.
Konferencja w Teheranie nie miała ustalonego porządku obrad ale oczywiste było, że tematem są głównie zagadnienia współpracy wojskowej oraz nowy porządek polityczny w Europie. Brak rygorów spowodował, że wymiana poglądów była dość swobodna co od razu obnażyło rzeczywisty stosunek Roosevelta i Stalina do Churchilla. W trakcie przyjęcia Stalin wzniósł toast za przykładne ukaranie zbrodniarzy hitlerowskich, których musi być co najmniej 50 tysięcy. Churchill nie wyczuł chwili i na serio poderwał się z nóg by zaprotestować przeciwko rozstrzeliwaniu bez sądu. Na to odezwał się Roosevelt. „Jak zwykle – rzekł – zdaje mi się, że muszę podjąć się pośrednictwa w tym sporze. Rzecz jasna, że musi nastąpić jakiś kompromis między pańskim twierdzeniem, Mr. Stalin, a twierdzeniem mego drogiego przyjaciela, premiera Anglii. Może będzie lepiej, gdy powiemy, że zamiast ryczałtowej egzekucji pięćdziesięciu tysięcy przestępców wojennych zgodzimy się na mniejszą ilość. Powiedzmy: czterdzieści dziewięć tysięcy pięćset?” Amerykanie i Rosjanie ryknęli śmiechem tylko Anglicy w milczeniu przełknęli upokorzenie.
Na konferencji nie podpisano żadnych porozumień zadowalając się ustnym komunikatem. W ogłoszonej deklaracji trzy mocarstwa potwierdziły wolę kontynuowania współpracy w celu zniszczenia sił Niemiec i przywrócenia pokoju. Było pełno frazesów o pokoju aprobowanym przez narody, który na szereg pokoleń oddali groźbę wojny. Zapowiadano współpracę wszystkich narodów w celu usunięcia tyranii, niewolnictwa, ucisku i nietolerancji.
Wśród tych ogólnikowych deklaracji ustalono przybliżone granice powojennej Polski. Wniosek Churchilla przewidywał, że na zachodzie granica przebiegać będzie na Odrze, (ale nie Nysie Łużyckiej), a na wschodzie wzdłuż linii Curzona.
Konsultacji z polskim rządem w Londynie nie było. Churchill zaproponował żeby rozmowy z Polakami przeprowadzić po konferencji. Stalin natychmiast wyraził zdziwienie takim obrotem sprawy ponieważ Rosjanie „nie pragną niczego, co należy do innych narodów, chociaż mogliby uzyskać skrawek Niemiec”. Roosevelt przedstawił mapkę przygotowaną przez Departament Stanu, która miała być podstawą dyskusji ale nikt specjalnie nie nalegał. Mołotow z satysfakcją przypomniał, że linię Curzona jako wschodnią granicę Polski wymyślili Brytyjczycy jeszcze przed konferencją wersalską, kończącą I wojnę światową. W sumie Anglicy i Amerykanie poparli granice wg poniższej mapki.
Stalin powiedział, że nie spodziewają się chyba, że będzie gorszym obrońcą interesów ZSRR niż lord Curzon, który nie zamierzał pozostawiać Lwowa Polakom. Argumentował, że osoby narodowości polskiej, które znajdą się na wschód od tej linii, będą mogły być przesiedlone. Uzgodniono, że ostateczne ustalenie granic nastąpi po wojnie poprzez porozumienia graniczne zainteresowanych państw. Trzej przywódcy opowiedzieli się za powstaniem niezależnej i silnej Polski. Wszystko było dla dobra Polski z tym, że prezydent Roosevelt prosił żeby ustalenia konferencji na razie pozostawić w tajemnicy ze względu na nadchodzące wybory w USA i obawę utraty 6-7 mln polskich głosów. Stali wspaniałomyślnie przychylił się do prośby Roosevelta. Pasowało to zresztą wszystkim. Churchill powiedział „Na wojnie prawda jest tak cenna, że zawsze winna mieć przy sobie straż przyboczną w postaci kłamstwa”.
O ustaleniach między trzema mocarstwami, dotyczących wschodniej granicy, Polski premier Mikołajczyk dowiedział się formalnie dopiero 13 października 1944 r. podczas rozmów w Moskwie. Faktycznie ale nieoficjalnie wiedziano wcześniej ale w polskim Londynie nikt nie chciał przyjąć do wiadomości faktów. Polscy politycy myśleli tak jakby nie było Moskwy i Stalingradu. Nawet po Łuku Kurskim odpychali niewygodną prawdę. Mikołajczyk liczył, że uda mu się osiągnąć w Moskwie jakieś ustępstwa dla Polski, tymczasem sprawa była dawno załatwiona. Nie on jeden nie był do końca poinformowany. Stalin i Roosevelt omówili sprawę usunięcia Francuzów i Anglików z ich kolonii w Afryce i Azji. Szczególnie chodziło o Indie. Ale tego Churchill już nie musiał wiedzieć…
Tak zakończył się spektakl hipokryzji odegrany przez trzech największych mocarzy ówczesnego świata.
Adam Kowalczyk
Załączam mapy:
1. Mapka przedstawiająca propozycje przygotowane przez Departament Stanu.
2. Mapka z propozycjami popartymi wspólnie przez USA i UK
3. Mapa z granicami narysowanymi odręcznie przez Stalina