Biała flaga
- Szczegóły
- Opublikowano: środa, 07 luty 2018 00:10
- Adam Kowalczyk

Gdy usłyszałem o podpisaniu nowelizacji ustawy o IPN przez Prezydenta zwyczajnie ucieszyłem się. Choć raz Polska postawiła się Izraelowi co wydawało się być powrotem do normalności po latach upodlającego wysługiwania się obcym, wpierw ZSRR a potem USA i Izraelowi.
Radość moja trwała jednak krótko. Przeszła mi jak ręką odjął gdy przeczytałem co właściwie Prezydent Duda zrobił. Okazuje się, że ustąpił, i to ustąpił całkowicie bez walki. Te kilka dni, które zwlekał potrzebne mu były tylko po to by wymyślić jakiś gówniarski wykręt. Nie wiem czy zrobił to od siebie, czy może kazał mu Jarosław Kaczyński albo ambasador USA. A może strach go zdjął przed panią Anną Azari, ambasador Izraela. Zamiast babę wyrzucić z Polski zaraz po jej osławionym przemówieniu jako persona non grata, słuchamy jej.
Duda udaje, że podpisał. Nie miał odwagi stanąć przed Polakami i powiedzieć, że zrejterował przed naciskami obcego państwa. Ale strach się postawić więc wykombinował. Od razu po podpisaniu skierował ustawę do Trybunału Konstytucyjnego wyraźnie wskazując Trybunałowi jakie zapisy są wadliwe czyli podpowiedział to wy macie ustawę uwalić. W Polsce durnie się cieszą a tak naprawdę to kapitulacja bez walki. Żeby nie było, że ja to sobie sam wymyśliłem to załączam cytat z wystąpienia Prezydenta.
„zdecydowałem się skierować tę ustawę w trybie następczym do Trybunału Konstytucyjnego po to, aby Trybunał Konstytucyjny zbadał zgodność z Konstytucją tych przepisów w dwóch kwestiach. Po pierwsze – jeżeli chodzi o zgodność z art. 54, który mówi o wolności głoszenia swoich poglądów, w tym oczywiście chodzi tu przede wszystkim o wolność słowa. Czy wolność słowa nie jest przez te przepisy w sposób nieuprawniony ograniczona? To jest pierwsza rzecz. I druga: by zbadał kwestię tzw. określoności przepisów prawa.
To są, proszę Państwa, przepisy o charakterze prawnokarnym. One mają w związku z tym jakby szczególny walor – na ich podstawie sąd może dokonać skazania. Muszą więc to być przepisy precyzyjne. Każdy obywatel zasługuje na to, by – przeczytawszy przepis – był w stanie zidentyfikować, jakie jego zachowania w związku z tym mogą być zachowaniami karalnymi, a jakie nie. Chciałbym, żeby Trybunał Konstytucyjny wypowiedział się, czy pod tym względem te przepisy są zgodne z art. 2 w związku z art. 42 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, i taki wniosek do Trybunału Konstytucyjnego – jako Prezydent – skieruję”.
Pan Prezydent rżnie głupa i udaje, że w tym sporze chodzi o praworządność, o wolność słowa? Jeśli tak to czemu nie zakwestionował zapisów na mocy, których karze się w Polsce za negowanie holocaustu? Zwyczajnie powinien zakwestionować cały artykuł 55 ustawy o IPN i tyle. Nie będzie problemu z wolnością słowa ograniczoną przez ustawę. W końcu zaprzeczanie holocaustowi jest gadaniem głupot a gdyby gadanie głupot było karalne to politycy zamiast w Sejmie siedzieliby w pudle.
Jeśli wolność słowa ma polegać na zakazie mówienia rzeczy niemiłych Żydom a dopuszczalne będzie szkalowanie Polski i Polaków to ja chrzanię taką wolność słowa. Wolność słowa powinna mieć tylko jedno ograniczenie. To obyczajność.
A wracając do Prezydenta to niestety muszę powiedzieć przykrą. Jestem konserwatystą i szanuję urząd Prezydenta jako reprezentujący majestat Rzeczpospolitej. Ale w obecnej sytuacji, po tej rejteradzie, trudno mi zachować szacunek dla osoby niegodnie urząd ten sprawującej.
Adam Kowalczyk
*Art. 55.
Kto publicznie i wbrew faktom zaprzecza zbrodniom, o których mowa w art. 1 pkt 1, podlega grzywnie lub karze pozbawienia wolności do lat 3. Wyrok podawany jest do publicznej wiadomości.
"Mieszkanie kobiety przeszukano bez zgody sądu...