A świat ucieka…
- Szczegóły
- Opublikowano: niedziela, 21 czerwiec 2020 08:51
- Adam Kowalczyk
Mam coraz silniejsze wrażenie, że w Polsce żyjemy w jakiejś bańce informacyjnej prawie całkowicie odcięci od świata zewnętrznego. A ściślej, że w pod jakimś kloszem żyją nasi, pożal się Boże, politycy. No bo czym żyje polska polityka i jej publika? Wyborami, jakby Prezydent mógł coś zmienić; prawdziwymi czy rzekomymi przekrętami – ostatnio na widelcu jest rodzina ministra Szumowskiego. Spokojnie panie ministrze, za dwa miesiące wszyscy zapomną. O wypowiedziach wszelkiej maści celebrytów to nawet nie ma co wspominać bo to prawdziwa żenada. Celują w tym zwłaszcza kuglarze tj. chciałem powiedzieć, aktorzy i podstarzali piosenkarze.
Jedyny związek z realnym życiem mają wypowiedzi na temat przekopu Mierzei Wiślanej i CPK. Akurat te dwie wielkie budowy są bytami realnymi czego nie można powiedzieć o komentarzach pana kandydata na prezydenta Rafała Trzaskowskiego, który zapowiedział, że będzie żelazem wypalał wszystko co zrobił PiS. To nawet pasuje do PO i niego samego. W końcu jeżeli ktoś nie ma żadnego pomysłu jak tylko robić odwrotnie niż PiS to co biedak może. Niestety sprowadziło go to na jakieś antypolskie manowce. Nie chcę posądzać go o działalność agenturalną dla obcych państw ale efekty są jakie są. Polska realizuje teraz dwa wielkie projekty infrastrukturalne istotne dla pozycji gospodarczej w świecie. Pierwszy, mniej istotny, to przekop Mierzei Wiślanej. Jest to niezbędne dla uruchomienia portu w Elblągu, do którego można teraz dopłynąć tylko przez Cieśninę Piławską kontrolowaną przez Rosję. Rosja raz pozwala przepłynąć a innym razem nie. I tak tylko statkom o zanurzeniu do 2 metrów. Regularnie napuszcza różnych”ekologów”. Przekop pozwoli uruchomić nieczynny od wojny port morski w Elblągu. Jest to niezmiernie istotne dla rozwoju naszego regionu. Co ciekawe zainteresowanie uzyskaniem swojego nabrzeża w tym porcie wyraziła Białoruś. Byłby to jej pierwszy własny dostęp do Bałtyku. Ku radości niezadowolonych z przekopu Rosjan Trzaskowski wymyślił, że przeniesie przekop w inne miejsce, wybuduje go później a najlepiej wcale bo pieniądze przeznaczy na maseczki, respiratory i zasiłki dla bezrobotnych. Tych ostatnich przybędzie jak przewie się budowę. Ale nie wszystko pan Trzaskowski robi w interesie Rosji. Jak przystało na wybitnego przedstawiciela stronnictwa niemieckiego w Polsce chce wstrzymania budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego. Jest to wielka, przyszłościowa inwestycja komunikacyjna zlokalizowana w najlepszym możliwym miejscu w Europie. Ten port lotniczy ma szansę stać się ogólnoeuropejskim hubem transportowym obsługującym połączenia lotnicze Europy z Azją. Niemcy budują podobny u siebie ale jego położenie jest znacznie gorsze. Nic dziwnego, że szlag ich trafia i uruchomili swoją agenturę by projekt ten uwalić. Pan Rafał Trzaskowski, zapewne czystym przypadkiem, chce tę budowę wstrzymać a pieniądze przeznaczyć na zapewnienie szczęścia ludziom poprzez socjalne rozdawnictwo, wydatki na służbę zdrowia itp. Na wszystko co nie przyniesie dochodu ani miejsc pracy.
Moja krytyka obozu zdrady i zaprzaństwa, jak nazywa ich Stanisław Michalkiewicz, nie oznacza, że dużo wyżej cenię działania PiS. Wprawdzie przekop, budowę CPK czy rozbudowę sieci komunikacyjnej, w tym kolejowej w Polsce oceniam wysoko to jednak reszta woła o pomstę do nieba. Pierwsza i podstawowa sprawa to notoryczne ignorowanie faktu, że świat się zmienił i zmienia dalej. Rząd i opozycja zgodnie zachowują się jakbyśmy żyli w roku np. 2010. A tego świata już nie ma. Pierwsza, absolutnie podstawowa sprawa to bezpieczeństwo Polski. Zgodnie z ogłoszoną niedawno strategią bezpieczeństwa narodowego Polska swoje bezpieczeństwo opiera na niezłomnej wierze we wsparcie USA a naszym wrogiem jest Rosja. I nic na temat zwiększenia własnych zdolności obronnych. To wszystko zaraz po porzuceniu przez USA swojego dotychczasowego sojusznika czyli Kurdów. Po tym jak prezydent Trump wyraźnie powiedział, że zamierza mieć dobre stosunki z Rosją i Polska też powinna je mieć. Po tym jak prezydent Trump podpisał ustawę 447 wspierającą roszczenia żydowskie w stosunku do Polski. Nie wiem czy rząd zauważył, że dosłownie kilka dni temu Stany Zjednoczone ogłosiły wycofanie 9,5 tys. żołnierzy z Niemiec z 34,5 tys. jakie tam dotąd stacjonowały. Część z nich rotacyjnie ma bywać w Polsce i Rumunii ale większość jedzie do domu. Co istotne, całe gadanie o wschodniej flance NATO skończyło się założeniem magazynów sprzętu w Polsce i Rumunii ale nie obecnością stałych jednostek amerykańskich. NATO broni członków sojuszu, takich np. jak Litwa. Łotwa i Estonia. NATO? A są tam jakieś jednostki tych co rządzą tym NATO? W razie agresji rosyjskiej na republiki bałtyckie to Polska ma je bronić odsłaniając Warszawę. Pod stolicą Łotwy już teraz stacjonuje oddział Wojska Polskiego ryglując potencjalny kierunek uderzenia na Rygę od strony Rosji. Natomiast na istotnej dla ewentualnej blokady floty rosyjskiej estońskiej wyspie Saaremie znalazła się polska morska jednostka rakietowa. Nie ma tam Amerykanów. Oznacza to, że w razie agresji Rosji na republiki bałtyckie Polska z automatu musi przystąpić do wojny z Rosją. Sama, licząc na to, że ktoś nam pomoże. Ktoś kto chce poprawy stosunków z Rosją i jakby co to musi wojska przerzucić przez ocean. Jakim ślepcem trzeba być żeby nie widzieć, że Amerykanie powoli wycofują się z Europy. A jaki my mamy plan B? Czy idziemy sami na Rosję licząc, że koledzy nas uratują? I skąd mamy pewność, że będą nas ratować? A może tylko podejmą negocjacje w celu ratowania pokoju za wszelką cenę? Tzn. pokój będą mieli oni a my zapłacimy cenę, wszelką oczywiście.
Ale po co ja piszę o wojnie gorącej. Starcie nie musi być starciem kinetycznym. Już trwa wojna nowego typu, wojna o przestrzeń kognitywną, inaczej o świadomość ludzką. Ta wojna trwa w najlepsze a my w tej wojnie jesteśmy jak Rzeczpospolita w czasie wojny północnej w początkach XVIII wieku. Przypomnę, wojna toczyła się na terytorium Polski i Inflant głównie pomiędzy Rosją i Szwecją a Polska nie brała w niej udziału! I teraz jest dokładnie to samo. Idzie walka o „rząd dusz”, o pamięć historyczną, o pozycję w świecie a my w niej udziału nie bierzemy. Oskarża się Polskę o udział w holokauście, o rozpętanie II wojny światowej, o antysemityzm, o tworzenie obozów koncentracyjnych, rasizm, faszyzm, ksenofobię i diabli wiedzą co jeszcze. A my co? My nic. Dziś ważnym narzędziem oddziaływania na opinię światową jest multimedialna platforma elektroniczna. Taki polski Sputnik czy polska Al Jazeera pracujące przez całą dobę w języku angielskim, ewentualnie hiszpańskim i rosyjskim. Telewizja satelitarna i internetowa, radio i portal internetowy przedstawiający informacje o Polsce i polski punkt widzenia. Bez najeżdżania na innych budując obraz Polski jako kraju spokojnego, poważnego z którym trzeba się liczyć. Nic o knowaniach opozycji lecz polski punkt widzenia. Do tego trzeba wyłożyć kasę na kino. A my co? My mamy TV Biełsat zajmujący się wspieraniem wrogich Polsce białoruskich nacjonalistów w ich usiłowaniach obalenia prezydenta Łukaszenki, rozpaczliwie walczącego o zachowanie niezależności Białorusi od Rosji. Biełsat prowadzi działalność antypolską za polskie, rządowe pieniądze. Trzeba go zamknąć jeszcze dziś a jego twórców wygonić z Polski w diabły by więcej nie szkodzili. Wojna o świadomość trwa a my w niej nie bierzemy udziału. I skończyć się to może jak w XVIII wieku.
Musimy jasno zdefiniować swoje interesy i twardo przy nich stać. Nikt nam niczego nie da. Jeśli chcemy zachować niepodległość i poprawić pozycje gospodarczą musimy realnie, na zimno oceniać swoich sojuszników i partnerów żeby nie dać się zdradzić. Sprawdzać ich codziennie od nowa. Musimy rozbudowywać infrastrukturę komunikacyjną kraju a nie system opieki społecznej. CPK już budujemy, koleje też. Musimy jednak wyjść poza granice Polski. Spiąć Polskę połączeniami z południem czyli Rumunią i Ukrainą. Liniami kolejowymi, drogami kołowymi i uspławnić Polski odcinek dawnej wielkiej drogi wodnej Rzeczpospolitej czyli Bug. Jest to droga wodna E40 prowadząca z Bałtyku Wisłą potem Bugiem i kanałem do Dniepru i dalej do Morza Czarnego. Ta droga spina Polskę, Białoruś i Ukrainę a przede wszystkim leży w interesie wszystkich trzech krajów.
Musimy zabezpieczyć swoje interesy bo nikt za nas tego nie zrobi, raczej nogę podstawi. Amy co robimy? Młócimy się politycznie wewnątrz kraju ignorując przemiany zachodzące na świecie i w Europie.
A świat ucieka…
Adam Kowalczyk