"Co by było gdyby Polska pozostała przy obrządku wschodnim? Czy utrzymalibyśmy się jako państwo naciskane od zachodu przez Niemcy a wspierani przez Ruś? Bo jedno jest dla mnie dość oczywiste. Gdybyśmy dotrwali do unii z Litwą to powstałoby potężne państwo jednolite religijnie."- pisze Adam Kowalczyk
Książę pogański, silny bardzo, siedzący na Wiśle, urągał wiele chrześcijanom i krzywdy im wyrządzał. Posławszy zaś do niego (kazał mu) powiedzieć (Metody): Dobrze (będzie) dla ciebie, synu, ochrzcić się z własnej woli na swojej ziemi; abyś nie był przymusem ochrzczony w niewoli na ziemi cudzej; i będziesz mnie wspominał. Tak też się stało.
Niby prosta sprawa bo wszyscy wiemy, że w roku 966 ochrzczony został książę Mieszko I a wraz z nim cała ówczesna Polska. Chrześcijaństwo przyszło z Rzymu poprzez Niemcy i Czechy. I można na tym dla spokoju ducha poprzestać ale ponieważ piszę nie po to by ten spokój mieć a wręcz przeciwnie, to temat rozwinę. Pierwszy zgrzyt to zapis, że w roku 965 książę ożenił się z Dąbrówką. Jak to ożenił się? W X wieku chrześcijańską księżniczkę wydano za poganina??? W tym czasie to było całkowicie niemożliwe! Wynika z tego, że nasz książę był już wcześniej chrześcijaninem. Skoro jednak był ochrzczony to dlaczego ochrzczono go ponownie? Idąc dalej tym tropem dochodzimy do wniosku, że był ochrzczony w innym obrządku uznawanym przez Rzym za ważny ale konkurencyjny.
I tu cofniemy się trochę w czasie. Jakieś grupki chrześcijan, choćby kupców, przybywały i osiedlały się tutaj jeszcze zanim kraj został ochrzczony. Na przykład mieszkający także na Śląsku Wandalowie przyjęli chrzest ok. roku 365. No, ale uznajmy, że trochę przeholowałem. Wróćmy więc do średniowiecza. Trzeba pamiętać, że Polski w znanym nam kształcie jeszcze nie było. Na zachodzie rozwijało się państwo Polan organizując ziemie Wielkopolski a na południu powstało państwo Wiślan obejmując część ziem Małopolski. Odrębności były poważne. Jeszcze kilka wieków później, za królowej Jadwigi, pisano o panach polskich i panach krakowskich pomimo że jedności państwa nikt już nie kwestionował. Ważniejsze wtedy od Polski było państwo Wielkomorawskie w którym działalność misyjną prowadził św. Metody. Święci bracia Cyryl i Metody, z pochodzenia Grecy urodzeni w Salonikach, przeszli do historii jako apostołowie Słowian. W IX w. książę morawski Rościsław wystosował do cesarza bizantyjskiego Michała prośbę, by przysłał mu zamiast niemieckich duchownych misjonarzy, którzy potrafiliby szerzyć chrześcijaństwo w języku zrozumiałym dla mieszkańców tych ziem. Św. Cyryl (ok. 827 – ok. 869), w związku z brakiem znaków oddających dźwięki języka słowiańskiego stworzył alfabet pisma staro-cerkiewno-słowiańskiego czyli głagolicę. Wraz z Cyrylem od roku 863 działalność misyjną prowadził Metody (820–885), który z poparciem Rzymu wprowadził język słowiański do liturgii. Dzieło Cyryla i Metodego odegrało niezwykle ważną rolę w kulturze Słowian, zapoczątkowało rozwój języka i piśmiennictwa. Takie były początki prawosławia w świecie słowiańskim. Pamiętać należy, że kościoły wschodnie i kościół zachodni wprawdzie różniące się wyraźnie i ostro konkurujące o dusze wiernych, wielką schizmę miały dopiero przed sobą. Nastąpiła ona w pożałowania godnym roku 1054. Nawiasem mówiąc polski papież Jan Paweł II w 1980 r. uznał Cyryla i Metodego za patronów Europy.
Czas jednak wrócić do chrztu Polski. I tu szalenie pomocny jest przekaz Żywota św. Metodego. Jest tam taki ciekawy fragment, który brzmi następująco: „Był zaś w nim (tj. w Metodym) także dar proroczy, tak że spełniło się wiele przepowiedni jego, z których jedną lub dwie opowiemy. Książę pogański, silny bardzo, siedzący na Wiśle, urągał wiele chrześcijanom i krzywdy im wyrządzał. Posławszy zaś do niego (kazał mu) powiedzieć (Metody): Dobrze (będzie) dla ciebie, synu, ochrzcić się z własnej woli na swojej ziemi; abyś nie był przymusem ochrzczony w niewoli na ziemi cudzej; i będziesz mnie wspominał. Tak się też stało".
Skoro tak się stało to znaczy, że księcia Wiślan ochrzczono. Ochrzczono go, jak to ówcześnie bywało, po przekonaniu go siłą oręża raczej niż ducha ale co się stało to się stało. Skoro go ochrzczono i nadal pozostał księciem to musieli się też ochrzcić jego krewni i bliscy oraz w ogóle elita. Dlaczego książę po klęsce nadal był księciem? Odpowiedź jest nader prosta. Ówczesną praktyką było, że nie likwiduje się pokonanych państw, tylko włącza się je w system trybutarny. Pozostaje pytanie kiedy to było. Pytanie lepsze od odpowiedzi. Stało się to jeszcze za życia św. Metodego czyli przed rokiem 885. Tak naprawdę to cała ta sprawa jest o tyle zagmatwana, że dysponujemy wyłącznie, licznymi wprawdzie, ale poszlakami. Tak jak na Morawy zaproszono Metodego by walczyć w wpływami kleru niemieckiego tak i w Polsce kler zachodni czyli de facto niemiecki toczył walkę z kościołem wschodnim. Wiele wskazuje na to, że wygrał ją ostatecznie dopiero za panowania Kazimierza Odnowiciela (1039 – 1058). Wcześniej gdy umarł król Bolesław Chrobry Gall Anonim w Kronice o żałobie po śmierci króla napisał: "Wszyscy czcijcie pogrzeb (...) bogacz, nędzarz, ksiądz, czy rycerz i wy kmiecie prości. czy kto rodem jest ze słowiańskich czy z łacińskich włości".
Tenże król Bolesław zdążył przed śmiercią wybić denary co się królom zdarzało. Dla nas interesujący jest fakt wybicia denara opisanego głagolicą. W tym czasie bicie własnej monety było istotnym potwierdzeniem potęgi i niezależności państwa. Jeżeli użyto głagolicy to nie stało się to przypadkiem. Podobnie jak dzisiaj trudno by oczekiwać wybicia złotego polskiego opisanego cyrylicą czy alfabetem arabskim.
Kolejnym zapisem o obrządku wschodnim jest list księżnej Matyldy do króla Mieszka II Lamberta: (...) Nie dość Ci tego, że możesz we własnym i w łacińskim języku chwalić godnie Boga, zapragnąłeś jeszcze w greckim.” Tak, nawiasem mówiąc, chyba nie było najgorzej z wykształceniem polskich władców w czasach „mroków średniowiecza”. Łacina, greka a i pewnie jeszcze ruski zważywszy na stałe małżeństwa polskich książąt z ruskimi księżniczkami. Nieźle, zwłaszcza jeśli porównać z obecnymi polskimi politykami.
Interesujące nas też jest to, że wraz z rozprzężeniem w strukturach państwa pod koniec panowania Mieszka II i po jego śmierci w 1034 roku nastąpiła w Polsce reakcja pogańska pogłębiona jeszcze w czasie najazdu Brzetysława II (1038). Rzecz w tym, że takiej reakcji pogańskiej nie odnotowano na ziemi krakowskiej. Wynika z tego, że chrześcijaństwo na tym terenie było lepiej ugruntowane a więc starsze niż w Wielkopolsce czy Mazowszu. Ponownie umocnił chrześcijaństwo książę Kazimierz I Odnowiciel przybyły do Polski z duchowieństwem i posiłkowymi wojskami niemieckimi, które pomogły mu przywrócić w kraju porządek. Prawdopodobnie również ujednolicić obrządek w Polsce. Próby usunięcia prawosławia z Polski podejmowano zresztą już wcześniej. Bazylego Opowieść o piśmiennictwie słowiańskim, z XV w. zawiera fragment dotyczący św. Wojciecha, który brzmi: „Potem gdy mnogo lat minęło, przyszedł Wojciech do Moraw i do Czech i do Lachii, zniszczył wiarę prawdziwą i słowiańskie pismo odrzucił i zaprowadził pismo łacińskie i obrządek łaciński, obrazy wiary prawdziwej popalił, a biskupów i księży jednych pozabijał, a innych rozegnał. I poszedł do ziemi pruskiej chcąc i tych na swoją wiarę nawrócić i tam zabity był Wojciech, biskup łaciński”. Opis ten wydaje się być nieco przesadzony, zwłaszcza, że pochodzi z czasów późniejszych kiedy konflikt był już zadawniony. Wybitny nasz historyk Henryk Łowmiański w swojej pracy Religia Słowian i jej upadek opisuje to tak. "Na początku roku 997 biskup praski Wojciech w drodze z Węgier do Gniezna przebywał w Krakowie i tam natrafił na obrządek słowiański z biskupami na czele". Czyli byli nie tylko wyznawcy ale i struktury kościelne. Po odnowieniu państwa przez Kazimierza Odnowiciela obrządek wschodni zaczyna zanikać. Od XIV w. zaznacza się w Polsce znowu, za pośrednictwem czeskim, nawrót do obrządku słowiańskiego. Dlatego w 1390 r. Jadwiga i Jagiełło ufundowali na krakowskim Kleparzu konwent benedyktynów słowiańskich sprowadzonych z Pragi. Ale to już nie zmieniło faktu, że Polska stała się krajem wiernym Rzymowi. Od XIV wieku nasze związki z Wielkim Księstwem Litewskim przyniosły nam znowu silny kościół wschodni ale ograniczał się on do terenów Wielkiego Księstwa Litewskiego czyli dzisiejszej Białorusi i Ukrainy, która z kolei weszła w skład Korony.
I tu nasuwa się pytanie. Co by było gdyby Polska pozostała przy obrządku wschodnim? Czy utrzymalibyśmy się jako państwo naciskane od zachodu przez Niemcy a wspierani przez Ruś? Bo jedno jest dla mnie dość oczywiste. Gdybyśmy dotrwali do unii z Litwą to powstałoby potężne państwo jednolite religijnie. Rzeczpospolita upadła straciwszy siły na wewnętrzne konflikty, które zdewastowały i pozbawiły znaczenia Polskę i Ukrainę. Podstawą konfliktów było religia. A gdyby nie było tych różnic? Cóż, pewnie historia Europy potoczyłaby się inaczej.
Adam Kowalczyk
Skomentuj
Komentuj jako gość