Andrzej Duda zwycięzcą wyborów. Zdobył 51,55 proc. głosów - ogłosiła 25 maja o 18.00 Państwowa Komisja Wyborcza. Urzędującego prezydenta Bronisława Komorowskiego poparło 48,45 proc. wyborców. Frekwencja wyniosła 55,34 proc.
Duch Święty natchnął Polaków i stał się cud! Nieznany kandydat, zaczynający kampanię z 12% poparciem, jedynie z nadzieją na wejście do II tury, wygrywa I turę i w II turze exit poll daje mu zwycięstwo. Było dokładnie jak na I konwencji wyborczej przepowiedział Dudzie prezydent Stalowej Woli: "Najpierw będą Cię lekceważyć i będą się z Ciebie śmiać, potem zaczną Cię oczerniać i będą chcieć Cię zniszczyć, a na koniec zwyciężysz".
Nic nie pomogło, ani czarna propaganda medialnego wspólnego frontu TVP, TVN, TVN24 i "Gazety Wyborczej", ani działania prowokatorów. Adam Michnik twierdził, w swoim obscenicznym stylu, że Komorowski, żeby przegrać, musiałby "po pijanemu na pasach przejechać zakonnicę w ciąży" (proszę zwrócić uwagę, na użycie zwrotu: "zakonnica w ciąży", taki jest sznyt elit III RP).
Platforma Obywatelska chciała unieważnić demokrację, zmarginalizować opozycję i rządzić do końca świata i jeden dzień dłużej. Wydawało się, że grozi Polsce meksykanizacja, władza monopartii, na wzór Partii Rewolucyjno-Instytucjonalnej w Meksyku, która rządzi tym państwem od dziesiątków lat. Stało się inaczej. Wystarczająca liczba Polaków obudziła się, zrozumiała, że to ostatni moment na ratowanie Polski chrześcijańskiej, wolnej i niepodległej.
Obóz rządzący podzielił i skłócił naród, karmił go od 8 lat nienawiścią. Bronisław Komorowski, jako ten polityk, który tę fale nienawiści wzbudził w 2010 roku, po tragedii smoleńskiej, doszczętnie utracił wiarygodność w oczach tej części narodu, której rządzący okazywali pogardę.
Toteż to nie ten, kto rozpętał wojnę polsko-polską, wyniszczającą nasze państwo, chciał i mógł ją zakończyć. Bronisław Komorowski potwierdził to w swoim wystąpieniu po ogłoszeniu wyniku exit poll. Zapowiedział kontynuację walki. Pytanie, z kim? Z własnym narodem? O co, to wiemy.
Dlatego jedynie Andrzej Duda ma szansę odbudować wspólnotę. Jego zwycięstwo taką nadzieję daje. Ten kandydat przez całą kampanię z mocą to podkreślał, że prezydent ma służyć wszystkim bez wyjątku obywatelom, a nie tylko swojej partii. Zapowiedział, że jeśli wygra będzie prezydentem wszystkich Polaków. Potwierdził to w swoim wystąpieniu na wieczorze wyborczym, jako prezydent-elekt.
Adam Socha
WYSTĄPIENIE PREZYDENTA-ELEKTA ANDRZEJA DUDY
Możemy razem naprawiać kraj!
Szanowni Państwo, bardzo dziękuję - za to piękne przywitanie. Dziękuję panu prezydentowi Bronisławowi Komorowskiemu - za rywalizację w kampanii, za gratulacje, które mi złożył. Dziękuję bardzo
— rozpoczął Duda.
Przede wszystkim chciałem podziękować Polakom - tym, którzy poszli do wyborów i zagłosowali na swojego kandydata. Dziękuję wszystkim - wybory są niezwykle ważne, to sól demokracji. Wysoka frekwencja, a chciałbym, by ona była coraz wyższa, wzmacnia demokrację. Dziękuję tym, którzy poszli i oddali głos. Mam nadzieję, że w kolejnych wyborach będzie nas jeszcze więcej, że ludzie poczują, że mają wpływ na polityczną rzeczywistość. Szczególnie dziękuję tym, którzy zaufali mi i oddali na mnie głosy. Jestem bardzo wdzięczny
— dodawał prezydent elekt.
Duda dziękował też szefowej sztabu - Beacie Szydło, współpracownikom i zaangażowanym w kampanię.
Beata była dobrym duchem tej kampanii, to dzięki niej sztab pracował tak sprawnie i ja mogłem tak sprawnie pracować. Szczególnie chciałem podziękować załodze Dudabusa
— zaznaczył.
Zwrócił też uwagę, że zagłosowali na niego wyborcy innych kandydatów, co przyjęto w sztabie gromkim: „Dziękujemy!”
Głęboko wierzę w to, że jesteśmy w stanie w naszym kraju odbudować wspólnotę - te słowa, które mówiłem podczas kampanii płynęły z mojego serca i jestem przeświadczony, że możemy być razem. Możemy razem naprawiać kraj - to wielkie dzieło, nikt go nie zrealizuje w pojedynkę, jeśli nie będzie wsparcia ze strony społeczeństwa
— podkreślał polityk PiS.
Jest wielkim moim marzeniem, by spełniły się słowa, które mówiłem w trakcie kampanii: że prezydent jest wybierany przez Naród, że w każdym, najmniejszym zakątku Polski ludzie idą i głosują na prezydenta RP. Gdy zostaje wybrany, ma służyć narodowi i ma słuchać, być otwartym. Dlatego drzwi Pałacu będą otwarte - dla inicjatyw, z którymi się zgadzam, i dla tych, z którymi zgadzał się nie będę. (…) To nie będzie prezydentura zamknięta, będziemy rozmawiali
— dodawał.
Duda mówił, że wspólnotę buduje wspólny szacunek i życzliwość.
Chciałbym, byśmy to w Polsce zaczęli odtwarzać. Wierzę, że będę się mógł do tego przyczynić, a po 5 latach mojej prezydentury wielu moich rodaków powie, że Andrzej Duda jest prezydentem wszystkich Polaków, że nikogo nie wyklucza i robi wszystko, by nie było podziałów, byśmy byli wspólnotą
— ocenił.
Duda został przyjęty owacyjnie - serią oklasków, okrzyków.
Zrobię trochę prywaty - muszę podziękować dwóm paniom, które wytrzymały tę kampanię mimo wielu trudów
— mówił Duda, zapraszając na scenę córkę i żonę, która zabrała głos.
WYSTĄPIENIE BRONISŁAWA KOMOROWSKIEGO:
Nie udało się tym razem. Tak zdecydowali obywatele Polski wolnej i demokratycznej. Demokracja polega na tym, że werdykty wyborcze nie tylko się uznaje, ale również szanuje. Dlatego gratuluję mojemu konkurentowi - Andrzejowi Dudzie. Gratuluję wyniku i życzę mu udanej prezydentury, bo dobrze życzę Polsce. Patrzę tutaj, rozglądam się po sali, widzę wiele osób, które walczyły o polską wolność i demokrację. To ważna dla nas próba, alby werdykty w systemie demokratycznym uznawać iu szanować, budując w ten sposób polską demokrację. Pragnę podziękować tym, którzy chcieli iść ze mną drogą zgody i bezpieczeństwa, którzy udzielili mi wsparcia w wyborach. Ale najserdeczniej chce podziękować obywatelom Polski, którzy wzięli udział w wyborach. Szanuję ten wybór i uznaję to jako wskazówkę dla nas wszystkich.
Dziękuję pospolitemu ruszeniu, które ruszyło do urn. Te 47 proc. to pospolite ruszenie w imię wolności, w imię powstrzymania nienawiści i agresji, którą tak niedawno przeżywaliśmy. Tą falę nienawiści trzeba powstrzymać! To pospolite ruszenie może ją zatrzymać. Idą następne bitwy i wyzwania, musimy być na nie gotowi. (…) Dziękuję i Platformie, i PSL-owi, dziękuję wszystkim organizacjom, stowarzyszeniom, które poparły moją kandydaturę. Ale najserdeczniej dziękuję wszystkim, którzy uwierzyli, że Polska droga przez wolność jest w dalszym ciągu atrakcyjna i aktualna. Najserdeczniej chciałbym podziękować mojej rodzinie, mojej żonie. Dziękuję moim dzieciom. Dziękuję za to, że nie tylko w pięknych i zwycięskich chwilach są ze mną, ale także w chwili próby – w chwili ważnej, bo przecież wszyscy wiemy, że każdą porażkę można zlekceważyć, ale można i przekuć ją w następne zwycięstwo. Pamiętamy, że ten kto nie doznał porażki, nie (…) Z nami pójdzie pospolite ruszenie polskiej demokracji, wolności i wiary w to, że dalej będziemy iść drogą mądrej polskiej wolności! Nie takie próby już przeżyliśmy, nie takie bitwy stoczyliśmy. (…) Od nas zależy czy tę porażkę przekujemy w zwycięstwo, ja tego jestem pewien.
Skomentuj
Komentuj jako gość