W piątek 27 czerwca rektor UWM prof. Ryszard Górecki ma na posiedzeniu Senatu uczelni przedstawić odpowiedź na oskarżenia dziennikarza śledczego Mariusza Kowalewskiego postawione na jego prywatnym blogu - rektorowi i senatorowi PO. To prawidłowa reakcja rektora. Jednak to nie wystarczy do zamknięcia sprawy.
Dla dobra publicznego, dla dobra uniwersytetu, a także w interesie samego rektora leży, żeby wszystkie zarzuty zostały zbadane przez zewnętrzne, powołane do tego organy i instytucje. Tylko w ten sposób rektor może odzyskać wiarygodność. I nie ma tu znaczenia wiarygodność samego oskarżyciela dziennikarza Mariusza Kowalewskiego.
Jedno z oskarżeń – działanie rektora na szkodę uczelni przy sprzedaży działek – już bada CBA. Również poseł PiS Jerzy Szmit wystąpił o zbadanie tych transakcji przez Najwyższą Izbę Kontroli, Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, Ministerstwo Skarbu Państwa oraz Ministerstwo Finansów.
Jednak Mariusz Kowalewski postawił też i inne oskarżenia na swoim blogu: Oto ich lista:
1. Rektor UWM miał przyzwalać przez lata, by fundacja „Żak" podpisywała intratne umowy o dzieło z jego najbliższymi współpracownikami, kanclerzem UWM Aleksandrem Sochą i prorektorem, prof. Januszem Piechockim.
2. Uniwersytet miał kupić program komputerowy za 87 tys. zł, którego nie używa, a właściciel firmy, który dostarczył oprogramowanie, miał kupić w 2006 roku od UWM ok. 26-arową działkę, przylegającą do gruntów syna Ryszarda Góreckiego – za 94,3 tys. zł.
3. UWM miał sprzedać 67- metrowe mieszkanie pracownikowi UWM Magdalenie S. za 121 865, 56 zł, a 4 lata wcześniej uniwersytet miał za to mieszkanie zapłacić o 40 tys. zł więcej. Natomiast prof. Bronisław S. miał w 2007 roku kupić od UWM atrakcyjną 23 arową działkę i zapłacić za nią 78 tys. zł. Zdaniem dziennikarza była to cena zaniżona.
4. Rektor Ryszard Górecki miał zostawić w 2008 roku zadłużony uniwersytet na 80 mln zł. Za czasów prof. Józefa Górniewicza, rektora UWM w latach 2008 – 2012, suma ta miała spaść do 26 mln zł.
5. M. Kowalewski powołuje się na raport NIK z 2009 roku, w którym ma rzekomo padać stwierdzenie, że kierując UWM rektor Ryszard Górecki wydał nielegalnie prawie 19 mln zł z Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych.
6. Oskarżenie o nepotyzm. M. Kowalewski sugeruje, iż konkurs na adiunkta w Wydziale Matematyki i Informatyki UWM, który wygrał syn rektora Przemysław Górecki, był ustawiony. Zdaniem Kowalewskiego P. Górecki nie nostryfikował dyplomu doktora uzyskanego na uniwersytecie w Bari (Włochy), a taki – zdaniem dziennikarza – był wymóg.
Synowa rektora zatrudniona w Biurze Informatycznym Obsługi Studiów miała awansować z szeregowego pracownika na kierownika tylko dlatego, że prof. Górecki wrócił na stanowisko rektora.
W 2006 roku Przemysław Górecki kupił od UWM 23-arową działkę budowlaną w Tomaszkowie pod Olsztynem. za niecałe 80 tys. zł. Zdaniem M. Kowalewskiego ceny takich działek w tamtym okresie zaczynały się od ponad 100 tys. zł.
Wszystkie te zarzuty wymagają skrupulatnego sprawdzenia. Taką kompleksową kontrolę może przeprowadzić zarówno NIK jak i Ministerstwo Nauki i Szkolnictwo Wyższego. Zarzut o nepotyzm i nadużycie władzy rektorskiej mógłby też zbadać Zespół do Spraw Dobrych Praktyk Akademickich przy ministrze nauki i szkolnictwa wyższego.
Jest jeszcze jeden aspekt tej sprawy: działania prokuratury i olsztyńskich sądów. Prokuratura Rejonowa Olsztyn Południe prowadzi od 31 października 2013 roku śledztwo z art. 270 par. 1 kk w sprawie fałszerstwa dokumentu, na wniosek Ryszarda Góreckiego. (Chodzi o opublikowanie przez M. Kowalewskiego na jego blogu rzekomego wyroku z 1978 roku skazującego Ryszarda Góreckiego w sprawie obyczajowej). 28 maja br. prokuratura ta objęła sprawę upublicznienia skanu wyroku ściganiem z urzędu. W czerwcu br. do Prokuratury Rejonowej Olsztyn Północ wpłynęło z kolei zawiadomienie kanclerza UWM Aleksandra Sochy o pomówienie przez dziennikarza Mariusza Kowalewskiego na prywatnym blogu (art 212 kk). Do prokuratury mają wkrótce wpłynąć kolejne zawiadomienia, od pracowników UWM nie będących osobami publicznych, których dane ujawnił na swoim blogu M. Kowalewski.
W olsztyńskich sądach toczą się sprawy związane z materiałami zamieszczonymi na blogu Mariusza Kowalewskiego. Sąd Okręgowy w Olsztynie nakazał dziennikarzowi usunięcie z jego blogu skanu wyroku z 1978 roku o skazaniu Ryszarda Góreckiego. Kowalewski odwołał się od tego wyroku, wystąpił też o wyłączenie z orzekania szeregu sędziów Sądu Okręgowego w Olsztynie.
Z kolei Sąd Rejonowy VII Wydział Karny w Olsztynie wydał postanowienie o zwolnienie Mariusza Kowalewskiego z tajemnicy dziennikarskiej, by umożliwić mu przekazanie prokuraturze do zbadania autentyczności sentencji wyroku z 1978 roku zamieszczonego przez niego na blogu.
Dla dobra wymiaru sprawiedliwości byłoby lepiej, gdyby te śledztwa i sprawy związane z blogiem Mariusza Kowalewskiego były prowadzone poza Olsztynem. Wszak rektor i zarazem senator RP prof. Ryszard Górecki występuje w Olsztynie w podwójnej roli. I jako rektor i jako jeden z najważniejszych polityków rządzącej partii na Warmii i Mazurach. Osiągnięta przez prof. Ryszarda Góreckiego wysoka pozycja zawodowa i społeczna może sprawić, iż olsztyńscy prokuratorzy i sędziowie nie będą w stanie zachować bezstronności. Dlatego właściwym byłoby samo wyłączenie się olsztyńskich prokuratur i sądów od tych spraw związanych z oskarżeniami na blogu M. Kowalewskiego. Tym bardziej, że tak się właśnie stało wcześniej w przypadku kilku innych prominentnych postaci życia publicznego Olsztyna, które również musiały się zmierzyć z oskarżeniami mediów. Polityk, osoba publiczna sprawująca władzę musi się liczyć nawet z niesprawiedliwymi oskarżeniami mediów. To jest ryzyko związane z działalnością publiczną, ze sprawowaniem władzy.
Uniwersytety pełnią w życiu narodu rolę szczególną. To z nich powinny promieniować na wszystkie dziedziny życia publicznego standardy zachowań i wzorce postępowania.
„Nauka winna być płaszczyzną najbardziej uczciwych i transparentnych wzorców postępowania oraz postaw – czytamy w uzasadnieniu celu powołania Zespołu do spraw Dobrych Praktyk Akademickich przez ministra nauki. - Wysokie standardy rzetelności, głęboka odpowiedzialność za podejmowane działania oraz skrupulatne przestrzeganie systemu wartości etycznych muszą stanowić nieodłączny atrybut pracy naukowej i działalności akademickiej".
Niedawno prof. Jerzy Buzek, który otrzymał tytuł doktora honoris causa UWM z okazji XV-lecia uniwersytetu (jako premier podpisywał decyzję o powołania UWM) w swoim wykładzie przypomniał co jest istotą uniwersytetu:
„Uniwersytet to enklawa prawdy. Tu szuka się prawdy. Ale, by móc szukać prawdy trzeba uzbroić się w rzetelność, bezstronność i krytycyzm".
Tylko bezstronne, rzetelne i krytyczne zbadanie przez odpowiednie instytucje zewnętrzne wobec UWM oskarżeń Mariusza Kowalewskiego jest właściwą drogą do oczyszczenia rektora i jego najbliższych współpracowników. Bez takiego oczyszczenia trudno będzie uznawać uniwersytet za świątynię prawdy i za wychowawcę młodzieży.
To na prof. Ryszardzie Góreckim, naukowcu, rektorze i polityku, człowieku o wielkim autorytecie, potwierdzonym wieloma zaszczytnymi odznaczeniami i tytułami, obdarzonym ogromnym kredytem zaufania ciąży obowiązek zachowania szczególnie wysokich standardów w procesie oczyszczania się z oskarżeń i dania tym całej społeczności akademickiej i społeczeństwu Warmii i Mazur dobrego przykładu, bo przykład płynie z góry.
Adam Socha
Skomentuj
Komentuj jako gość