Jak ochrzcił mauzoleum Hindenburga w Tannenbergu „zbawcy Prus Wschodnich", wódz III Rzeszy Adolf Hitler. Ostatnia okazja na przywrócenie naszej pamięci tej „historycznej spuścizny niemieckiego dziedzictwa kulturowego" - jak czytamy w zaproszeniu rozesłanym do mediów przez dyrekcję olsztyńskiej galerii BWA - nadarzy się 20 marca w ramach finisażu wystawy Doroty Nieznalskiej „Kult pamięci! Tannenberg-Denkmal".
Z tej okazji BWA zaprasza na panel dyskusyjny z udziałem historyków: dr. Huberta Bilewicza, dr Jacka Bielaka z Uniwersytetu Gdańskiego, prof. Krzysztofa Narojczyka z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego, Bogumiła Kuźniewskiego – historyka, nauczyciela, mieszkańca Olsztynka, radnego powiatu, autora publikacji dotyczących historii lokalnej. Niestety, do udziału w panelu nie zaproszono „wypędzonej" Edyty Steinbach, zaprzeczając tym samym całkowitej otwartości projektu D. Nieznalskiej, do którego jednak wkradły się odchylenia prawicowo-nacjonalistyczne.
Przypomnijmy czego dotyczy projekt Doroty Nieznalskiej, tej szaleńczo odważnej artystki, która wcześniej wymierzyła potężny cios fanatykom religijnym, dokonując dekonstrukcji krzyża i krzyżując na nich genitalia. Zdemaskowała w ten sposób szowinistyczno-męski wymiar religii katolickiej. Był to pierwszy tak śmiały twórczy akt study gender nad Wisłą. Nasza genialna artystka omal sama nie została ukrzyżowana przez sektę Ojca Rydzyka.
Tym razem nasza artystka poszła jeszcze dalej.
„Transdyscyplinarny projekt pt. „Kult pamięci! Tannenberg-Denkmal" dedykowany jest pamięci nie istniejącego już pomnika – czytamy w zaproszeniu na finisaż. - Fakt jego istnienia w latach 1927-1945, na terenie Prus Wschodnich, jako historycznej spuścizny niemieckiego dziedzictwa kulturowego, od wielu lat niewątpliwie ogniskuje szereg trudnych tematów związanych m.in. z procesem budowania zbiorowej tożsamości, świadomym współdziedziczeniem historii, miejsc pamięci, również problemem pamięci/zapomnienia, zniweczenia, zatarcia śladów".
To wielkie, puste miejsce po „spuściźnie niemieckiego dziedzictwa kulturalnego" krzyczy do nas i ten krzyk usłyszała artystka.
Podczas finisażu będziemy mogli jeszcze raz poczuć potęgę i energię tej kolebki cywilizacji Nadludzi, do której pielgrzymowały tysiącami najlepsze córki Hitlera zrzeszone w Bund deutscher Madel i najlepsi synowie Hitlera, złotowłosi efebowie o błękitnych oczach z Hitlerjugend.
Jako że jednym z panelistów będzie dr Hubert Bilewicz – historyk sztuki, który zajmuje się nie tylko historią architektury i dizajnu, ale także – uwaga - gender studies, możemy spodziewać się kolejnej śmiałej dekonstrukcji. Być może ujrzymy w Mauzoleum Hindenburga ucieleśnienie ideału LGBT? Bo w Mauzoleum można dopatrzeć się prefiguracji rewolucji płci. Spójrzcie tylko na falliczne kształty granitowych wież strzelających w niebo, okalających waginalny okrąg. Jeśli sobie przypomnimy, że pierwszym prawdziwym narodowo-socjalistycznym rewolucjonistą był gay Ernst Röhm, to wszystko stanie się jasne. Dlatego otwiera się przed nami niepowtarzalna szansa przywrócenia naszej pamięci mitu Hindenburga, mitu niemieckiej woli wytrwania w morzu barbarzyńskiego żywiołu słowiańskiego.
Na naszych oczach może dzisiaj dojść, gdy już stare konteksty obumarły, do awangardowej syntezy tęczy znad Placu Zbawiciela i Mauzoleum Hindenburga. (sa)
„Szanowni Państwo,
BWA Galeria Sztuki w Olsztynie zaprasza na panel dyskusyjny poświęcony kwestii pamięci i zapominania, organizowany w kontekście wystawy Doroty Nieznalskiej „Kult pamięci! Tannenebrg-Denkmal".
Kiedy?
W czwartek 20 marca 2014, o godz. 17:00
Gdzie?
W sali głównej BWA Galerii Sztuki w Olsztynie,
al. Marsz. J. Piłsudskiego 38, 10-450 Olsztyn
Tytuł panelu:
Pamięć i zapominanie. Czy? Jak? - pamiętać o pomnikach?„
Tannenberg
Adolf Hitler składa wieniec w Tannenbergu
(Tego nie dowiesz się ze strony projektu D. Nieznalskiej sfinansowanej przez Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Fragmenty książki niemieckiego historyka Andreasa Kosserta pt. „Prusy Wschodnie. Historia i mit"):
Tanneberg – od dni sierpniowych 1410 roku nazwa tej małej wioski w pow. ostródzkim wiele mówiła już nie tylko znawcom historii, mającym wiedzę o średniowiecznej bitwie z 1410 roku, lecz każdemu Niemcowi. Dotarła do każdego zakątka Niemiec, ale szczególnie głęboko utkwiła w świadomości Wschodnioprusaków. Bitwa pod Tannenbergiem była jednym z nielicznych sukcesów Niemiec w I w. św. (...)
Triumf z 1914 roku dostarczał ideologicznego argumentu przeciwko polskim roszczeniom do Prus Wschodnich. Na placu, na którym miał później stanąć pomnik Tannenbergu, już w 1919 roku odbyła się uroczystość upamiętniająca te bitwę, w ramach przedplebiscytowej propagandy na rzecz niemieckiego zwycięstwa na wschodzie zorganizowana przez związki ojczyźniane jako akcja antypolska. W tym samym roku zawiązało się Stowarzyszenie Tannenberskiego Pomnika Narodowego. Po wygranym głosowaniu na Mazurach i Warmii narodowa prawica opiewała Tannenberg i plebiscyt z 11 lipca 1920 roku jako dwa rozstrzygające zwycięstwa w walce z polskimi roszczeniami. Od tej pory Mazury uchodziły za sztandarowy przykład niemieckiej woli wytrwania.
W 1935 roku narodowi socjaliści przyjęli to iunctim między niemieckimi zwycięstwami w l. 1914 i 1920 (...).
Obok mitu tannenberskiego zrodził się mit Hindenburga, który w żadnej innej prowincji nie znalazł tylu zwolenników, ilu w Prusach Wschodnich. Po abdykacji cesarza wykreowano Hindenburga w uznaniu jego militarnych zasług jako „zbawcy Prus Wschodnich" na zastępczego monarchę i najważniejszą osobę w kraju. Dzięki temu kultowi monarchistyczno-antydemokratyczne siły zdołały przeciągnąć na swoją stronę opinię publiczna w Prusach Wschodnich i utrwalić niechęć do republiki Weimarskiej. (...)
Kamień węgielny wmurowano pod pomnik Tannenbergu 31 sierpnia 1924 roku, dokładnie 10 lat po bitwie. W uroczystościach wzięło udział około 50-60 tys. osób (...). Zwycięzca spod Tannebergu miał teraz pomóc zerwać „niewolnicze kajdany" i zrzucić „jarzmo".
Gdy 18 września 1927 roku nastąpiło odsłonięcie pomnika Tannenbergu Hindenburg wziął udział w uroczystości już jako prezydent Rzeszy.
(...) gdy Hindenburg 2 sierpnia 1934 roku zmarł, całe Prusy Wschodnie okryły się żałobą (...) uroczystości pogrzebowe władze przekształciły w gigantyczne widowisko propagandowe w Tannenbergu, gdzie Hitler wykorzystując uwielbienie dla prezydenta Rzeszy, zaprezentował się jako nowy „zbawca Prus Wschodnich". Podróże po prowincji Hitler zawsze zaczynał od |Tannebergu. (...). Od 1929 roku regularnie przyjeżdżał pod pomnik tanneberski gauleiter NSDAP Erich Koch, także lokalne nazistowskie grupy nawiązywały do Tannebergu. Hitler (...) on był tym, który miał ducha Tannenbergu przebudzić z letargicznego snu do nowego życia. Kiedy 2 października 1935 roku, w dniu urodzin Hindenburga, chowano zmarłego prezydenta Rzeszy w nowo wybudowanej wieży grobowcowej, obecny na uroczystości był też Hitler, który przy tej okazji nadał Tannenbergowi rangę „pomnika chwały Rzeszy".
(...) Ruch turystyczny do Tannebergu, który rozpoczął się od razu po ukończeniu prac nad pomnikiem, trwał w tym czasie już nieprzerwanie. Nie tylko Wschodnioprusacy pielgrzymowali w latach 30. do pomnika – wyprawa do T. stała się trwałym elementem szkolenia „narodowosocjalistycznego (...).
W latach 1944-45 T. miał jeszcze raz odegrać fatalną rolę. W pamięci ludności Prus Wschodnich wspomnienie zwycięstwa w sierpniu 1914 roku zawsze pozostawało żywe. Te wspomnienia skłoniły ją zimą 1944/45, gdy wojska radzieckie przekroczyły granice Prus Wschodnich, do tragicznie błędnych decyzji. Zwłaszcza starsi ludzie, którzy świadomie przeżyli I wojnę św., odmawiali opuszczenia ojczyzny, twierdząc, że będzie tak samo jak w 1914 roku: krótkotrwała okupacja rosyjska, a potem wyzwolenie przez wojska niemieckie. Duch Tannnenbergu powstrzymał wielu od ucieczki. Czym się to skończyło, wiemy – w 1945 roku zbawcy nie było".
Teraz jest zbawca pamięci o wielkim Tannenbergu – Dorota Nieznalska.
Skomentuj
Komentuj jako gość