Urząd Marszałkowski zmienił zdanie i jednak ogłosił konkurs na stanowisko dyrektora Teatru im. Sewruka w Elblągu. To skutek anonimowego oskarżenia o mobbing.
W październiku ukazał się w mediach anonimowy list skierowany m.in. do Ministra Kultury i Marszałka Warmii i Mazur z zarzutami mobbingu i innych nieprawidłowości w elbląskim teatrze. Winny miał być, kierujący teatrem od 10 lat dyrektor Mirosław Siedler.
W obronę dyrektora zaangażowało się aż 50 pracowników teatru (na 77 zatrudnionych), którzy wystosowali list otwarty.
Wówczas zarząd województwa uznał, że anonim nie może być podstawą pozbawienia dyrektora stanowiska i postanowił przedłużyć kontrakt na kolejną kadencję, tak jak w przypadku 4 innych placówek samorządowych, podległych zarządowi.
Jednak po tym, jak ukazał się kolejny anonimowy list, powtarzający oskarżenia i wyrażający niepokój związany z pozostaniem dyrektora Siedlera na stanowisku, zarząd nagle zmienił decyzję.
Zaczął badać zarzuty i zdecydował, że konkurs jednak trzeba przeprowadzić.
Zupełnie inaczej ten sam zarząd województwa z tym samym marszałkiem Jackiem Protasem zachował się w sprawie dyrektor podległego Szpitala Płucnego w Olsztynie. W tym przypadku nie było anonimowych listów, a list podpisany z imienia i nazwiska przez pracownicę, oskarżający dyrektor Irenę Petrynę o znęcanie się psychiczne i nieprawidłowości w zarządzaniu szpitalem. Pracownica ta, na skutek szykan musiała przejść półroczne leczenie psychiatryczne, a po powrocie do pracy znów była atakowana i zmuszana do odejścia z pracy. Jej skargę potwierdził związek zawodowy „Solidarność”, który też napisał, że dyrektorka jest mobberem i wskazał na inne przykłady prześladowań pracowników. Wśród prześladowanych była pracownica, który przeżyła atak serca, w ostatnim momencie została uratowana.
Marszałek w ogóle na ten list nie zareagował. Pracownica zgłosiła skargę na dyrektor do prokuratury. Inna z prześladowanych pracownic zgłosiła sprawę do sądu pracy. Ankieta przeprowadzona przez Okręgową Inspekcję Pracy potwierdziła występowanie w Szpitalu Płucnym zjawiska mobbingu.
Marszałek nie tylko, że nie rozpisał konkursu, ale podpisał z Ireną Petryną umowę o pracę na czas nieokreślony. W prokuraturze śledztwu ukręcono łeb.
Jak jest różnica pomiędzy dyrektorem teatru im. Sewruka a dyrektorką Szpitala Płucnego? Ano taka, że dyrektor teatru jest bezpartyjny, a Irena Petryna jest prominentną działaczką PSL, byłą poseł tej partii i ważna figurą na salonach władzy Olsztyna.
Adam Socha
Skomentuj
Komentuj jako gość