Szymon Drej stwierdził, że gdyby był na miejscu nowego Dyrektora MWiM osobiście wpuszczałby autokary i samochody, żeby ludzie chcący zwiedzić zamek w Lidzbarku Warmińskim, mogli tam parkować. W ocenie dra Jerzego Sikorskiego stowarzyszenia wypowiadające się i postulujące aby je odtworzyć (ogrody w fosie – przyp. mój) - są śmieszne, niepoważne i nieadekwatne do obecnej sytuacji. Ale jego zdaniem parking w fosie - nie może powstać.
Wypowiedzi pochodzą z protokółu z posiedzenia Rady Muzeum Warmii i Mazur w dniu 5 kwietnia 2013 r. na sesji wyjazdowej w Zamku Biskupów Warmińskich w Lidzbarku Warmińskim. Zamieszczamy wszystkie wypowiedzi z tego protokołu odnoszące się do kwestii parkingu w fosie zamkowej oraz komentarz do nich muzealników.
Protokół
z posiedzenia Rady Muzeum Warmii i Mazur w dniu 5 kwietnia 2013 r.
W dniu 5 kwietnia 2013 r. odbyło się wyjazdowe posiedzenie Rady Muzeum w Muzeum w Lidzbarku Warmińskim, w którym uczestniczyli:
1. Małgorzata Jackiewicz – Garniec,
2. Szymon Drej,
3. prof. Krystyna Stasiewicz,
4. Małgorzata Bogdanowicz-Bartnikowska,
5. Ewa Romanowska,
6. dr Jerzy Sikorski,
7. prof. Stanisław Achremczyk,
8. Mirosław Garniec,
9. Artur Wajs,
10. Stefan Januszczyk,
11. Robert Szewczyk,
oraz:
1) Dyrektor Departamentu Kultury i Edukacji Urzędu Marszałkowskiego - Zdzisław Fadrowski,
2) p.o. Dyrektor Muzeum Warmii i Mazur - Juliusz Wilczewski,
3) Kierownik Oddziału Muzeum Warmii i Mazur w Lidzbarku Warmińskim - Władysław Strutyński.
Szymon Drej (dyrektor Muzeum Pól Grunwaldzkich) – podzielił się swoją refleksją odnośnie sytuacji na przedzamczu zamku w Lidzbarku Warmińskim, o tym jak wyglądało przedzamcze przed laty; spalony Pałac Biskupa Grabowskiego, odpadające dachówki oraz jaki jest stan po odbudowie ruin przez inwestora hotelu – uprzątnięty teren, zadbane przedzamcze.
W tej sytuacji obowiązkiem nowego Dyrektora MWiM, jest prawidłowe ułożenie stosunków z Hotelem „Krasicki”. Pan Szymon Drej wyraził zdziwienie przetaczającą się dyskusją w mediach o odtworzeniu ogrodów Krasickiego w fosie zamkowej. Zauważył, że temat został podjęty w momencie, kiedy Hotel” Krasicki” planował wykorzystać suchą fosę na urządzenie parkingów. Stwierdził, że przez 25 lat na ten temat była cisza, może gdzieś w kuluarach muzealniczych się mówiło, ale nie głośno. Dopiero kiedy znalazł się inwestor wybuchła awantura. Pan Drej stwierdził, że gdyby był na miejscu nowego Dyrektora MWiM osobiście wpuszczałby autokary i samochody, żeby ludzie chcący zwiedzić zamek, mogli tam parkować. Uważa, że obowiązkiem byłoby takie porozumienie się z hotelem, żeby każdy gość hotelowy zechciał zwiedzić Zamek oraz wystawy i to nawet nie płacąc bezpośrednio za bilet. To hotel rozliczałby się ryczałtem z Muzeum.
Jerzy Sikorski - W odniesieniu do wypowiedzi Pana Szymona odnośnie ogrodów Krasickiego, poszedłby jeszcze dalej twierdząc, że stowarzyszenia wypowiadające się i postulujące aby je odtworzyć - są śmieszne, niepoważne i nieadekwatne do obecnej sytuacji. Ogrody Krasickiego miały sens – zdaniem Pana Sikorskiego, kiedy był tu barokowy pałac i ogrody miały barokowy charakter. Jeżeli zamek został zregotyzowany, wszystko nabrało innego charakteru - wcześniejszego niż czasy Krasickiego. Teraz przywracanie ogrodów byłoby niepoważne, budziłoby zdziwienie, narazilibyśmy się na śmieszność. Pan Sikorski powiedział, że rozmawiał w tej sprawie z Wiktorem Knercerem, znawcą tematu, który wyraża takie samo zdanie.
***
Zadzwoniłem do p. Wiktora Knercera i przeczytałem to zdanie z protokołu. Oto wypowiedź udzielona mi na ten temat przez pana Wiktora Knercera:
Pan dr Jerzy Sikorski powołuje się na część mojej wypowiedzi dotyczącej okresu wcześniejszego poprzedzającego okres rządów bp Ignacego Krasickiego. Natomiast podczas pobytu na zamku bpa Krasickiego ogród był również w fosie. Potwierdza to również sam dr Jerzy Sikorski w swoim artykule opublikowanym w Roczniku Olsztyńskim dotyczącym Lidzbarskich Apartamentów Ignacego Krasickiego. Jak wynika z korespondencji Biskupa - ogród przy zamku otaczał go z trzech stron. W fosie suchej powstało
oddzielne założenie ogrodowe, prowadziły do niego drewniane schody, przylegające do wschodniego międzymurza. Rosły tu róże. Były tam też kolorowe kwietniki i rośliny południowe w kubłach wystawione na lato do ogrodu. W fosie znajdowała się również kaskada.
***
wizualizacja ogrodu autorstwa FRO
W opinii Pana Sikorskiego jest to miejsce na zieloną fosę, gdzie sprawdzą się angielskie trawy.
Artur Wajs - jakie będzie stanowisko Rady po dzisiejszych oględzinach fosy oraz czy jako Rada czy nie widzimy przeszkód do powstania tam parkingu na potrzeby Muzeum, a nie hotelu. Jestem skłonny, jako Gmina - powiedział Pan Wajs współfinansować taki parking po uzgodnieniu z Konserwatorem Zabytków i zrobieniu projektu. Pan Wajs zwrócił się do Rady o ewentualne wsparcie tego pomysłu . Przekazał również na piśmie dla każdego z członków Rady informacje nt. ogrodów w suchej fosie.
Pani Przewodnicząca Rady stwierdziła, że według niej w fosie pomiędzy zamkiem, a hotelem problematyczne były ogrody, ponieważ ten teren jest nie nasłoneczniony.
Artur Wajs - odpowiedział, że słońce jest w tym miejscu tylko w południe.
Pani przewodnicząca poprosiła Dyrektora Wilczewskiego o przedstawienie problemu suchej fosy.
Dyrektor Wilczewski, powiedział, że w Muzeum problem suchej fosy, jak w pierwszej części spotkania zauważył Pan Szymon Drej - zaczął się w momencie rozpoczęcia inwestycji związanej z budową Hotelu „Krasicki”, a tak naprawdę w fazie jego projektowania, kiedy do MWiM dotarły informacje na temat rozwiązań funkcjonalnych tego hotelu. Wówczas w gronie muzealników zaczęto mówić, że w tym miejscu były ogrody. Z dokumentacji projektowej wynikało natomiast, że w tym miejscu zaplanowano w trakcie budowy hotelu parkingi, drogę przeciwpożarową oraz wyjścia z hotelu. W obronie przed planami sąsiada, w Muzeum powstały koncepcje przeciwne, że nie można na to pozwolić. Wtedy została przedstawiona koncepcja ogrodów. Kwestie te były badane i na podstawie zapisów historycznych oraz badań, które poprzedni dyrektor zlecił wówczas, żeby znaleźć dowody na istnienie tych ogrodów oraz czy planowana podczas budowy hotelu droga p.poż oraz zespół parkingów mogą być w tym miejscu wybudowane. Była wysłana ekipa do Muzeum berlińskiego, gdzie rzekomo ślady istnienia ogrodów można było odnaleźć. Jednak tam także projektów i planów ogrodów Krasickiego, nie odnaleziono. Nie powstały one również w MWiM w formie dokumentacji projektowej odtworzenia w tym miejscu ogrodów. Badania historyczne udowodniły, że wokół budowli gotyckich nie było tego typu ogrodów, o których muzealnicy w okresie ostatnich trzech lat mówili. Wokół Zamku lidzbarskiego powinna rosnąć trawa. Tam gdzie trawa uległa zniszczeniu podczas budowy Hotelu „Krasicki” jak i równolegle prowadzonych prac archeologicznych oraz podczas robót konserwatorskich muru zamkowego przez MWiM – powinna zostać odtworzona.. W tej chwili jest to problem do wspólnego rozwiązania, gdyż nie nie jest to dobrze postrzegane przez zwiedzających.
Inny aspekt suchej fosy to prezentacja ostatnio w mediach wątku związanego z ustanowieniem służebności przejścia i przejazdu na rzecz hotelu. W dniu 20 marca 2013 r. odbyła się w Sądzie w Lidzbarku Warmińskim rozprawa o wyznaczenie przez Sąd służebności przejścia, przejazdu, parkowania dla pojazdów służących obsłudze hotelu, w tym do dwóch otworów drzwiowych, które w czasie inwestycji zostały wybudowane bezpośrednio na działkę sąsiada czyli MWiM. Jeden z tych otworów - poza wyjściem awaryjnym jest wykorzystywany przez hotel do prac związanych z utrzymaniem basenu hotelowego. Otwór drugi, przewidziany w dokumentacji projektowej jako wejście do wymiennikowni cieplnej, wspólnej dla hotelu i dla Zamku - służy dostawie towarów i odbiorowi pochodnych pracy części gastronomicznej hotelu.
W Sądzie zostało zaprezentowane przez przedstawicieli MWiM stanowisko, że Muzeum szanuje te rozwiązania funkcjonalno-użytkowe hotelu, które zostały zaakceptowane przez służby nadzoru konserwatorskiego i znalazły się w dokumentacji projektowej na podstawie której hotel został wybudowany oraz pozwoleniu na jego budowę oraz to, że hotel został odebrany i dopuszczony do użytkowania przez Nadzór Budowlany.
Zamek jak i działka gruntu wokół - są zabytkiem, a więc zmiana formy użytkowania tego miejsca wymaga zgody WKZ, na razie takiej zgody na trwałą zmianę nie ma.
Dyrektor Wilczewski, przekazał, że Sąd oddalił wniosek złożony przez dyrekcję Hotelu o ustanowienie służebności.
Powiedział, że przed Sądem została zaproponowana przez niego ugoda oraz propozycja zawarcia wieloletniej umowy dzierżawy, która określiła by wzajemne prawa i obowiązki obu stron. Poinformował, że w tej sprawie Prezes Rostkowski kontaktował się już z Dyrektorem MWiM w celu ustalenia szczegółów przyszłej umowy dzierżawy.
Powiedział, że w tym roku MWiM zamierza złożyć wniosek o środki z EOG, są to fundusze norweskie na tego typu działania rewitalizacyjne - na kwotę 22 mln złotych. Będą to prace związane z pracami konserwatorskimi i budowlanymi wewnątrz Zamku oraz na krużgankach Zamku. Projekt ten nie obejmuje konserwacji murów obronnych i otoczenia Zamku. Po zakończeniu obecnego etapu prac, jeśli środki dalej będą przyznane, będzie realizowany kolejny projekt, który będzie polegał na rewitalizacji murów obronnych oraz otoczenia Zamku, a wówczas nastąpi też docelowe rozwiązanie zagospodarowania otoczenia zamku, w tym suchej fosy.
Pani Przewodnicząca, zadała pytanie - jak to wygląda praktycznie goście, którzy przyjeżdżają oraz wycieczki do Muzeum, jak one się poruszają i gdzie parkują?
Dyrektor Wilczewski, - odpowiadając powiedział, że są z tym problemy, szczególnie z parkowaniem autokarów.
Pani Przewodnicząca zwróciła się do Kierownika Muzeum lidzbarskiego z pytaniem jak wygląda przemieszczanie się wycieczek na Zamek?
Władysław Strutyński - odpowiedział, że jeśli są miejsca na parkingach hotelowych to samochody i autokary mogą tam wjechać, natomiast jeśli miejsca są zajęte nie ma gdzie parkować - są takie sytuacje, że całe autokary wycieczkowe rezygnują ze zwiedzania i jadą dalej.
Pani Przewodnicząca - zapytała czy przyjeżdżają szkolne wycieczki?
Władysław Strutyński - odpowiedział, że przyjeżdżają, ale parkują na ulicach miasta. Powiedział również, że przyjeżdżają często grupy z niepełnosprawnymi, dla których brak miejsc parkingowych jest szczególnie uciążliwy. Dodał też, że przy całej awanturze, jaka miała miejsce w prasie na temat suchej fosy - nikt nie wspomniał o turystach.
Szymon Drej - zapytał czy istnieje taka możliwość aby po ewentualnym powstaniu parkingu w suchej fosie – służyły one i Zamkowi, i Hotelowi?
Władysław Strutyński, - odpowiedział, że taka możliwość istnieje, ponadto gdyby to była zieleń jak przed Zamkiem Królewskim w Warszawie, można by wykorzystywać na różne turnieje rycerskie, pokazy imprezy masowe.
Pani przewodnicząca - powiedziała, że widziała tu stoiska ustawione w błocie i było to straszne.
zamkowa fosa
Władysław Strutyński - powiedział, że można tu zrobić odwodnienie. Przed pracami archeologicznymi była zieleń, która chłonęła wilgoć, natomiast teraz woda nie wsiąka dodatkowo jest tam odprowadzanie z Pałacu Grabowskiego wody deszczowej wzdłuż całego skrzydła. I to ta część od fosy jest najbardziej zamoczona. Każdy deszcz powoduje koleiny. Do tej pory nikt żadnego znaku nie kazał postawić.
Szymon Drej - powiedział, że trzeba tam zrobić parking utwardzony.
Artur Wajs - poinformował z jakich materiałów budowane są obecnie parkingi w takich miejscach, są to kruszywa akceptowane przez konserwatorów zabytków, które ładnie chłoną wodę, a jednocześnie utwardzają powierzchnię, że nie będzie wówczas błota, a dodatkowo zielen. Byłby to dobry pomysł jednak jest to do wykonania po stronie Muzeum.
Władysław Strutyński - poinformował, że jest decyzja Wojewódzkiego Komendanta Państwowej Straży Pożarnej o drodze pożarowej dla obu obiektów. Jedyna droga dojazdowa to sucha fosa. Wjazd jest od strony południowej wzdłuż hotelu, za basztą.
Jerzy Sikorski - powiedział, że to wszystko jest kwestia umowy. Zapytał czy jeśli nie służebność drogi, to może kwestia użyczenia, która może ale nie musi być potwierdzona notarialnie. W takiej umowie też może być mowa o jakiejś odpłatności, ale też o miejscach parkingowych. Muzeum powinno sobie zagwarantować miejsca parkingowe stałe do dyspozycji w godzinach otwarcia Muzeum.
Artur Wajs - powiedział, że to kwestia przesądzenia sprawy przez Muzeum i wsparcia Rady Muzeum, że w tej suchej fosie mogłyby być parkingi dla MWiM.
Jerzy Sikorski - powiedział, że parking w fosie w miejscu gdzie jest przerzucony most - nie może powstać.
Artur Wajs - zapytał gdzie zatem może powstać?
Jerzy Sikorski - odpowiedział, że ze wszystkich stron Zamku. Może od strony amfiteatru? Chodzi o to, aby gdzieś w pobliżu Zamku Muzeum miało do dyspozycji stałe zarezerwowane miejsca parkingowe.
Pani Przewodnicząca - zapytała Pana Jerzego Sikorskiego dlaczego sucha fosa nie może być parkingiem?
Jerzy Sikorski - odpowiedział, że byłby to dysonans - to jest gotyk, a tu parkują samochody.
Pani Przewodnicząca - ale fosa jest głęboka, więc jest schowana.
Jerzy Sikorski - odpowiedział, że z mostu wszystko widać.
Artur Wajs - zapytał, czy może wzdłuż muru zamkowego byłoby dobre miejsce?
Pani Przewodnicząca - powiedziała, że wtedy będzie to bardziej rzutowało na widok na Zamek.
Artur Wajs - dodał, że będzie wtedy tak jak na zamku olsztyńskim, gdzie samochody stoją bezpośrednio pod Zamkiem.
Jerzy Sikorski - przed adaptacją tego przedzamcza samochody parkowały na dziedzińcu i nikogo to nie raziło.
Artur Wajs - powiedział, że pod całym dziedzińcem jest pomieszczenie użytkowe i stropy nie wytrzymałyby obecnie takiego obciążenia.
Jerzy Sikorski - uważa, że wszystko jest do załatwienia, tylko dwie strony muszą się porozumieć.
Dyrektor Wilczewski - powiedział, że właśnie Muzeum to proponuje w formie ugody i umowę dzierżawy.
Ewa Romanowska - dodała, że powinna to być taka ugoda, na której Muzeum zyska.
Dyrektor Wilczewski - powiedział, że dzierżawa jest formą odpłatną.
Ewa Romanowska - zadała pytanie dlaczego przed wjazdem do Muzeum jest ustawiony szlaban?
Dyrektor Wilczewski - odpowiedział, że szlaban jest miejski, lub hotelu .
O odpowiedź na to pytanie został poproszony Kierownik Muzeum lidzbarskiego.
Władysław Strutyński - szlaban jest na drodze powiatowej, ta droga nie mogła być zmieniona choć były takie próby. Z wiedzy Pana kierownika wynika, iż umiejscowienie tego szlabanu wynika z wymagania ubezpieczyciela hotelu.
Artur Wajs - powiedział, że nie widział aby ktokolwiek, kto podjedzie pod szlaban nie został wpuszczony, jest to zabezpieczenie miejsca parkingowego dla gości Muzeum i hotelu przed mieszkańcami, którzy parkowali tam swoje samochody.
Ewa Romanowska - stwierdziła, że czasem działa to psychologicznie - turysta widząc szlaban odjeżdża.
Artur Wajs - powiedział, że szlaban jest zawsze otwierany kiedy podjeżdżają turyści.
Pani Przewodnicząca zwróciła się do zebranych z pytaniem – czy Rada podejmie na dzisiejszym posiedzeniu stanowisko w formie Uchwałę w sprawie suchej fosy.
Członkowie Rady doszli do wniosku, że wyrażą uchwałą swoje stanowisko w sprawie szybkiego doprowadzenia do porozumienia pomiędzy Muzeum Warmii i Mazur i Hotelem Krasicki w sprawie użytkowania suchej fosy, z uwzględnieniem potrzeb Muzeum i z korzyścią dla jego rozwoju. Jednocześnie Rada z zadowoleniem przyjęła deklarację Burmistrza Miasta Lidzbark Warmiński w sprawie wsparcia tworzenia miejsc parkingowych na potrzeby MWiM.
Pani Przewodnicząca poddała Uchwałę pod głosowanie.
Głosowało jedenastu członków rady.
Uchwała została przyjęta jednogłośnie.
KOMENTARZE MUZEALNIKÓW
I. Grono członków Rady Muzeum zapomniało w swych bujnych rozważaniach jakie obowiązki spoczywają na muzeach.
W ustawie o muzeach można znaleźć następujące zapisy, m.in. dotyczące muzealiów będących nieruchomościami:
„Muzeum jest jednostką organizacyjną (…), której celem jest gromadzenie i trwała ochrona dóbr naturalnego i kulturalnego dziedzictwa ludzkości o charakterze materialnym i niematerialnym (…)” [art. 1]
„Muzeum realizuje cele określone w art. 1, w szczególności przez:
1) gromadzenie zabytków w statutowo określonym zakresie;
2) katalogowanie i naukowe opracowywanie zgromadzonych zbiorów;
3) przechowywanie gromadzonych zabytków, w warunkach zapewniających im właściwy stan zachowania i bezpieczeństwo, oraz magazynowanie ich w sposób dostępny do celów naukowych;
4) zabezpieczanie i konserwację zbiorów oraz, w miarę możliwości, zabezpieczanie zabytków archeologicznych nieruchomych oraz innych nieruchomych obiektów kultury materialnej i przyrody;
(…)” [art. 2]
„Muzealiami są rzeczy ruchome i nieruchomości stanowiące własność muzeum i wpisane do inwentarza muzealiów. Muzealia stanowią dobro narodowe.” [art.21 ust.1].
Czy ktoś z grona członków Rady Muzeum pomyślałby o dowolnym przekształcaniu, nie popartym względami naukowymi, wypełniającym jedynie bieżące potrzeby muzeum, jakichkolwiek innych dzieł sztuki, nad którymi pieczę sprawuje muzeum, np. malarstwa lub rzeźby. Panie i Panowie z Rady Muzeum zapomnieli, że zamek jest także dziełem sztuki (gdyż sztuka posiada kilka „podgrup”, m.in. w jej skład wchodzi architektura). Nie wiem dlaczego muzeum, które opiekuje się zbiorami ruchomymi, ale także zabytkami archeologicznymi nieruchomymi oraz innymi nieruchomymi obiektami kultury materialnej, ma stosować inne zasady tej opieki w stosunku do dzieł ruchomych i nieruchomych. Czy takie prawo daje muzeum fakt, że jego sąsiadem jest jakiś hotel, które ma jakieś potrzeby?
II. Rada Muzeum zapomniała również o fakcie, że sucha fosa należy do muzeum, a nie do hotelu, i muzeum może mieć inne, bardziej korzystne dla zabytku, plany względem tego terenu. Parking nie pozwoli właściwe eksponować dzieła sztuki jakim jest zamek, w sposób na jaki on zasługuje (i jaki jest zgodny z doktryną konserwatorską). Zresztą widzę brak spójności w rozważaniach – z jednej strony Rada walczy o wpis zamku na Listę Dziedzictwa (a poprawiając Pana Artura Wajsa o uznanie za Pomnik Historii przez Prezydenta RP), z drugiej strony popycha do przekształcania zabytku pod bieżące, niskie potrzeby utylitarne.
P. Sz. Drej stwierdził: „Uważam, że obowiązkiem byłoby takie porozumienie się z hotelem, żeby każdy gość hotelowy zechciał zwiedzić Zamek oraz wystawy i to nawet nie płacąc bezpośrednio za bilet. To hotel rozliczałby się ryczałtem z Muzeum”.
Trudno powiedzieć dlaczego ten określony przez S. Dreja obowiązek spoczywać ma akurat na dyrektorze MWiM?! Niekrótka już historia „dobrosąsiedzkich” stosunków z CKW Zamek rozpoczęła się wszakże od próby zawłaszczenia fosy przez fałszerstwo dokumentów - już na etapie projektowania hotelu!
III. Dyskusji o fosie nie było bo i nie musiało być – przed budową hotelu nic jej nie zagrażało i był to po prostu teren zielony w użytkowaniu wieczystym Muzeum. Z przeznaczeniem (jak stanowi projekt zagospodarowania terenu) na cele kulturalne a nie na parking – zwłaszcza przeznaczony na potrzeby hotelu.
W ocenie dra Jerzego Sikorskiego stowarzyszenia wypowiadające się i postulujące aby je odtworzyć (ogrody w fosie – przyp. mój) - są śmieszne, niepoważne i nieadekwatne do obecnej sytuacji.
W takim razie śmieszne i nieadekwatne są KAŻDE ogrody i parki, urządzane wokół dawnych warowni! Bo gotyckich zwyczajnie nie było, jako że w średniowieczu twierdze miały ściśle utylitarny charakter! Czy zatem należy powycinać w pień wszystkie założenia które powstawały w ich otoczeniu (w całej Europie!) w następnych stuleciach?! A jeśli trzymać się spójności czasu i stylów, to może powinno się „zregotyzować” i teren fosy – stanowiącej w średniowieczu przeszkodę wodną?
IV. W opinii Pana Sikorskiego jest to miejsce na zieloną fosę, gdzie sprawdzą się angielskie trawy.
Być może ale to nie p. Sikorskiemu i nie Radzie o tym decydować! Zdanie Rady nie ma tu nic do rzeczy! Teren jest zabytkowy (niezależnie od kwestii ogrodów biskupa Krasickiego), wpisany do rejestru zabytków i to nie Rada Muzeum a WKZ decyduje o ew. zmianie jego funkcji lub zagospodarowaniu!
V. Pani Przewodnicząca Rady stwierdziła, że według niej w fosie pomiędzy zamkiem, a hotelem problematyczne były ogrody, ponieważ ten teren jest nie nasłoneczniony. Artur Wajs - odpowiedział, że słońce jest w tym miejscu tylko w południe.
Te kwestie litościwie należy przemilczeć, ciekawe tylko cóż za informacje przedstawił w takim razie p. Wajs?
VI. P. Wilczewski pojęcia nie ma o czym się dyskutowało w Muzeum a o czym nie! W tym tonie zeznawał też (niezgodnie z prawdą, ale być może zgodnie ze swoim stanem wiedzy) przed sądem, m.in. na temat rzekomego braku zainteresowania i planów dla tego terenu. Dokumentacja projektowa hotelu dotyczyła zaś terenu fosy zupełnie bezprawnie i bez uzgodnienia z prawowitym właścicielem!!! Co w takim razie znaczy „w obronie przed planami sąsiada”!? Nazywając rzeczy po imieniu, chodziło o zabór mienia (społecznego w dodatku)!!!
VII. Dowodów na istnienie ogrodów nie trzeba nigdzie szukać – ich funkcjonowanie w tym miejscu doskonale potwierdza korespondencja samego Biskupa! Co do Berlina zaś, istniała (i nadal istnieje!) szansa na odnalezienie szkiców lub ilustracji dotyczących detali tego założenia. Był to element badań interdyscyplinarnych nad fosą, które miały się odbyć na zasadzie umowy między Muzeum i CKW Zamek. Tyle że druga strona nie wywiązała się nigdy z obietnicy ich finansowania!!!
VIII. Sprawa wybitych otworów w murze przez CKW Zamek. Otwory te miały pierwotnie całkiem inne funkcje i w takim tylko kształcie – jako wyjście awaryjne oraz droga dla ręcznego transportu zaopatrzenia w godzinach „nieturystycznych” - zostały zaakceptowane w porozumieniu Muzeum i CKW Zamek. Jeśli mają służyć czemu innemu lub na innych zasadach, albo Muzeum albo Nadzór Budowlany (SANEPID?) zostały w tej kwestii z premedytacją oszukane!
„Zamek jak i działka gruntu wokół - są zabytkiem, a więc zmiana formy użytkowania tego miejsca wymaga zgody WKZ, na razie takiej zgody na trwałą zmianę nie ma”. Pierwszy raz zgadzam się z p. Wilczewskim – to zdanie powinno rozpoczynać i kończyć zarazem każdą dyskusję na temat fosy!!!
IX. Po raz kolejny należy podkreślić, że sucha fosa nie może służyć ochronie ppoz zamku, a jedynie takiej ochronie hotelu, a dokładnie jego skrzydłu wschodniemu – pałacowi bp Grabowskiego. Zamek oddzielają od fosy wysokie mury, które – zgodnie z przepisami ppoz uniemożliwiają skuteczny dostęp staży pożarnej w razie akcji ratowniczej (o tym zapomniał Pan J. Wilczewski w swych pobieżnych relacjach). Dojazd ppoz przez fosę miał służyć wyłącznie skrzydłu wschodniemu przedzamcza, gdyż nie oddzielają go od terenu przeznaczonemu na dojazd żadne dodatkowe przegrody architektoniczne.
X. Zgodnie z porozumieniem między muzeum a hotelem żadne rury instalacji rynnowo-spustowej nie mogą schodzić na teren suchej fosy. Bezpośrednio po oddaniu hotelu do użytkowania schodziły, ale muzeum wyegzekwowało prawidłowe odprowadzenie na grunt hotelu (chyba, że teraz – gdy włada Pan J. Wilczewski – to zmieniono?).
Pozostawiamy bez komentarza peany Pani Jackiewicz-Garniec, absolwentki kierunku Konserwatorstwo i Muzealnictwo Wydziału Sztuk Pięknych na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu, nt. wykonania, do tego utwardzonych parkingów w suchej fosie. Ciekawe co na to powiedziałby Pan prof. Tajchman i prof. Arszyński, jej wykładowcy? Natomiast p. Szymona Dreja pytamy, dlaczego dysponując tyloma hekatrami Pól Grunwaldzkich nie zrobił tam ANI JEDNEGO UTWARDZONEGO PARKINGU?
Opracował Adam Socha
Skomentuj
Komentuj jako gość