Otwarta debata na temat zaopatrzenia Olsztyna w ciepło głównie skupiła się na propozycji zgłoszonej dzień wcześniej, w środę 17.10. na zamkniętej debacie ekspertów, a mianowicie zastąpienia źródła Michelin spalarnią odpadów. Mieszkańcy, którzy zabrali na spotkaniu głos, poparli to rozwiązanie oraz odrzucili budowę Kombinatu Energetycznego na gaz. Odrzucili też przekazanie Mpecu do spółki celowej, w której miasto będzie udziałowcem mniejszościowym. Wyjątkiem był głos pani Danuty Ciborowskiej z komitetu wyborczego Piotra Grzymowicza (startowała w ostatnich wyborach do Sejmu z listy PO), która w pełni poparła ideę budowy Kombinatu. Oto relacja z tego spotkania.
Piotr Rożen (architekt, urbanista): - Do konsultacji doszedł nowy element: pozyskiwanie ciepła z odpadów. Jak to się ma do wcześniej proponowanego scentralizowanego źródła na gaz? Ile uzyskamy ciepła ze spalania odpadów?
Mgr inż. Henryk Krzyżak (kierownik Działu ds. Techniki, Badań i Rozwoju MPEC): - Mamy spalać 100 tys. ton odpadów roczne, kaloryczność odpadów ma wynosić 14-16 kJ/kg, czyli połowę tej kaloryczności, która ma miał węglowy. Gdyby te odpady paliły się samodzielnie, bez wspomagania, to uzyskalibyśmy moc rzędu 25-30 MW. W związku z tym, że odpady muszą być spalane w temperaturach 850-950 stopni C., więc musimy dostarczyć dodatkowe paliwo, które pozwoli utrzymać spalanie w takiej temperaturze.W okresie letnim miasto potrzebuje 25 MW ciepła, więc nasze paliwo z odpadu komunalnego, który będzie wpływał systematycznie przez cały rok do źródło, zapewni pokrycie całego okresu letniego. Oczywiście, muszą być dodatkowe palniki, które zapewnią stałą temperaturę spalania, bo to nie jest paliwo tylko odpad. W komorze spalania w żadnej sekundzie nie może spaść temperatura poniżej 850-950 stopni C. W związku z tym trzeba będzie dołożyć trochę energii z zewnątrz, być może gazowej, bo najłatwiej to skonstruować. Wówczas byśmy mieli moc (z odpadów plus gaz) w granicach 30 MW, czyli troszkę więcej niż jest aktualnie zapotrzebowanie z miasta. Ale jeżeli uwzględnimy w naszych kalkulacjach podłączenie SM „Pojezierze”, to akurat nasz bilans zamyka się na 30 MW, czyli na ten strumień odpadów, który mógłby płynąć do źródła ciepła.Raz uruchomiona instalacja pracuje przez cały rok, równo 365 dni. W momencie, gdy zaczyna się sezon grzewczy, włączymy kolejny blok. Każda z ciepłowni (Kortowo i Michelin) posiada więcej niż jeden kocioł, więc przy zwiększonym zapotrzebowaniu na ciepło włącza się kolejną jednostką WR-25, każda o mocy 30 MW. Podstawą więc produkcji ciepła byłoby spalanie odpadów w kogeneracji.
Konrad Nowak (prezes MPEC): - Paliwo z odpadów spoza Olsztyna jest o znacznie mniejszej kaloryczności. Przyjęliśmy więc w naszych kalkulacjach średnią kaloryczność na poziomie 13,6 GJ z tony odpadów.
Marek Przybysz (sekretarz Rady Nadzorczej MPEC): - Załoga Mpecu domagała się, żeby EC Kortowo została obiektem wiodącym, a tu przyjmuje się, że tylko i wyłącznie będzie źródłem szczytowym (wykorzystywanym w okresie zwiększonego zapotrzebowania na ciepło w okresie mrozów – przyp. autor relacji). W 2010 roku ukazało się ogłoszenie w „Rzeczpospolitej”, że jest zapotrzebowanie na 200 MW ciepła w Olsztynie. Z tego ogłoszenia wynikało, że EC Kortowo ma zostać zmarginalizowana. Do dzisiaj nie znam autora, kto dał to ogłoszenie? Pytam o to poprzedniego prezesa, a obecnie wiceprezydenta Olsztyna, pana Szwedowicza. Gdy załoga zaczęła stawiać opór wobec projektu budowy Kombinatu, więc zaczęto do niego dopisywać różne elementy. A to spalanie biomasy, ale okazało się, że jest za mało w naszym regionie, więc dopisano spalanie stabilatu (paliwa z odpadów). Byliśmy za tym rozwiązaniem, ale ten pomysł upadł i nagle wczoraj na debacie ekspertów ten pomysł powrócił. Jestem zdziwiony, że nie były prowadzone równolegle dwa projekty:jeden – Kombinat na gaz, i drugi ze spalarnia stabilatu. Wydawało się, że dopiero po konsultacjach społecznych zostanie wybrany najlepsze rozwiązanie, ale tak nie jest. Wszystkie działania zarządu Mpec wskazują, że klamka zapadła. Rada Nadzorcza podjęła już decyzję o wydzieleniu spółki Mpec celem przekazania do nowej spółki, więc po co są te konsultacje? Apeluję do radnych, jesteście ostatnią ostoją, to od was zależy los Mpecu.
Konrad Nowak: - Projekt spalarni odpadów i studium wykonalności zostały opracowane przez Mpec i szwedzką firmą Rindig w 2009 roku, więc proszę sobie nie przypisywać, że to związki zawodowe wpadły na ten pomysł. EC Kortowo powinna pracować w szczycie. Wynika to z prostych zależności biznesowych, bo chcemy uzyskać efekt skali i zmaksymalizować produkcję prądu. Ponadto kotły węglowe w Kortowie są obciążeniem kosztowym z uwagi na przepisy unijne i pakiet klimatyczny. Najlepszym rozwiązaniem więc, żeby obniżyć koszty produkcji ciepła jest, żeby EC Kortowo funkcjonowała jako źródło szczytowe. Ale to nie zmniejsza rangi Kortowa. Będzie niezbędnym elementem w systemie i musi być utrzymana w dobrym stanie technicznym.
Z uporem maniaka powtarzam od półtora roku, że nic jeszcze nie jest wybrane, a to że pracujemy nad pewnymi rozwiązaniami od półtora roku i to, że od półtora roku twierdzimy, że najlepszym rozwiązaniem jest budowa nowego, dużego źródła i będę tego bronił, że to jest najlepsze rozwiązanie, to nie oznacza to, że coś zostało przesądzone, albo że już został wybrany partner.
Bogusław Szwedowicz (poprzedni prezes Mpec, wiceprezydent Olsztyna): - Chyba 30-krotnie zwracaliśmy się do Michelin z pytaniem o ciepłownię. Odpowiedź brzmiała, że w związku z wymogami unijnymi dotyczącymi ochrony środowiska, zamkną swoja ciepłownię. Najpierw szukaliśmy rozwiązania wewnętrznego, w EC w Kortowie, ale system olsztyński zbudowany na dwóch źródłach, na przeciwległych krańcach miasta i jest to bardzo dobry system. Zaczęliśmy więc poszukiwać inwestora, który zbuduje w Olsztynie elektrociepłownię, a my mu damy wielkie fory, działkę pod budowę i umowę na odbiór ciepła przez 20 lat, to jest kilka mld złotych! Kilkanaście firm się pojawiło w Olsztynie, ale miały wątpliwości, że jak pojawi się ktoś tańszy, to miasto podpisze umowę z drugim producentem, więc stawiali warunek, miasto musi wejść do spółki ze swoim kapitałem. Potem inne koncepcje powstały. Koncepcja PPP (partnerstwo publiczno-prywatne) ma wiele zalet, w Polsce powstało dopiero 14 takich, W Anglii ponad 300, we Francji też.Przestańmy projektować instalację, to zrobi inwestor, który przyjdzie by wyłożyć na inwestycję 700 mln zł. Nie uczmy go, czym ma palić, on ma tylko nam zagwarantować tanie ciepło. Skupmy się więc na sprawie organizacyjnej. Nikt nie zamierza Mpecu sprzedać, Mpec ma być spółką komunalną. We Francji mer nie sprzeda więcej niż 49 procent udziałów spółki komunalnej i tego się trzymamy. W rozmowach z inwestorami cały czas mówi się o interesie załogi, przecież oni nie będą ściągać ludzi z zewnątrz, skoro mają tutaj świetnych fachowców na miejscu.
Witold Bała (uczestnik wszystkich dotychczasowych konsultacji, pracownik SM "Jaroty"): - W perspektywie 3 lat w Olsztynie będzie dostępne paliwo alternatywne RDF w ilości 120.000,0 Mg/rok o wartości opałowej 17 GJ/Mg. Oznacza to, że rocznie przy zakładanej sprawności urządzeń spalających na poziomie 65% można uzyskać: 1 326 000 GJ. Obecnie MPEC sprzedaje średnio rocznie energię na poziomie : 1 200 000 GJ. Wartość możliwej do uzyskania mocy zamówionej z paliwa RDF zależy od sposobu jego spalania w czasie. W przypadku jego spalania przez 365 dni w ilości 328 ton/dobę uzyskujemy moc zamówioną na poziomie 45 MW. Jest to energia i moc wystarczająca do przygotowania ciepłej wody dla całego miasta w ciągu roku. Jednak w przypadku spalania RDF w trybie spalania węgla - to jest w ilościach zależnych od temperatur zewnętrznych, możliwa do uzyskania moc zamówiona wyniesie: 143 MW. Jest to moc, której będzie brakowało w systemie po roku 2017 to jest po zaprzestaniu produkcji ciepła w Michelin.
W związku z powyższym należy wariant budowy elektrociepłowni, z wykorzystaniem paliwa alternatywnego RDF, umieścić w rozpatrywanych wariantach rozwiązań. Ze względu na bardzo korzystne warunki finansowe pozyskiwania paliwa RDF, wariant ten jest bardzo atrakcyjny dla każdego inwestora. Dlatego jest możliwe uzyskanie kredytu preferencyjnego w NFOŚiGW i realizowanie w ramach środków Urzędu Miasta, MPEC i ewentualnie inwestora zewnętrznego, jednak tego ostatniego w udziale mniejszościowym, tak aby nadal Spółka Ciepłownicza była w rękach Urzędu Miasta. Z przekazanych informacji w trakcie Debaty Eksperckiej w dniu 17.10.12 wynika, że prosty czas zwrotu takiej inwestycji (SPBT) wynosi 14,5 roku. Z tego wynika, że po tym okresie jest możliwe uzyskiwanie nadwyżki finansowej. Biorąc pod uwagę ponoszony roczny koszt za węgiel w ciepłowni MPEC na poziomie 25.000.000,0 zł oraz maksymalny koszt paliwa RDF na poziomie 2.400.000,0 zł, roczna nadwyżka finansowa wyniesie: powyżej 20.000.000,0 zł.
Natomiast rozpatrywany obecnie wariant 3G zakładający budowę elektrociepłowni produkującej 876 000 MWh energii elektrycznej i 560 000 MWh energii cieplnej rocznie oznacza, że planowany Kombinat Ciepłowniczy mógłby pokryć zapotrzebowanie na energię elektryczną dla całego miasta Olsztyna, łącznie z zakładem Michelin oraz brakującą energię cieplną dla mieszkańców Olsztyna po zaprzestaniu produkcji ciepła w Michelin, a także na potrzeby samego zakładu Michelin. Tak ogromna inwestycja nie leży w interesie miasta i mieszkańców. Jest bardzo wątpliwe, że będzie możliwe sprzedanie tak ogromnej ilości energii elektrycznej w sytuacji ogromnej konkurencji i wolnego rynku energii. Dodatkowo inwestycja obarczona jest ogromnym ryzykiem, gdyż nikt nie może zagwarantować ciągłości produkcji w zakładzie Michelin w dłuższej perspektywie.
Konrad Nowak: - Nie mówmy bajek, że możemy projekt odpadowy zbudować po niskiej cenie. W Szczecinie realizacja spalarni na 120 tys. ton odpadów, na 16 MWh elektrycznych, to koszt realizacji 722 mln zł. Nasz projekt zakładający wykorzystanie 90 tys. ton paliwa z odpadów plus 30 tys. ton z biomasy plus inne paliwo, np. gaz, co zapewni w sumie 30 MW, to jest koszt ok. 760 mln zł.
Mariusz Rychcik (dyrektor Regionalnego Centrum Projektów Środowiskowych w WFOŚiGW w Olsztynie): - Nie widzę zagrożenia w budowie instalacji energetycznej w oparciu o odpady. Przedsięwzięcia energetyczne są bardzo rentowne, mogą być finansowane ze źródeł prywatnych czy publicznych. Podobne instalacje powstają w woj. pomorskim, mazowieckiego. W kraju działa tylko jedna spalarnia o niewielkiej mocy (w Warszawie – przyp. mój). Mamy unikalną w skali naszego kraju możliwość wykorzystania energii zawartej w odpadach.W obecnej perspektywie finansowej do 2013 roku ta instalacja nie ma realnych szans na pozyskanie dotacji z funduszy europejskich, gdyż z tych środków korzysta ZGOK realizując budowę instalacji do produkcji RDF. Takie instalacje powstały jeszcze w 3 innych miejscach województwa i tylko 2 instalacje nie będą produkować paliwa o większej kaloryczności.
Natomiast w nowej perspektywie finansowej ta inwestycja uzyska dofinansowanie. Ta instalacja jest rentowna o określonej stopie zwrotu (15 lat) i jest możliwość finansowania jej zarówno ze źródeł prywatnych, jak i publicznych, w Krakowie będzie finansowana przez holding spółek komunalnych. Różne są mechanizmy pozyskiwania źródeł finansowania. Jest NFOŚiGW i WFOŚiGW. Moja instytucja przygotowała ofertę finansową realizacji tej inwestycji ze środków publicznych i komercyjnych w ramach konsorcjum finansowego. Nie jest tajemnicą, że to przedsięwzięcie wzbudza również zainteresowanie podmiotów prywatnych. Jest tylko kwestia określenia skali przedsięwzięcia, żeby ta inwestycja była skrojona na nasze potrzeby. Środki finansowe na realizację tak intratnego przedsięwzięcia energetycznego są możliwe do pozyskania.
Mieszkanka SM „Pojezierze”: W listopadzie będzie rozdanie kolejnych unijnych pieniędzy na 2014-20. Już teraz należy lobbować. Minister Bieńkowska popiera przekazanie puli od 1,5 do 2 mld zł na Polskę Wschodnią. Dlaczego nie dobijamy się o te środki.
Andrzej Gregorczyk (były prezes Mpec): - Należy negocjować z Michelin wydłużenie umowy jeszcze o rok, do 2018, żeby mieć czas na realizację budowy spalarni odpadów.
Adam Socha
Ciąg dalszy relacji z debaty wkrótce
Skomentuj
Komentuj jako gość