Dziekan Wydziału Sztuki UWM dr hab. Piotr Obarek zaprzecza, iż jest autorem pracy „Plakat przewrotnym źródłem obrazu rzeczywistości”, żąda ode mnie sprostowania i przeprosin. Ja z kolei wysłałem do dziekana pismo, iż oczekuję, że pokaże mi swój wykład kwalifikacyjny na I stopień naukowy oraz decyzję Rady Wydziału ASP w Warszawie o nadanie mu tytułu doktora.
Do tej pory Piotr Obarek nie zareagował na moje wezwanie. Ma okazję zrobić to publicznie, 17 kwietnia, podczas prezentacji kandydatów do stanowiska dziekana WS UWM. Niech Piotr Obarek pokaże pracę, za którą dostał doktorat, ja pokażę pracę, która jest w moim posiadaniu, a którą bada obecnie Centralna Komisja ds Przyznawania Tytułów i Stopni Naukowych pod kątem popełnienia plagiatu. Porównamy. W ten sposób Piotr Obarek będzie mógł oczyścić się z ciążącego na nim podejrzenia plagiatu pracy doktorskiej.
Reakcja Piotra Obarka, to efekt wyświetlenia przeze mnie na portalu „Debaty” w czwartek 12.04. pracy pt. „Plakat przewrotnym źródłem obrazu rzeczywistości”. Wg moich informacji, potwierdzonych w kilku źródłach, jest to wykład kwalifikacyjny na I stopień Piotra Obarka złożony na Wydziale Grafiki ASP w Warszawie w 1996 roku. Na podstawie tej pracy Piotr Obarek uzyskał tytuł doktora. Obecnie, jak poinformował mnie dyrektor Centralnej Komisji ds Nadawania Tytułów i Stopni Naukowych, wobec anonimowego zawiadomienia o możliwości wystąpienia plagiatu pracy doktorskiej, CK wydała postanowienie o zawieszeniu postępowania o nadanie tytułu profesora Piotrowi Obarkowi.
Wydział Grafiki ASP w Warszawie już przekazał prace Piotra Obarka do CK, a CK powołała trzech profesorów, każdy z nich niezależnie od siebie ma zbadać pracę Piotra Obarka pod kątem popełnienia plagiatu. W przypadku, gdy zarzuty potwierdzą się – poinformował mnie dyr. Piotr Korczala, - Rada Wydziału ASP jeszcze raz będzie musiała ocenić doktorat. Jeśli nowi recenzenci uznają, że praca jest niesamodzielna, to doktorat zostanie anulowany, wówczas automatycznie zostanie odebrana habilitacja.
Jak widzimy, jest to być albo nie być Piotra Obarka, jako naukowca. Toteż nie mając nic do stracenia, Piotr Obarek wysyła mi pismo, w którym oświadcza:
„Niniejszym oświadczam, że tekst znajdujący się pod linkiem nie jest pracą, którą złożyłem na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie jako wykład kwalifikacyjny na I stopień naukowy. Ponadto tekst ten jest nie podpisany, nie jest podane jego źródło, ale pomimo to pan redaktor zachęca: „Pod tekstem podany jest wykaz prac, z których Piotr Obarek czerpał. Dotrzyjcie do tych prac i sprawdźcie sami”.
Dalej czytamy w piśmie przedsądowym Piotra Obarka:
„Tekst Pana redaktora traktuje jako kolejny przejaw sterowanej przez pewne gremia medialnej nagonki na moją osobę, związanej z wyborami na stanowisko Dziekana Wydziału Sztuki Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego, w których biorę udział. Pan jako, redaktor „Debaty” odgrywa w tej nagonce niepośrednią rolę, w której mieści się m. in. wizyta, a raczej niezapowiedziane najście z dn. 4.04.2012 r. w Dziekanacie Wydziału Sztuki mojej żony Izabelli Obarek, w trakcie którego w obecności świadków uciekał się Pan do metod z arsenału SB”
W przypadku braku natychmiastowych przeprosin dziekan Wydziału Sztuki UWM prof. UWM Piotr Obarek grozi, że zawiadomi organa ściągania o podejrzeniu popełnienia przeze mnie przestępstwa z art 212 kk.
Dla wyjaśnienia. Moje niespodziewane najście dziekanatu WS spowodowane było tym, że bezskutecznie od 30 marca usiłuję zadać pytania Piotrowi Obarkowi. Pierwszy raz zadzwoniłem do niego w piątek 30 marca. Piotr Obarek kazał zadzwonić za godzinę, ale później i przez cały weekend miał wyłączony telefon. Wobec tego w poniedziałek 2 kwietnia poszedłem osobiście do dziekanatu. Udało mi się zastać Piotra Obarka, a nawet zadać 3 pytania z długiej listy pytań i zarzutów, jakie kierują pod jego adresem byli i obecni pracownicy Instytutu Sztuk Pięknych. Po 10 minutach rozmowy dziekan stwierdził, że musi natychmiast jechać do rektoratu. Obiecał, że przyjmie mnie następnego dnia, po południu. Kazał zostawić nr komórki i miał mnie zawiadomić, o której konkretnie godzinie mnie przyjmie. Niestety, nie zadzwonił , więc ponownie udałem się do dziekanatu. Tam zastałem jego żonę, dr hab. Izabellę Janiszewską-Obarek, do której też miałem kilka pytań, więc skorzystałem z okazji. Ku memu ubolewaniu moje pytania wprawiły panią Janiszewską-Obarek w histerię. Pobiegła po męża, po czym zamknęli się z mężem w dziekanacie. Ponawiałem próby telefonicznego kontaktu z dziekanem. Bez efektu. Również syn pana dziekana, Jakub Obarek, do którego też miałem kilka pytań, odebrał telefon, kazał zadzwonić później, niestety później już nie odbierał ode mnie telefonów.
Za to Piotr Obarek zadzwonił do prof. Selima Chazbijewicza, żeby profesor, który stale drukuje w "Debacie", odwiódł mnie od napisania tekstu na temat dziekana Wydziału Sztuki. Prof. Chazbijewicz wytłumaczył, że "Święta Warmia" nie jest sektą, a zbiorem wolnych elektronów i każdy robi swoje na swoją odpowiedzialność. Piotr Obarek zadzwonił też do redaktora naczelnego papierowej "Debaty" Dariusza Jarosińskiego. Redaktor Jarosiński zapytał, dlaczego Piotr Obarek po prostu nie zadzwoni do red. Sochy, jak ma do niego sprawę?! (Wcześniej red. Dariusz Jarosiński poznał małżeństwo państwa Obarków, którzy mieli do niego pretensje za opublikowanie na łamach "Debaty" tekstu Geno Małkowskiego na temat Wydziału Sztuki. Redaktor Jarosiński zaproponował panu dziekanowi, by napisał polemikę, jeśli się nie zgadza z tekstem Geno, ale ta propozycja tylko zirytował pana Obarka).
To tyle a propos najścia i SB-ckich metod. Dokładny przebieg tego „najścia” zawarłem w tekście pt. „OBARKOWO czyli rodzina na swoim”, który ukaże się w kwietniowej „Debacie”). Obecnie cały czas czekam na oficjalne potwierdzenie od CK, iż praca „Plakat przewrotnym źródłem obrazu rzeczywistości”, jest pracą Piotra Obarka.
Zanim to nastąpi, żeby nie pozostawić czytelnika z niczym, proszę zapoznać się z opisem twórczości Piotra Obarka w albumie AKTYWNOŚĆ WYOBRAŻNI, wydanym na 30-lecie jego twórczości. Mnie ta lektura dużo powiedziała o Piotrze Obarku.
Adam Socha
Skomentuj
Komentuj jako gość