logodebata

Wspomóż jedyny portal na Warmii i Mazurach, który nie boi się publikować prawdy o politykach i jest za to ciągany po sądach. Nigdy, przez prawie 18 lat istnienia, nie dostaliśmy 1 grosza dotacji publicznej. Redaktorzy i autorzy są wolontariuszami. Nr konta bankowego Fundacji „Debata”: 26249000050000450013547512. KRS: 0000 337 806. Adres: 11-030 Purda, Patryki 46B

wtorek, listopad 11, 2025
  • Debata
  • Wiadomości
    • Olsztyn
    • Region
    • Polska
    • Świat
    • Urbi et Orbi
    • Kultura
  • Blogi
    • Łukasz Adamski
    • Bogdan Bachmura
    • Mariusz Korejwo
    • Adam Kowalczyk
    • Ks. Jan Rosłan
    • Adam Jerzy Socha
    • Izabela Stackiewicz
    • Bożena Ulewicz
    • Mariusz Korejwo
    • Zbigniew Lis
    • Marian Zdankowski
    • Marek Lewandowski
  • miesięcznik Debata
  • Baza Autorów
  • Kontakt
  • Jesteś tutaj:  
  • Start
  • Blogi
  • Zbigniew Lis

Zbigniew Lis

lis zwierzeEmerytowany urzędnik państwowy i samorządowy z ponad 40 letnim stażem, obiektywny propaństwowiec. Mieszkaniec woj. warmińsko-mazurskiego.

Barbarzyński atak "silnych ludzi" Tuska na praworządność

Szczegóły
Opublikowano: czwartek, 18 styczeń 2024 18:10
Zbigniew Lis


Motto Tuska: Będziemy stosować prawo, tak jak my je rozumiemy, czyli uchwałami Sejmu i rozporządzeniami zmieniać ustawy, wg zasady – sąd sądem, a sprawiedliwość musi być po naszej stronie, przy akceptacji największych lokajskich tuzów prawa.

Ponad 250 posłów przekonało się o tym fakcie osobiście. Dotychczas nie otrzymali oni od D. Tuska, zgodnie z jego obietnicą, pisemnych odpowiedzi w ciągu tygodnia na zadane pytania, po jego wygłoszonym expose.

Miała być dobra zmiana, tym razem w wykonaniu koalicji ośmiu gwiazdek (K8G), a wyszło jak się spodziewano, co widać po miesiącu ich rządów. Większość Polaków głosujących nie za opozycją, tylko przeciw PiS, nie zdawała sobie sprawy z konsekwencji ich decyzji oraz z powagi nadchodzącej sytuacji z tym związanej, o czym pisałem w ub. r. po wygraniu wyborów przez K8G.

Podczas swoich rządów, PiS i Solidarna Polska traktowali obowiązujące prawo instrumentalnie i wykorzystywało go do celów politycznych. Jednocześnie prezydencki minister w wywiadzie powiedział, że co nie jest zabronione prawem, jest dozwolone. To obrazuje, jak daleko te formacje odeszły od zasady, że organy państwowe i administracja w cywilizowanym państwie działa na podstawie i w graniach prawa.

Totalna opozycja to wykorzystała i Tusk przyjechał w 2021r. celem odsunięcia PiS od władzy, na zlecenie kanclerz A. Merkel. Po osiągnięciu celu władzę przejęła K8G, która obecnie dokonuje zemsty na PiS i prowadzi operację specjalną przeciwko Polsce, ku zadowoleniu Niemca Manfreda Webera z EPL.
Polacy nieświadomie dali szansę na wyrost K8G, mimo, że ta koalicja była i jest niewiarygodna oraz bezideowa, a także dzieli ją aksjologiczna przepaść od poprzedniej władzy.

Zamiast przejąć ją metodami parlamentarnymi i w cywilizowany sposób, to zgodnie z wytycznymi kieszonkowego męża stanu D. Tuska, pacyfikują i unicestwiają PiS wszelkimi metodami, szczególnie bezprawiem i siłą, jak podczas junty czarnych pułkowników.

Przejęto więc najpierw służby specjalne, następnie pułkownik tych służb B. Sienkiewicz i były Rzecznik Praw Obywatelskich A. Bodnar rozpoczęli przejęcie odpowiednio: TVP, Polskiego Radia i PAP oraz sądów i prokuratur. Przy czym ten drugi wcześniej zhańbił polski naród, ponieważ swoją wypowiedzią po niemiecku w Getyndze w 2020r., porównał Polskę do dzikiego zwierzęcia, a Niemcy – do mentora, który musi być odpowiedzialny za to, co oswoił.

K8G przejmuje władzę w sposób nielegalny i brutalny oraz świadczący o ubóstwie myślowym i braku kompetencji, przedkładając swój interes partyjny nad dobrem Polski i Polaków oraz szacunkiem dla Prezydenta RP. Zgodnie z zapowiedzią rotacyjnego Marszałka Sejmu Sz. Hołowni - dialog miał być najważniejszy, a Sejm otwarty na obywateli i bez barierek przed nim, jak podczas ostatniej manifestacji PiS.

Tymczasem nastąpiła totalna obstrukcja w funkcjonowaniu państwa i anarchia konstytucyjna, został zniszczony etos narodu i państwa polskiego, nie mówiąc o skutkach ekonomicznych i gospodarczych dla kraju z tego tytułu oraz komentarzach i wydźwiękach o tych działaniach za granicą. To co było do przewidzenia, działania nowego rządu na rzecz realizacji obietnic wyborczych dotyczących przywrócenia państwa prawa i budowy podmiotowego społeczeństwa obywatelskiego w Polsce, zeszły na plan dalszy.

To świadczy, że członkami tego rządu są aktywiści partyjni, agitatorzy LGBT i amatorzy, którzy nie mają żadnego programu i strategii dla Polski, a są w nim, bo dostali zadanie zniszczenia PiS i najgłośniej szczekali na poprzednią władzę. Oni wszyscy mają ambicje stać się elitą polityczną w kraju, a szczególnie chodzi tu o ministrzynie oraz męża europosła.

W związku z zaistniałą sytuacją patologiczną w zarządzaniu państwem, w tym zamachem na konstytucyjne organy państwa (TK, KRS, SN, Prokuratura Krajowa i KRRiT), zdumiewające wręcz tragiczne, jest wspieranie K8G przez część elit intelektualnych lub ich milczenie i lokajstwo. Chodzi szczególnie o część dziennikarzy „wolnych mediów”, autorytetów wszelkich maści i profesji, w tym profesorów prawa, którzy poprzednio tak bohatersko bronili konstytucji RP. Podpowiadam więc L. Wałęsie i Komitetowi Obrony Demokracji, aby koszulki z napisami konstytucja, obecnie przekazali PiS, bo ich role się zmieniły.

Mało tego, bezprawnym działaniem pomagierów Tuska są nawet wystraszeni i zaskoczeni szefowie koalicji obecnej większości parlamentarnej, tj. Hołownia, Kosiniak-Kamysz i Czarzasty.

Bulwersująca i żenująca jest również obecna aktywność w mediach byłego ministra sprawiedliwości, szefa NIK i obecnego senatora K. Kwiatkowskiego (należał do Porozumienia Centrum J. Kaczyńskiego) oraz byłego wicepremiera i obecnego posła R. Giertycha (były szef Młodzieży Wszechpolskiej i LPR oraz członek rządu J. Kaczyńskiego), którzy mają lub mieli zarzuty prokuratorskie. Mimo to obaj tak arbitralnie wypowiadają się na temat zasadności uwięzienia M. Kamińskiego i M. Wąsika, ponieważ to nie są kryształowi ministrowie PiS.

Zapominają jednak o takich skompromitowanych politykach PO, którzy mają zarzuty prokuratorskie, jak chociażby: senator T. Grodzki, poseł S. Gawłowski, b. minister K. Karpiński, który mając takie zarzuty został nawet europarlamentarzystą, a także b. poseł i minister S. Neumann, który mając postawione ww. zarzuty, gwarantował że przedstawiciele jego obozu politycznego nie muszą przejmować się sądami.

Stąd oczywisty wniosek, że erozja lojalności byłych polityków i części elit oraz utrata prestiżu rządzących, wywołana jest nieudolnym sprawowaniem władzy przez K8G w ciągu ostatniego miesiąca. To jest zatrważające, że etos i obowiązki elity inteligencji polskiej się wyczerpał po uzyskaniu przez Polskę wolności w 1989r. Jednak nadal niektóre osobowości próbują być „sumieniem narodu”, lecz nasze społeczeństwo nie przywiązuje wagi do ich starań.

Sędziowie matołki

Wiem, że nic nie wiem. Uniwersalne przesłanie Sokratesa pozostaje aktualne po dziś dzień. Jak mądrze żyć?

Sytuacja w wymiarze sprawiedliwości całkowicie wymknęła się spod kontroli. Za obecną anarchię konstytucyjną w Polsce odpowiada przede wszystkim część korporacji prawniczych, a szczególnie chodzi tu o środowisko sędziowskie (ok.1/3 spośród 10 tys.) i prokuratorskie, które nielegalnie zaangażowało się w walkę polityczną, nie uznając legalności TK, SN, KRS i PK w czasie rządów Zjednoczonej Prawicy.

Zasadniczym problemem w obecnym dualizmie prawa, jest wykładnia i interpretacja prawa przez przedstawicieli tych korporacji i niektórych pseudopolityków. Jedna strona jest za prawem po jego zmianach za rządów PiS, a druga (K8G) jest temu przeciw (nie uznaje neo-sędziów, neo-KRS i prokuratury krajowej).

Ta anarchia zaczęła się jeszcze za czasów, gdy prezesem TK był prof. A. Rzepliński, a prezesem SN prof. M. Gersdorf, którzy uczestniczyli nielegalnie w spotkaniach i demonstracjach PO. Również rola w tym bałaganie prezydenta RP i marszałka Sejmu jest nie do przecenienia. Oczywiście taką sytuację w wymiarze sprawiedliwości wykorzystał z premedytacją obecny rząd Tuska do walki politycznej.

Jest to odwet ww. korporacji za nieudolną i amatorską reformę wymiaru sprawiedliwości, przeprowadzoną przez min. Z. Ziobrę, przy biernej postawie premiera M. Morawieckiego, o czym pisałem w ub. r.

Reforma ta spowodowała odwrócenie nierównowagi w spr. organizacji i funkcjonowania sądów oraz prokuratur, a także obsady w nich stanowisk, w relacji prawnicy-politycy, na korzyść tych drugich, czyli PiS.

O patologii w wymiarze sprawiedliwości i anarchii konstytucyjnej już tyle powiedziano i napisano, więc skupię się tylko na kilku wątkach.

Po pierwsze, sędziów sądów zgodnie konstytucją RP powołuje Prezydent RP i żaden inny sędzia lub polityk nie może podważać tej prerogatywy głowy państwa i nazywać ich neo-sędziami, nawet rzekomo prześladowani sędziowie Tuleja i Juszczyszyn, członkowie niby niezależnego i apolitycznego stowarzyszenia „Iustitia”.

Sędziowie mogą stosować tylko normy prawne obowiązujące w kraju lub źródłach prawa UE, a nie mogą stosować bezpośrednio lub pośrednio wyroków TSUE, bo inaczej świadczy to o tym, że nie posiadają odpowiednich kwalifikacji do wykonywania tego zawodu. Wykonywanie zobowiązań traktatowych i wykonanie wyroku TSUE należy wyłącznie do kompetencji rządu (art. 146 Konstytucji RP), a nie do sędziów, chyba, że działają na zlecenie partii. Jeśli naruszono prawo traktatu o UE nieodpowiednim prawem w kraju, to rząd robi stosowny projekt jego zmian i większość parlamentarna go uchwala. Tylko parlament uchyla normy uznane za niezgodne z prawem unijnym lub uchwala nowe prawno. Jednak do czasu takiej zmiany stare prawo obowiązuje nadal.

Każde krajowe orzeczenie sądu, które zostało wydane na podstawie wyroku TSUE jest nielegalne, bo to jest niezgodne z art. 7 konstytucji RP, który stanowi: Organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa, tzn. na podstawie prawa, a nie arbitralnie (coś bezwzględnie narzucone).

Minister Sprawiedliwości i Prokurator Generalny dr hab. prawa A. Bodnar doprowadził do dwuwładzy sądów, a teraz nielegalnie odwołał Prokuratora Krajowego powołanego przez min. Ziobrę (kompetencja premiera), bez zgody Prezydenta RP. Powierzył p.o. PK J. Bilewiczowi (swojemu), który teraz będzie nadzorował wszystkie prokuratury. Jak widać mamy tu zamach na wymiar sprawiedliwości, zamiast oddzielenia funkcji ministra od prokuratora generalnego, zgodnie z obietnicą PO.

Absurdalna i paranoiczna oraz kompromitująca jest sytuacja, gdy posełki - K. Gasiuk-Pihowicz (PO) i A. Żukowska (Lewica) pobrały wynagrodzenie ponad 12 tys. zł za udział w posiedzeniach neo-KRS w grudniu ub. r., jednocześnie jako prawniczki kontestują jej legalność.

Na koniec zasadnicze i fundamentalne pytanie: kto na najwyższych szczeblach władzy w Polsce przerwie tą rujnującą eskalację negatywnych i wrogich emocji dotyczącej praworządności, pomiędzy stronami wojny polsko-polskiej, bo największe lokajskie tuzy prawa jej nie łagodzą, a wręcz potęgują.

Jeśli państwo demokratyczne i praworządność jest dobrem wspólnym, to jak się nim dzielić z tymi, z którymi wszystko nas różni? Jedno jest pewne, prawnicy mają obowiązek prawo przestrzegać i stosować, a nie interpretować, bo wtedy mamy anarchię.

Zbigniew Lis

17 stycznia 2024r.

Czytaj więcej: Barbarzyński atak "silnych ludzi" Tuska na praworządność

Komentarz (1)

Co trzeba zrobić, żeby PiS wygrało kolejne wybory?

Szczegóły
Opublikowano: wtorek, 31 październik 2023 15:33
Zbigniew Lis

Wielu Polaków głosujących nie za opozycją, tylko przeciw PiS, nie zdaje sobie sprawy z konsekwencji ich decyzji oraz z powagi nadchodzącej sytuacji z tym związanej.

W demokracji każda zmiana władzy to zwykła kolej rzeczy, szczególnie, gdy widać u niej marazm, brak wizji i pomysłu na dalsze rządzenie oraz tzw. zmęczenie materiału. Tak naprawdę to jestem zawiedziony i zaniepokojony kampanią wyborczą.

Jej uczestnicy prześcigali się w obietnicach wyborczych, a tak naprawdę nie przedstawili ważnych i dobrych programów dla Polski, nie mówiąc o tym, jak je zrealizują. D. Tusk miał farta i dzięki Trzeciej Drodze (TD) i Lewicy otrzyma trzeci raz, misję tworzenia nowego rządu.

Dlatego odchodząca władza powinna już czynić przygotowana na to, co i jak zrobić, by przed raczej niewyobrażalnymi i nieodwracającymi skutkami tej zmiany, wygrać kolejne wybory samorządowe, europarlamentarne i prezydenckie, a Polskę ochronić od szokujących zmian w UE.

PiS, jako partia „narodowo-socjalna”, przejmując władzę w kraju dwukrotnie zapowiadała dobrą zmianę. Podczas pierwszych rządów w 2005r., PiS dobrało sobie fatalnych koalicjantów (LPR i Samoobrona). Natomiast w ciągu ostatnich 8 lat sprawowania władzy, popełnił podobny błąd, ale tym razem nie pozyskał żadnego ważnego i liczącego się koalicjanta (PSL) i ich rządy skończyły się jak poprzednio.

Obecne wybory wykazały przecież, że zwolennicy prawicy i centrum politycznego, ciągle są w większości, bo mają łączne poparcie ok. 51% wyborców uprawnionych.

Mam tu na myśli PiS, Konfederację (18 mandatów) i Komitet Wyborczy Polska Jest Jedna (350 tys. wyborców) oraz KW Bezpartyjni Samorządowcy (400 tys. wyborców) oraz oczywiście PSL (28 mandatów), z koalicji TD (65 mandatów). Poza tym spójność PSL z PiS jest wbrew pozorom większa, niż z liberałami i lewicą, a tak naprawdę jest partią obrotową, bo była w koalicji z Lewicą i PO.

Dlaczego więc PSL nie jest w sojuszu z PiS, a obecnie z liberałami, czerwonymi i tęczowymi oraz zielonymi ekologami. Przyczyną narodowo-irracjonalnej polityki ludowców, może być wypowiedź byłej wicemarszałek sejmu Beaty Mazurek w 2019r., o potrzebie „wyeliminowania PSL z życia publicznego”.

Natomiast zdumiewa już kolejny raz Konfederacja, która wręcz w dziecinny sposób, przesadziła w odcinaniu się od przyszłych koalicji z kimkolwiek, mając tylko ok. 10% głosów poparcia, a liczyła na przejęcie władzy w kraju.

Stąd nasuwa się oczywiste pytanie, co należy zrobić, aby wygrać kolejne czekające nas wybory.

Odpowiedź jest prosta, PiS powinien szybko zaprosić do współpracy ww. ugrupowania polityczne i spróbować z nimi utworzyć koalicję, na prawej stronie sceny politycznej (brak zgody prezesa), pod nazwą, np. Prawdziwa Demokracja (PD) lub Demokracja bez Masek (DbM).

Szczególnie ważne są te pierwsze wybory, bo taka koalicja mogłaby zapoczątkować dobrą i owocną współpracę na szczeblu lokalnym, czyli gmin, powiatów i województw, co spowodowały upodmiotowienie społeczności lokalnej. Jestem świadomy, że na to jest b. mało czasu. Poza tym, nad PiS będzie ciążyć widmo ostatniej porażki wyborczej.

Trzeba jednak próbować, skoro totalnej i wielokolorowej opozycji udało się, tzw. „paktem senackim”, wygrać już dwukrotnie wybory do Senatu.

Jest to tym bardziej oczywiste i zasadne, a obecnie wręcz konieczne, bo PiS nie wyciągnął żadnych wniosków z braku koalicjantów, a wybory prezydenckie w 2019r. wygrał minimalnie. Obecny rząd, tak naprawdę był mniejszościowy, bo miał tylko 227 posłów, a paru posłów przeciągnął, by mieć większość sejmową, czyli 231 posłów. Efekt tych rządów był taki, że Polacy nie doczekali się dobrej zmiany PiS, a władzę przejęła anarchiczna i totalna opozycja.

Przy czym skutki obecnej zmiany mogą być fatalne dla Polski, w kontekście zapowiadanych zmian zapisów w traktatach o UE, zmierzające do odebrania suwerennych kompetencji jej członkom. Natomiast nowy rząd, za przyznane środki w ramach KPO z UE, będzie posłusznie jak wasal, wykonywał jej polecenia i życzenia, ze szkodą dla Polski i Polaków. Wyrzucą do kosza projekty CPK, regulacji Odry i budowy elektrowni atomowych.

Na pytanie, dlaczego PiS przegrało obecne wybory i co trzeba zrobić, żeby wygrało kolejne nadchodzące:

- prezes PiS, po dokonaniu diagnozy swojej ewidentnej wyborczej porażki, w sposób gniewny i oburzony stwierdził, że PiS popełnił błędy (nie wskazał jakie), ale decydujące znaczenie na jej wynik, miało „potężne zjawisko urojonej rzeczywistości”, która „opanowała umysły znacznej części Polaków”,

- europoseł, prof. Z. Krasnodębski za główny powód utraty przez PiS władzy, uznał wygenerowanie negatywnych emocji wokół PiS, ale one szybko opadną, bo zostały sztucznie nakręcone,

- minister EiN prof. P. Czarnek odpowiedział, że „PiS musi zachować bezwzględną jedność 194 posłów", musi być przygotowane na przejęcie władzy w każdym czasie, bo turbulencje, przyszłego rządu tak szerokiej koalicji, są pewne już niebawem.


Powyższe fakty świadczą o tym, że potwierdziła się wątpliwa sława "mądrości" prezesa, jako męża stanu, a wizja jego państwa, czyli IV RP, zbankrutowała. PiS tak naprawdę nie miał żadnej strategii, zarówno na wygranie, jak i planu „B”, w przypadku przegrania wyborów parlamentarnych.

Jego filozofia polegała na tym, że „tylko my” możemy znów wygrać wybory, w dowód wdzięczności za rozdawnictwo środków publicznych. To sprawiło dalszą polaryzację polityczną i prowadziło do coraz większej izolacji PiS, zamiast przyciągać i przekonywać niezdecydowanych w wyborach oraz młodzież pierwszy raz głosującą. Z drugiej strony taka postawa PiS, ułatwiła opozycji liberalno-lewicowej, konsolidację i oddziaływanie na centrum polityczne (TD).

Co do przyczyn zmiany władzy w Polsce już prawie wszystko napisano i powiedziano, w sposób subiektywny w mediach obu plemion, więc z mojej strony tylko jedno spostrzeżenie.

Z perspektywy czasu widać, że PiS straciło władzę przed wszystkim w wyniku szantażu i nałożonych sankcji finansowych UE na Polskę oraz manewru taktycznego PO, dokonanego miesiąc przed wyborami.

Polegał on na tym, że najpierw, PO bardzo atakowała, piętnowała i krytykowała TD za rozbijanie jedności opozycji, poprzez m. in. nie uczestniczenie w dwóch marszach organizowanych przez D. Tuska. Następnie wolne media sprzyjające PO, zaczęły informować i agitować wyborców, że tylko wprowadzenie do Sejmu TD oraz wysoka frekwencja w wyborach, spowoduje odsunięcie PiS od władzy.

Te dwa zdarzenia spowodowały zaskakująco wysoką frekwencję w wyborach (74%) i dobry wynik TD.

Co powinien zrobić PiS, aby powstrzymać przyszły rząd wielokolorowej koalicji, do wprowadzenia w życie niekorzystnych zmian dla Polski w traktatach o UE oraz wygrać nadchodzące wybory? Według mnie PiS powinien:

• zrezygnować z blefowania i nierealnego prawa utworzenia rządu, a pilnie zająć się przygotowaniem do nadchodzących ww. wyborów,

• wykorzystać potencjał młodego i średniego pokolenia ludzi o prawicowo-centrowych poglądach, do zmiany pokoleniowej na scenie politycznej, bo oni mają dość działaczy ponad 70-letnich,

• wykorzystać Marsz Niepodległościowy 11 listopada w Warszawie do manifestacji i wznoszenia haseł, potępiających rząd pseudodemokratów w maskach z totalnej opozycji, za oddanie suwerenności Polski, w zamian za przekazanie przez UE rządowi D. Tuska środków w ramach KPO,

• zorganizować manifestacje w dniu 8 marca 2024r. w siedzibach 16 województw, w rocznicę uchwalenia ustawy o samorządzie gminnym z 1990r., czyli reaktywowania s. t., w celu mobilizacji społeczności lokalnej, elektoratu PiS i nie tylko, do wyborów samorządowych oraz protestów w czasie manifestacji, przeciwko rządowi D. Tuska.

Lecą głowy bez analizy przyczyn porażki

Po nieudanych wyborach parlamentarnych w PiS (194 posłów i tylko 34 senatorów oraz 41% frekwencja w referendum) zaczynają lecieć głowy, bez głębszej analizy przyczyn porażki. Świadczy to jak zwykle o braku w partii profesjonalizmu, a zastosowane tylko ćwierć środki, oczywiście nie wyeliminują błędów w zarządzaniu i funkcjonowaniu PiS.

Najpierw rezygnację ze stanowiska sekretarza generalnego PiS złożył K. Sobolewski, następnie zmieniono szefa klubu poselskiego, a teraz zabrano się za struktury regionalne tej partii.

I żeby było groteskowo, to np. w Warszawie, na miejsce usuniętego ze stanowiska młodego J. Krajewskiego, prezes, który kandydował w Kielcach, a nie w stolicy, wiadomo dlaczego, mianował osobę zaprawioną nie tylko w partyjnych bojach, a mianowicie M. Gosiewską. Kojarzy mi się to z fatalnymi nominacjami i zmianami kadrowymi w obecnym rządzie, strukturach PiS w naszym województwie oraz rządami przewodniej partii w PRL.

Czekają nas kolejne bitwy, więc wyborcom ZP i nie tylko, PiS musi jak najszybciej dać nowy impuls i szansę na zmiany oraz powiedzieć, że świat się nie skończył po obecnej porażce. W następnych latach są kolejne wybory, więc bierzemy się do roboty i do przodu, aby je wygrać.

Tym bardziej, że już w 1994r. w wywiadzie u T. Torańskiej, prezes nazwał siebie zbawcą narodu, po analizie bilansu rządów w Polsce po 1989r. Jest tylko jeden warunek, żeby tak się stało, trzeba przegrupować siły na prawicy, używając języka wojskowego i wybrać nowy sztab wyborczy, na czele z premierem M. Morawieckim, w kontekście przyszłych wyborów prezydenckich, który opracuje nową strategię działania na ten okres.

W innym przypadku, ZP przegra następne wybory i PiS się rozpadnie. D.Tusk w glorii wypełni misję usunięcia PiS od władzy, zgodnie z wytycznymi UE i w nagrodę otrzyma kolejne ordery z Niemiec i prawdopodobnie stanowisko po Ursuli von der Leyen.

Wielu Polaków głosujących nie za opozycją, tylko przeciw PiS, nie zdaje sobie sprawy z konsekwencji ich decyzji oraz z powagi nadchodzącej sytuacji z tym związanej.
Zbigniew Lis
Bezpartyjny, emerytowany urzędnik samorządowy

31 października 2023r.

Na zdjęciu: Interaktywna mapa z wynikami wyborów do Sejmu w 2023 roku wykonana przez zespół Geoportalu Krajowego. Kolor niebieski - PiS

Czytaj więcej: Co trzeba zrobić, żeby PiS wygrało kolejne wybory?

Komentarz (13)

Polska racja stanu - refleksje po obejrzeniu "Resetu"

Szczegóły
Opublikowano: czwartek, 27 lipiec 2023 13:48
Zbigniew Lis

Do napisania tego artykułu skłoniły mnie bulwersujące fakty i ujawnione dokumenty, przedstawione podczas emisji serialu dokumentalnego "Reset" w TVP1, który wywołał konsternację i niedowierzanie nawet w totalnej opozycji, nie mówiąc o "wolnych mediach" wspierających PO.

Za podejmowane decyzje polityczne w demokratycznym państwie powinno się odpowiadać, a przynajmniej tak myślałem, że tak powinno być. Tym bardziej, że dotyczy to tak wybitnych znawców standardów, jakie obowiązują w demokracji oraz obytych w świecie zachodnim, głównych bohaterów wymienionego serialu, w osobach Donalda Tuska i Radka Sikorskiego. Niestety, co nie jest zaskoczeniem, już od kilku tygodni oni milczą i nie mają odwagi oraz żadnych argumentów, aby ustosunkować się publicznie do stawianych im zarzutów w serialu.

Wyręczył ich więc poseł SLD Tomasz Trela, który chyba nie ma aktualnych badań lekarskich, bo w telewizji powiedział, że ujawnione dokumenty w serialu "Reset" nie są autentyczne.

Podczas emisji tego serialu ujawniane były nieznane dokumenty i sensacyjne fakty, jak w filmach szpiegowskich, na temat kompromitującej i zdradzieckiej polityki wschodniej w latach 2007-2015 D. Tuska oraz jego pomagierów R. Sikorskiego i J. Bratkiewicza z MSZ, absolwenta Moskiewskiego Państwowego Instytutu Stosunków Międzynarodowych w 1980r., który szkolił agentów sowieckich.

Polscy dyplomaci już we wrześniu 2009r. mieli świadomość, że były szef KGB Putin nie życzył sobie na obchodach rocznicy zbrodni katyńskiej, udziału prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego w 2010r., wspólnie z nim i premierem Donaldem Tuskiem (stąd rozdzielenie wizyt Prezydenta RP i premiera RP). Jednak informację tę celowo i świadomie ukryli przed głową polskiego państwa. Jakie były tego konsekwencje, Polacy zobaczyli 10 kwietnia 2010r. w Smoleńsku.

Do tego dochodzi oddanie śledztwa w sprawie zbadania przyczyń katastrofy smoleńskiej przez D. Tuska zbrodniarzowi Putinowi, wprowadzenie przez niego byłych komunistów do PE oraz jego hańbiące reprezentowanie interesów Polski w RE oraz EPL, gdy był ich szefem.
Zdradzieckie jest jego stanowisko w sprawie odszkodowania Polsce od Niemiec za zbrodnie podczas II wojny światowej, gdzie wystąpił nie po raz pierwszy w roli adwokata Niemiec, zamiast reprezentować Polską rację stanu.

Prorosyjska polityka premiera Donalda Tuska oraz ukrywanie przed prezydentem Lechem Kaczyńskim informacji z rozmów ze stroną rosyjską, które dotyczyły bezpośrednio prezydenta RP (żądanie strony rosyjskiej rozdzielenia wizyt w Katyniu), są zdradą stanu, którą reguluje kodeks karny.

Racja stanu to nadrzędny interes państwowy i narodowy, wyższy nad innymi interesami i normami oraz wspólny dla większości Polaków. Powołują się na nią szczególnie przedstawiciele partii politycznych, bez względu na orientacje ideowe. Zwykle dotyczy to zagadnień suwerenności i obronności kraju oraz jego pozycji ekonomicznej, a także korzyści w międzynarodowych sojuszach gospodarczych i politycznych.

Egzekwowanie odpowiedzialności najwyższych organów i urzędników państwowych za naruszenie Konstytucji RP lub ustawy, w związku z zajmowanym stanowiskiem lub w zakresie swojego urzędowania, należy do zadań Trybunału Stanu (TS), tj. konstytucyjnego organu władzy sądowniczej w Polsce.
Mimo, że TS reaktywowano ponownie od 1982r., to dotychczas rozpoznawał on tylko cztery sprawy, wśród których, dwie osoby zostały skazane, co świadczy, że jest organem martwym i fikcyjnym.

Dotychczas Sejm powoływał 10 komisji śledczych, mających ustalić winnych różnych przestępstw popełnionych przez polityków oraz patologii w państwie, na które wydano setki ml zł podatników bez żadnych efektów. Były one tylko pośmiewiskiem i kompromitacją obowiązującego ustroju państwa i jego organów państwowych, w tym szczególnie Wymiaru Sprawiedliwości i służb specjalnych.

Nasuwa się więc pytanie: czy należy trzy miesiące przed wyborami powołać komisję ds. zbadania rosyjskich wpływów na polską politykę w l. 2007-22? Moim zdaniem szkoda na nią pieniędzy i czasu oraz energii. Obecnie koniecznie należy skupić się na utrzymaniu władzy po wygranych wyborach, a później starać się zmienić obowiązujący ustój państwa, który pozwoli na rozpoczęcie fundamentalnych reform i walkę z powszechną patologią w jego zarządzaniu.

Tomasz Łysiak w jednym z ostatnich felietonów napisał, że jednym z najważniejszych problemów w procesie przemian ustrojowych w III RP było i jest, zjawisko „odmowy wiedzy” oraz wpływ komunistycznych służb specjalnych na całokształt zmian politycznych w Polsce.
Siedzimy w różnych okopach i nie widzimy rzeczywistości poza własnym okopem. Chodzi o uparte odmawianie przyjęcia wiedzy w wielu fundamentalnych sprawach i problemach dotyczących obecnej Polski.

W imię walki z PiS, odrzuca się wszystko, także to, co powinno być ponad podziałami (np. obronność, polityka zagraniczna i migracyjna, KPO, a także żądanie reparacji od Niemców). Nasze mózgi bombardowane są nadmiarem fejk newsów, emocji i wykluczających się recept, na szczęście wymyślanych naprędce, przez wszelkiej maści „mędrców” oraz przez "wolne media" - TVN 24, Gazetę Wyborczą, Onet i Newsweek, a także EPL na czele z M. Weberem, następcą D. Tuska.

Stąd ich przeciętny odbiorca nie potrafi wyciągnąć stosownych wniosków, jest zagubiony i zdezorientowany, o co chodzi m. in. w obecnej kampanii wyborczej, co jest najważniejsze dla Polski i jaka jest jej stawka. Tym bardziej, że totalna opozycja konsekwentnie realizuje strategię zalewania przestrzeni publicznej lawiną kłamstw i manipulacji oraz hipokryzji, licząc w ten sposób na wygranie nadchodzących wyborów, co będzie katastrofą dla Polski.

Nadszedł już czas i warto, aby w końcu Polacy, jako mądry naród podczas zagrożenia Ojczyzny, obudzili się z letargu i przyjrzeli się, jaka jest właściwie ta totalna opozycja, czy jest wiarygodna oraz co planuje i zamierza po wyborach wspólnie z byłymi komunistami, lewakami, zielonymi i innymi Biedroniami.

Idźmy więc na wybory całymi rodzinami i ze znajomymi, to nowa rzeczywistość powyborcza nas nie rozczaruje i nie zasmuci, bo znów zwyciężymy.

Zbigniew Lis 26 lipca 2023r.

Czytaj więcej: Polska racja stanu - refleksje po obejrzeniu "Resetu"

Komentarz (1)

Mundial w Katarze też stał się pretekstem do wojny polsko-polskiej

Szczegóły
Opublikowano: poniedziałek, 19 grudzień 2022 14:26
Zbigniew Lis

Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej, jak wszystko, też stały pretekstem do włączenia Mundialu w wojnę polsko-polską przez media, szczególnie te prawdziwe i wolne. Jest tu dużo manipulacji, spekulacji i sporów różnych frakcji nie tylko politycznych, również wokół zarządu Polskiego Związku Piłki Nożnej (PZPN), wokół zwolenników i przeciwników trenera Michniewicza oraz premiera M. Morawieckiego.

Mecz półfinałowy Maroka z Francją miał kilka podtekstów. Po raz pierwszy w historii Mundialu, drużyna z Afryki awansowała do strefy medalowej, pokonując takie potęgi w piłce nożnej jak - Belgia, Hiszpania i Portugalia. Wniosek jest oczywisty dla reprezentacji Polski, że jednak można być w półfinale MŚ.
Trener i trzej piłkarze z Maroka urodziło się we Francji, w której żyje ponad 1,5 mln Marokańczyków. Maroko miało dodatkowy "doping" z Francją, ponieważ sędzia meczu nie reagował na kibiców drużyny z Afryki, którzy przeszkadzali w grze, gwiżdżąc na przemyconych gwizdkach. Są one zakazane na meczach piłkarskich, bo tylko sędzia może z niego korzystać.

Nie pomogło to jednak Maroku, które przegrało 2-0, ale być może na wyniku zaważył tu błąd arbitra. Sędzia nie podyktował tej drużynie rzutu karnego za ewidentny faul Francuza w polu karnym, tylko pokazał zawodnikowi Maroka żółtą kartkę. Piłkarze Maroka po końcowym gwizdku zebrali jednak zasłużone brawa od kibiców, bo zaprezentowali oni wysoki poziom podczas półfinału Mundialu. Francuzi jednak okazali się być przeciwnikiem dużo bardziej doświadczonym, a to miało kluczowe znaczenie.

Zgodnie z wcześniejszymi wydarzeniami i przewidywaniami, pseudokibice pokonanej drużyny spowodowali dantejskie sceny, bijatyki i ogień na ulicach Paryża i Brukseli, po porażce Maroka z Francją.

Prezes Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen, Jordan Bardella, przed półfinałem MŚ w Katarze Francja-Maroko, uważał, że „Niektórzy marokańscy kibice są bardziej przepełnieni poczuciem zemsty wobec Francji, niż sportowym duchem”. Jego zdaniem Europa Zachodnia obecnie płaci za 30 lat niepowodzeń polityki imigracyjnej nie tylko we Francji, a w szczególności asymilacji imigrantów. Mamy pokolenie, które osiągnęło dorosłość (20-30 lat) i które zachowuje się we Francji jak obywatele obcego państwa.

Mistrzostwa wchodzą w decydującą fazę, ale Francuzi to nadal aktualni mistrzowie świata w piłce nożnej, z realnymi szansami na obronę tego tytułu. Są potęgą, zdobywając MŚ w 1998r. i 2018r. oraz II miejsce w 2006r. i dwukrotnie trzecie w 1958r i 1986r. Ciekawostką tych MŚ jest fakt, że Francuzi mieli "swoich" graczy, w aż 10 narodowych reprezentacjach, które grały w Katarze!

Prawie każdego dnia na tym Mundialu, mogli oklaskiwać w akcji "swoich" zawodników, to znaczy tych, którzy urodzili się we Francji. Dla zdecydowanej większości to była ojczyzna, gdzie żyli, chodzili do szkół, a także oczywiście uczyli się grać w futbol w akademiach piłkarskich. Występowali także w młodzieżowych reprezentacjach Francji, ale w którymś momencie zdecydowali się na zmianę barw narodowych, bo mieli małe szanse na grę w dorosłej reprezentacji Francji. Na 832 piłkarzy, którzy występowali w Katarze, aż 61 pochodzi z Francji, z tego w ekipie francuskiej gra 23 piłkarzy. To stanowi 7,3% uczestników MŚ.

Z tego wynika, że aż 38 zawodników urodzonych we Francji zasiliło dziewięć innych drużyn narodowych. Kraje korzystające z doskonałego francuskiego systemu szkoleniowego na Mundialu to: Tunezja (10 piłkarzy), Senegal (9), Kamerun (8), Ghana (4), Maroko (3) oraz Portugalia, Hiszpania, Niemcy i Katar (po 1). Do reprezentacji ww. krajów, gracze z Francji, dostali się w różnych okolicznościach, w tym ramach tzw. ofert handlowych dla ich rodziców (otrzymali wille i samochody), a piłkarze wizję gry na dużych imprezach piłkarskich (Mundial, mistrzostwa Afryki itp.). Ponadto niektóre federacje piłkarskie mają zorganizowaną rekrutację młodych i zdolnych piłkarzy, którzy mogą zasilić ich reprezentacje.

Wcześniej zjawisko podbierania piłkarzy do kadry, przy tym, co dzieje się obecnie, było restrykcyjne i marginalne. Wszystko zmienił XXI wiek i kolejne wybory na prezesa FIFA wygrane przez Szwajcara Seppa Blattera, który wraz ze swoim zastępcą M. Platinim, załatwił Katarowi MŚ. Zabiegając o wyborcze głosy, z różnych państw, poza Europą, które chciały szybciej wzmocnić swoje reprezentacje, doprowadził do radykalnych zmian przepisów FIFA w tym zakresie.

Z perspektywy francuskiej problem ten ma dwa oblicza. Pokazuje doskonałą jakość i system szkolenia młodzieży w tym kraju, a z drugiej można na nią spojrzeć z obawami. Bo choć na razie wydaje się, że ci najlepsi piłkarze grają dla Francji, a ci trochę słabsi uzupełniają składy innych reprezentacji. Jednak w przyszłości może się okazać, że kolejny urodzony we Francji „Kylian Mbappe” (strzelił Polsce 2 gole w Katarze), będzie strzelał gole dla Maroka, czy Niemiec.

Trenerem reprezentacji Francji od 10 lat jest Didier Deschamps, z którą zdobył MŚ w 2018r. oraz wicemistrzostwo Europy w 2016r. W przeszłości, jako piłkarz i kapitan drużyny, grał we francuskiej kadrze, zdobywając MŚ w 1998r. i mistrzostwo Europy w 2000r. W czasie swojej kariery grał w Olympique Marsylia i w Juventusie Turyn, trzykrotnie zdobywając mistrzostwo Włoch oraz dwukrotnie wygrywając Ligę Mistrzów.

Inną ciekawostką MŚ w Katarze, są wyniki piłkarzy Niemiec i reprezentacji Polski.

Otóż Niemcy pożegnali się z Mundialem po fazie grupowej, czyli wcześniej niż reprezentacja Polski, która odpadła w fazie pucharowej (4 mecze). Niemcy przegrali z Japonią, zremisowali z Hiszpanią i pokonali Kostarykę na otarcie łez. Dla Niemców, MŚ w 2014r., to już drugi taki przypadek z rzędu - identycznie było w 2018r. w Rosji.

Mimo klęski Niemiec, Lothar Matthäus - rekordzista występów w MŚ (25) i były kapitan reprezentacji Niemiec, jest chyba największym hipokrytą na tym Mundialu. Jak przystało na Niemca, wyśmiał i ostro skrytykował występy polskiej reprezentacji w Katarze. W przeszłości sam miał przecież okazję dwukrotnie wykazać się umiejętnościami, jako selekcjoner kadry narodowej Węgier (l. 2003-2005) i Bułgarii (2012r.). Jest on idealnym potwierdzeniem tezy, że nie każdy bardzo dobry piłkarz może być dobrym trenerem. W obu przypadkach się skompromitował i nie poradził sobie w roli trenera ww. drużyn, więc szybko z tych funkcji został zwolniony.

Cały świat ogląda Mundial, bo to jest przecież święto futbolu, co cztery lata wielka piłkarska uczta, a jak było z reprezentacją Polski, która ma w swoim składzie R. Lewandowskiego, jednego z najlepszych piłkarzy świata. Odpowiedź jest prosta, bez odpowiedniego serwisu, to i R. Kubica daleko nie zajedzie.

Drużyna trenera Cz. Michniewicza zakończyła Mundial w Katarze na miejscu w najlepszej szesnastce świata, wg zasady „cel uświęca środki”. Biało-Czerwoni dokonali rzeczy historycznej, bo po 36 latach awansowali do fazy pucharowej, wypełniając cel minimum, jaki był założony przed startem w tym turnieju. Atmosfera wokół reprezentacji Polski jest jednak kiepska i gorąca, wręcz groteskowa, ze względu na jej sposób i styl gry oraz aferę premiową.

Cała ta sprawa stała się chyba pretekstem do włączenia Mundialu w wojnę polsko-polską przez media, szczególnie te prawdziwe i wolne. Jest tu dużo manipulacji, spekulacji i sporów różnych frakcji nie tylko politycznych, również wokół zarządu Polskiego Związku Piłki Nożnej (PZPN), wokół zwolenników i przeciwników trenera Michniewicza oraz premiera M. Morawieckiego. Ponoć premier przed Mundialem obiecał miliony zł nagrody dla piłkarzy, za ich awans do fazy grupowej MŚ. Co ciekawe, najgorsza od wielu lat atmosfera wokół reprezentacji Polski, zbiegła się w czasie z najlepszym od lat wynikiem sportowym na Mundialu. Do tego dochodzi jeszcze zachowanie trenera i niektórych piłkarzy po zakończonym występie w Katarze.

Otóż połowa piłkarzy rozjechała się na urlopy lub do swoich klubów już w Katarze. Pozostali z trenerem Michniewiczem, po wylądowali, co ciekawe, na lotnisku wojskowym w Warszawie, po cichu przemknęli i udali się do swoich rodzin, ignorując i lekceważąc czekających na nich kibiców i dziennikarzy. Czyżby im udało się zaprezentować złośliwy stereotyp Polaka – kombinatora, który zamiast godnie reprezentować swój kraj i grać jak kiedyś Lubański, Lato i Deyna, za trenera K. Górskiego – to się ośmiesza, kombinuje i myśli o nagrodzie premiera. Chciałoby się powiedzieć jaki trener, tacy jego podopieczni, ale przecież większość piłkarzy to są milionerzy obyci w świecie i powinni dawać dobry przykład, tym młodszym debiutantom.

Tuż po zakończeniu Mundialu dla naszych piłkarzy, rozpoczęła się publiczna dyskusja o przyszłości selekcjonera reprezentacji Polski. Prezes PZPN C. Kulesza czeka z decyzją w sprawie przyszłości Cz. Michniewicza. Moim zdaniem, „polska myśl szkoleniowa w piłce nożnej zasłużonego trenera A. Piechniczka”, zbankrutowała jeszcze w XX wieku. Jego drużyna osiągnęła wielki sukces i zajęła 3 miejsce na MŚ w 1982r., wygrywając 3:2 z Francją. Świadczą o tym ostatnie wyniki polskich trenerów z reprezentacją Polski na MŚ i Mistrzostwach Europy (ME).

Drużna trenera J. Engela nie wyszła z grupy w żenującym stylu w MŚ w 2002r. Trener A. Nawałka w latach 2013-2018 na ME i MŚ zmarnował i nie wykorzystał największy potencjał polskich piłkarzy, od czasów drużyny trenera K. Górskiego, ponieważ oni byli wtedy w optymalnym wieku (Ł. Fabiański, K. Glik, G. Krychowiak, R. Lewandowski, Ł. Piszczek, J. Błaszczykowski, K. Grosicki). O trenerze J. Brzęczku i Cz. Michniewiczu można napisać, że niekoniecznie radzili sobie dobrze, w roli trenerów drużyn w słabej polskiej „ekstraklasie”. Może trzeba wrócić do poprzedniej nazwy – I liga, wtedy poziom polskiej ligi się podniesie.

O trenerach F. Smudzie i W. Fornaliku, tylko kronikarze piłki nożnej pamiętają, że taką funkcję pełnili w latach 2012 - 2013.

Dlatego sugeruję, aby zacząć od profesjonalnego szkolenia polskich trenerów, szczególnie juniorów i wysyłania ich na staże zagraniczne. Obecnie należy zatrudnić trenera zagranicznego, a moim faworytem jest trener z Hiszpanii - Roberto Martinez lub Argentyńczyk Marcelo Bielsa. Jestem świadomy, że to trenerzy z „wyżej pułki” i będzie to dużo kosztować, ale PZPN do biednych nie należy po MŚ w Katarze. Warunkiem ich zatrudnienia, jest, aby ich asystentem był polski trener, który po nich przejmie taką funkcję.

Innym ciekawym i całkowicie odmiennym przypadkiem byli Japońscy piłkarze. Otóż przeprosili oni swoich kibiców za to, że nie udało im się po raz pierwszy awansować do ćwierćfinału MŚ, po porażce w rzutach karnych z Chorwacją. Mimo, że wcześniej pokonali faworyzowane ekipy z Niemiec i Hiszpanii. Wszyscy piłkarze wrócili do kraju i byli witani na lotnisku przez tłumy japońskich kibiców. Czyli co kraj to obyczaj.

Bierzmy z nich przykład, a jeszcze lepiej z Francji, jeśli chodzi o model i system szkolenia trenerów oraz juniorów, ale to wymaga odpowiedniego prezesa PZPN i czasu, a nie zajmowanie się disko polo. Nasza reprezentacja nie sprawiła sensacji i nie gra w finale Mundialu, bo PZPN uznał, że wyjście z grupy będzie wielkim sukcesem.

Na koniec dobra informacja z Kataru, będzie polski akcent na Mundialu - sędzia Szymon Marciniak poprowadzi niedzielny finał meczu Argentyna - Francja. Stawiam na Francję.
Zbigniew Lis

16 grudnia 2022r.

Czytaj więcej: Mundial w Katarze też stał się pretekstem do wojny polsko-polskiej

Komentarz (0)

Polscy politycy i Wymiar Sprawiedliwości najdrożsi na świecie

Szczegóły
Opublikowano: piątek, 23 wrzesień 2022 17:17
Zbigniew Lis

Obecnie w obliczu wojny w Ukrainie i kryzysu energetycznego, gospodarczego i inflacyjnego oraz chaosu w funkcjonowaniu państwa, „scena polityczna” w kraju, budzi jeszcze większe kontrowersje.

W cywilizowanej polityce nie ma wrogów, są tylko konkurenci, ale nie w naszym kraju. Polska polityka to domena wąskiej i bardzo uprzywilejowanej grupy ludzi, z których niektórzy są w niej od 30-40 lat, w tym co najgorsze, byli komuniści. W Polsce zgodnie z Konstytucją RP mamy trójpodział władzy.

Mimo to i tak szef danej partii rządzi ponad tym podziałem i decyduje, kto z posłów z jego partii, zostanie ministrem. I tu zaczyna się patologia łączenia funkcji posła i stanowiska ministra, o czym już pisałem. Następnie jako poseł głosuje w Sejmie za sobą na funkcję ministra. Będąc już ministrem przygotowuje projekty ustaw, za którymi głosuje jako poseł, a potem je wykonuje jako minister. No i już na koniec tej wyliczanki, jako poseł głosuje za udzieleniem swojemu rządowi absolutorium, czyli i sobie. Żeby było jeszcze śmieszniej, to jako poseł, kontroluje siebie, jako ministra.

Ostatnim hitem kadrowym w Zjednoczonej Prawicy(ZP) było odwołanie ministra N. Kaczmarczyka z Solidarnej Polski(SP), któremu zaszkodziło własne wesele i zastąpienie go J. Kowalskim z SP. Świadczy to o kolejnym upokorzeniu premiera M. Morawieckiego, który już raz wyrzucił J. Kowalskiego ze swojego rządu.

Według ostatniego badania GUS na temat partii politycznych, do wszystkich partii w 2016r. należało 251 tys. osób. Cztery największe partie (PiS, PO, Polska 2050 i Lewica) skupiały 82% wszystkich zrzeszonych w partiach. Jednocześnie wszyscy ich członkowie, stanowili zaledwie 0,8% wszystkich uprawnionych do głosowania Polaków. W 2018r. na dotacje i subwencje dla partii politycznych i komitetów wyborczych wydatkowano 51,9 mln zł z budżetu państwa (podatników).

Oprócz wymienionych patologii dochodzi jeszcze fatalna polityka pieniężna i fiskalna państwa, którą doprowadzono obecnie do katastrofy. Spowodowane to jest m.in. brakiem jednomyślności w działaniu rządu i Rady Polityki Pieniężnej (RPP). Obecne efekty jej działalności osiągnęły apogeum niekompetencji, o czym świadczy wysoka inflacja i tragiczna sytuacja „frankowiczów”, ale co nie robi się dla rządzącej partii. Jej szef, prezes NBP, jak w czasach PRL, robi co kwartał godzinne konferencje i wykłady w mediach, na których jest pośmiewiskiem.

W tak trudnej sytuacji kraju, niezrozumiała jest również obecna aktywność polityczno-wyborcza premiera M. Morawieckiego i członków jego rządu, na spotkaniach ze zwolennikami i członkami rządzącej partii, w kontekście zaniedbywania swoich obowiązków służbowych. Tym bardziej, że na tych spotkaniach słychać argumenty, że większość problemów w kraju spowodowali Niemcy, Putin i D.Tusk oraz UE.

Najdroższy Wymiar Sprawiedliwości świata

Od ponad roku trwa w kraju gorączkowe poszukiwanie odpowiedzialnego, na którego można by zrzucić winę, za wstrzymanie Polsce mld € z UE w ramach Krajowego Planu Odbudowy (KPO). Dla mnie nie ma żadnych wątpliwości, że winna jest tu UE, bo nie traktuje wszystkich swoich członków jednakowo, wg tych samych standardów, zasad i wartości. Na pewno pewien wpływ na brak środków z UE, ma również przebieg i sposób reform w polskim Wymiarze Sprawiedliwości (WS), przy biernej postawie premiera rządu.

To, że totalna opozycja, GW i TVN są zadowolone z blokowania tych środków przez UE, licząc, że to spowoduje wygranie najbliższych wyborów przez PO, to wiemy nie od dzisiaj.

Niezrozumiałe i haniebne, wręcz wbrew polskiej racji stanu, jest natomiast stanowisko członków partii „SP”, w tej fundamentalnej dla Polski sprawie, na czele z jej szefem ministrem Z. Ziobro. Tym bardziej, że „SP” jest koalicjantem w ZP i ciągle wywojuje konflikty w koalicji, krytykując premiera M. Morawieckiego. Mając tylko 20 posłów w Sejmie, „ziobryści” zachowują się jak opozycja i ciągle szantażują ZP o wcześniejszych wyborach parlamentarnych. Jednocześnie także współdecydują o blokowaniu pomocy finansowej dla Polski z UE, jak Stalin o środkach z planu Marshalla po II wojnie światowej.

Mimo tak kuriozalnej i groteskowej sytuacji w ZP, jej szef nie chce odwołać ministra Sprawiedliwości, ze względu na rozpad ZP i nowe wybory parlamentarne. Dał przecież radę zdetronizować prezesa TP S.A., byłego członka 6 partii oraz króla disco polo i zwolennika wielokrotnych ślubów kościelnych. Jest to tym bardziej dziwne, a może zaplanowane ryzyko w ramach taktyki wyborczej, bo obaj są z „SP”, a wcześniej byli w PiS i co ciekawe, obaj mają podobne ambicje polityczne, nie wyłączając stanowisko premiera.

Z. Ziobro, jako Minister Sprawiedliwości i Prokurator Generalny, wraz ze swoimi pomagierami w ministerstwie, stara się od 7 lat zreformować WS, z opłakanym skutkiem. Mimo to nadal udaje, że jest kompetentny, wiarygodny i ma pomysł oraz siłę sprawczą, jak to zrobić. Jednak najlepiej mu wychodzi zaangażowanie się w walce z UE o środki na KPO, gdzie stara się być po stronie Polski i udowodnić, kto ma rację i jest pokrzywdzony.

Partia „SP”, której członkowie od 2015r. startują w wyborach na listach PiS, w 2018r. ze składek uzbierała 1300 zł. Ma jednak z czego żyć dzięki darowiznom od związanych z nią ludzi, którzy po „dobrej zmianie” załapali się na intratne stanowiska w spółkach SP i państwowych instytucjach. Dlatego aż, 127 tys. zł ze
162 tys. zł przychodów „SP” podchodziło od sześciu osób.

Należy tu stanowczo wspomnieć i potępić postawę „ziobrystów”, że ich szef będąc Ministrem Sprawiedliwości i posłem, a także jego posłowie zgodnie z Konstytucją RP, składali dwukrotnie ślubowanie, że rzetelnie i sumiennie wykonywać będą obowiązki wobec Narodu, strzec interesów Państwa, wypełniać obowiązki sumiennie i z całą świadomością ciążącej na nich odpowiedzialności. Tym samym swoją haniebną postawą, „ziobryści” sprzeniewierzyli się wymienionej przysiędze i dali chyba przykład niektórym sędziom.

Wg niektórych źródeł ok. 1 % spośród 10 tys. sędziów w Polsce, zaangażowało się nielegalnie w walkę polityczną, wspomagając totalną opozycję. Jednocześnie walczą oni o zachowanie status quo w swojej „kaście”, jak powiedziała jedna z sędzi NSA . Jako jedna z elit intelektualnych w kraju, powinna dać przykład i zaproponować swój projekt reform w WS. Ta „kasta” i ich stowarzyszenia „Iustita” oraz „Themis”, działają podobnie jak totalna opozycja, czyli jak nieudacznicy i bez żadnego programu.

Taka reforma WS powinna nastąpić już na początku polskiej transformacji (1990r.), ale jak powiedział prof. A. Strzembosz, były Prezes Sądu Najwyższego i przewodniczący KRS oraz kawaler Orderu Orła Białego, Wymiaru Sprawiedliwości nie trzeba reformować, bo on sam tego dokona.

Jednym z przykładów nielegalnego zaangażowania się sędziów w politykę, było słynne spotkanie Prezesa TK prof. A. Rzeplińskiego i innych sędziów z kierownictwem PO oraz udział Prezesa Sądu Najwyższego prof. M. Gersdorf w demonstracjach KOD, z nie swoim zniczem w ręku.

Nie ma więc co się dziwić, że tacy sędziowie jak: I. Tuleya, P. Juszczyszyn i W. Żurek poszli ich śladem i nadal nielegalnie angażują się politycznie. Sędziowie ci stali się męczennikami, którzy walczą o „demokrację i praworządność” w Polsce, przyczyniając się do blokady Polsce mld € z funduszy UE.
Oni też sprzeniewierzyli się rocie przysięgi sędziowskiej, bo składali ślubowanie, że będą strzec przepisów prawa i wierność dla demokratycznego Państwa Polskiego, a obowiązki swojego urzędu będą wypełniać gorliwie i sumiennie.

Kasy z UE nie ma i nie będzie aż PO będzie

Chocholi taniec Komisji Europejskiej (KE) pod wodzą Niemiec nadal trwa. Kanclerz O. Scholz chwalił się, że rozmawiał 1,5 godz. ze zbrodniarzem Putinem oraz dzięki pomocy Niemiec, Ukraina przeszła do kontrofensywy. No i ostatnia sensacja, to „żądania reparacji Polski od RFN zostaną spełnione”, bo D. Tusk ma zostać nowym szefem KE. W czerwcu br. KE zaakceptowała polski KPO. To miał być sygnał o wypłacie Polsce przez UE ponad 35 mld € dotacji i pożyczek. Następnie w sposób nie uprawniony i wbrew traktatom o UE i innym wytycznym, wymyśliła Polsce, za zgodą premiera M. Morawieckiego, jakieś „kamienie milowe” związane rzekomo z niezależnością polskiego sądownictwa oraz nakazała nam wykonać postanowienia TSUE. To żałosne, bo Trybunał nie egzekwuje swoich postanowień od innych członków UE. Natomiast UE nadal nie wypłaca tych środków i nalicza Polsce milionowe kary finansowe. Znaczącą rolę w tej „praworządności UE” odgrywa Europejska Partia Ludowa, do której należą, a jakże, PO i PSL.

Polska będąc członkiem UE, jest szantażowana i traktowana w sposób obraźliwy i niesprawiedliwy, jak kraj drugiej kategorii. Decydującą rolę w tym odgrywają Niemcy i Francja. Zgadzam się z tezą europosła prof. Z. Krasnodębskiego, że zagrożenie dla naszej suwerenności z Zachodu jest większe, niż ze Wschodu. Z tą tylko istotną uwagą, że zbrodniarz Putin Polaków łączy, nie dzieli, natomiast UE odwrotnie.

W czerwcu br. rząd polski przyjął uchwałę o prefinansowaniu projektów w ramach KPO przez PFR, ponieważ środki finansowe na KPO muszą zostać wykorzystane do 2026r. Gdyby nie ta decyzja rządu, to żenująca postawa KE sprawiłaby, że część środków byśmy nie otrzymali. Nabór wniosków, konkursy
i wydatkowanie zajęłoby nam wtedy tyle czasu, że nie zdążylibyśmy tych pieniędzy wykorzystać do 2026r.

Trzecią Rzeczpospolitą wymyśliły i wypaczyły środowiska liberalno-lewicowe. Rezultatem tego była frustracja i niezadowolenie Polaków, co spowodowało przejęcie władzy przez ZP w 2015r. Pod koniec obecnej kadencji mamy do czynienia z ciągłymi aferami, kryzysem ekonomiczno-gospodarczym, chaosem w zarządzaniu państwem. Negatywnie ocenia się również przesunięcie terminu wyborów samorządowych, konflikt w ZP i izolowanie Polski w UE przez reformy WS przez „ziobrystów”. Finał i rezultat obecnych rządów ZP może być więc podobny, jak w roku 2007, bo historia lubi się powtarzać, o czym pisałem wielokrotnie. Tym bardziej, że PiS przegrał już wybory samorządowe w Olsztynku i Rudzie Śląskiej, czyli do 3 razy sztuka. Wtedy jednak otrzymamy środki na KPO z UE, czyli jak to w życiu bywa, coś za coś.
Zbigniew Lis

20 września 2022r.

Czytaj więcej: Polscy politycy i Wymiar Sprawiedliwości najdrożsi na świecie

Komentarz (0)

Więcej artykułów…

  1. Nie ma wolności bez samorządności i demokracji
  2. Komunizm zmutował
  3. Historia lubi się powtarzać, czy zawsze?
  4. Nigdy NIE WIERZ KOMUNIŚCIE

Strona 1 z 2

  • start
  • Poprzedni artykuł
  • 1
  • 2
  • Następny artykuł
  • koniec

Komentarze

Zwykła zbieżność nazwisk.
Czy Grzegorz Smoliński "zdradz...
35 minut(y) temu
W 2008 r. Tymieniecka sprzedała Bibliotece Narodowej (BN) w Warszawie swoją korespondencję z Janem Pawłem II. Choć pierwotnie została ona wystawiona n...
Stanowisko Episkopatu wobec dz...
5 godzin(y) temu
Bo to jest gość, który ma jeszcze większe ego od poprzednika...
Prezydent Karol Nawrocki oddał...
16 godzin(y) temu
To klan rodzinny. Wujek (chyba) Janusz Smoliński (PSL). i WSZYSTKO JASNE. W WUP syn Janusza siedzi itd....
Czy Grzegorz Smoliński "zdradz...
17 godzin(y) temu
Prof. Grażyna Cichosz z OLSZTYNA
: Prawda o rynku żywnościowym - Konferencja "W Obronie Zdrowia Dzieci" .....

https://fakto.pl/index.php/video/pro...
Czy Grzegorz Smoliński "zdradz...
17 godzin(y) temu
Ale dlaczego on nie podpisuje awansów oficerskich? Ci młodzi ludzie by się ucieszyli z awansów w Święto Niepodległości. A Centkiewicza powinien zastąp...
Prezydent Karol Nawrocki oddał...
17 godzin(y) temu

Ostatnie blogi

  • Apel o optymizm na wypadek wojny Dwadzieścia rosyjskich dronów, które ostatnio wleciały do Polski wzbudziły u wielu moich rodaczek i rodaków głęboki niepokój, a często przerażenie… Zobacz
  • Barbarzyński atak "silnych ludzi" Tuska na praworządność Zbigniew Lis Motto Tuska: Będziemy stosować prawo, tak jak my je rozumiemy, czyli uchwałami Sejmu i rozporządzeniami zmieniać ustawy, wg zasady –… Zobacz
  • Co trzeba zrobić, żeby PiS wygrało kolejne wybory? Zbigniew Lis Wielu Polaków głosujących nie za opozycją, tylko przeciw PiS, nie zdaje sobie sprawy z konsekwencji ich decyzji oraz z powagi… Zobacz
  • Michał Wypij, Paweł Warot – komentarz osobisty Bogdana Bachmury Bogdan Bachmura Dużo łatwiej o krytykę osób, których nie darzymy sympatią, z którymi jesteśmy w sporze lub konflikcie. Ale tym razem jest… Zobacz
  • 1

Najczęściej czytane

  • Związkowcy wnoszą o wyłączenie Szpitala Wojewódzkiego w Olsztynie z konsolidacji
  • Wyborcza sporządziła listę osób do zwolnienia z pracy, związanych z PiS
  • Urszula Pasławska prezesem PSL na Warmię i Mazury
  • Czy Grzegorz Smoliński "zdradził" PiS zatrudniając się w UW?
  • Chcą odwołać władze Białej Piskiej za zgodę na budowę farmy wiatrowej
  • Agent Tomek: Jesteśmy ofiarami zemsty Ziobry, Kamińskiego, Wąsika i Bejdy
  • Walka komika z władzami Olsztyna o „Dorotkę”
  • Co ukrywa posłanka PSL Urszula Pasławska?
  • Operatora Term Warmińskich licytuje komornik
  • Minister-pilarz rozwali do końca wymiar sprawiedliwości
  • Pomóżmy odnaleźć skradzioną figurkę z ul. Prostej w Olsztynie
  • Pomóżmy odnaleźć skradzioną figurkę z ul. Prostej w Olsztynie

Wiadomości Olsztyn

  • Olsztyn

    • Narodowe Święto Niepodległości w Olsztynie

      2025-11-10 10:22:37

      Narodowe Święto Niepodległości w Olsztynie co roku ma w sobie coś wyjątkowego. To dzień, który...

    • Czy Grzegorz Smoliński "zdradził" PiS zatrudniając się w UW?

      2025-11-08 16:50:41

      Jest „inba” jak mówi młodzież, czyli aferka w olsztyńskim środowisku PiS z powodu zatrudnienia...

    • Agent Tomek: Jesteśmy ofiarami zemsty Ziobry, Kamińskiego, Wąsika i Bejdy

      Adam Jerzy Socha 2025-11-02 17:01:26

      Kontynuuję relację z procesu zarządu "Helpera". Afera Helpera została utożsamiona z Tomaszem...

Wiadomości region

  • Region

    • Trwa presja koncernów OZE na gminy Warmii i Mazur. Kolej na Korsze

      Adam Jerzy Socha 2025-11-10 20:15:29

      Gminy na Warmii i Mazurach podlegają silnej presji ze strony zachodnich koncernów OZE, które chcą...

    • Prezydent Karol Nawrocki oddał w Kętrzynie hołd Obrońcom Ojczyzny

      2025-11-08 21:07:15

      W sobotę w Kętrzynie gościł Prezydent RP Karol Nawrocki, gorąco witany przez mieszkańców, swoich...

    • Burmistrz Korsz: Dzieci ze wsi nie powinny chodzić do szkoły w mieście...

      2025-11-03 22:27:48

      ... są gorzej ubrane i to będzie powodem ich traumy, gdyby trafiły do szkoły w mieście, w...

Wiadomości Polska

  • Polska

    • Lecą drony

      Adam Kowalczyk 2025-10-27 21:11:59

      Lecą drony jak żurawie, a lud patrzy i nie wie co z tego. Obawiam się, że nie tylko lud. Do tej...

    • Szkoła min. Barbary Nowackiej - zdrowia i szczęścia

      Bogdan Bachmura 2025-10-27 12:46:11

      Z nowego przedmiotu, czyli edukacji zdrowotnej zrezygnowało w Polsce 79 proc. uczniów. W...

    • 41. rocznica śmierci ks. Jerzego: „Prawda jest fundamentem wolności”.

      2025-10-19 20:50:50

      „Bez prawdy człowiek traci orientację w świecie, a jego życie pozbawione jest sensu. Bez prawdy...

O debacie

  • O Nas
  • Autorzy
  • Święta Warmia

Archiwum

  • Archiwum miesięcznika
  • Archiwum IPN

Polecamy

  • Klub Jagielloński
  • Teologia Polityczna

Informacje o plikach cookie

Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce.