Debata maj2023 okl

logo flaga polukr

 

 

 

Prosimy Czytelników i Przyjaciół o wpłaty na wydawanie miesięcznika „Debata” i portalu debata.olsztyn.pl. Od Państwa ofiarności zależy dalsze istnienie wolnego słowa na Warmii. Nr konta bankowego Fundacji „Debata”: 26249000050000450013547512. KRS: 0000 337 806. Adres: 11-030 Purda, Patryki 46B

czwartek, czerwiec 01, 2023
  • Debata
  • Wiadomości
    • Olsztyn
    • Region
    • Polska
    • Świat
    • Urbi et Orbi
    • Kultura
  • Blogi
    • Łukasz Adamski
    • Bogdan Bachmura
    • Mariusz Korejwo
    • Adam Kowalczyk
    • Ks. Jan Rosłan
    • Adam Jerzy Socha
    • Izabela Stackiewicz
    • Bożena Ulewicz
    • Mariusz Korejwo
    • Zbigniew Lis
    • Marian Zdankowski
    • Marek Lewandowski
  • miesięcznik Debata
  • Baza Autorów
  • Kontakt
  • Jesteś tutaj:  
  • Start
  • Blogi
  • Zbigniew Lis

Zbigniew Lis

lis zwierzeEmerytowany urzędnik państwowy i samorządowy z ponad 40 letnim stażem, obiektywny propaństwowiec. Mieszkaniec woj. warmińsko-mazurskiego.

Mundial w Katarze też stał się pretekstem do wojny polsko-polskiej

Szczegóły
Opublikowano: poniedziałek, 19 grudzień 2022 14:26
Zbigniew Lis

Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej, jak wszystko, też stały pretekstem do włączenia Mundialu w wojnę polsko-polską przez media, szczególnie te prawdziwe i wolne. Jest tu dużo manipulacji, spekulacji i sporów różnych frakcji nie tylko politycznych, również wokół zarządu Polskiego Związku Piłki Nożnej (PZPN), wokół zwolenników i przeciwników trenera Michniewicza oraz premiera M. Morawieckiego.

Mecz półfinałowy Maroka z Francją miał kilka podtekstów. Po raz pierwszy w historii Mundialu, drużyna z Afryki awansowała do strefy medalowej, pokonując takie potęgi w piłce nożnej jak - Belgia, Hiszpania i Portugalia. Wniosek jest oczywisty dla reprezentacji Polski, że jednak można być w półfinale MŚ.
Trener i trzej piłkarze z Maroka urodziło się we Francji, w której żyje ponad 1,5 mln Marokańczyków. Maroko miało dodatkowy "doping" z Francją, ponieważ sędzia meczu nie reagował na kibiców drużyny z Afryki, którzy przeszkadzali w grze, gwiżdżąc na przemyconych gwizdkach. Są one zakazane na meczach piłkarskich, bo tylko sędzia może z niego korzystać.

Nie pomogło to jednak Maroku, które przegrało 2-0, ale być może na wyniku zaważył tu błąd arbitra. Sędzia nie podyktował tej drużynie rzutu karnego za ewidentny faul Francuza w polu karnym, tylko pokazał zawodnikowi Maroka żółtą kartkę. Piłkarze Maroka po końcowym gwizdku zebrali jednak zasłużone brawa od kibiców, bo zaprezentowali oni wysoki poziom podczas półfinału Mundialu. Francuzi jednak okazali się być przeciwnikiem dużo bardziej doświadczonym, a to miało kluczowe znaczenie.

Zgodnie z wcześniejszymi wydarzeniami i przewidywaniami, pseudokibice pokonanej drużyny spowodowali dantejskie sceny, bijatyki i ogień na ulicach Paryża i Brukseli, po porażce Maroka z Francją.

Prezes Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen, Jordan Bardella, przed półfinałem MŚ w Katarze Francja-Maroko, uważał, że „Niektórzy marokańscy kibice są bardziej przepełnieni poczuciem zemsty wobec Francji, niż sportowym duchem”. Jego zdaniem Europa Zachodnia obecnie płaci za 30 lat niepowodzeń polityki imigracyjnej nie tylko we Francji, a w szczególności asymilacji imigrantów. Mamy pokolenie, które osiągnęło dorosłość (20-30 lat) i które zachowuje się we Francji jak obywatele obcego państwa.

Mistrzostwa wchodzą w decydującą fazę, ale Francuzi to nadal aktualni mistrzowie świata w piłce nożnej, z realnymi szansami na obronę tego tytułu. Są potęgą, zdobywając MŚ w 1998r. i 2018r. oraz II miejsce w 2006r. i dwukrotnie trzecie w 1958r i 1986r. Ciekawostką tych MŚ jest fakt, że Francuzi mieli "swoich" graczy, w aż 10 narodowych reprezentacjach, które grały w Katarze!

Prawie każdego dnia na tym Mundialu, mogli oklaskiwać w akcji "swoich" zawodników, to znaczy tych, którzy urodzili się we Francji. Dla zdecydowanej większości to była ojczyzna, gdzie żyli, chodzili do szkół, a także oczywiście uczyli się grać w futbol w akademiach piłkarskich. Występowali także w młodzieżowych reprezentacjach Francji, ale w którymś momencie zdecydowali się na zmianę barw narodowych, bo mieli małe szanse na grę w dorosłej reprezentacji Francji. Na 832 piłkarzy, którzy występowali w Katarze, aż 61 pochodzi z Francji, z tego w ekipie francuskiej gra 23 piłkarzy. To stanowi 7,3% uczestników MŚ.

Z tego wynika, że aż 38 zawodników urodzonych we Francji zasiliło dziewięć innych drużyn narodowych. Kraje korzystające z doskonałego francuskiego systemu szkoleniowego na Mundialu to: Tunezja (10 piłkarzy), Senegal (9), Kamerun (8), Ghana (4), Maroko (3) oraz Portugalia, Hiszpania, Niemcy i Katar (po 1). Do reprezentacji ww. krajów, gracze z Francji, dostali się w różnych okolicznościach, w tym ramach tzw. ofert handlowych dla ich rodziców (otrzymali wille i samochody), a piłkarze wizję gry na dużych imprezach piłkarskich (Mundial, mistrzostwa Afryki itp.). Ponadto niektóre federacje piłkarskie mają zorganizowaną rekrutację młodych i zdolnych piłkarzy, którzy mogą zasilić ich reprezentacje.

Wcześniej zjawisko podbierania piłkarzy do kadry, przy tym, co dzieje się obecnie, było restrykcyjne i marginalne. Wszystko zmienił XXI wiek i kolejne wybory na prezesa FIFA wygrane przez Szwajcara Seppa Blattera, który wraz ze swoim zastępcą M. Platinim, załatwił Katarowi MŚ. Zabiegając o wyborcze głosy, z różnych państw, poza Europą, które chciały szybciej wzmocnić swoje reprezentacje, doprowadził do radykalnych zmian przepisów FIFA w tym zakresie.

Z perspektywy francuskiej problem ten ma dwa oblicza. Pokazuje doskonałą jakość i system szkolenia młodzieży w tym kraju, a z drugiej można na nią spojrzeć z obawami. Bo choć na razie wydaje się, że ci najlepsi piłkarze grają dla Francji, a ci trochę słabsi uzupełniają składy innych reprezentacji. Jednak w przyszłości może się okazać, że kolejny urodzony we Francji „Kylian Mbappe” (strzelił Polsce 2 gole w Katarze), będzie strzelał gole dla Maroka, czy Niemiec.

Trenerem reprezentacji Francji od 10 lat jest Didier Deschamps, z którą zdobył MŚ w 2018r. oraz wicemistrzostwo Europy w 2016r. W przeszłości, jako piłkarz i kapitan drużyny, grał we francuskiej kadrze, zdobywając MŚ w 1998r. i mistrzostwo Europy w 2000r. W czasie swojej kariery grał w Olympique Marsylia i w Juventusie Turyn, trzykrotnie zdobywając mistrzostwo Włoch oraz dwukrotnie wygrywając Ligę Mistrzów.

Inną ciekawostką MŚ w Katarze, są wyniki piłkarzy Niemiec i reprezentacji Polski.

Otóż Niemcy pożegnali się z Mundialem po fazie grupowej, czyli wcześniej niż reprezentacja Polski, która odpadła w fazie pucharowej (4 mecze). Niemcy przegrali z Japonią, zremisowali z Hiszpanią i pokonali Kostarykę na otarcie łez. Dla Niemców, MŚ w 2014r., to już drugi taki przypadek z rzędu - identycznie było w 2018r. w Rosji.

Mimo klęski Niemiec, Lothar Matthäus - rekordzista występów w MŚ (25) i były kapitan reprezentacji Niemiec, jest chyba największym hipokrytą na tym Mundialu. Jak przystało na Niemca, wyśmiał i ostro skrytykował występy polskiej reprezentacji w Katarze. W przeszłości sam miał przecież okazję dwukrotnie wykazać się umiejętnościami, jako selekcjoner kadry narodowej Węgier (l. 2003-2005) i Bułgarii (2012r.). Jest on idealnym potwierdzeniem tezy, że nie każdy bardzo dobry piłkarz może być dobrym trenerem. W obu przypadkach się skompromitował i nie poradził sobie w roli trenera ww. drużyn, więc szybko z tych funkcji został zwolniony.

Cały świat ogląda Mundial, bo to jest przecież święto futbolu, co cztery lata wielka piłkarska uczta, a jak było z reprezentacją Polski, która ma w swoim składzie R. Lewandowskiego, jednego z najlepszych piłkarzy świata. Odpowiedź jest prosta, bez odpowiedniego serwisu, to i R. Kubica daleko nie zajedzie.

Drużyna trenera Cz. Michniewicza zakończyła Mundial w Katarze na miejscu w najlepszej szesnastce świata, wg zasady „cel uświęca środki”. Biało-Czerwoni dokonali rzeczy historycznej, bo po 36 latach awansowali do fazy pucharowej, wypełniając cel minimum, jaki był założony przed startem w tym turnieju. Atmosfera wokół reprezentacji Polski jest jednak kiepska i gorąca, wręcz groteskowa, ze względu na jej sposób i styl gry oraz aferę premiową.

Cała ta sprawa stała się chyba pretekstem do włączenia Mundialu w wojnę polsko-polską przez media, szczególnie te prawdziwe i wolne. Jest tu dużo manipulacji, spekulacji i sporów różnych frakcji nie tylko politycznych, również wokół zarządu Polskiego Związku Piłki Nożnej (PZPN), wokół zwolenników i przeciwników trenera Michniewicza oraz premiera M. Morawieckiego. Ponoć premier przed Mundialem obiecał miliony zł nagrody dla piłkarzy, za ich awans do fazy grupowej MŚ. Co ciekawe, najgorsza od wielu lat atmosfera wokół reprezentacji Polski, zbiegła się w czasie z najlepszym od lat wynikiem sportowym na Mundialu. Do tego dochodzi jeszcze zachowanie trenera i niektórych piłkarzy po zakończonym występie w Katarze.

Otóż połowa piłkarzy rozjechała się na urlopy lub do swoich klubów już w Katarze. Pozostali z trenerem Michniewiczem, po wylądowali, co ciekawe, na lotnisku wojskowym w Warszawie, po cichu przemknęli i udali się do swoich rodzin, ignorując i lekceważąc czekających na nich kibiców i dziennikarzy. Czyżby im udało się zaprezentować złośliwy stereotyp Polaka – kombinatora, który zamiast godnie reprezentować swój kraj i grać jak kiedyś Lubański, Lato i Deyna, za trenera K. Górskiego – to się ośmiesza, kombinuje i myśli o nagrodzie premiera. Chciałoby się powiedzieć jaki trener, tacy jego podopieczni, ale przecież większość piłkarzy to są milionerzy obyci w świecie i powinni dawać dobry przykład, tym młodszym debiutantom.

Tuż po zakończeniu Mundialu dla naszych piłkarzy, rozpoczęła się publiczna dyskusja o przyszłości selekcjonera reprezentacji Polski. Prezes PZPN C. Kulesza czeka z decyzją w sprawie przyszłości Cz. Michniewicza. Moim zdaniem, „polska myśl szkoleniowa w piłce nożnej zasłużonego trenera A. Piechniczka”, zbankrutowała jeszcze w XX wieku. Jego drużyna osiągnęła wielki sukces i zajęła 3 miejsce na MŚ w 1982r., wygrywając 3:2 z Francją. Świadczą o tym ostatnie wyniki polskich trenerów z reprezentacją Polski na MŚ i Mistrzostwach Europy (ME).

Drużna trenera J. Engela nie wyszła z grupy w żenującym stylu w MŚ w 2002r. Trener A. Nawałka w latach 2013-2018 na ME i MŚ zmarnował i nie wykorzystał największy potencjał polskich piłkarzy, od czasów drużyny trenera K. Górskiego, ponieważ oni byli wtedy w optymalnym wieku (Ł. Fabiański, K. Glik, G. Krychowiak, R. Lewandowski, Ł. Piszczek, J. Błaszczykowski, K. Grosicki). O trenerze J. Brzęczku i Cz. Michniewiczu można napisać, że niekoniecznie radzili sobie dobrze, w roli trenerów drużyn w słabej polskiej „ekstraklasie”. Może trzeba wrócić do poprzedniej nazwy – I liga, wtedy poziom polskiej ligi się podniesie.

O trenerach F. Smudzie i W. Fornaliku, tylko kronikarze piłki nożnej pamiętają, że taką funkcję pełnili w latach 2012 - 2013.

Dlatego sugeruję, aby zacząć od profesjonalnego szkolenia polskich trenerów, szczególnie juniorów i wysyłania ich na staże zagraniczne. Obecnie należy zatrudnić trenera zagranicznego, a moim faworytem jest trener z Hiszpanii - Roberto Martinez lub Argentyńczyk Marcelo Bielsa. Jestem świadomy, że to trenerzy z „wyżej pułki” i będzie to dużo kosztować, ale PZPN do biednych nie należy po MŚ w Katarze. Warunkiem ich zatrudnienia, jest, aby ich asystentem był polski trener, który po nich przejmie taką funkcję.

Innym ciekawym i całkowicie odmiennym przypadkiem byli Japońscy piłkarze. Otóż przeprosili oni swoich kibiców za to, że nie udało im się po raz pierwszy awansować do ćwierćfinału MŚ, po porażce w rzutach karnych z Chorwacją. Mimo, że wcześniej pokonali faworyzowane ekipy z Niemiec i Hiszpanii. Wszyscy piłkarze wrócili do kraju i byli witani na lotnisku przez tłumy japońskich kibiców. Czyli co kraj to obyczaj.

Bierzmy z nich przykład, a jeszcze lepiej z Francji, jeśli chodzi o model i system szkolenia trenerów oraz juniorów, ale to wymaga odpowiedniego prezesa PZPN i czasu, a nie zajmowanie się disko polo. Nasza reprezentacja nie sprawiła sensacji i nie gra w finale Mundialu, bo PZPN uznał, że wyjście z grupy będzie wielkim sukcesem.

Na koniec dobra informacja z Kataru, będzie polski akcent na Mundialu - sędzia Szymon Marciniak poprowadzi niedzielny finał meczu Argentyna - Francja. Stawiam na Francję.
Zbigniew Lis

16 grudnia 2022r.

Czytaj więcej: Mundial w Katarze też stał się pretekstem do wojny polsko-polskiej

Komentarz (0)

Polscy politycy i Wymiar Sprawiedliwości najdrożsi na świecie

Szczegóły
Opublikowano: piątek, 23 wrzesień 2022 17:17
Zbigniew Lis

Obecnie w obliczu wojny w Ukrainie i kryzysu energetycznego, gospodarczego i inflacyjnego oraz chaosu w funkcjonowaniu państwa, „scena polityczna” w kraju, budzi jeszcze większe kontrowersje.

W cywilizowanej polityce nie ma wrogów, są tylko konkurenci, ale nie w naszym kraju. Polska polityka to domena wąskiej i bardzo uprzywilejowanej grupy ludzi, z których niektórzy są w niej od 30-40 lat, w tym co najgorsze, byli komuniści. W Polsce zgodnie z Konstytucją RP mamy trójpodział władzy.

Mimo to i tak szef danej partii rządzi ponad tym podziałem i decyduje, kto z posłów z jego partii, zostanie ministrem. I tu zaczyna się patologia łączenia funkcji posła i stanowiska ministra, o czym już pisałem. Następnie jako poseł głosuje w Sejmie za sobą na funkcję ministra. Będąc już ministrem przygotowuje projekty ustaw, za którymi głosuje jako poseł, a potem je wykonuje jako minister. No i już na koniec tej wyliczanki, jako poseł głosuje za udzieleniem swojemu rządowi absolutorium, czyli i sobie. Żeby było jeszcze śmieszniej, to jako poseł, kontroluje siebie, jako ministra.

Ostatnim hitem kadrowym w Zjednoczonej Prawicy(ZP) było odwołanie ministra N. Kaczmarczyka z Solidarnej Polski(SP), któremu zaszkodziło własne wesele i zastąpienie go J. Kowalskim z SP. Świadczy to o kolejnym upokorzeniu premiera M. Morawieckiego, który już raz wyrzucił J. Kowalskiego ze swojego rządu.

Według ostatniego badania GUS na temat partii politycznych, do wszystkich partii w 2016r. należało 251 tys. osób. Cztery największe partie (PiS, PO, Polska 2050 i Lewica) skupiały 82% wszystkich zrzeszonych w partiach. Jednocześnie wszyscy ich członkowie, stanowili zaledwie 0,8% wszystkich uprawnionych do głosowania Polaków. W 2018r. na dotacje i subwencje dla partii politycznych i komitetów wyborczych wydatkowano 51,9 mln zł z budżetu państwa (podatników).

Oprócz wymienionych patologii dochodzi jeszcze fatalna polityka pieniężna i fiskalna państwa, którą doprowadzono obecnie do katastrofy. Spowodowane to jest m.in. brakiem jednomyślności w działaniu rządu i Rady Polityki Pieniężnej (RPP). Obecne efekty jej działalności osiągnęły apogeum niekompetencji, o czym świadczy wysoka inflacja i tragiczna sytuacja „frankowiczów”, ale co nie robi się dla rządzącej partii. Jej szef, prezes NBP, jak w czasach PRL, robi co kwartał godzinne konferencje i wykłady w mediach, na których jest pośmiewiskiem.

W tak trudnej sytuacji kraju, niezrozumiała jest również obecna aktywność polityczno-wyborcza premiera M. Morawieckiego i członków jego rządu, na spotkaniach ze zwolennikami i członkami rządzącej partii, w kontekście zaniedbywania swoich obowiązków służbowych. Tym bardziej, że na tych spotkaniach słychać argumenty, że większość problemów w kraju spowodowali Niemcy, Putin i D.Tusk oraz UE.

Najdroższy Wymiar Sprawiedliwości świata

Od ponad roku trwa w kraju gorączkowe poszukiwanie odpowiedzialnego, na którego można by zrzucić winę, za wstrzymanie Polsce mld € z UE w ramach Krajowego Planu Odbudowy (KPO). Dla mnie nie ma żadnych wątpliwości, że winna jest tu UE, bo nie traktuje wszystkich swoich członków jednakowo, wg tych samych standardów, zasad i wartości. Na pewno pewien wpływ na brak środków z UE, ma również przebieg i sposób reform w polskim Wymiarze Sprawiedliwości (WS), przy biernej postawie premiera rządu.

To, że totalna opozycja, GW i TVN są zadowolone z blokowania tych środków przez UE, licząc, że to spowoduje wygranie najbliższych wyborów przez PO, to wiemy nie od dzisiaj.

Niezrozumiałe i haniebne, wręcz wbrew polskiej racji stanu, jest natomiast stanowisko członków partii „SP”, w tej fundamentalnej dla Polski sprawie, na czele z jej szefem ministrem Z. Ziobro. Tym bardziej, że „SP” jest koalicjantem w ZP i ciągle wywojuje konflikty w koalicji, krytykując premiera M. Morawieckiego. Mając tylko 20 posłów w Sejmie, „ziobryści” zachowują się jak opozycja i ciągle szantażują ZP o wcześniejszych wyborach parlamentarnych. Jednocześnie także współdecydują o blokowaniu pomocy finansowej dla Polski z UE, jak Stalin o środkach z planu Marshalla po II wojnie światowej.

Mimo tak kuriozalnej i groteskowej sytuacji w ZP, jej szef nie chce odwołać ministra Sprawiedliwości, ze względu na rozpad ZP i nowe wybory parlamentarne. Dał przecież radę zdetronizować prezesa TP S.A., byłego członka 6 partii oraz króla disco polo i zwolennika wielokrotnych ślubów kościelnych. Jest to tym bardziej dziwne, a może zaplanowane ryzyko w ramach taktyki wyborczej, bo obaj są z „SP”, a wcześniej byli w PiS i co ciekawe, obaj mają podobne ambicje polityczne, nie wyłączając stanowisko premiera.

Z. Ziobro, jako Minister Sprawiedliwości i Prokurator Generalny, wraz ze swoimi pomagierami w ministerstwie, stara się od 7 lat zreformować WS, z opłakanym skutkiem. Mimo to nadal udaje, że jest kompetentny, wiarygodny i ma pomysł oraz siłę sprawczą, jak to zrobić. Jednak najlepiej mu wychodzi zaangażowanie się w walce z UE o środki na KPO, gdzie stara się być po stronie Polski i udowodnić, kto ma rację i jest pokrzywdzony.

Partia „SP”, której członkowie od 2015r. startują w wyborach na listach PiS, w 2018r. ze składek uzbierała 1300 zł. Ma jednak z czego żyć dzięki darowiznom od związanych z nią ludzi, którzy po „dobrej zmianie” załapali się na intratne stanowiska w spółkach SP i państwowych instytucjach. Dlatego aż, 127 tys. zł ze
162 tys. zł przychodów „SP” podchodziło od sześciu osób.

Należy tu stanowczo wspomnieć i potępić postawę „ziobrystów”, że ich szef będąc Ministrem Sprawiedliwości i posłem, a także jego posłowie zgodnie z Konstytucją RP, składali dwukrotnie ślubowanie, że rzetelnie i sumiennie wykonywać będą obowiązki wobec Narodu, strzec interesów Państwa, wypełniać obowiązki sumiennie i z całą świadomością ciążącej na nich odpowiedzialności. Tym samym swoją haniebną postawą, „ziobryści” sprzeniewierzyli się wymienionej przysiędze i dali chyba przykład niektórym sędziom.

Wg niektórych źródeł ok. 1 % spośród 10 tys. sędziów w Polsce, zaangażowało się nielegalnie w walkę polityczną, wspomagając totalną opozycję. Jednocześnie walczą oni o zachowanie status quo w swojej „kaście”, jak powiedziała jedna z sędzi NSA . Jako jedna z elit intelektualnych w kraju, powinna dać przykład i zaproponować swój projekt reform w WS. Ta „kasta” i ich stowarzyszenia „Iustita” oraz „Themis”, działają podobnie jak totalna opozycja, czyli jak nieudacznicy i bez żadnego programu.

Taka reforma WS powinna nastąpić już na początku polskiej transformacji (1990r.), ale jak powiedział prof. A. Strzembosz, były Prezes Sądu Najwyższego i przewodniczący KRS oraz kawaler Orderu Orła Białego, Wymiaru Sprawiedliwości nie trzeba reformować, bo on sam tego dokona.

Jednym z przykładów nielegalnego zaangażowania się sędziów w politykę, było słynne spotkanie Prezesa TK prof. A. Rzeplińskiego i innych sędziów z kierownictwem PO oraz udział Prezesa Sądu Najwyższego prof. M. Gersdorf w demonstracjach KOD, z nie swoim zniczem w ręku.

Nie ma więc co się dziwić, że tacy sędziowie jak: I. Tuleya, P. Juszczyszyn i W. Żurek poszli ich śladem i nadal nielegalnie angażują się politycznie. Sędziowie ci stali się męczennikami, którzy walczą o „demokrację i praworządność” w Polsce, przyczyniając się do blokady Polsce mld € z funduszy UE.
Oni też sprzeniewierzyli się rocie przysięgi sędziowskiej, bo składali ślubowanie, że będą strzec przepisów prawa i wierność dla demokratycznego Państwa Polskiego, a obowiązki swojego urzędu będą wypełniać gorliwie i sumiennie.

Kasy z UE nie ma i nie będzie aż PO będzie

Chocholi taniec Komisji Europejskiej (KE) pod wodzą Niemiec nadal trwa. Kanclerz O. Scholz chwalił się, że rozmawiał 1,5 godz. ze zbrodniarzem Putinem oraz dzięki pomocy Niemiec, Ukraina przeszła do kontrofensywy. No i ostatnia sensacja, to „żądania reparacji Polski od RFN zostaną spełnione”, bo D. Tusk ma zostać nowym szefem KE. W czerwcu br. KE zaakceptowała polski KPO. To miał być sygnał o wypłacie Polsce przez UE ponad 35 mld € dotacji i pożyczek. Następnie w sposób nie uprawniony i wbrew traktatom o UE i innym wytycznym, wymyśliła Polsce, za zgodą premiera M. Morawieckiego, jakieś „kamienie milowe” związane rzekomo z niezależnością polskiego sądownictwa oraz nakazała nam wykonać postanowienia TSUE. To żałosne, bo Trybunał nie egzekwuje swoich postanowień od innych członków UE. Natomiast UE nadal nie wypłaca tych środków i nalicza Polsce milionowe kary finansowe. Znaczącą rolę w tej „praworządności UE” odgrywa Europejska Partia Ludowa, do której należą, a jakże, PO i PSL.

Polska będąc członkiem UE, jest szantażowana i traktowana w sposób obraźliwy i niesprawiedliwy, jak kraj drugiej kategorii. Decydującą rolę w tym odgrywają Niemcy i Francja. Zgadzam się z tezą europosła prof. Z. Krasnodębskiego, że zagrożenie dla naszej suwerenności z Zachodu jest większe, niż ze Wschodu. Z tą tylko istotną uwagą, że zbrodniarz Putin Polaków łączy, nie dzieli, natomiast UE odwrotnie.

W czerwcu br. rząd polski przyjął uchwałę o prefinansowaniu projektów w ramach KPO przez PFR, ponieważ środki finansowe na KPO muszą zostać wykorzystane do 2026r. Gdyby nie ta decyzja rządu, to żenująca postawa KE sprawiłaby, że część środków byśmy nie otrzymali. Nabór wniosków, konkursy
i wydatkowanie zajęłoby nam wtedy tyle czasu, że nie zdążylibyśmy tych pieniędzy wykorzystać do 2026r.

Trzecią Rzeczpospolitą wymyśliły i wypaczyły środowiska liberalno-lewicowe. Rezultatem tego była frustracja i niezadowolenie Polaków, co spowodowało przejęcie władzy przez ZP w 2015r. Pod koniec obecnej kadencji mamy do czynienia z ciągłymi aferami, kryzysem ekonomiczno-gospodarczym, chaosem w zarządzaniu państwem. Negatywnie ocenia się również przesunięcie terminu wyborów samorządowych, konflikt w ZP i izolowanie Polski w UE przez reformy WS przez „ziobrystów”. Finał i rezultat obecnych rządów ZP może być więc podobny, jak w roku 2007, bo historia lubi się powtarzać, o czym pisałem wielokrotnie. Tym bardziej, że PiS przegrał już wybory samorządowe w Olsztynku i Rudzie Śląskiej, czyli do 3 razy sztuka. Wtedy jednak otrzymamy środki na KPO z UE, czyli jak to w życiu bywa, coś za coś.
Zbigniew Lis

20 września 2022r.

Czytaj więcej: Polscy politycy i Wymiar Sprawiedliwości najdrożsi na świecie

Komentarz (0)

Nie ma wolności bez samorządności i demokracji

Szczegóły
Opublikowano: sobota, 28 maj 2022 17:27
Zbigniew Lis

Minęła 32 rocznica (27 maja 1990 r.) od pierwszych wolnych wyborów samorządowych w Polsce. Przywrócenie samorządności wspólnot lokalnych (utworzenie gmin) uznawane jest za największy sukces i jedną z najważniejszych reform okresu transformacji ustrojowej w kraju. Reforma ta miała niepełny charakter, bo drugi jej etap przeprowadzono w 1999 r., ustanawiając II (powiaty) i III (województwo) szczebel samorządu terytorialnego (JST).

Na pamiątkę tych wydarzeń w maju obchodzony jest „Dzień Samorządu Terytorialnego”. Najlepszy wynik w wyborach do rad gmin i miast odniosły wtedy Komitety Wyborcze „Solidarność”, uzyskując 53 %. Sukces tych wyborów zależał wtedy m. in. od tak znanych osób jak: były prezydent RP Lech Wałęsa, pierwszy Generalny komisarz wyborczy sędzia Jerzy Stępień oraz działaczka „Solidarności”, a obecnie poseł PO Henryka Krzywonos. Znane są wszystkim byłe i obecne osiągnięcia oraz „kariery” wymienionych działaczy „Solidarności”.

JST obowiązuje kilka ważnych zasad. Jedną z ważniejszych jest zasada subsydiarności (pomocniczości). Oznacza ona szczególnie, że żadna władza nie powinna przeszkadzać osobom, ani grupom społecznym w podejmowaniu decyzji oraz prowadzeniu działań, które służą samorealizacji i dobru wspólnemu oraz obywatelom. JST, a w szczególności ich organy (wójt, burmistrz, prezydent, starosta i marszałek), powinny podejmować wyłącznie te działania, z którymi jednostka lub grupa osób nie może sobie poradzić.

Jak obecnie funkcjonuje i został upolityczniony samorząd terytorialny w Polsce przez PO (która w nazwie ma, a jakże Obywatelska), niech świadczy wypowiedź niedoszłego prezydenta RP Rafała Trzaskowskiego (wiceprzewodniczący PO, obecny prezydent Warszawy), na zjeździe założycielskim stowarzyszenia „Ruch Samorządowy Tak! Dla Polski” 15 grudnia 2021 r., mijając się bardzo z prawdą i wiarygodnością, mimo, że posiada tytuł dr nauk humanistycznych i ponoć zna nawet język francuski.

„W obecnie trudnych czasach wszyscy musimy bronić demokracji, nie tylko partie i społeczeństwo obywatelskie, ale także my, samorządowcy. Od naszego współdziałania i jedności zależy wygrana opozycji w przyszłych wyborach. Bez wolnych, niezależnych samorządów nie ma demokratycznej, wolnej Polski. Dlatego zdecydowaliśmy się na konsolidację organizacji samorządowych pod wspólnym szyldem – w Poznaniu powołaliśmy stowarzyszenie „Ruch Samorządowy Tak! Dla Polski”. To wspólne przedsięwzięcie łączące siły 7 stowarzyszeń samorządowych. To ponad 300 marszałków, prezydentów, burmistrzów i wójtów, reprezentujących ponad 22 mln Polek i Polaków”.

W dobrze zarządzanym państwie (nie mylić z jego administrowaniem) oraz dobrze funkcjonującej demokracji partia, która przegrała sześć razy wybory, przechodzi za każdym razem do opozycji (nie totalnej wg zasady „ulica i zagranica”) i sprawuje funkcje kontrolne wobec sprawujących władzę, czyli rządu, a ponadto przedstawia rządzącym i społeczeństwu rozwiązania alternatywne, szczególnie jeśli chodzi o polską rację stanu. Fundamentalne programy w zakresie obronny kraju, spraw zagranicznych, administracji publicznej i jej cyfryzacji, oświaty, służby zdrowia, komunikacji, energetyki oraz ochrony środowiska powinien zatwierdzić i nadzorować parlament Polski. Realizować je natomiast, powinny rządy wszystkich opcji politycznych począwszy od rządów premiera T. Morawieckiego, tj. początku transformacji w Polsce w 1989 r.

Opozycja przegrywa wybory, bo jej głównym celem jest odsunięcie PiS od władzy bez żadnego rewolucyjnego i atrakcyjnego programu dla wyborców, a powinno być odwrotnie. Wcześniej, bo już w grudniu 2015 r. (jeszcze przed powołaniem rządu przez Zjednoczoną Prawicę) utworzono stowarzyszenie Komitet Obrony Demokracji, którego głównym celem było wsparcie PO na ulicach i odsunięcie PiS od władzy, przy poparciu UE. Mimo upływu 7 lat, opozycja nie wyciągnęła żadnych wniosków i powołała kolejne już stowarzyszenie „Ruch Samorządowy Tak! Dla Polski”. Cel uświęca środki, więc najnowszym oraz chyba ostatnim pomysłem lidera PO, jest utworzenie jednej listy wyborczej dla zwolenników Koalicji Obywatelskiej (PO, PSL, Lewica, „Polska 2050”).

Jednak się myliłem, bo 25 maja br. KO poszła na całość i w celu konsolidacji „opozycyjnych sił demokratycznych” spotkała się z liderami „Ruchu Samorządowego Tak! Dla Polski” w celu podpisania stosownego porozumienia.

Samorządowcy i liderzy opozycji zadeklarowali, że w ciągu 365 dni od zaprzysiężenia ich ewentualnego rządu, uchwalą ustawy realizujące postulaty ruchu „TAK Dla Polski”. Moim skromnym zdaniem, „najmniejszym problemem” totalnej opozycji i „Ruchu Samorządowego Tak! Dla Polski” jest oczywiście, jak zwykle, wspólna lista wyborcza i program wyborczy?.

Dla przypomnienia informuję, że Polska jest krajem wolnym, suwerennym oraz demokratycznym, począwszy od 1990 r., bo inaczej nie byłaby członkiem UE i NATO. Obecna władza została wybrana legalnie, w tym prezydent Warszawy w wolnych i demokratycznych wyborach samorządowych.

Nie wiem, świadomie czy nie, R. Trzaskowski pominął również ponad 300 starostów powiatów. Obecnie w Polsce jest 16 województw i 380 powiatów (314 ziemskie i 66 grodzkie – miasta na prawach powiatów) oraz 2477 gmin (1523 wiejskie, 652 m-w i 302 miejskie). Wymienieni wyżej członkowie stowarzyszenia „wolnych i niezależnych samorządów”, stanowią ok. 10%, w stosunku do wszystkich samorządów terytorialnych, a liczba reprezentujących ich rzekomo Polaków to ok. 58 % spośród 37 mln rodaków.

Jak widać w jedności siła, podobnie jak w czasach Frontu Jedności Narodu (instytucja społeczno-polityczna podporządkowana PZPR) w czasach PRL i opozycja w końcu może już wygra przyszłoroczne wybory parlamentarne, gwarantując „prawdziwą demokrację”. Wtedy też D. Tusk „musi” zostać premierem, zgodnie z jego wypowiedzią, bo „nie chce być prezydentem RP”, zabierając ten urząd młodszym, „totalna opozycja” obsadzi wszystkie stanowiska w państwie i wtedy będzie „prawdziwa samorządność” dla KO.

Uważam, że PO była i jest niewiarygodna, bo najpierw jako jedyna, była przeciwko ratyfikowaniu w Sejmie Funduszu Odbudowy UE, później w 2021 r. poparła Krajowy Plan Odbudowy (KPO) dla Polski, a obecny jej przewodniczący D. Tusk mówi, że robimy wszystko w celu uzyskania przez Polskę środków w ramach KPO z UE. Europosłowie z opozycji natomiast, w sposób tragikomiczny, głosują w organach UE przeciwko swojej ojczyźnie, czyli zachowują się w sposób groteskowy lub jak Judasz albo kolaboranci.

Liderzy UE, szczególnie z Niemiec i Francji, z kolei uważają za swój „święty obowiązek”, podać pomocną dłoń swoim braciom z polskiej opozycji, blokując Polsce środki z KPO, tak jak Stalin w 1939 r. podał rękę braciom Ukraińcom i Białorusinom zamieszkującym wtedy wschodnie województwa II Rzeczpospolitej. Kłamstwa oraz brak wiarygodności były i są charakterystyczne dla komunizmu w czasach stalinowskich oraz ich spadkobierców w obecnej Rosji.

Jak było i jest obecnie z tą demokracją i wiarygodnością oraz rzetelnością w polityce, tylko parę skrajnych przykładów. W pierwszej kadencji sejmu po 1989 r. posłowie ok. 240 razy zmieniali swoją przynależność partyjną. Obecnie wszelkie rekordy w tym zakresie bije wicemarszałek Senatu M. Kamiński (członek sześciu partii, były minister, senator, poseł).

Z kolei dr nauk human. J. Gowin (były wicepremier i minister, poseł i senator), który najpierw zdradził PO, a obecnie PiS, nadal dąży do uzyskania mandatu poselskiego (chce założyć koalicje wyborcze z PSL i partią niedoszłego księdza Hołowni) oraz nadal „walczy” o wolność i demokrację w Polsce, licząc na kolejne stanowiska i apanaże. Z kolei przykładem braku odpowiednich kompetencji posłów niech będzie była wicemister finansów I. Leszczyna z PO, która z wykształcenia jest nauczycielem (po filologii polskiej, m. in. była konsultant w Regionalnym Ośrodku Doskonalenia Nauczycieli), a obecnie jest „największym” autorytetem w PO z finansów publicznych i budżetu (może zostać nawet premierem RP wg niektórych mediów).

Natomiast europoseł R. Sikorski (były poseł, senator, minister i marszałek Sejmu), używając języka nienawiści, mówił publicznie w 2007 r. na zjeździe Platformy Obywatelskiej, że należy dorżnąć tę watahę, mając na uwadze rządzących z PiS. Mimo upływu 15 lat, od tak skandalicznej, hańbiącej i kompromitującej wypowiedzi osoby piastującej najwyższe stanowiska w państwie, nadal reprezentuje swoją ojczyznę w Parlamencie Europejskim. Ciągle „walczy o praworządność w Polsce”, z gażą ok. 7 razy wyższą od średniego wynagrodzenia
w kraju oraz jest jednym z liderów w PO (z ambicją zostania prezydentem RP).

Na czele tej partii stoi, a jakże inny „mąż stanu”, były premier RP i przewodniczący Rady Europy, który prawie jak Mojżesz, od roku w „wolnych mediach”, prowadzi PO do zwycięstwa w najbliższych wyborach. Wtedy też zaczną obowiązywać w Polsce zachodnioeuropejskie twarde standardy cywilizacyjne (oprócz wiarygodności, równości i suwerenności).

Wiarygodność to D.Tusk stracił już dawno, bo obietnic wyborczych nigdy nie dotrzymywał. Począwszy od 2007r., a wcześniej przyczynił się do obalenia rządu premiera J. Olszewskiego, który był za dekomunizacją i lustracją (zakaz pełnienia stanowisk w państwie byłym funkcyjnym komunistom i agentom SB). Do jego grzechów głównych należy m. in.:

• podniesienie wieku emerytalnego i stawki VAT-u,
• ograbienie Polaków z pieniędzy zgromadzonych w OFE (Otwarty Fundusz Emerytalny),
• przyczynienie się do sprzedaży najlepszych polskich firm koncernom zachodnim, w tym likwidacji polskiego przemysłu stoczniowego (na rzecz Niemiec) oraz niektórych jednostek wojskowych we wschodniej Polsce, zmniejszając liczebność polskiej armii,
• objęcie (dzięki kanclerz A. Merkel) najwyższego stanowiska w UE, mimo że obiecywał, że nie wybiera się do Brukseli, bo stanowisko premiera RP jest dla niego najwyższym zaszczytem,
• nie był orędownikiem Polski, jako przewodniczący RE, w zakresie jej interesów oraz równości
i suwerenności państw UE, bo był zmuszony reprezentować w UE biznesy Niemiec i Francji, bardzo korzystne również dla Rosji, odbierając za lojalność ordery i krzyże (nie były chyba żelazne z dębem) od kanclerz A. Merkel,
• nie wierzył w powstanie muru na granicy Polsko-Białoruskiej, blokujący setki tysięcy nielegalnych emigrantów Łukaszenki i Putina (może terrorystów islamskich, najlepiej o tym wie europosłanka J. Ochojska), nie tylko do Polski, ale i do UE.

To niewiarygodne, że ten wielokrotnie skompromitowany polityk, po powrocie z dobrze płatnej UE, ma nadal tyle w kraju zwolenników. Jednak coraz większa część elektoratu oraz polityków PO wątpi i dostrzega, że Donald Tusk jest niewiarygodny dla milionów Polaków.

Do ofensywy politycznej przeszedł więc Rafał Trzaskowski, który niedawno chwalił się i promował w „wolnych mediach” (TWN i Gazeta Wyborcza) m. in. swoimi ważnymi kontaktami w Stanach Zjednoczonych i znajomością ze znanym aktorem. Poważny polityk, który chce rządzić państwem, powinien brać większą odpowiedzialność za przekaz, z którym wychodzi do swojego elektoratu „liczącego” ponad 20 mln. rodaków. Publikacje te świadczą, że prezydent naszej stolicy koniecznie chce zaistnieć w mediach w sposób groteskowy. Mówiąc przewrotnie, to liczę na niego, bo powiedział, że jak PO wygra przyszłoroczne wybory, to wtedy UE przekaże Polsce środki w ramach KPO (oby z odsetkami, a nie karami).

Przyczyny wojny polsko-polskiej
Większość osób z obecnych polskich elit politycznych wchodziła w świat polityki w latach 80 XX wieku, czyli w szczycie sukcesów ruchu „Solidarność” (ok. 10 mln zwolenników) oraz prezydenta Ronalda Reagana i premier Margaret Thatcher. Spowodowało to wśród nich powszechną fascynację wolnością i ideami liberalno-konserwatywnymi, tzn. połączeniem kapitalizmu z konserwatyzmem wyznaniowym i kulturowym. Duży wpływ miały na nich również opóźnienia cywilizacyjne w naszym kraju, w stosunku do zachodnich krajów.

Wymieniony wyżej konflikt o podłożu ekonomicznym, ma swój wymiar również klasowy (inteligencja – dawna klasa robotnicza).

Ponadto mamy ciągły konflikt pomiędzy zachodnią częścią kraju, a mniej rozwiniętą Polską „B” na wschodzie, co jest typowe dla państw, które mają problemy z pełną modernizacją gospodarki i dokończeniem reform w państwie.

Jest to także konflikt kulturowy pomiędzy mniejszością silnie przywiązaną do kościoła katolickiego oraz większością zachwyconą liberalno-lewackim zachodem. Dopiero pełna zmiana demograficzna i całkowite zdominowanie elektoratu przez osoby urodzone po 1989 r., które były wychowywane oraz żyją już w XXI wieku w nowej rzeczywistości ekonomicznej, kulturowej i cywilizacyjnej, będzie mogło zmienić ten obecny podział społeczeństwa w Polsce.

Mam nadzieję, że w ten sposób nastąpi dobra zmiana pokoleniowa dla ojczyzny na scenie politycznej i zakończy się wojna polsko-polska, a komunistyczna zasada „syndromu wroga” zginie raz na zawsze (zniszczenie innej partii określanej jako wróg).

Mówiąc po prawdzie i żeby jednak było w miarę obiektywnie, poziom elit opozycji w Polsce jest taki, jaki poziom obecnej władzy, na czele a jakże, z obecnym ministrem sprawiedliwości oraz jego aż 11 pomagierami z Solidarnej Polski (prawe skrzydło PiS, nie ma miejsca na dwie partie prawicowe w kraju, szczególnie obecnie). Obecna prezes LOTOSU, była księgowa w Gminnym Ośrodku Pomocy Społecznej w Pcimiu, jest koleżanką obecnego prezesa PKN ORLEN, byłego wójta gminy Pcim.

Mam jeszcze nadzieję, że wymieniony tandem nie doprowadzi do zapowiadanych fuzji wymienionych firm i sprzedaży stacji paliwowych, bo spowoduje to brak konkurencji w sektorze paliwowym i gazowym na polskim rynku oraz jeszcze większą drożyznę dla Polaków na stacjach paliw. Wtedy też PKN Orlen nie będzie miał z czego sponsorować kolejnych wyborów oraz disco polo w TVP „wybitnego” prezesa J. Kurskiego.

Odnośnie rynku gazu, nie jest prawdą, że Norwegowie tylko „żerują” i zarabiają na jego wysokich cenach, w związku z wojną na Ukrainie i dlatego powinni się podzielić jego zyskiem z innymi krajami. Według mojej wiedzy Polska była jednym z pierwszych i największych beneficjentów funduszy z Norweskiego Mechanizmu Finansowego. Taką bezzwrotną pomoc finansową w mln euro, Norwegia przyznawała nowym państwom w UE już od 2004 r., w tym Polsce, w zamian za dostęp do rynku wewnętrznego UE, bo nie jest jej członkiem.
Obecna władza ma natomiast wielki komfort w „administrowaniu państwem”, bo nie ma kto ich zastąpić.

Były minister Władysław Bartoszewski w 2005 r. powiedział m. in. „Ostrość krytyki jest wyrazem odpowiedzialności i miłości. My powinniśmy naszą Ojczyznę kochać mądrze”.

Zbigniew Lis, emerytowany samorządowiec, bezpartyjny.

28 maj 2022 r.

Na zdjęciu: sygnatariusze Ruchu Samorządowego Tak! Dla Polski!. Z woj. warmińsko-mazurskiego rozpoznałem wiceburmistrz Kętrzyna Macieja Wróbla. We władzach Ruchu nie ma nikogo z Warmii i Mazur.

Czytaj więcej: Nie ma wolności bez samorządności i demokracji

Komentarz (2)

Komunizm zmutował

Szczegóły
Opublikowano: wtorek, 03 maj 2022 12:13
Zbigniew Lis

W portalu „Debata” z dnia 19.04.2022 r. ukazał się felieton pt. „Prokuratura odmówiła ścigania W. Kozioła za baner…”. Wynika z niego m. in., że baner ze swastyką, sierpem i młotem oraz literą „Z” z obelisku "szubienic" w Olsztynie zdjęły obrończynie sierpa i młota Agata Szerszeniewicz i Marta Kamińska (pierwsza w wywiadzie dla Gazety Olsztyńskiej powiedziała, że jest specjalistką do spraw marketingu wizerunkowego w biurze poselskim Pauliny Matysiak z partii Lewica Razem i działaczką tej partii, także działaczką LGBT i organizatorką Marszów Równości w Olsztynie).

Marta Kamińska jest olsztyńską radną Koalicji Obywatelskiej (KO), szefową olsztyńskiego KOD-u.

Chciałoby się powiedzieć, jaka posłanka, taka specjalistka i działaczka lewicy oraz jakie stowarzyszenie, które ją poparło w wyborach, taka radna. Marsz równości bardziej mi się kojarzy z urawniłowką, kiedy to władze komunistyczne w czasach stalinowskich, usiłowały stworzyć jedynie słuszną i jednolitą modę dla robotnic, ubranych w szarawą suknię, o twardych rysach i wielkich dłoniach, dzierżących kielnię lub łopatę (widać to na dawnych plakatach sowieckich).

Ale tak poważnie, ludzie nigdy nie byli, nie są i nie będą równi, począwszy od urodzenia w lepiance lub pałacu. Są tylko dwa rodzaje logiczne egalitaryzmu, dzięki „Kodeksowi Cywilnemu” z 1804 r. Napoleona Bonaparte, tj. równość szans życiowych każdego człowieka oraz równość ludzi wobec prawa.

Natomiast Komitet Obrony Demokracji (KOD), to bojówka do ochrony zgromadzeń partyjnych KO, na czele z prezes Sądu Najwyższego M. Gersdorf, która wspólnie z Unią Europejską dąży do obalenia legalnie wybranego rządu polskiego wg zasady „ulica i zagranica”, nie mogąc się pogodzić z szóstymi już przegranymi wyborami w Polsce.

Gdyby od 2015 r. KO była przy władzy, to KOD nigdy by nie powstał, bo wtedy w kraju byłaby prawdziwa demokracja. Obie działaczki widać, że za dużo książek to nie czytały, więc trochę historii i faktów, żeby wiedziały w jakich partiach i organizacjach działają, bo chyba nie są do końca świadome, ale czego się nie robi dla „idei równości i sprawiedliwości”.

Sierp i młot na czerwonej fladze sowieckiej, od czasów rewolucji październikowej w 1917 r. do dzisiaj, jest symbolem najbardziej zbrodniczej ideologii i systemu komunistycznego na świecie, jaki wymyślił dotychczas człowiek. Mimo upływu ponad 100 lat, obecnie sztandary te powiewają na czołgach sowieckich w czasie barbarzyńskiej wojny na Ukrainie. Bilans ludobójczych zbrodni komunistycznych na świecie szacuje się na ok. 100 mln ofiar, w tym 20 mln rodaków Lenina i Stalina oraz kilkaset tysięcy Polaków (patrz artykuł „Nigdy nie wierz komuniście” z 9.03.2022 r.).

Komitet Obrony Demokracji

Stowarzyszenie zostało założone już 2 grudnia 2015 r. i żeby było tragikomicznie, w odpowiedzi na Polski rząd „Zjednoczonej prawicowy”, powołany po zatwierdzeniu wyborów parlamentarnych przez Sąd Najwyższy 19 stycznia 2016 r., czyli praktycznie jeszcze przed rozpoczęciem jego działalności. Nie znając założeń i planów rządu, zadaniem KOD miała być totalna jego krytyka, zbieżność dat jak w filmach Barei.

Już w maju 2016 r. delegacja KOD omawiała sytuację polityczną w Polsce i działalność Polskiego rządu, spotykając się w Brukseli z przewodniczącym Rady Europejskiej (RE) Donaldem Tuskiem i szefem Parlamentu Europejskiego (PE) i oraz liderami liberałów i socjalistów - Guy Verhofstadtem i Giannim Pittellą.

Następnie 2.06.2016 r. Parlament Europejski ogłosił listę zdobywców Nagrody Obywatelskiej PE. Wśród 50 osób oraz instytucji znalazł się na niej oczywiście KOD, zgłoszony przez europarlamentarzystkę, „słynną polską patriotkę Różę von Thun”, za nieustępliwe dążenie do kształtowania „postaw demokratycznych w Polsce”.

W marcu 2019 r. KOD zadeklarował poparcie dla Koalicji Europejskiej (zdominowanej przez PO D. Tuska) w wyborach do PE, w wyniku czego m. in. do PE dostali się tacy komuniści, jak Miller, Cimoszewicz, Belka, Liberadzki i Hubner. Również europosłowie Biedroń i Spurek oraz Halicki bardzo „wyróżniali się w hańbiących wystąpieniach” na forum parlamentu przeciwko swojej ojczyźnie.

Natomiast były szef RE, wcześniej premier D.Tusk jak przystało na „męża stanu”, pokazał wielokrotnie swoją wiarygodność, zaprzeczając najpierw kilka razy że nie wybiera się do UE, a później pokazał prawdziwe oblicze i lojalność wobec Polski i swoich mocodawców z Niemiec oraz Europejskiej Partii Ludowej. Obecne jego idiotyczne i trollowskie wypowiedzi oraz komentarze w „wolnych mediach” nadają się do serialu „Świat wg Kiepskich”, a nie do kampanii wyborczej pod hasłem „Prezydent RP D.Tusk”. Będzie to tym bardziej trudne dla niego, bo o tym również marzą takie tuzy w PO, jak R. Trzaskowski i R. Sikorski.

Lewica i ideologia LGBT

Założyciele dawnej wspólnoty europejskiej (obecnie UE), niemiecki kanclerz Konrad Adenauer, Włoch Acide De Gasperi i Francuz Robert Schuman (konserwatyści) pragnęli chrześcijańskiej Europy, zgodnie z hasłem „Będzie ona chrześcijańska, lub jej nie będzie”. Obecnie, po 70 latach Bruksela odchodzi od idei i tradycji kultury chrześcijańskiej, prawa naturalnego i rzymskiego (fundamentów cywilizacji), realizując tragiczną laicką strategię społeczną.Oby łacińską cywilizację nie zdominowały minarety, wtedy i LGBT zniknie, mimo że kraje muzułmańskie nie są w tym monolitem.

Komunizm nie tylko nie upadł, wręcz przeciwnie, przybrał inną formę i odrodził się jak feniks z popiołów. Najpierw w latach pięćdziesiątych ożył ruch marksistowski w formie neomarksizmu, którego podstawowym hasłem i zadaniem był „długi marsz przez instytucje w Europie” (zdominowanie organów UE, co widać to szczególnie obecnie).

Altiero Spinelli (1907-1986), komunista włoski zwany ojcem UE, od 1980 r. był zwolennikiem federalizmu w Europie i założył klub Crocodile, który skupiał komunistów nowej generacji. Natomiast w 2010 r. powstała Spinelli Group w Parlamencie Europejskim, którą zainicjował zwolennik idei federalizacji UE, ww. Guy Verhofstadt – przewodniczący Liberałów i Demokratów. W jej skład wchodziło 110 europosłów, w tym 5 z Polski.

Podczas debaty w PE, dotyczącej praworządności i demokracji w Polsce, eurodeputowany Guy Verhofstadt ostro zaatakował kilkadziesiąt tysięcy Polaków, uczestników Marszu niepodległości w 2017 r. w Warszawie, nazywając ich m. in. „faszystami” i „neonazistami” (dla tych co nie rozróżniają tych ideologii przypominam, że pierwsza powstała we Włoszech za czasów Mussoliniego, a drugą realizował Hitler w Niemczech).

Nasz papież Jan Paweł II w książce „Pamięć i tożsamość” (2005 r.) wskazuje o „bezkrytycznym uleganiu wpływom negatywnych wzorców kulturowych rozpowszechnianych na Zachodzie”.

Cytując dziennikarza Witolda Gadowskiego (2020r.) – „Dzisiejsza lewica jest jedynie taranem do rozbijania porządku świata i dokonywania na nim szokującej operacji unieważnienia stałych wartości, na których powstał. Tak naprawdę jest jednak potrzebna globalnym właścicielom kapitału, bo to dzisiejsza lewica bardziej dba o prawa „mniejszości seksualnych” niż o los pracowników najemnych”.

Od dawien dawna, rodzina, szkoła i kościół (wiara), w podstawowym zakresie decydowały o wychowaniu dziecka na przyzwoitego człowieka. Oświata od początku transformacji w Polsce (1989r.) była wielokrotnie reformowana, ze skutkiem podobnym do reformy wymiaru sprawiedliwości ministra Ziobry. Kościół mając własne duże problemy z hierarchami, nie jest już autorytetem, dla zsekularyzowanej młodzieży. Funkcjonuje jednak od ponad 2000 lat i nie pokonał go nawet Hitler i Stalin. Koniec rodziny zapoczątkowali już bolszewicy na początku XX wieku, bo wg ich ideologii rodziny miały być zastąpione „komuną”, później feministki zaczęły zwalczać „patriarchalną rodzinę” jako układ opresyjny wobec kobiety.

Polskie feministki pokazały to w sposób drastyczny w 2020 r., mimo pandemii i zakazu demonstracji, podczas jesiennych pochodów ulicznych kobiet z czerwonymi błyskawicami na łbach przeciwko polskiemu rządowi. Udział w nich wzięły nie tylko różnej maści podlotki z kolczykami w nosie, ale i absolwentki uczelni, tzw. celebrytki i nie wiedzące o co chodzi w tych demonstracjach emerytki, głosząc wulgarne i rynsztokowe hasła i wyzwiska. Udział parlamentarzystów z totalnej opozycji PO też był bardzo widoczny, nie mówiąc o uczestnikach z korporacji sędziowskiej (wbrew prawu).

Efekty robienia społeczeństwu „wody z mózgu” widać w życiu codziennym w Polsce, ponieważ co raz więcej par heteroseksualnych żyje w związkach partnerskich bez potomstwa, a pary tej samej płci domagają się legalnych ślubów i co najgorsze, adopcji dzieci.

Rodzina na skutek cywilizacyjnych zmian, tempa życia i „małpowania zachodu”, pogrąża obecnie się w zapaści, a przez to dzieci i młodzież są często zagubieni i zdani na siebie oraz starszych rówieśników, którzy są trendy i coll. W coraz większej liczbie państw zachodnich, takich jak USA, W. Brytania, państwa skandynawskie i Beneluksu, zakazuje się dzieciom posługiwania się słowami „mama” i „tata”, a w USA w niektórych szkołach są już toalety koedukacyjne. We Włoszech w dokumentach dotyczących tożsamości dzieci oraz młodzieży, słowo: „ojciec” i „matka” zostały zastąpione określeniami: „rodzic 1” i rodzic 2”.

Na początku XXI wieku nowocześni i postępowi deprawatorzy ideologii LGBT i Gender przystąpili do opanowania szkolnictwa na różnych poziomach na Zachodzie, a w Polsce próbują już nawet w przedszkolach.

Wszystkie fundamentalne i tradycyjne normy i wartości ludzkie zostały postawione na głowie, dzięki między innymi uczelniom wyższym i fundacjom (stypendia Fulbrighta – jej stypendyści, to towarzysze: Balcerowicz, Belka, Cimoszewicz i Rosati), które były wylęgarnią zdegenerowanych umysłowo agitatorów liberalizmu i lewactwa. Obecnie lewackie są również największe media społecznościowe i ich szefowie (Facebook – Mark Zuckerberg) i (Google – Sundar Pichai), najbardziej wpływowe gazety amerykańskie (New York Times, Washington Post oraz Wall Street Juornal) oraz Gazeta Wyborcza, telewizja CNN i TVN oraz fundacja miliardera George Sorosa, sponsora pseudo reform w byłych krajach demokracji ludowej w tym w Polsce.

Antonio Gramsci (1891-1937), włoski komunista przewidział, że komunizm nigdy nie wygra z kapitalizmem zbrojnie lub ekonomicznie, może natomiast zwyciężyć z tradycyjnym światem wartości, przy pomocy lewicowej elity intelektualnej, a ich bronią będą uniwersytety, media i instytucje kulturowe oraz fundacje, które będą je finansować.

Antoine de Saint - Exupery (1900 -1944), francuski pilot, pisarz i poeta zgłosił natomiast tezę:

„Jeśli pozwolisz, by robactwo się rozmnożyło, rodzą się prawa robactwa. I rodzą się piewcy, którzy będą je wysławiać”.
W Polsce dawni komuniści po upadku partii komunistycznej PZPR stali się na drugi dzień socjaldemokratami i objęli najwyższe stanowiska w Polsce oraz zostali europarlamentarzystami.

Polska stała się członkiem Unii Europejskiej (UE), licząc na solidarność, równość wszystkich członków wobec prawa zgodnie z traktatami o UE, wsparcie finansowe oraz nadzieję na ostateczną walkę i wyeliminowanie neomarksistów z przestrzeni publicznej, nie tylko w Polsce.

Było to złudne i naiwne myślenie, bo w dzisiejszej UE i jej organach, począwszy od 2016 r., dominują i decydują najbogatsze Niemcy i Francja oraz szefowie partii liberalnych, lewicowych, lewackich, zielonych oraz ideologia LGBT.

Ich głównym zadaniem jest obalenie legalnych rządów konserwatywnych w Polsce i na Węgrzech oraz w związku z nie wykonywaniem wyroków TSUE, zwlekanie z przyznaniem środków finansowych w ramach Krajowego Planu Odbudowy po przebytej pandemii (takich wyroków nie wykonywano w Niemczech, Włoszech i Hiszpanii).

Nielegalne jest również naliczanie Polsce kar z tego tytułu oraz w związku z wyrokiem TSUE dot. kopalni Turów. Kuriozalne jest również nie przyznanie dotychczas (po ponad 60 dniach wojny) Polsce i sąsiednim krajom Ukrainy, wsparcia finansowego za przyjęcie ich uchodźców. Polską granicę przekroczyło już prawie 3 mln Ukraińców, udzieliła ona im ponad 1mld zł pomocy w formie finansowej, militarnej i humanitarnej, nie tworząc w związku z tym specjalnych obozów dla uchodźców, jak w przypadku innych wojen na świecie.

Podczas kryzysu imigracyjnego w Europie na przełomie lat 2014/2015., UE przyznała Turcji ok. 6 mld €, co świadczy o jej „solidarności i głoszonych przez nią wartościach o demokracji i praworządności”, tym bardziej że nie należy ona do tej zmurszałej i niereformowalnej UE. Rząd Polski jest „honorowy” i nie występuje oficjalnie o pomoc, a UE czeka od niej na stosowny wniosek w tej sprawie.

Przez fatalną politykę UE oraz bierność i kompromitację ONZ oraz Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze, począwszy od I wojny w Czeczenii, a później pierwszej kadencji Putina w 2000 r., trwa wojna światowa, Rosji sowieckiej z cywilizowanym Zachodem. Od zakończenia II wojny światowej nie ma odpowiednich zabezpieczeń i sankcji, które w takiej sytuacji zatrzymałyby i ukarały barbarzyńskiego agresora sowieckiego oraz jego mocodawców. To ułomność tego świata, która ludzkość przerasta, ale chyba nie do końca jest to prawda.
Więc najwyższy czas, aby zamiast priorytetów ideologicznych (lewicowo-lewackich i LGBT), władze Unii Europejskiej, zajęły się rozwiązywaniem wielkich i najważniejszych problemów państw członkowskich, zgodnie z jej pierwotnym programem założycielskim i wyzwaniami XXI wieku oraz pokazując prawdziwą solidarność i równość wszystkich państw wobec prawa.

Żeby nie było wątpliwości, „obelisk wdzięczności Armii Czerwonej – szubienice” w Olsztynie, powinien zostać usunięty z dniem obowiązywania ustawy z dnia 1.04.2016 r. o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy jednostek organizacyjnych, jednostek pomocniczych gminy, budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej oraz pomniki.

Ponieważ „Szubienice” stoją do dzisiaj i żeby było tragikomicznie, aby zyskać na czasie, prezydent Olsztyna (działacz PZPR i stowarzyszenia „Ordynacka”) organizuje niby od kilku lat „konsultacje społeczne” z udziałem „największych autorytetów” w Olsztynie, z historykami i architektami włącznie.

Wniosek nasuwa się oczywisty, że stosowne organy państwowe i samorządowe działają tylko teoretycznie, a nasze „państwo jest chore”. Na potwierdzenie tej tezy jest fakt, że oprócz olsztyńskich „Szubienic”, w Polsce pozostało jeszcze do rozbiórki lub przekazania do stosownego muzeum ok. 50 „symboli wdzięczności Armii Czerwonej”, której barbarzyństwo widać dzisiaj w czasie wojny na Ukrainie.

Zbigniew Lis

Olsztyn 30 kwietnia 2022 r.

Czytaj więcej: Komunizm zmutował

Komentarz (0)

Historia lubi się powtarzać, czy zawsze?

Szczegóły
Opublikowano: sobota, 26 marzec 2022 11:49
Zbigniew Lis

Amerykański politolog i futurolog prof. George Fiedman w wywiadzie dla Forbesa w 2012 r. powiedział m. in., że:
„Europa po każdej wojnie oznajmia, że wyciągnęła z niej lekcję i że to się już więcej nie wydarzy. Polacy wiedzą najlepiej, jak szybko Rosja może stać się nieprzewidywalna w działaniu. Ona staje się niebezpieczna właśnie wtedy, gdy jej gospodarka jest słaba. Tak się dzieje do dzisiaj, ponieważ sercem tego państwa jest aparat bezpieczeństwa (terroru). Niemcy natomiast są całkowicie zależni od eksportu, który stanowi dziś 1/3 ich PKB.”

Gazeta „Trybuna Ludu” (naczelny organ propagandy PRL), po wyborze w 1980 r. Ronalda Reagana na prezydenta USA, na pierwszej stronie podała, że Ameryką będzie teraz rządzić drugorzędny aktor. W czerwonej Trybunie, oczywiście nie wspomniano, o jego wcześniej dwóch udanych kadencjach, na stanowisku gubernatora stanu Kalifornia. Były aktor Reagan w czasie swojej „podwójnej” prezydentury podniósł z ruiny gospodarkę USA i doprowadził kraj do rozkwitu oraz do zwycięstwa Zachodu w zimnej wojnie z Rosją. Zasłynął również dużym zdolnościom komunikacyjnym, mówiąc do swoich zwykłych rodaków językiem prostym, któremu nieobce była godność, wolność, dobrobyt i bezpieczeństwo.

Również dla Polski zapisał się szczególnie, bo wspólnie z naszym papieżem Janem Pawłem II oraz premierem Wielkiej Brytanii Margaret Thatcher, wyzwolił ją i inne kraje w Europie spod 45 letniej okupacji sowieckiej, a ZSRR nazwał „Imperium zła”.

Obecnie historia jakby zatoczyła koło, bo w Europie tragiczna wojna od 2014r., kiedy Rosja w barbarzyński sposób trzeci raz napadła na Ukrainę (wcześniej był Krym, Donieck i Ługańsk), której prezydentem jest były aktor Wołodymyr Zełenski, z wykształcenia prawnik.

Mimo, że w polityce jest dopiero od 3 lat, to w wyniku jego postawy i działań podczas wojny na Ukrainie (niektórzy mówią że bratobójczej – koneksje rodzinne) zna go i podziwia prawie cały świat. Jej tragikomizm wynika również z tego, że prezydent Zełenski urodził się w 1978 r. w Krzywym Rogu, mieście przemysłowym na południowym wschodzie Ukrainy (wówczas jeszcze sowieckim z językiem rosyjskim). Jego dziadek natomiast całą wojnę przeszedł szlak bojowy z Armią Czerwoną, a zmarł jako pułkownik, już w niepodległej Ukrainie.

Zachowanie prezydenta Ukrainy w czasie wojny jest imponujące ze względu na jego odwagę i determinację oraz sukces propagandowy, w tym zaniechanie patriotycznej retoryki. Najważniejsze dla niego jest szybkie zakończenie wojny, przez co uniknie śmierci i emigracji swoich rodaków oraz zniszczeń infrastruktury Ukrainy. Pokonanie Rosji jest dla niego nierealne.

Wszyscy nie tylko na Ukrainie, sądzili że prezydent Zełenski zdradzi i będzie służyć Putinowi jak jego rodak Janukowycz, a on okazał się bohaterem swojej ojczyzny.

W jednym ze swoich bardzo licznych wystąpień powiedział: „My całkowicie naszą wolność ochronimy i nie oddamy, bo dla nas jest to wielka wojna ojczyźniana”. Ta retoryka, nawiązująca do „sowieckiej wojny ojczyźnianej z Niemcami”, to najsilniejszy propagandowy oręż w wojnie Zełenskiego przeciwko Putinowi.

W tragicznej sytuacji dla Ukrainy, on raczej nie występuje jako populista, który umiejętnie maskuje się sprawną grą aktorską, tylko działa jak zdolny i doświadczony dyplomata. Nie sądzę, że pomaga mu i kieruje nim jakiś rządowy aparat propagandowy. Dowodem tego jest fakt, że jako Ukraiński Żyd oskarżył Rosjan o zbombardowanie Babiego Jaru, miejsca zamordowania i pochówku ok. 100 tys. Żydów, zbrodni dokonanej przez hitlerowców w czasie II wojny światowej. Również jako obrońca zachodnich wartości i wolnego świata przed agresją Putina, szuka wszelkiej pomocy i przyjaciół na Zachodzie oraz UE i NATO.

Solidarność i jedność oraz pomoc cywilizowanego Zachodu wobec Ukrainy, mimo kolejnej agresji Rosji w XXI w., która trwa już 20 dzień, zobaczyliśmy ostatnio podczas „Szczytu hańby w Wersalu” w marcu br.

Na spotkaniu 27 szefów państw UE w Wersalu, Prezydent Francji Macron (mając na uwadze najbliższą reelekcję) i kanclerz Niemiec Scholz oraz premierzy Holandii i Węgier (reelekcja) ponownie skompromitowali się, broniąc interesów swoich państw z Rosją, a UE zaproponowała nałożenie czwartego już pakietu sankcji na Rosję, mimo że poprzednie były nieskuteczne, bo pozorne.
Takie stanowisko niektórych państw UE powoduje nadal finansowanie Rosji w wojnie z Ukrainą kwotą ok. 700 mln € dziennie. Wcześniej bo, od wojny na Ukrainie w 2014 r., mimo zakazu Francja, Niemcy i inne kraje sprzedały agresorowi sprzęt wojskowy za kilkaset mln €.

Z kolei D. Tusk przewodniczący największej partii (EPL) w parlamencie UE, w telewizyjnym wystąpieniu ustosunkowując się do fiaska ustaleń w Wersalu w sprawie przystąpienia Ukrainy do UE i braku jedności w skutecznych sankcjach Zachodu wobec Rosji, wyjaśnił po namyśle z wielkim trudem, że przyczyną tego stanu jest „niewłaściwa postawa Bułgarii i Węgier”, które są uzależnione od rosyjskiego gazu. Winę za zamrożenie mld € dla Polski w ramach Krajowego Planu Odbudowy ponosi min. Ziobro, a nie UE, która w ten sposób „pomaga” milionom uchodźców ukraińskich w Polsce.

Obaj prezydenci USA i Ukrainy, R. Reagan i W. Zełenski, mimo że wywodzili się ze środowisk aktorskich, to przyszło im walczyć z „Imperium zła”, tylko w różnym czasie i różnych okolicznościach. Pierwszy nie walczył dosłownie na wojnie, ale zniszczył „Imperium sowieckie” i przeszedł do historii jako 40 prezydent USA. Drugi zaczął swoją walkę najpierw jako aktor, już w 2014 r. po agresji na Krym, wyśmiewając w filmach i skeczach rządy dyktatora Putina i osiągnięcia Rosji. Obecnie Zełenski nadal walczy i nawet jeśli nie obroni Ukrainy, to jako przywódca narodu, stoi na pierwszej linii frontu w walce na śmierć i życie. Jest już na pewno kandydatem do Pokojowej Nagrody Nobla.

Na całe szczęście w nieszczęściu Ukrainy (oby nie Polski i państw nadbałtyckich), inwazja Rosji pokazała, że stare metody propagandy sowieckiej, „dokręcanie śruby, opuszczanie żelaznej kurtyny” już nie są tak skuteczne i efektywne, jak kiedyś w ogłupianiu swojego narodu. Mamy teraz zupełnie inną epokę, inne pokolenie i internetowy system informacji. Świadomość, że Putin prowadzi wojnę przeciwko braciom, a nie faszystom jest bardzo silna i szczególnie demoralizująca wśród żołnierzy rosyjskich. Nie jest dla nich jasne, dlaczego mają niszczyć domy w których może mieszkają członkowie ich rodzin oraz co najgorsze, za co mają ginąć.
Dlatego Putinowi nie uda się przekształcić Ukrainę w drugą Białoruś, bo tam walczy bohaterski naród, na czele z prezydentem Zełenskim, a stary kołchoźnik Łukaszenka rządzi na Białorusi.

Oby tylko w obliczu tej wojny, solidarność Polaków z Ukraińcami wytrzymała próbę czasu, a Prezydent RP i MON jak najszybciej wyciągnęły wnioski z przebiegu i skutków wojny na Ukrainie.

Zaskoczeniem nie tylko dla naszych rodaków, jest ogromna pomoc uchodźcom Ukraińskim oraz dynamiczna postawa i działania Polski na arenie międzynarodowej w czasie wojny na Ukrainie. Dlatego mam nadzieję, że Zachód to doceni, a Polska odpowiednio wykorzysta ten historyczny moment i w końcu stanie się podmiotem w UE, a nie tak jak dotychczas przedmiotem i państwem drugiej kategorii.

Z ostatniej chwili, bo jak na wojnie, sytuacja jest dynamiczna. Dwaj przywódcy „wojny polsko-polskiej” J. Kaczyński i D. Tusk wystąpili za granicą 15.03.22 r., odpowiednio w Kijowie i Budapeszcie. Pierwszy na spotkaniu premierów Polski, Słowenii i Czech z prezydentem Zełenskim powiedział m. in., że na Ukrainie „potrzebna jest misja NATO, która nie będzie bezbronna”. Trudno to skomentować lub zrozumieć, chyba że chodziło o pokojową misję ONZ lub Międzynarodowego Czerwonego Krzyża, no cóż wiek robi swoje.

D. Tusk jako przewodniczący europejskiej partii EPL udając „męża stanu”, będąc jak zwykle koniunkturalistą, wystąpił na przedwyborczym wiecu opozycji węgierskiej, głosząc dawne hasła internacjonalistyczne z czasów Lenina, licząc widocznie, że w końcu wygra wybory i zostanie premierem na uchodźctwie.

Zbigniew Lis
Olsztyn 17.03.2022 r.

Czytaj więcej: Historia lubi się powtarzać, czy zawsze?

Komentarz (0)

Więcej artykułów…

  1. Nigdy NIE WIERZ KOMUNIŚCIE
  2. Banachewicz: Andy Warhol in memoriam
  3. Banachewicz:I choćby przyszło Tysiąc feministek
  4. Banachewicz:Dobra decyzja w sprawie złego człowieka

Komentarze

" Odwaga tuska " - bardzo się zdewaluowała !!!
https://www.facebook.com/katarzyna.pietrasik.58/videos/1099065074090743/?__cft__[0]=AZUpUUsPloICu6vBIG...
Prezydent RP podpisał ustawę o...
3 godzin(y) temu
https://www.facebook.com/katarzyna.pietrasik.58/videos/1099065074090743/?__cft__[0]=AZUpUUsPloICu6vBIGVuUKsYheKWBuFyGLVLbzqlM_aob4ZmQvNlK-I4_Iux_okbzg...
Prezydent RP podpisał ustawę o...
3 godzin(y) temu
"Miała pęc rakowata narośl". Redaktorze, "pęc" to podobno można ze śmiechu!
Burmistrz Mikołajek ponad praw...
15 godzin(y) temu
https://interwencja.polsatnews.pl/reportaz/2023-03-28/urzedniczy-ping-pong-trwal-latami-domu-nie-zbuduje/
Burmistrz Mikołajek ponad praw...
16 godzin(y) temu
https://wiadomosci.wp.pl/burmistrz-mikolajek-jest-milionerem-przyznal-ze-naruszyl-prawo-w-sprawie-zezwolen-na-alkohol-z-browaru-zony-6894357998910240a
Burmistrz Mikołajek ponad praw...
16 godzin(y) temu
https://www.pressreader.com/poland/angora/20130113/281908770488421
Burmistrz Mikołajek ponad praw...
16 godzin(y) temu

Ostatnie blogi

  • Modlitwa kardynała de Richelieu (komentarz do sprawy Jana Pawła II) Bogdan Bachmura Tyle znanych osób i organizacji zatroskanych o dobre imię Jana Pawła II wzywa i apeluje o natychmiastowe działanie, że z… Zobacz
  • Dwie wojny... Adam Kowalczyk 192 lata temu, 5 lutego 1831 r., Moskale nie mogąc pogodzić się niewdzięcznością Polaków nie potrafiących docenić i pokochać ruskiego… Zobacz
  • Nienasycenie Adam Kowalczyk Na początku istnienia Rosji, a właściwie Moskwy, niewiele wskazywało na to, że stanie się ziemią ludzi nienasyconych. Ludzi, których mózgi… Zobacz
  • Suwerenność na miarę naszych możliwości Bogdan Bachmura Parafrazując Winstona Churchilla można powiedzieć, że jeszcze nigdy tak niewielu, nie zawdzięczało tak wiele, tak niewielkim pieniądzom. Wysokość kwoty o… Zobacz
  • 1

Najczęściej czytane

  • Jak LIDL dostał pozwolenie na budowę Centrum w Gietrzwałdzie, w Obszarze Chronionego Krajobrazu
  • J. Tkaczyk: "A może to Matka Boża zadecydowała, że Lidl przyszedł do Gietrzwałdu?"
  • Prokuratura wszczęła śledztwo w związku z decyzją wójta Gietrzwałdu w sprawie inwestycji Lidla
  • Polemika architekta z ks. Tomaszem Szałandą n.t. Obrony Gietrzwałdu
  • OBARKOWO czyli rodzina na swoim
  • Dyr. Teatru Jaracza: "Nie mogę pracować w mieście, w którym nie dostaję szacunku"
  • Rektor UWM tłumaczy się przed sądem ze zwolnienia szefa związku, bez zgody jego organizacji
  • Dyrektorka RDOŚ odpowiada na List Komitetu Obrony Gietrzwałdu w sprawie inwestycji LIDLa
  • Ks. Szałanda: W Gietrzwałdzie nie ma żadnego Tronu Maryi. Komitet głosi treści heretyckie
  • Kto działa na szkodę szpitala uniwersyteckiego? Rektor UWM odpowiada. M. Kamiński komentuje
  • Co planuje i proponuje totalna opozycja?
  • Spór o S16. Szmit oskarża przeciwników budowy. Odpowiada prezes "Sadyby"

Wiadomości Olsztyn

  • Olsztyn

    • Prezydent Olsztyna zaskarżył decyzję ministra kultury w sprawie "szubienic" do WSA

      2023-05-29 08:07:05

      Prezydent Olsztyna zaskarżył decyzję ministra kultury w sprawie Prezydent Olsztyna zaskarżył decyzję ministra kultury, podtrzymującą nakaz usunięcia pomnika...

    • Kto działa na szkodę szpitala uniwersyteckiego? Rektor UWM odpowiada. M. Kamiński komentuje

      Adam Jerzy Socha 2023-05-25 10:36:04

      Publikuję odpowiedzi rektora UWM Jerzego Przyborowskiego na część moich pytań dotyczących przyczyn...

    • Rektor UWM tłumaczy się przed sądem ze zwolnienia szefa związku, bez zgody jego organizacji

      2023-05-22 12:30:11

      Rektor UWM Jerzy Przyborowski odpowiada przed sądem za zwolnienie z pracy przewodniczącego...

Wiadomości region

  • Region

    • Prokuratura wszczęła śledztwo w związku z decyzją wójta Gietrzwałdu w sprawie inwestycji Lidla

      2023-05-30 21:30:17

      Prokuratura Rejonowa Olsztyn Północ wszczęła śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków i...

    • Czy władze wpuszczą 3 czerwca do Gietrzwałdu protestujących przeciwko budowie Lidla?

      2023-05-29 11:21:14

      Podczas sesji Rady Gminy Gietrzwałd w dniu 24 maja wójt Jan Kasprowicz poinformował radnych, że...

    • Rektor Sanktuarium Gietrzwałdzkiego odcina się od protestu w sprawie Lidla

      2023-05-28 20:01:33

      Na FB Sanktuarium Matki Bożej Gietrzwałdzkiej ukazało się ogłoszenie Rektora Sanktuarium ks....

Wiadomości Polska

  • Polska

    • Prezydent RP podpisał ustawę o komisji, która będzie badać rosyjskie wpływy

      2023-05-29 10:07:21

      Prezydent Andrzej Duda poinformował w poniedziałek 29 maja, że zdecydował się podpisać ustawę o...

    • Ponownie Sąd Najwyższy zdecyduje co dalej ze sprawą „Helpera”. Obstrukcja sędziów trwa już 1,5 roku

      2023-05-28 21:31:36

      Akt oskarżenia w sprawie „Helpera” Prokuratura Regionalna w Białymstoku skierowała do sądu w...

    • R. Stefanczuk: „Szczera wdzięczność Tobie, drogi polski narodzie”. Komentarz ks. Isakowicza i B.Chraboty

      2023-05-27 08:43:27

      Podziękowanie dla Polski za wsparcie Ukrainy, deklaracja ws. współpracy w kwestii poszukiwań i...

O debacie

  • O Nas
  • Autorzy
  • Święta Warmia

Archiwum

  • Archiwum miesięcznika
  • Archiwum IPN

Polecamy

  • Klub Jagielloński
  • Teologia Polityczna

Informacje o plikach cookie

Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce.