Uzasadnienie ustne postanowienia sędzi Magdaleny Wołłejko-Czubek.
Wniosek spółki Zamek nie zasługiwał na uwzględnienie. Wbrew twierdzeniu wnioskodawcy (spółki), wbrew prezentowanemu stanowisku, ustanowienie służebności gruntowej na nieruchomości Muzeum, polegającej na prawie wjazdu, wyjazdu, przejazdu, załadunku, wyładunku, manewrowaniu, postoju samochodów dostawczych, ciężarowych, usługowych jest zmianą przeznaczenia nieruchomości - suchej fosy - która jest zabytkiem wpisanym do rejestru.
Ustanowienie służebności prowadzi do utworzenia drogi dojazdowej, powstaje tam trakt komunikacyjny, strefa użytkowa, która będzie ograniczała ewentualne prowadzenie w przyszłości prac archeologicznych. Z tych też względów sąd podzielił zdanie uczestnika, iż do ustanowienia służebności wymagane jest zezwolenie WKZ, o które może wystąpić tylko MWiM.
Sucha fosa nie jest własnością osoby prywatnej, jest zabytkiem, ma dużą wartość historyczną, kulturową i stąd też w przepisach prawa liczne ograniczenia dotyczące wykonywania jakichkolwiek prac na tego rodzaju nieruchomościach, robót, czy zmiany sposobu korzystania. Tych przepisów sąd nie może pominąć.
Argumentacja wnioskodawcy, że uczestnik postępowania (Muzeum) znał projekt budowy hotelu, akceptował ten projekt i powinien się liczyć od początku z ustanowieniem służebności, nie uzasadnia konieczności jej ustanowienia. W ten sam sposób można argumentować w stronę przeciwną, mówiąc że wnioskodawca znał uwarunkowania architektoniczne, możliwości wzajemne, usytuowanie działek przed przystąpieniem do inwestycji. Powinien więc umieścić zaplecze kuchenne w takim miejscu, w którym nie musiałby korzystać z cudzej nieruchomości, albo na początku uczynić stosowne uzgodnienia, uzyskać stosowne zezwolenie i od tego uzależniać dalsze prace.
Tymczasem w dacie realizacji tej inwestycji podejście wnioskodawcy (spółki CKW Zamek) było zgoła odmienne. W tym celu, aby uczestnik postępowania (Muzeum) wycofał odwołanie od decyzji pozwolenia na budowę, wnioskodawca (spółka) składała pisemne zapewnienie, że przez wejście ewakuacyjne nie będzie dostarczana chemia basenowa, że dostawy do kuchni będą odbywać się tylko rano. Teraz mamy do czynienia z zupełnie innym wnioskiem. który przeczy pierwotnym uzgodnieniom (z Muzeum) i godzi nawet w pewien sposób w zasady współżycia społecznego.
Czy tego rodzaju służebność może obciążać nieruchomość MWiM, czy możliwe jest wzajemne funkcjonowanie tej strefy użyteczności koniecznej do funkcjonowania zaplecza kuchni z tym charakterem zabytkowym nieruchomości, powinien w pierwszej kolejności wypowiedzieć się WKZ, wydając stosowne pozwolenie i z tych powodów sąd wniosek oddalił.
Postanowienie jest nieprawomocne.
Przesłuchania świadków
W trakcie rozprawy przedstawiciele muzeum, radca prawny Zbigniew Romanowski i p.o. dyr. Juliusz Wilczewski podkreślali, że Muzeum oferowało jednak hotelowi dzierżawę tego terenu.
- Spółka zapałała chęcią oderwania części zabytku od zamku i wpisania jej do swojej księgi wieczystej. Dlaczego odrzuciliście propozycję dzierżawy, to była uczciwa propozycja, nie ma w niej żadnego podstępu z naszej strony, zawrzemy ją na 8-9 lat - wyjaśniał radca prawny Zbigniew Romanowski.
- Odrzucaliśmy propozycję dzierżawy, ponieważ forma służebności gruntowej daje nam większą pewność dysponowania tą działką. Nie chcemy obudzić się pewnego ranka i zobaczyć szlaban zagradzający wjazd do suchej fosy - powiedział świadek, prezes spółki CKW Zamek Jacek Rostkowski.
Z kolei p.o. dyrektora MWIM Juliusz Wilczewski zeznając stwierdził, iż Muzeum planuje pełną rewitalizację zamku i jego otoczenia. Wkrótce muzeum złoży wniosek do projektu Europejskiego Obszaru Gospodarczego o 22 mln zł na ten cel. - Logika działania nakazuje, żeby najpierw przywracać stan substancji zabytkowej samego zamku, ponieważ dzisiaj otoczenie pełni funkcję zaplecza. Na kolejnym etapie muzeum wystąpi o środki na prace konserwatorskie murów obronnych i kompletu powierzchni ścian zamku. I wówczas ten projekt będzie obejmował też rewitalizację otoczenia zamku, stąd nasza nadzieja na ugodę i uregulowanie naszych relacji z sąsiadem i na umowę dzierżawy, która na wiele lat ureguluje dostęp do tych otworów drzwiowych, które spółka posiada i użytkuje - powiedział świadek Wilczewski.
Sędzia: - Czy muzeum obecnie przeszkadza korzystanie przez spółkę z fosy?
- Ten teren miał nawierzchnię trawiastą, wyrównaną, jednak po budowie hotelu i remoncie naszych murów jest to teren nieutwardzony i wygląda nie najlepiej, należałoby coś zrobić, ale inwestowanie w ten teren wymaga zgody WKZ. Nie mając środków finansowych muzeum o to nie występuje.
Sędzia: - Dlaczego muzeum nie zgadza się na służebność. Czy są jeszcze jakieś inne powody?
- Nie ma żadnych innych powodów, poza przepisem ustawy o ochronie zabytków, który mówi, że przeznaczenie na inny cel fosy wymaga zgoda WKZ - odpowiedział świadek Wilczewski. - Dopiero po zakończeniu tych prac muzeum zajmie się fosą.
Sędzia kilkakrotnie pytała świadka Juliusza Wilczewskiego, jaki muzeum ma projekt, plan, pomysł na fosę? Świadek tłumaczył, że jest dyrektorem dopiero od 7 lutego i nie zna takich projektów.
Juliusz Wilczewski: - W tej chwili nic nie powstanie w fosie, bo nie mamy środków na ten cel
Sędzia: - A gdyby były środki?
Juliusz Wilczewski: - Gdyby były, to istnieje kolejność działań, w tej chwili robienie tam czegokolwiek, byłoby nieracjonalnie, dojazd ciężkiego sprzętu przy remoncie zamku, by wszystko zniszczył.
Sędzia: - A jak już wszystko zrobicie i dostaniecie pieniądze na prace archeologiczne w fosie, czy wtedy służebność będzie kolidowała z planami muzeum?
Juliusz Wilczewski: - Można ten dojazd w sposób godny tego obiektu wykonać w sposób utwardzony, bo jest niszczony przez ciężkie pojazdy, po zaakceptowaniu przez służby konserwatorskie.
Sędzia: - A czy w perspektywie kilku, kilkunastu lat, czy jest jakiś plan, pomysł na fosę?
Juliusz Wilczewski: - Nie. Jestem półtora miesiąca dyrektorem i nie ma takich projektów i nie będę mówił, że takie projekty są.
Sędzia: - A ogrodu barokowe?
Juliusz Wilczewski: - Może były sformułowania o potrzebie opracowania badań i ewentualnie odtworzenia, było to powtarzane przez różne osoby, w tym historyków, ale poglądu były podzielone. Dopiero w III etapie rewitalizacji realnie po 2015-16 roku, gdy będziemy mogli złożyć projekt na prace konserwatorskie murów i zagospodarowanie terenu...
Sędzia: - Ale co zamierzacie?
Juliusz Wilczewski: - Nie wiadomo, potrzebne są wskazania, wytyczne WKZ, taka jest procedura. Pierwszym punktem musi być pozwolenie WKZ na badania archeologiczne i wówczas możemy opracować koncepcję czy studium wykonalności tego co tam powstanie.
(Dodajmy, iż spółka chciała uzyskać służebność „na wieczne czasy". Muzealnicy i historycy przestrzegali, że gdy "suchą fosę" przejmie hotel, odtworzenie letnich ogrodów biskupa Krasickiego stanie się niemożliwe).
Po ogłoszeniu postanowienia pełnomocnicy spółki Zamek twierdzili, że wystąpią o uzasadnienie decyzji sądu i będą rozważali złożenie apelacji. Natomiast p.o. dyrektor MWiM Juliusz Wilczewski po raz kolejny powtórzył, że muzeum nie ma zamiaru utrudniać funkcjonowania hotelowi i liczy na przyjazne sąsiedzkie stosunki.
Przypomnijmy, iż po odwołaniu dyrektora Janusza Cygańskiego 9 stowarzyszeń wystosowało do marszałka List Otwarty, apelując o zajęcie stanowiska w tym sporze o fosę. Jacek Protas zabrał głos na środowej sesji sejmiku (19 marca). Stwierdził, iż w suchej fosie Zamku Biskupów Warmińskich znajduje się już droga przeciwpożarowa, której - zgodnie z prawem - nie można zlikwidować. Toteż nie można w fosie odtworzyć ogrodów bpa Krasickiego, co planował odwołany dyrektor Muzeum Warmii i Mazur Janusz Cygański. Wystąpienie marszałka skrytykował wiceprzewodniczący sejmiku, radny PiS, Artur Chojecki: - Marszałek wystąpił w roli adwokata prywatnego przedsiębiorcy. Marszałek powinien stać na straży własności publicznej, jaką jest Muzeum Warmii i Mazur, a w przeddzień rozprawy sądowej wystąpił po stronie prywatnego podmiotu - zarzucił wiceprzewodniczący Chojecki.
Droga pożarowa w fosie została wymuszona przez spółkę CKW "Zamek". Nie służy ona Zamkowi a tylko hotelowi. Muzeum zgodziło się na nią, pod warunkiem, że spółka położy geokratę. Dzięki temu można w tym miejscu posiać trawę i zasadzić kwiaty. - Jest wiele sposobów spełnienia wymogów przeciwpożarowych, jednak projektant hotelu od początku nastawał na działkę Muzeum - powiedział mi anonimowo pracownik Muzeum.
Adam Socha
PS. Rozprawa w Lidzbarku Warmińskim odbyła się w wigilię pierwszej rocznicy przegranego przez Andrzeja Dowgiałło innego procesu. Rok temu pozwał mnie i Fundację "Debata" do sądu o naruszenie dóbr osobistych.
Filmy od zaprzyjaźnionej strony www.naszlidzbark.pl
Przed rozprawą 9 stowarzyszeń wystosowało LIST OTWARTY do marszałka Jacka Protasa w związku z kolejna próbą zawłaszczenia przez spółkę CKW „Zamek" fosy Zamku Biskupów Warmińskich w Lidzbarku Warmińskim. Tym razem poprzez sąd. Marszałek, jako właściciel Zamku, unikał zajęcia stanowiska w tej sprawie. Dlatego 9 stowarzyszeń domaga się: „W związku z wyznaczonym na 20 marca 2013 r. terminem procesu oczekujemy od Pana jasnego stanowiska w sprawie roszczeń spółki CKW „Zamek" i skutecznej ochrony perły naszego dziedzictwa narodowego".
zdjęcia z sali rozpraw, fot. Adam Socha
ława CKW Zamek
ława CKW Zamek
prezes CKW Zamek Jacek Rostkowski (gdyby wzrok mógł zabijać...)
sędzia Magdalena Wołłejko-Czubek
przesłuchanie prezesa J. Rostkowskiego
Radca prawny MWiM Zbigniew Romanowski
przesłuchanie p.o. dyr. MWiM Juliusza Wilczewskiego
Po ogłoszeniu postanowienia: prezes J. Rostkowski i p.o. dyr. J. Wilczewski
Skomentuj
Komentuj jako gość