Starosta lidzbarski Jan Harhaj złozył podczas sesji Rady Powiatu 17 lutego rezygnację ze stanowiska. Rada jego rezygnację przyjęła (15 głosów "za, 1 wstrzymujący i 1 - przeciw). Jan Harhaj jako przyczynę podał "powody osobiste", ale dla wszystkich obecnych na sesji było oczywiste, że prawdziwym powodem jest klęska inwestycji Zimne Termy Warmińskie, której najgorętszym zwolennikiem był właśnie starosta Harhaj.
Termy wybudowane za 120 mln zł (jednym z podwykonawców była firma budowlana żony starosty Harhaja), z hukiem otwarto i od razu stały się poważnym obciążeniem dla budżetu starostwa i miasta. Teraz ich wartość została wyceniona przez rzeczoznawcę na 48 mln zł i pójdzie na przetarg.
Jan Harhaj był starostą lidzbarskim od 2010 roku. Jest też sekretarzem generalnym Platformy Obywatelskiej na Warmię i Mazury.
Będzie pełnił obowiązki do czasu wyboru przez radę powiatu nowego starosty.
Termy pod młotek
Powiatowi radni przegłosowali także uchwałę o wyrażeniu zgody na zbycie 10-hektarowej działki z obiektami basenowo-wypoczynkowymi Term Warmińskich. Cena wywoławcza ma wynosić 48,1 mln zł. Taką cenę "określono z uwzględnieniem wartości rynkowej ustalonej na podstawie operatu szacunkowego" - podano w uzasadnieniu.
Żeby starostwo mogło ogłosić przetarg na sprzedaż term, analogiczną uchwałę musi jeszcze podjąć rada miejska Lidzbarka Warmińskiego, bo obiekt stanowi wspólną własność obu samorządów, które mają po 50 proc. udziałów. Dlatego otrzymałyby one po połowie pieniędzy uzyskanych ze sprzedaży. Radni miejscy mają głosować w tej sprawie na sesji w przyszłym tygodniu.
Władze powiatu i miasta uzasadniają plany sprzedaży Term Warmińskich tym, że samorządy nie są powołane do prowadzenia przedsięwzięć komercyjnych. Przypominają, że wzięły na siebie ten obowiązek, bo nie udało się zrealizować inwestycji w modelu partnerstwa publiczno-prywatnego. Podkreślają, że własnością samorządów nadal pozostanie działka z odwiertem, czyli ujęciem wód termalnych. Ma to znaczenie, bo miasto rozbudowuje infrastrukturę uzdrowiskową i dąży do uzyskania statusu uzdrowiska.
Kontrowersje wokół term
Według informacji przedstawianych obecnie przez gminę i powiat, całkowity koszt zaprojektowania i wybudowania term wynosił 89,6 mln zł, z czego 21,8 mln zł stanowił wkład powiatu i gminy, a resztę - dotacja unijna (BRUTTO TO OK. 120 MLN ZŁ). Lidzbarskie samorządy deklarują, że dochody uzyskane ze sprzedaży przeznaczą m.in. na zadania inwestycje.
Ewentualna sprzedaż term stała się możliwa, ponieważ skończył się 5-letni tzw. okres trwałości projektu. Dlatego przed rokiem rady powiatu i miasta zgodziły się na rozpoczęcie procedury zmierzającej do sprzedaży, m.in. dokonanie wyceny nieruchomości.
Uruchomione pod koniec 2015 r. Termy Warmińskie to kompleks basenów wykorzystujących wody typu chlorkowo-sodowego. Należały do największych w regionie samorządowych inwestycji dofinansowanych z UE. Od początku wzbudzały kontrowersje, bo woda zasilająca baseny ma temperaturę 20,7 st. C i wymaga podgrzewania. Z tego powodu niektóre media nazywały je "zimnymi termami", a niemiecki "Der Spiegel" umieścił je na liście "euroabsurdów".
Sprawę powstania lidzbarskich term badała Prokuratura Rejonowa w Białymstoku, po zawiadomieniu złożonym przez ówczesną poseł Lidię Staroń. Trwające blisko 1,5 roku śledztwo umorzono pod koniec 2014 r., wobec braku znamion czynu zabronionego.
(sa)
Na zdjęciu, od lewej ówczesny marszałek warmińsko-mazurski, baron PO Jacek Protas wręcza staroście Janowi Harhajowi promesę na budowę Term.
Więcej na temat TERM, czytaj tutaj:
24 stopnie Celcjusza, czyli Zimne Termy w Lidzbarku Warmińskim
Minister Bieńkowska broni Term
Śledztwo w sprawie Zimnych Term
Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie Zimnych Term
Zimne Termy opisane w Der Spiegiel
Skomentuj
Komentuj jako gość