W szpitalu w Mrągowie 18 lutego br. w wieku 73 lat zmarł Antoni Soduła. Pokonał go Covid-19. Urodził się we Wrocławiu w roku 1948, choć rodzice wywodzili się z Łodzi, gdzie w roku 1971 ukończył polonistykę, a w 1983 roku uzyskał doktorat na podstawie pracy o "Nocy Listopadowej" Stanisława Wyspiańskiego. Po studiach pracował jako nauczyciel języka polskiego w Warszawie, a od roku 1983 w szkole w Lutrach. Po przejściu na emeryturę w roku 2001 do 2009 był nauczycielem dla Polonii na Łotwie, Ukrainie i w Kazachstanie.
W Lutrach stworzył Teatr Religijny, który działał w latach 1984 - 92. Wystawiono tu sztuki związane z Bożym Narodzeniem i Wielkanocą, ale także montaże poetyckie utworów Karola Wojtyły, Anny Kamieńskiej, ks. Jana Twardowskiego czy Maryny Okęckiej-Bromkowej. Był uczestnikiem Kongresu Kultury Polskiej odbywającego się w Warszawie, a przerwanego przez wprowadzenie stanu wojennego. Pisał do warszwskiej prasy podziemnej i był jej kolporterem.
W latach 80. publikował felietony w "Posłańcu Warmińskim" podpisane pseudonimem Antek z Wójtowa. Potem publikował w "Borussii", w "Bez Wierszówki", choć współpracę z tym pismem zerwał z nim były redaktor naczelny. Systematycznie publikował recenzje, reportaże z zagranicznych i krajowych podróży w "Debacie". W roku stulecia odzyskania niepodległości przez Polskę w tym miesięczniku opublikował cykl artykułów o polskich cmentarzach na Kresach. Publikował w "Głosie Nauczycielskim", "itd", "Głosie Polskim" wydawanym w Kazachstanie, specjalistycznych biuletynach.
Opublikował ponad sto tekstów poświęconych teatrowi, literaturze, historii. Wydał trzy książki: "Dom nad jeziorem", "Szkice o sztuce i kulturze" i "Listy z Rygi". Pozostawił nie wydane pozycje w tym "Święte miejsca na Kresach" czy warmińskie wspomnienia. W ostatnich latach dużo publikował w internecie.
Był człowiekiem wszechstronnym. Przede wszystkim interesował się teatrem, a szczególnie zafascynowany był Teatrem Węgajty. Malował, a ostatnio pisał ikony. Fotografował. Pamiętam jego wystawę zdjęć w Biskupcu. Nieobca mu była poezja. Dużo podróżował. Zwiedził Chiny, Indie, Irak, kraje europejskie. Ostatnią samodzielną podróżą była Grecja. Był bibliofilem. Fascynował go buddyzm zen, choć pozostał wierny katolicyzmowi. Interesował się malarstwem, któremu poświęcił nie wydaną książkę.
Na redakcyjnych spotkaniach miesięcznika "Debata" zawsze niezmiernie aktywny, czesto z głosem oryginalnym, sprzecznym z większością wypowiadających się. Niestety w pewien sposób wykluczony z życia kulturalnego Olsztyna, bo nie posiadający samochodu, zdany na komunikację publiczną, ograniczony w dotarciu do Olsztyna i powrotu do Lutr, gdzie mieszkał.
Jego pogrzeb odbył się w Lutrach 22 lutego.
Przesłał mi wiele tekstów, które systematycznie będę drukował w "Debacie", bo są niezmiernie ciekawymi relacjami z jego podróży i refleksjami o życiu, religii i opisami wydarzeń i spotkań z ludźmi, których spotkał na swoich drogach życia. Niech odpoczywa w pokoju.
Jan Rosłan,
redaktor miesięcznika "Debata'
Skomentuj
Komentuj jako gość