Do aresztu trafił już poprzedni mąż Katarzyny K. - Arkadiusz Sz. - poinformował TVN24. Jak informuje Paweł Sławoń, zastępca Prokuratora Regionalnego w Białymstoku, zarzuty usłyszało 30 osób. Wśród nich Arkadiusz Sz., były mąż Katarzyny K., obecnej żony Tomasza Kaczmarka.
Sz. był członkiem "Helpera", kierownikiem jednego z domów pomocy. Został zatrzymany 18 stycznia 2019 r. i trafił na trzy miesiące do aresztu, bo według śledczych był członkiem zorganizowanej grupy przestępczej, która przywłaszczyła 8,5 miliona złotych z "Helpera" oraz wyłudziła nienależne dotacje w wysokości 30 milionów złotych. Arkadiusz Sz. miał też m.in. posługiwać się podrobionymi dokumentami i wyłudzać poświadczenie nieprawdy.
Z informacji tvn24.pl wynika, że prokuratura chciała przedstawić zarzuty za działalność w "Helperze" też byłej żonie Arkadiusza Sz. a obecnej zonie Tomasza Kaczmarka. "W stosunku do (..) Katarzyny K., prokurator tutejszej jednostki wydał postanowienie o przedstawieniu zarzutów, jednak dotychczas nie zostało ogłoszone z uwagi na fakt, że podejrzana przedkłada zwolnienia lekarskie uprawnionego lekarza sądowego, w tym zaświadczenie dotyczące hospitalizacji. Prokurator powołał biegłego medycyny sądowej, który określi czy stan zdrowia Katarzyny K. pozwala na wykonanie z nią czynności procesowych" - napisał w odpowiedzi na pytania tvn24.pl Paweł Sawoń, zastępca Prokuratora Regionalnego w Białymstoku.
W ubiegłym roku wojewoda warmińsko-mazurski wstrzymał dotacje dla domów prowadzonych przez "Helpera" i zażądał zwrotu części pieniędzy, które za pośrednictwem samorządów trafiły do stowarzyszenia "Helper". Dziś nie prowadzi ono żadnego domu pomocy. Tomasz Kaczmarek zrezygnował z funkcji prezesa stowarzyszenia.
Czy Tomasz Kaczmarek również może obawiać się zarzutów w śledztwie dotyczącym "Helpera"? Prokuratura tego nie wyklucza, ale jak podkreśla prokurator Sawoń, Tomasz Kaczmarek został prezesem stowarzyszenia w grudniu 2016 r., a "do tej pory zaś zgromadzono materiał dowodowy pozwalający na zweryfikowanie prawidłowości działania m.in. władz stowarzyszenia za lata 2010- 2015".
- Uważam to za skandal, że nasz klient trafił do aresztu. To jedyna osoba aresztowana w tej sprawie. Odnoszę wrażenie, że jest to typowo polityczne podejście wymiaru sprawiedliwości. Agent Tomek wiele razy odgrażał się mojemu klientowi, że "jeśli nie da mu spokoju, to ten go załatwi". I niestety odnoszę wrażenie, że to właśnie ma miejsce - mówi Barbara Giertych, obrońca Arkadiusza Sz.
Do zamiaru postawienia zarzutów swojej żonie odniósł się również Tomasz Kaczmarek: - Stowarzyszenie "Helper" przez kilka lat świadczyło pomoc kilkuset starszym i chorym osobom, zatrudniało około 120 pracowników, jego działalność była transparentna. Analizując dokumentację finansową stowarzyszenia, nie dopatruję się żadnych uchybień lub nieprawidłowości ze strony członków zarządu Stowarzyszenia. Chęć postawienia zarzutów ze strony prokuratury odbieram jako szkalowanie. Jeżeli wydarzyło się coś w przeszłości niezgodnego z prawem z udziałem byłego męża mojej żony, o czym nie wiem, nie mogę za tę osobę odpowiadać. Natomiast z mojej strony nie dopatruję się żadnych nieprawidłowości. Moja żona nie będzie w tej sprawie udzielać komentarza, nie jest osobą publiczną.
(http://www.tvn24.pl)
Skomentuj
Komentuj jako gość