Prezes spółki ZGOK domaga się zatwierdzenia drastycznej podwyżki za odbiór odpadów. Sugeruje, że jeśli gminy-udziałowcy propozycji nie przyjmą, to spółce grozi upadłość. Zwróciliśmy sie do mgr. inż. Jerzego Zalasa, byłego prezesa ZGOK-u, eksperta od gospodarki odpadami o ocenę, czy rzeczywiście tak wysoka podwyżka jest konieczna? Jerzy Zalas ją kwestionuje i wskazuje źródła oszczędności. Udziałowcy spółki-samorządowcy przełożyli podjęcie uchwały w sprawie podwyżki na 12 grudnia.
- Prezes ZGOK-u postawił 37 gmin-udziałowców pod ścianą: albo zgodzą się na podwyżkę opłat za przyjęcie odpadów o 42% (z 300 zł na 428 zł netto/tona), albo spółka musi ogłosić upadłość. Przypomnę, że ZGOK za 2017 rok miał 4.312 tys. złotych zysku netto, a za 2016 rok też był zysk netto 2.117 tys. złotych. Prezes Marek Bryszewski argumentuje, że ZUOK zbudowano na wydajność 95 tys. ton odpadów rocznie a odbierają o ok. 40 tys. ton więcej. Dlatego potrzebuje środków na zwiększenie zatrudnienia o 50 osób, w tym celu chce dobudować jedno piętro biurowca na zaplecze socjalne dla tych pracowników, dobudować boksy na biosuszenie i kupić urządzenia odpylające do hal sortowniczych. Jak pan odbiera tę cenę i te projekty inwestycyjne?
Jerzy Zalas: Moim zdaniem jest to forma szantażu. Prezes powinien przedstawić kilka wariantów wyjścia z takiej sytuacji. Wybrał wariant najprostszy, tzn. postraszyć udziałowców reprezentowanych przez nowych samorządowców upadłością, żeby w sposób bezsporny przyjęli zaproponowana stawkę. W ten sposób każdy może zarządzać firmą i być jej prezesem. W przypadku zmian na rynku podnosi się cenę i spółka dalej ma swoją pierwotną rentowność, a klienci nie mają wyjścia i płacą. Jeśli prezes nie ma innego pomysłu, to jest trzecie wyjście, może podać się do dymisji.
- Co by pan zrobił, będąc na miejscu prezesa?
Jerzy Zalas: Panie Redaktorze, nie znam obecnej sytuacji spółki i problemów z którymi się ona w rzeczywistości boryka. Na pewno ma ona problem z nadwyżką ilości odpadów które do niej trafiają i tym, że osoby odpowiedzialne za budowę zakładu nie przewidziały takiej sytuacji. Być może wynikało to z ich braku doświadczenia podczas realizacji takiej inwestycji, ale nie powinno to oznaczać, że teraz to już tylko musimy robić to co planowaliśmy od początku. Rynek gospodarowania odpadami jest bardzo dynamiczny w Polsce. I z pewnością długo jeszcze będą wprowadzane zmiany i ulepszenia w przepisach prawa, które nie muszą okazać się właściwe.
W mojej ocenie, jeśli spółka generuje zyski, posiada dobrą płynność finansową chociażby dzięki kosztom amortyzacji nowego zakładu, które przedkładają się na oszczędności finansowe w spółce, winna szukać w pierwszej kolejności rozwiązań we własnej organizacji, a nie sięgać do mechanizmu podniesienia cen.
Zwiększenie zatrudnienia w spółce? czy to jest konieczne? Nie wiem, ale z pewnością budowa kolejnego piętra w nowym biurowcu to spory koszt inwestycyjne i nie wiadomo czy możliwy do realizacji z przyczyn technicznych. Moim zdaniem należy szukać prostszych i tańszych rozwiązań, takich które zostały przetestowane i sprawdzają się. Dzisiaj duża ilość firm, nie koniecznie zajmujących się odpadami sięga do rozwiązań modułowych. Takim doskonałym przykładem są budynki socjalno biurowe budowane z kontenerów. Środek obiektu jest dostosowany do potrzeb klienta i przepisów prawa. Budynek można sfinansować w formie leasingu. W zależności od standardów wykończenia, taki budynek dla 50 pracowników kosztował by max 200 tys zł, i to przy płatności rozłożonej chociażby na 5 lat. Miesięcznie daje to koszt około 4,5 tys zł (włącznie z odsetkami).
- Prezes ZGOK-u chce zwiększyć zatrudnienie aż o 50 osób! Czy to konieczne?
Jerzy Zalas: A wie pan, ile spółka ZGOK zatrudnia osób w administracji?
- Armię ludzi! Na 156 osób, 34 osoby to pracownicy zarządu i administracji, czyli 22% załogi.
Jerzy Zalas: No właśnie! W żadnej prywatnej spółce nie znajdzie pan takich proporcji. W dawnym ZGOK-u było około 10 osób administracji włącznie z kierownictwem. Dlaczego teraz nie może tyle osób wystarczyć? Dawny ZGOK został przekształcony w OZK Sp. z o.o. który przez lata był instalacją zastępczą i przyjmował odpady z Olsztyna i okolic. Teraz odpadów jest więcej, ale czy biurokracji przybyło? Nawet jeśli była konieczność zwiększenia zatrudnienia kadry wyższego szczebla i osób pracujących w biurze, to o 350%? Idźmy dalej. Może warto przed podjęciem decyzji o budowie dodatkowych reaktorów do biosuszenia rozważyć możliwość skrócenia procesu suszenia odpadów? Wówczas automatycznie zwiększy się wydajność instalacji. Obecnie odpady są przesuszone, stąd na hali jest gęsto od pyłu. Krótszy czas suszenia, większa wilgotność odpadów i skończy się problem zapylenia, a i koszt jednostkowy przetworzenia 1Mg odpadów zmniejszy się o oszczędności w zużyciu energii elektrycznej. Udziałowcy spółki mogą również w formie uchwały postanowić, iż w przypadku wygenerowania przez spółkę straty dokapitalizuje ją. Oczywiście jeśli nie chcą wprowadzać tak drastycznych podwyżek za odpady.
- ZGOK ogłosił kolejny przetarg na odbiór odpadów zmieszanych i RDF-u. Bioelektra złożyła ofertę na odbiór tylko 6 tys. ton i chce 466,56 złotych netto za odbiór 1 tony. Na placu ZGOK-u zostaje więc 30 tys. ton odpadów zmieszanych. Z kolei Novago odbierze 60 tys. ton odpadów palnych za ok. 308 złotych netto za 1 tonę.
Jerzy Zalas: Przecież ZGOK nie musi przyjmować odpadów, których nie może przerobić. Niech gminy odpady ponadnormatywne oddadzą instalacji zastępczej. Prawo wyraźnie wskazuje w tego typu przypadkach rozwiązania. ZGOK nawet nie powinien przyjmować odpadów których nie jest w stanie przetworzyć. Posiadana przez spółkę decyzja na przetwarzanie odpadów wydana jest na określoną ilość, zgodną ze zdolnościami technologicznymi zakładu. Jeśli RIPOK przyjmie więcej odpadów niż posiada w swojej decyzji, to naraża się na sankcje prawne. Czy to ma miejsce w ZGOK? To pytanie proszę zadać Panu Prezesowi i Radzie Nadzorczej. Z informacji publikowanych na stronie BIP ZGOK można wnioskować, że odpady o kodzie 20 03 01 czyli odpady komunalne zmieszane, zostały przekazane odbiorcom zewnętrznym w poprzednim roku, w ilości około 30 tys ton (Mg). Koszty funkcjonowania ZGOK z pewnością można obniżyć jeszcze na wiele sposobów, ale to nie ja jestem prezesem tej spółki. Tą funkcję powierzono komuś innemu i jeszcze ta osoba pobiera za to stosowne wynagrodzenie. W spółce pracuje też spora ilość specjalistów którzy zatrudniani są po to aby rozwiązywać tego rodzaju problemy. Dlatego też dziwi mnie postawa Zarządu ZGOK, który pod koniec roku stawia sprawę na ostrzu noża mówiąc, albo podwyżka albo upadłość. Już od dawna wiadomo było, że uwarunkowania w zakresie gospodarowania odpadami zmienią się bardzo mocno. Nowy Zarząd miał stosunkowo dużo czasu aby przygotować się do tych zmian. Co zostało zrobione? Nie wiem. Jakie są inne propozycje dla ZGOK? Nie wiem. Ale tak jak powiedziałem na początku, żeby podnieść cenę usługi o 40% nie trzeba większej filozofii. Oceenę tych działań należy pozostawić Radzie Nadzorczej i Udziałowcom.
- Na Walnym prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz przekonywał, że cena za odbiór odpadów spadnie do 150-200 złotych za tonę, po wybudowaniu spalarni.
Jerzy Zalas: Nie wiem co deklarował Pan Prezydent Piotr Grzymowicz. Natomiast niech moją odpowiedź stanowi wielkość stawki za przyjęcie odpadów komunalnych zmieszanych do zakładu termicznego przekształcania odpadów PRONATURA Sp. z o.o. w Bydgoszczy. Jest to cena 185 zł netto za tonę (Mg). Spółka w 100% należy do Miasta Bydgoszcz (samorządu). Oczywiście każdy zakład rządzi się inną specyfiką technologiczną i takie porównywanie wprost nigdy nie będzie prawdziwe. Ja szacuję, iż w przypadku Olsztyna docelowa realna stawka za przyjęcie odpadów do RIPOKa będzie wynosiła 350 zł/Mg, natomiast po wybudowaniu ciepłowni opalanej paliwem wyprodukowanym przez ZGOK winno obniżyć cenę ciepła dla mieszkańców. Wszak cena węgla rośnie, cena gazu nie jest niska, a paliwo z odpadów jest pod ręką.
Może Miasto Olsztyn powinno rozważyć inny wariant budowy Ciepłowni niż w PPP? Właśnie gmina Żywiec wystąpiła o warunki środowiskowe dla modernizacji EC pod kątem spalania RDF. I najprawdopodobniej zmodernizuje ją samodzielnie.
Podsumowując swoją wypowiedź, chciałbym jednak potwierdzić, iż system gospodarowania odpadami w Olsztynie, musi zostać domknięty elementem ostatecznego unieszkodliwienia odpadów pozostałych po segregacji. A to może tylko zapewnić instalacja do termicznego unieszkodliwienia czy też przekształcenia odpadów i nie koniecznie musi to być piec do spalania odpadów. Choć na tą chwilę wydaje się najbardziej uzasadniony ekonomicznie.
- Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał Adam Socha
Jerzy Zalas z wykształcenia inżynier w zakresie zaopatrzenia w wodę oraz unieszkodliwiania ścieków i odpadów Politechniki Wrocławskiej (technolog), był prezesem ZGOKu w Olsztynie latach 2004-2006 (sam złożył rezygnację, po tym jak prezydent Cz. J. Małkowski kazał mu zamknąć składowisko w Łęgajnach, mimo iż Ministerstwo Środowiska zezwoliło na jego eksploatację do momentu wybudowania nowego zakładu ), był też prezesem ZGOKu w Kobiernikach, w PKN Orlen był odpowiedzialny za gospodarkę odpadami, zastępca dyrektora w Budimeksie – Dromeksie oddział Olsztyn odpowiedzialny za pozyskiwanie kontraktów i realizację inwestycji związanych z gospodarką wodno-ściekową i odpadową. Kontrakt dla RIPOK w Toruniu i rozbudowa sortowni w Słupsku. Był jednym z głównych podwykonawców modernizacji oczyszczalni ścieków Czajka w Warszawie. Pracował też dla niemieckiego koncernu śmieciowego Tönsmeier. Ostatnio budował spalarnię odpadów w Bydgoszczy jako wiceprezes spółki miejskiej Pronatura Bydgoszcz. Współzałożyciel Krajowej Izby Gospodarki Odpadami KIGO.
Startował w konkursie na prezesa ZGOKu. Komisja wybrała Marka Bryszewskiego.
ZGOK ODPOWIADA NA MOJE PYTANIA
Szanowny Panie Redaktorze,
W imieniu Zarządu Zakładu Gospodarki Odpadami Komunalnymi Sp. z o.o. w Olsztynie przekazuję Panu następujące informacje:
- Podwyżka ceny odpadów zaproponowana przez ZGOK, wynika z podwyżki cen zagospodarowania odpadów na rynku ogólnopolskim. Gospodarka odpadowa na poziomie krajowym, jak również wojewódzkim, to system naczyń połączonych - nadprodukcja jednego strumienia odpadów wpływa na cenę innych strumieni.
Cena zagospodarowania 1 tony odpadów komunalnych zmieszanych w tym roku w ZGOK-u wynosiła 300 zł, natomiast w 2019 r. powinna wynieść ok. 430 zł. Zaś cena unieszkodliwienia RDF - odpowiednio - w 2018 r. 180 zł, a w 2019 r. 285 zł za tonę (są to ceny ustalone w wyniku postępowania przetargowego w ramach PZP).
Ponieważ tzw. cena na bramie ustalona na 2018 r. była w znacznej mierze niedoszacowana (powinna wynosić 365 zł/tonę, a wynosi 300 zł/tonę), ZGOK w 2018 r. odnotuje znaczącą stratę. Z naszych ustaleń wynika, że spółka dofinansowała system gospodarowania odpadami w Regionie Centralnym woj. warmińsko-mazurskiego (37 gmin) kwotą 9,5 mln zł. Zasoby finansowe spółki są przez to na wyczerpaniu i bez zmiany ceny odpadów ZGOK spełni przesłanki ogłoszenia upadłości.
Moc przerobowa ZUOK w Olsztynie wynosi 95 tys. ton/rok, natomiast rocznie z 37 gmin trafia do zakładu aż 133 tys. ton. Nadwyżkę, czyli 38 tys. ton ZGOK przekazuje do instalacji zastępczych. W wyniku postępowania przetargowego ZGOK otrzymał ofertę na odbiór odpadów jedynie od spółki Bioelektra. Żadna inna instalacja, mająca status instalacji zastępczej dla ZGOK, nie jest w stanie zagospodarować nadwyżki 38 tys. ton odpadów. Jeśli do tego dodamy ograniczenie mocy przerobowych spółki Novago, a więc ograniczenie strony popytowej, otrzymamy odpowiedź na pytanie, dlaczego ceny poszybowały w górę.
Zarząd ZGOK ma pełną świadomość obecnej sytuacji i wraz z podwyżką ceny zaproponował Zgromadzeniu Wspólników kompleksowy plan działań, który w perspektywie 2-3 lat uniezależni system gospodarowania odpadami w Regionie Centralnym woj. od koniunktury na rynku odpadów. Realizacja tego planu wymaga nakładów finansowych, jednak zarząd zamierza każdy projekt w maksymalnie dużym stopniu współfinansować z funduszy europejskich.
Decyzja w sprawie podwyżki zapadnie 12 grudnia podczas Nadzwyczajnego Zgromadzenia Wspólników spółki ZGOK.
- otwarcie ofert na odbiór odpadów palnych odbyło się 7 listopada 2018 r. Trwa badanie oferty złożonej przez Spółkę Novago (jedyna złożona oferta),
- otwarcie ofert na odbiór odpadów zmieszanych odbyło się 13 listopada 2018 r. Trwa badanie oferty złożonej przez Spółkę Bioelektra (jedyna złożona oferta). Zarząd Spółki ZGOK nie podjął jeszcze decyzji o ewentualnym ponownym ogłoszeniu przetargu na odbiór pozostałych 32 tys. Mg odpadów zmieszanych,
- ogłoszenie przetargu na wykonanie dokumentacji projektowej na rozbudowę budynku socjalnego wynika głównie z zaleceń sanepidu oraz norm BHP. Obecnie Spółka ZGOK zatrudnia 158 osób.
W imieniu Pana Marka Siemińskiego, Przewodniczącego Rady Nadzorczej Spółki ZGOK, przekazuję Panu następujące informacje:
- z członkostwa w Radzie Nadzorczej zrezygnowali:
Pan Włodzimierz Zawieska – rezygnacja z dniem 31.08.2018 r.
Pan Grzegorz Zapadka – rezygnacja z dniem 01.11.2018 r.
Pani Ilona Bańkowska – rezygnacja z dniem 19.11.2018 r.
Rezygnację uzasadnił jedynie Pan Grzegorz Zapadka – powołał się na art. 24f ust. 2 Ustawy z dnia 8 marca 1990 o samorządzie gminnym w brzmieniu obowiązującym od 17.11.2018 r.
Nowych członków Rady Nadzorczej może powołać Zgromadzenie Wspólników Spółki ZGOK.
Z poważaniem,
PAWEŁ GĘSICKI
rzecznik prasowy
Skomentuj
Komentuj jako gość