Jerzy Kwieciński, minister inwestycji i rozwoju, zaliczył województwo warmińsko-mazurskie do regionów, które najsłabiej radzą sobie z funduszami europejskim. Czy zatem grozi nam utrata części unijnych środków?
W wywiadzie udzielonym Polskiej Agencji Prasowej minister inwestycji i rozwoju, Jerzy Kwieciński, podsumował dotychczasowe wykorzystanie funduszy europejskich w ramach perspektywy 2014-2020. Zdaniem ministra Polska dobrze sobie radzi z wydawaniem pieniędzy unijnych. Problematyczna jest jednak realizacja części programów regionalnych, nad którymi nadzór mają samorządy wojewódzkie. Jerzy Kwieciński zaznaczył, że istnieją województwa, które bardzo odstają z wydatkowaniem środków unijnych i plasują się znacząco poniżej średniej krajowej.
Do grona takich maruderów zaliczył województwa: podlaskie, lubelskie, warmińsko-mazurskie, świętokrzyskie oraz kujawsko-pomorskie.
– Te regiony znacząco odstają od średniej, pomimo że, jak wiemy, mają znaczące opóźnienia rozwojowe i wydawałoby się, że to one szczególnie powinny chcieć jak najsprawniej, jak najbardziej efektywnie wykorzystywać fundusze europejskie – zauważył minister.
W opinii ministra, jeżeli realizacja programów regionalnych nie przyspieszy, to grozi im utrata 1,2 miliarda euro (czyli około 5 miliardów zł).
– Żal by było, żeby w roku wyborczym, kiedy będziemy bardzo dużo mówili o samorządach, pewne środki finansowe zostały zaprzepaszczone przez nieumiejętne zarządzanie programami – dodał minister Kwieciński.
Niemoc w realizacji programów regionalnych nie jest jednak zjawiskiem powszechnym, gdyż istnieją województwa, które z wydatkowaniem środków unijnych radzą sobie lepiej niż władze krajowe. Do takich regionów minister zaliczył: Pomorze, Wielkopolskę, Opolskie, Lubuskie oraz Podkarpackie.
Autor: tei / Źródło: PAP
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Komentarz
Minister Jerzy Kwieciński zaliczył województwo warmińsko-mazurskie do maruderów, czyli regionów, które najsłabiej wydają pieniądze unijne. Zaliczył nie pierwszy raz! Już w lipcu ubiegłego roku w wywiadzie udzielonym PAP, jeszcze jako wiceminister rozwoju regionalnego w rządzie Beaty Szydło, wskazał województwa, w których poziom zakontraktowanych środków wyraźnie odbiegał od liderów. W niepochlebnym gronie znalazły się wówczas województwa: kujawsko-pomorskie, warmińsko-mazurskie i świętokrzyskie. Jednocześnie apelował, aby regiony te wzięły się mocniej do pracy, aby przynajmniej dołączyć do grupy średniaków. O tym wszystkim Jerzy Kwieciński mówił już sześć miesięcy temu. Niestety po upływie pół roku nasz region jest nadal w gronie maruderów.
Władze naszego województwa, które są odpowiedzialne za wdrażanie Regionalnego Programu Operacyjnego 2014-2020, przyjęły natomiast inną strategię postępowania ze środkami unijnymi - strategię maratonu, a nie sprintu. Właśnie takie podejście we wrześniu ubiegłego roku przedstawiła w programie Radia Olsztyn My Wy Oni Sylwia Jaskulska, Członek Zarządu Województwa Warmińsko - Mazurskiego, kiedy zapytano ją o problemy z wykorzystaniem pieniędzy unijnych w regionie. Natomiast w tym roku o maratonie, a nie sprincie w kontraktowaniu środków unijnych i rozwoju województwa mówiła w TVP Olsztyn poseł Urszula Pasławska.
Nie mamy co się spieszyć, prawda? Nie ma przed kim uciekać! Przecież bezrobocie u nas od lat pozostaje najwyższe w kraju, wynagrodzenia najniższe, a ubóstwo największe. Wystarczy tylko przyjrzeć się podstawowym danym statystycznym, aby przekonać się, że jesteśmy na samym końcu peletonu rozwojowego. Na przykład, według danych Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej w 2017 roku stopa bezrobocia w województwie warmińsko-mazurskim wynosiła 11,7% (w kraju 6,6%). Natomiast z najnowszego wydania Rocznika Statystycznego Województw 2017 GUS można wyczytać, że w 2016 roku stopa skrajnego ubóstwa w naszym regionie to 9,0% (w kraju 4,9%), a przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto opiewało na kwotę ok. 3,4 tys. zł. (w kraju 4,0 tys. zł). Pod względem wszystkich trzech wymienionych wskaźników nasze województwo zajmowało szesnaste, czyli ostatnie miejsce, wśród wszystkich regionów. Po co więc się spieszyć?
A spieszyć się trzeba i to właśnie z tego powodu, że niestety jesteśmy jednym z najbardziej zapóźnionych regionów w skali całego kraju. Fundusze unijne natomiast nie są nam dane raz na zawsze. Wystarczy wsłuchać się w debatę prowadzoną na szczeblu europejskim, aby przekonać się, że kształt i wielkość funduszy strukturalnych po 2020 roku stanowi nadal wielką niewiadomą. Dlatego musimy jak najlepiej wykorzystać szanse rozwojowe, jakie są nam obecnie dane.
Efektywne wykorzystanie obecnych funduszy unijnych w naszym regionie jest także szczególnie ważne, ponieważ z tak zwanymi inwestycjami w perspektywie 2007-2013 różnie bywało. Wystarczy tylko przypomnieć sobie o Porcie Lotniczym Olsztyn-Mazury w Szymanach, do którego samorząd województwa tylko w 2018 roku dołoży 20,5 mln zł, albo o sieci szerokopasmowego internetu, na której utrzymanie w tym roku z budżetu województwa przeznaczono ok. 14 mln zł5. I takie to inwestycje.
Jerzy Kwieciński upominał w lipcu ubiegłego roku, upomina i teraz. Co będzie, zobaczymy. Ku przestrodze pamiętajmy o słowach Chochoła z Wesela Stanisława Wyspiańskiego:
„Miałeś, chamie, złoty róg,
miałeś, chamie, czapkę z piór:
czapkę wicher niesie,
róg huka po lesie,
ostał ci się ino sznur,
ostał ci się ino sznur.”
Autor: tei
Skomentuj
Komentuj jako gość