Marzeniem prezydenta RP jest, by 100 rocznicę odzyskania niepodległości wszyscy Polacy uczcili wspólnie. Prezydent chciałby pójść w Marszu Niepodległości, który łączy Polaków, a nie ich dzieli czy kogoś wyklucza. Czy taki cud wydarzy się również w głęboko podzielnej gminie Gietrzwałd? Skorzystałem z imiennego zaproszenia dyrektorów, gimnazjum i szkoły podstawowej w Gietrzwałdzie na widowisko „Pociąg do wolności” wystawione 11 listopada w sali gimnastycznej gimnazjum. Wraz ze mną przybyło ponad 300 mieszkańców. Dyrektor gimnazjum był zaskoczony tak wysoką frekwencją.
Przypomnę, że gwałtowny konflikt w Gietrzwałdzie wybuchł w 2015 roku, w momencie, gdy ówczesna dyrektorka szkoły podstawowej odmówiła wydelegowania pocztu sztandarowego na Mszę za Ojczyznę w ramach Gietrzwałdzkich Dni Niepodległości. Organizatorem Dni był ojciec dwóch uczennic z podstawówki Bogusław Rogalski. Ta odmowa uruchomiło wojnę ideologiczną w gminie.
Dwie pierwsze edycje Gietrzwałdzkich Dni Niepodległości, a więc w 2014 i 2015 roku mieszkańcy obchodzili wspólnie. Tym bardziej, że były organizowane przed 11 listopada, by mogły w niej uczestniczyć grupy rekonstrukcyjne. Zaczynały się te obchody w południe od Mszy za Ojczyznę, po mszy składano kwiaty pod pomnikiem Andrzeja Samulowskiego a następnie w Gminnym Ośrodku Kultury odbył się pokaz Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznej Marienburg i koncert, który przygotowywała i prowadziła nauczycielka przedmiotów artystycznych Alicja Kucharzewska-Samko. Niezależnie od GDN Alicja Kucharzewska-Samko przygotowywała wraz z uczniami szkoły podstawowej i gimnazjum spektakle wystawiane w Narodowe Święto Niepodległości. W 2014 był to widowisko, pt. „Wolność... Czujesz to?” Jego reżyserka, zarazem prowadząca Chór Warmii i Mazur w sanktuarium zasłużenie dostała nagrodę Arca Talentica przyznawaną od 2011 roku w Gietrzwałdzie za wybitne osiągnięcia i promowanie gminy. Widowiska przez nią przygotowywane stoją na wysokim poziomie. Każdy sam może się przekonać. Są na youtube.
W 2016 roku organizację Gietrzwałdzkich Dni Niepodległości przejął wójt Marcin Sieczkowski. Tych uroczystości nie otwierała Msza za Ojczyznę a zamykała (taka była wola księdza proboszcza). Koncert przygotowała nowa dyrektorka szkoły podstawowej Bożena Reszka z tymi nauczycielami, uczniami i rodzicami, którzy sami się zgłosili. Po koncercie uczestnicy przemaszerowali pod pomnik Andrzeja Samulowskiego, gdzie złożono kwiaty. Wręczono nagrody w konkursie plastycznym “Kocham Polskę – Jestem Patriotą” i na boisko gimnazjum odbył się Piknik Patriotyczny. Następnego dnia przewodniczący Rady Rodziców Dariusz Janaszkiewicz, póżniejszy pełnomocnik referendum w sprawie odwołania wójta, oskarżył dyrektorkę Szkoły Podstawowej im. A. Samulowskiego Bożenę Reszkę o zorganizowanie w szkole "prywatnej imprezy" i zażądał zapłaty za "wynajęcie szkoły na prywatną imprezę".
W 2015 roku, niezależnie od oficjalnych obchodów spektakl na Dzień Niepodległości pt. "Ta, co nie zginęła" przygotowali uczniowie, absolwenci i nauczyciele Gimnazjum Gminnego im. ks. Wojciecha Zinka w Gietrzwałdzie. Na spektakl wystawiony w Gminnym Ośrodku Kultury (jeszcze z dyrektorem Pawłem Jarząbkiem) dyrektor gimnazjum Leszek Orciuch zaprosił dwóch polityków: posła Nowoczesnej Mirosława Pampucha i członka zarządu województwa Marcina Kuchcińskiego (PO). Nagrodę Arca Talentica otrzymała utalentowana piosenkarka, absolwentka gimnazjum Magdalena Lobert. Na zakończenie uroczystości dyrektor Leszek Orciuch powiedział:
„Powinniśmy się cieszyć tą naszą wolnością. Dziś rano usłyszałem, że nie umiemy sobie wybaczać i z tym mamy problem, póki się tego nie nauczymy, to nasze świętowanie wolności będzie smutne”.
Po burzliwych wydarzeniach politycznych w gminie, odwołaniu wójta Marcina Sieczkowskiego w referendum i wyborach nowego wójta, którym został Jan Kasprowicz, w tym roku IV Gietrzwałdzkie Dni Niepodległości ograniczyły się do Zawodów Strzeleckich w Rapatach, w których udział wzięło około 50-70 osób – jak mnie poinformował Bogusław Rogalski.
Natomiast pod auspicjami wójta rano odbył się VII Gietrzwałdzki Bieg Niepodległości a wieczorem został wystawiony spektakl słowno-muzyczny pt. "Pociąg do wolności".
"Pociąg do wolności"
Każdemu wchodzącemu na spektakl panie przypinały biało-czerwoną wstążkę, a uczniowie wręczali tekst piosenki „Kocham wolność” z 1990 roku grupy „Chłopcy z Placu Broni”. Jej twórca Bogdan Łyszkiewicz zginął w wypadku samochodowym w 2000 roku a jego piosenka stała się hymnem „totalnej opozycji”. W holu prowadzącym do sali gimnastycznej wystawa rysunków uczniów szkoły podstawowej poświęconych Dniu Niepodległości. Sala gimnastyczna szybko wypełniła się mieszkańcami. Imiennie dyrektor gimnazjum Leszek Orciuch powitał wójta Jana Kasprowicza, przewodniczącą rady gminy Annę Ottę, byłego przewodniczącego Marka Nowogrodzkiego, zwolnionego dyrektora GOK-u Pawła Jarząbka (dostał gorące brawa) oraz radną i pomysłodawczynię nagrody Arca Talentica Iwonę Omilian, a także... mnie, jako dziennikarza „Debaty”, czym zostałem mile zaskoczony. Natomiast wójt powitał wicemarszałek Wiolettę Śląską-Zyśk (PSL). Przed spektaklem uroczyście wręczono tegoroczną nagrodę Arca Talentica, którą otrzymał uczeń gimnazjum Artur Behrendt z Unieszewa. Wyróżnił się szczególnymi osiągnięciami w turniejach wiedzy pożarniczej na poziomie wojewódzkim i ogólnokrajowym, a także wzorową postawą ucznia i mieszkańca gminy.
Dyrektor Orciuch zapraszając na widowisko powiedział, że jest pełen tremy, gdyż od lat pani Alicja Kucharzewska-Samko realizuje widowiska nie dopuszczając dyrektora do prób, więc nigdy nie wie, czy będzie dumny czy też będzie się wstydził?
- Korzystamy z tej wolności tak jak potrafimy i jak na nią zasługujemy – dodał dyrektor Orciuch. Światłą gasną. Zaczyna się widowisko. Prosta scenografia. Rysunek lokomotywy, nad nią wijący się napis „Pociąg do wolności”. Jak zawsze w spektaklach Alicji Kucharzewskiej-Samko na początku padają ważne pytania dotyczące wartości, którymi się kierujemy w życiu (niestety, sprzężenia głośników zagłuszyły część kwestii). Widowisko ukazywało kluczowe momenty historii Polski poprzez sceny symboliczne, baletowe i muzyczne. Muszę przyznać, że kilka razy ciarki mi przeszły po plecach. Pierwszy raz przy pieśni Bogurodzica i wkroczeniu rycerzy na scenę. Pięknie i nietypowo został wykonany utwór „Biały krzyż” Krzysztofa Klenczona, bo zagrany na saksofonie przez młodego ucznia. Od tego momentu widowisku towarzyszył obraz Matki Boskiej Częstochowskiej Królowej Polski.
Przejmujące wrażenie wywołało symboliczne przedstawienie rozbioru Rzeczpospolitej Polskiej. Uczeń przebrany za orła, którego zaatakowały orły z godeł trzech ościennych mocarstw. Polski orzeł z wyrwanymi piórami i skuty kajdanami – taki obraz silniej przemawia niż setki stron tekstu.
Moment odzyskania niepodległości po 123 latach niewoli został zaznaczony jedynie pieśnią legionów „My, Pierwsza Brygada”. Moim zdaniem zabrakło tutaj równie mocnego symbolu, jak te związane ze zniszczeniem Polski. Wszak świeżo odzyskaną niepodległość mogliśmy już 2 lata później stracić pod nawałą bolszewicką. Pokonując Armię Czerwoną ocaliliśmy wówczas nie tylko Polskę, ale cały świat przed zwycięstwem metafizycznego zła.
Wstrząsająca była scena zniszczenia II Rzeczpospolitej w 1939 roku przez dwie totalitarne ideologie. Na wysokich kijach aktorzy wnieśli ogromny hitlerowski hakenkreuz oraz komunistyczny sierp i młot. Na środku sceny dziewczęta falują rozpostartą Biało-Czerwoną. Podbiega aktorka i z łatwością, kilkoma ruchami rozdziela flagę narodową na pół, a w rozdartą przestrzeń wkraczają wrogie symbole okupantów. Scena jak z filmu Andrzeja Wajdy „Katyń” (tam bolszewicki sołdat drze flagę Polski na onuce). W mocnej symbolice scen w tym widowisku dostrzegłem pokrewieństwo z symbolami zastosowanymi przez artystę-rzeźbiarza Jacka Adamasa w happeningach pod Pomnikiem Wdzięczności Armii Czerwonej w Olsztynie (tzw. „szubienice”) 17 września (rocznica napaści Związku Sowieckiego na Polskę) oraz pod pomnikiem gen. Czerniachowskiego pod Pieniężnem. Jacek Adamas połączył w jeden symbol sierp i młot z hakenkreuzem ukazując związek tych antyludzkich ideologii.
Powstanie Warszawskie zostało przywołane poprzez pieśń „Warszawskie dzieci” a odzyskanie wolności pięknym układem choreograficznym - baletem z rozdartymi na białą (szlachetność) i czerwoną (męstwo) część flagi narodowej. W finale rozerwana flaga zrasta się w Biało-Czerwoną.
Na finał wszyscy uczniowie śpiewają „Kocham wolność” Chłopców z Placu Broni. Sama w sobie piękna piosenka, szkoda że zużyta w walce politycznej przez „totalną opozycję”.
Widzowie-mieszkańcy podziękowali twórcom i uczniom brawami na stojąco. A pracę włożyli ogromną, najpierw były warsztaty a później 4 tygodnie prób nawet do 23 godziny (na co zgodę musieli wyrazić rodzice). W sumie w przygotowanie widowiska zaangażowana była połowa gimnazjum – powiedział mi dyrektor Orciuch.
(Warto, by minister edukacji narodowej zorganizowała konkurs dla widowisk wystawianych przez szkoły 11 Listopada i zarejestrowanych kamerą. Warto nagrodzić włożony talent i trud).
Dyrektor Leszek Orciuch dziękując reżyserce Alicji Kucharzewskiej-Samko i jej współpracowniczkom Małgorzacie Multan i Karolinie Kucharzewskiej oraz uczniom i rodzicom zaangażowanym w pracę nad widowiskiem powiedział, że najbardziej poruszyła go scena rozrywanej flagi narodowej. - Jak łatwo ją rozerwać a jak trudno scalić - skomentował, a później na swoim profilu na fb napisał: „Co zrobić, abyśmy poczuli cenę wolności? Co zrobić, aby nie tylko walczyć o Wolność a jeszcze umieć ją mądrze wypełnić treścią. Wypełnić zwykłym codziennym szczęśliwym ŻYCIEM. Zszyć biało-czerwone barwy, żeby nie można ich było tak łatwo rozerwać??”
Po spektaklu dyrektor Leszek Orciuch zaprosił mnie na herbatę. Tam spotykam księdza Józefa Stramka, emerytowanego proboszcza parafii w Gietrzwałdzie, któremu też spektakl się podobał. Pochwalił uczennicę, która prawidłowo wykonała w spektaklu znak krzyża. Dyrektor był smutny. Jak mi póżniej wyjaśni w emailu, powodem są skutki reformy oświatowej. Zespół gimnazjum, który przez tyle lat budował, ulegnie rozproszeniu. W tej chwili 12 nauczycieli przemieszcza się między Gietrzwałdem, Sząbrukiem i Biesalem (dwie ostatnie miejscowości dzieli ok. 16 km). W przyszłym roku kilku nauczycieli może nie znależć zatrudnienia w szkołach gminy Gietrzwałd.
Jak będą wyglądały obchody 100 rocznicy Niepodległości w Gietrzwałdzie?
Co należałoby zrobić, by wzięli w nich udział wszyscy mieszkańcy? Zapytałem o to Bogusława Rogalskiego pomysłodawcę i organizatora Gietrzwałdzkich Dni Niepodległości. Zapytałem, kto powinien zorganizować te obchody w gminie?
Bogusław Rogalski: Oczywiście powinien być to wójt, ale skoro powiedział, że nie chce się „babrać w martyrologii” czy stanie na wysokości zadania? Wójt powinien powołać komitet, do którego powinni wejść wszyscy dyrektorzy szkół, reprezentanci organizacji i stowarzyszeń działających w gminie, myślę że i ksiądz proboszcz. Powinniśmy wspólnie ułożyć program uczczenia bohaterów naszej niepodległości Piłsudskiego, Paderewskiego, Dmowskiego i Witosa.
Adam Socha
Film z widowiskiem „Pociąg do wolności”
Link do zdjęć z widowiska Dariusza Całki
Zdjęcia Dariusza Całki
https://www.debata.olsztyn.pl/wiadomoci/region/5928-przez-gietrzwald-11-listopada-przejechal-pociag-do-wolnosci-najnowsze-slajd-kafelek.html#sigProId570c035e48
Skomentuj
Komentuj jako gość