Ostatni dzień kampanii w gminie Gietrzwałd zamienił się w „brudną kampanię”. By zdyskredytować w oczach wyborców Jana Kasprowicza uruchomiono „szeptaną propagandę”, iż spotkał się z Bogusławem Rogalskim i zawarł z nim „deal”. Zarówno Jan Kasprowicz, jak i Bogusław Rogalski stanowczo zaprzeczają.
Bogusław Rogalski zatelefonował 4 sierpnia do Daniela Karnaka, a gdy ten nie odebrał, wysłał mu SMS:
„Szanowny panie Karnak. Żądam od Pana jeszcze dzisiaj przeprosin i publicznego zdementowania na stronach internetowych poświęconych wyborom i na facebooku kłamliwej informacji będącej pomówieniem i zniesławieniem mnie, jakoby doszło do mojego spotkania w restauracji Sielanka z panem Kasprowiczem. To ordynarne kłamstwo, które Pan rozpowszechniał publicznie, między innymi w sklepie w Biesalu. Żądam także podania nazwisk osób, które tę nieprawdziwą informację przekazały Panu. W przypadku braku reakcji z Pana strony zmuszony będę bronić mojego dobrego imienia przed sądem. Z poważaniem Bogusław Rogalski”.
Daniel Karnak nie odpowiedział. Nie odebrał również ode mnie telefonu i nie odpowiedział na mojego SMSa, w którym zapytałem:
„Czy potwierdza Pan, że rozpowszechniał informacje, iż pan Bogusław Rogalski spotkał się z panem Janem Kasprowiczem? Czy jest Pan członkiem komitetu wyborczego pana W. Samulowskiego?”
Na profilu fb Daniel Karnak prowadzi kampanię wyborczą Wojciechowi Samulowskiemu. Wysłałem więc też zapytanie do Wojciecha Samulowskiego:
„Czy wie Pan o rozpuszczanych informacjach przez osoby z Pana KWW oraz osoby wspierające Pana kampanię wyborczą, iż pan Bogusław Rogalski spotkał się z Pana konkurentem Janem Kasprowiczem (w domyśle: zawarli deal)?
Czy akceptuje Pan takie metody walki wyborczej?
Czy pan Karnak jest członkiem Pana KWW lub wspiera w inny sposób Pana kampanię wyborczą?”
Wojciech Samulowski nie odpowiedział, za to zamieścił na swojej stronie internetowej i na fb manifest do wyborców, w którym czytamy:
„Żyjemy we Wspólnocie, jaką jest nasza gmina Gietrzwałd. (…). Jest jednak grupa ludzi żyjących w naszej gminnej wspólnocie, których język jest pełen złych emocji, użyte słowa obrażają , poniżają , kłamią i grożą. Ich język jest narzędziem destrukcji, pistoletem wycelowanym w drugiego człowieka, który jest traktowany jak wróg.
Obraz naszego wspólnego dobra przysłoniły spory wywołane przez tę małą grupę ludzi, którzy nawet nie starają się zrozumieć innych czy traktować ich z szacunkiem. Agresywnie próbują narzucić nam własny porządek moralny. Nie pozwólmy na dalszy rozpad naszej GMINNEJ SPOŁECZNOŚCI, której spoiwem są wspólne dla wszystkich wartości: zdrowie, rodzina, miłość, praca, zgoda, sprawiedliwość, wolność, bezpieczeństwo, godność, tolerancja, solidarność, szacunek. Mówimy nie!! Chcemy mieć wspólnotę, w której będziemy żyć zgodnie blisko drugiego człowieka, a nie tylko obok niego”.
Rzecz w tym, że ta „grupa osób”, którą atakuje Samulowski przegrała i to przegrała dwukrotnie. Najpierw w referendum a później w wyborach wójta w I turze przegrał kandydat tej grupy pan Jacek Pawłowski. Do II tury przeszedł pan Jan Kasprowicz, do tej pory w ogóle nieobecny w sporach i kłótniach obozów, z jednej strony obozu reprezentowanego przez Bogusława Rogalskiego, którego nazwano „ultrakatolickim nacjonalistą” a z drugiej - obozu, który od ponad 20 lat rządzi gminą i który postawił na Wojciecha Samulowskiego.
Jan Kasprowicz nie jest związany z żadną ze skonfliktowanych stron i z żadną partią polityczną. Wystartował samotnie i sam prowadzi swoją kampanię, sam wbija w ziemię swoje plakaty, bo na ogólnie dostępnych, bezpłatnych tablicach w gminie wszystkie miejsca zakleił komitet Samulowskiego, nie prowadzi profilu na fb, nie wypisuje manifestów, chodzi od domu do domu i rozmawia z mieszkańcami. W kampanię Samulowskiego zaangażowało się dziesiątki osób, w tym ludzie bardzo majętni.
Dlaczego więc Samulowski pisze manifest w ostatnim dniu kampanii, w którym daje do zrozumienia, że wygrana jego konkurenta to wygrana tych, którzy „chcą narzucić własny porządek moralny?”
- Mimo, że ja nie kandyduję, a nasz kandydat, którego popieraliśmy przegrał w I turze, to używa się w tej manipulacyjnej akcji mojego nazwiska jako straszaka na mieszkańców tzw. środka, bo o wyniku wyborów zadecyduje ta grupa, która nie chce kandydata reprezentowanego przez wojujące strony – wyjaśnił mi grę obozu Samulowskiego Bogusław Rogalski. - Chce się za wszelką cenę przekonać wyborców, że wygrana pana Kasprowicza, to wygrana Rogalskiego. To kłamstwo!
Adam Socha
Naa zdjęciu: Afisz W. Samulowskiego z I tury, w którym powołuje się na swoją uczciwość. fot. A.Socha
Poniżej: KWW W.Samulowskiego zajął tablice i słupy gminne swoimi plakatami, nie zostawiając miejsca dla Jana Kasprowicza.
Skomentuj
Komentuj jako gość